leszekhirsz Zgłoś #41 Napisano 26 Grudnia 2009 Wiem że Mikoda również nawierca tarcze jakieś + 20 zł do tarczy dolicza za to. To także pomoże w hamowaniu nie będą puchły ani się krzywić bo ciepło ma którędy uchodzić. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
RAFAL10 Zgłoś #42 Napisano 28 Grudnia 2009 Panowie, ja grzałem opalarką na 500 stopni, ale to chyba wiele nie dało. Wziąłem krótką śrubę od jarzma tylnego zacisku i przez nią uderzałem wzdłuż śruby w łeb mocno młotkiem chyba 1 kg, że aż taki dymek się unosił. Ale w końcu śruby puściły bez przedłużki kluczem długim na 26 cm (Stanley oczkowy wygięty). Tylko miałem cały przód auta podniesiony i koła skręcone, żeby był lepszy dostęp. Zaparłem się nogą o wahacz i dwoma rękami ciągnąłem całym ciałem. Najważniejsze, żeby się klucz nie przekrzywiał na śrubie. Powodzenia. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Paradoks Zgłoś #43 Napisano 29 Grudnia 2009 Boże widzisz i nie grzmisz. Po co kombinować opalarkami, tłuc młotkiem po śrubach? Każdy uczył się chyba troche fizyki w szkole i jest coś takiego jak siła razy ramię. Czyli im dłuższe ramie tym mniej siły potrzeba do w naszym wypadku odkręcenia śruby. Jestem ciekawy czy jak trzeba było by odkręcić nakrętke przegubu żeby wymienić łożysko to czy też byście tam stosowali opalarki i pranie młotkiem po przegubie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
John Zgłoś #44 Napisano 29 Grudnia 2009 Boże widzisz i nie grzmisz. Po co kombinować opalarkami, tłuc młotkiