Skocz do zawartości
kubelt

odbieramy B8 - na co zwrócić uwagę

jedrus

Lista rzeczy do sprawdzenia przy odbiorze samochodu z salonu - KLIK.
Chcesz coś dodać? Po prostu skomentuj pod wyżej zamieszczonym linkiem - uzupełnimy dokument.

Wiadomość dodana przez jedrus

Rekomendowane odpowiedzi

W tym tygodniu odbieram swój samochód.. Czy z Waszego doświadczenia jest coś, na co powinienem zwrócić uwagę, pamiętać, przy odbiorze auta... Nie tylko techniczne sprawy...

 

Jeśli miałbyś zamiar położyć ceramikę to weź na odbiór osobę która będzie ją kładła. Samemu nie znajdziesz wszystkich niedociągnięć lakierniczych.

Odbiór potrwa trochę dłużej, ale możesz mieć ceramikę za darmo.

 

Tomek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jeśli miałbyś zamiar położyć ceramikę to weź na odbiór osobę która będzie ją kładła. Samemu nie znajdziesz wszystkich niedociągnięć lakierniczych.

Odbiór potrwa trochę dłużej, ale możesz mieć ceramikę za darmo.

 

Tomek

 

Zwróć uwagę na malowanie nad listwami ozdobnymi na dole drzwi, u mnie sa niedociągnięcia, ktore zauważyłem dopiero przy myciu:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Zwróć uwagę na malowanie nad listwami ozdobnymi na dole drzwi, u mnie sa niedociągnięcia, ktore zauważyłem dopiero przy myciu:/

 

Mam to samo, niedociągnięcia przy dolnych listwach na drzwiach, zauważyłem to dopiero po kilku miesiącach, jak sam postanowiłem osobiście umyć swoje auto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na dniach odbieram auto ale takie z promocji rocznika 2016 jednak przed zaklepaniem, obejrzałem dokładnie wszystko zwłaszcza śruby na drzwiach czy nie były odkręcane. Jeszcze pozostaje mi miernikiem przelecieć w salonie. Aha pierwsze co jak przyjechałem to sprawdziłem czy coś jest na bagnecie w silniku. Odpaliłem silniczek no i sprawdziłem od spodu czy jak ładowali na lawete to nie uszkodził jakiś baran. Auto stoi na parkingu logistycznym .Na liczniku 9 km. Być może hamownia, potem jadą nim na parking fabryczny który może się ciągnąć 2-3 km ale i tak uważam że za dużo. Gdy na liczniku 20-30 km to bym nie brał takiego albo po solidnej przecenie.

Napisze jak odbiorę w nast tyg. już z salonu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Na dniach odbieram auto ale takie z promocji rocznika 2016 jednak przed zaklepaniem, obejrzałem dokładnie wszystko zwłaszcza śruby na drzwiach czy nie były odkręcane. Jeszcze pozostaje mi miernikiem przelecieć w salonie. Aha pierwsze co jak przyjechałem to sprawdziłem czy coś jest na bagnecie w silniku. Odpaliłem silniczek no i sprawdziłem od spodu czy jak ładowali na lawete to nie uszkodził jakiś baran. Auto stoi na parkingu logistycznym .Na liczniku 9 km. Być może hamownia, potem jadą nim na parking fabryczny który może się ciągnąć 2-3 km ale i tak uważam że za dużo. Gdy na liczniku 20-30 km to bym nie brał takiego albo po solidnej przecenie.

Napisze jak odbiorę w nast tyg. już z salonu.

9km czyli można jeszcze raz zresetować przebieg do 0 ?

 

wysłane z budki telefonicznej na zadupiu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie było jakoś 6-7km przy odbiorze. Nie ma co się obawiać nawet jak jest i 20 km. Na placu przy fabryce przecież tego auta nie będą na lawecie wozić jak może jeździć samo.

 

Co do śrub na drzwiach... Zauważyłem przypadkiem u siebie, że prawe tylne drzwi są tak jakby za mocno skręcone przy zamku. Po lewej stronie załamanie jest normalne 90 stopni, a w prawych blacha jest tak jakby wciśnięta w tym miejscu. Wygląda na jakiś błąd w fabryce. Nie zauważyłem żadnych problemów z tym związanych, więc nie wiem czy to w ogóle zgłaszać bo przy wymianie drzwi (a chyba tylko to by wchodziło w grę) mogą jeszcze coś zepsuć. Z obu tylnych drzwi dobiega skrzypienie podczas jazdy po bruku, które będę zgłaszał ale nie sądzę żeby to było z tym związane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Na dniach odbieram auto ale takie z promocji rocznika 2016 jednak przed zaklepaniem, obejrzałem dokładnie wszystko zwłaszcza śruby na drzwiach czy nie były odkręcane. Jeszcze pozostaje mi miernikiem przelecieć w salonie. Aha pierwsze co jak przyjechałem to sprawdziłem czy coś jest na bagnecie w silniku. Odpaliłem silniczek no i sprawdziłem od spodu czy jak ładowali na lawete to nie uszkodził jakiś baran. Auto stoi na parkingu logistycznym .Na liczniku 9 km. Być może hamownia, potem jadą nim na parking fabryczny który może się ciągnąć 2-3 km ale i tak uważam że za dużo. Gdy na liczniku 20-30 km to bym nie brał takiego albo po solidnej przecenie.

Napisze jak odbiorę w nast tyg. już z salonu.

 

to jest chore... przypomina odbieranie malucha w PRL. nie spotkałem się*jeszcze z takim sprawdzaniem samochodu w salonie.... albo po prostu z tego wyrosłem, dla mnie to przyrząd a nie relikwia...

ciekawe jakbyś zareagował na kupno samochodu zza oceanu przez internet :D i wysłanego kontenerem... (nerwów było tylko trochę przy papierach)... przypłynął, odebrała firma, przywieźli pod dom...

kilka razy kupiłem auto na licytacji w niemczech i w belgii na podstawie zdjęć...

 

nie kleję...

...ale ja truskawki posypuję cukrem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slabo sprawdzal, bez kompresji to nie sprawdzenie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Na dniach odbieram auto ale takie z promocji rocznika 2016 jednak przed zaklepaniem, obejrzałem dokładnie wszystko zwłaszcza śruby na drzwiach czy nie były odkręcane. Jeszcze pozostaje mi miernikiem przelecieć w salonie. Aha pierwsze co jak przyjechałem to sprawdziłem czy coś jest na bagnecie w silniku. Odpaliłem silniczek no i sprawdziłem od spodu czy jak ładowali na lawete to nie uszkodził jakiś baran. Auto stoi na parkingu logistycznym .Na liczniku 9 km. Być może hamownia, potem jadą nim na parking fabryczny który może się ciągnąć 2-3 km ale i tak uważam że za dużo. Gdy na liczniku 20-30 km to bym nie brał takiego albo po solidnej przecenie.

Napisze jak odbiorę w nast tyg. już z salonu.

 

Dopiero mają ubaw w salonie z takiego klienta.

Jeśli prz odbiorze Pastucha takie proceduły to przy aucie premium powinno się być na każdym etapie montażu/produkcji aby wszystkiego dopilnować.

Nie pojmuję takich zachowań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że dla niektórych to idiotyzm ale ja płacę kupe kasy za to auto. Poza tym chodziłem ze sprzedawcą po parkingu przysalonowym i widziałem jak się obchodzi z nowymi autami. Nikt nie patrzy w jaki sposób oglądasz auto i to w jaki sposób otwierasz drzwi, a 40 cm obok stoi Audi za 250 tyś, dosłownie 40 cm. Ja bardzo uważam bo szanuję ale co jak przyjdzie jakaś rodzinka z dzieciakami lub jakiś wieśniak co nie patrzy na nic.

Akurat ten passat stał pod chmurką dość długo 3 miesiące więc różne rzeczy mogły się wydarzyć. Nie chce mieć potem lakieru z grubością 200 um bo był malowany i poprawiany. Tak to bym sobie kupił używanego.

Oglądając auto na parkingu widziałem jak na lodzie sprzedawca potknął się i przyłożył, a wręcz nadepnął na dolną cześć zderzaka, spojler w audi i to dość mocno ale czy przejął się tym ??? oczywiście że nie bo to się dzieje pewnie nagminnie i auta poprawiają w lakierniach itd.

Kupując taką Dacie za 30 tyś to można sobie podarować ale nie z furą za 130 tyś. i potem chodzić wku.. bo sąsiad kupił używanego w lepszym stanie i lakierem 100% fabryka.

Widziałem też jak się ładuje na lawety nowe fury z parkingu bo akurat przy mnie to robili. Ogólnie jestem w szoku bo myślałem że przebiega to jakoś inaczej. Tak poza tym rozwala mnie oglądanie auta z pół metrową grubością śniegu i lodu na dachu i masce bo nikomu nie chce się odśnieżyć dla klienta. I po takich widowiskach ja mam nie sprawdzić dokładnie auta przy odbiorze ??? może głupotą byłoby na parkingu przy fabryce ale takie auto wędrowało setki km na kilku może przeładunkach. Jak się coś znajdzie to zawsze można jeszcze zbić cenę lub zrezygnować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No każdy odbiera jak uważa. Później też nikt nie broni trzymać w garażu w folii bąbelkowej a fotele obłożyć folią. Ja swoje jak odbierałem (cena 175tys, katalogowo 205tys), to oglądałem czy ma wszystkie kola i wioo :) A tydzień później dostałem kamieniem z auta poprzedzającego w zderzak i już jest duży odprysk.

 

Żeby nie bylo, że mi nie zależy. Auto dostało powłokę ceramiczna, a na parkingach nie staje przed wejsciem, ani obok auta z fotelikiem dziecięcym czy obok suvów. I to jest chyba max co mogę zrobić żeby nie popaść w paranoję.

 

Kolega powinien troszkę poluzować gumę bo to nie zdrowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że dla niektórych to idiotyzm ale ja płacę kupe kasy za to auto.

Być może tu tkwi problem. Paradoksalnie nie stać Cię na to auto pomimo, ze masz wystarczająca ilość kasy, żeby je kupić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Nie weźmie jeden to weźmie drugi. Jak się ma w życiu pecha to fortepian na dach zleci :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Kupując taką Dacie za 30 tyś to można sobie podarować ale nie z furą za 130 tyś. i potem chodzić wku.. bo sąsiad kupił używanego w lepszym stanie i lakierem 100% fabryka.

Zgadzam się z tobą w pełni poza tym zdaniem o Dacii. Jeśli ktoś odbiera Dacię za 30tyś to dla niego jest to także kupa kasy, poza tym nawet jak odbierasz pralkę też chcesz żeby była w stanie idealnym, bo za nią zapłaciłeś jak za nową. Także obojętnie co, gdzie i za ile kupiłeś chcesz towar pełnowartościowy, a nie pogięty, malowany powtórnie itp.

Zawsze możesz (wg mnie nawet powinieneś) wziąć miernik grubości lakieru i sprawdzić sobie samochód przed odbiorem. Niech patrzą na ciebie jak na głupka - twoja kasa i twój samochód

Edytowane przez grabson7

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację z tą Dacią :) są ludzie, którzy przyjeżdżają z miernikiem do auta za 500-1000 zł bo to dla nich ciężko zarobione pieniądze i kiedyś dla mnie zakup auta za 20 tyś był przedsięwzięciem .

Jednak zawsze chciałem mieć nowe auto, bo nie chciałem mieć jakiejś niejasnej przeszłości jak kręcony przebieg czy właśnie jakieś obcierki aczkolwiek udało mi się kupić takie ze 100% fabrycznym lakierem i jeździ do dziś u mnie w rodzinie .

Więc chyba byłbym mocno niezadowolony gdyby się okazało, że auto nowe z salonu miało coś robione. Wiadomo też, że lakier tylko fabrycznie jest położony jak się należy i piecowo utwardzony. Mało jest lakierni żeby zrobili to 100% jak fabryka.

Akurat ja się tym przejmuje bo są ludzie co to olewają i jeżdżą nieświadomi do momentu odsprzedaży czy nagle wychodzi rdza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dopiero mają ubaw w salonie z takiego klienta.

Jeśli prz odbiorze Pastucha takie proceduły to przy aucie premium powinno się być na każdym etapie montażu/produkcji aby wszystkiego dopilnować.

Nie pojmuję takich zachowań.

 

A wiesz gdzie ja mam to co o mnie myśli jakiś mosiek w salonie? ;)

Salony sobie ciężko zapracowały na podłą opinię jaką mają - odbierasz samochód i nie chcesz wypaść źle przed "panem w garniaku", tylko dlatego że się do ciebie zwraca kulturalnym językiem i zaoferował ci kawę na dzień dobry, a w tym samym momencie masz około 25% szans odebrać auto malowane, albo po innej naprawie lakierniczej o czym nikt cię oczywiście nie ma zamiaru poinformować. A jak przyjedziesz za miesiąc się poskarżyć bo to odkryjesz to ten sam pan z salonu tak samo po zaproponowaniu kawy i po odpowiednich zwrotach grzecznościowych wskaże ci najbliższe drzewo i powie że na pewno sam dupłeś gdzieś samochodem, a teraz przyjeżdżasz ich oszukać (mimo że doksonale wie o tym że było jak mówisz).

Napisane na podstawie doświadczeń własnych po zakupie volvo w salonie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Masz rację z tą Dacią :) są ludzie, którzy przyjeżdżają z miernikiem do auta za 500-1000 zł bo to dla nich ciężko zarobione pieniądze i kiedyś dla mnie zakup auta za 20 tyś był przedsięwzięciem .

Jednak zawsze chciałem mieć nowe auto, bo nie chciałem mieć jakiejś niejasnej przeszłości jak kręcony przebieg czy właśnie jakieś obcierki aczkolwiek udało mi się kupić takie ze 100% fabrycznym lakierem i jeździ do dziś u mnie w rodzinie .

Więc chyba byłbym mocno niezadowolony gdyby się okazało, że auto nowe z salonu miało coś robione. Wiadomo też, że lakier tylko fabrycznie jest położony jak się należy i piecowo utwardzony. Mało jest lakierni żeby zrobili to 100% jak fabryka.

Akurat ja się tym przejmuje bo są ludzie co to olewają i jeżdżą nieświadomi do momentu odsprzedaży czy nagle wychodzi rdza.

 

Przecież te Passaty B8 to już na etapie produkcji są do bani i to niezależnie od wersji motoru. To co tu jeszcze sprawdzać w salonie?? Przecież to są takie buble, że szkoda słów. Za granicą pełno tego złomu trafia do serwisu na gwarancji. Bo co chwilę coś się w nich dzieje a przebiegi mają mniejsze jak 100 tys. Ale jak komuś nie szkoda pieniędzy to niech kupuję ten paździerz !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przecież te Passaty B8 to już na etapie produkcji są do bani i to niezależnie od wersji motoru. To co tu jeszcze sprawdzać w salonie?? Przecież to są takie buble, że szkoda słów. Za granicą pełno tego złomu trafia do serwisu na gwarancji. Bo co chwilę coś się w nich dzieje a przebiegi mają mniejsze jak 100 tys. Ale jak komuś nie szkoda pieniędzy to niech kupuję ten paździerz !

Rozumiem, masz i jeździsz Passatem B8...stąd ta opinia?

 

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, masz i jeździsz Passatem B8...stąd ta opinia?

 

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

 

Nie, nie mam. I nie będę go miał bo to jeden wielki niewypał. Ale za to mam wiedzę o tym samochodzie z pewnych źródeł i to mi wystarczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No toś mnie pocieszył .

Zastanawia mnie jednak jak auta stoją po pół roku na parkingach jako nowe potem sprzedawane to co się dzieje z wycieraczkami i oponami? Przecież to od stania się zużywa, w lato upały teraz były mrozy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności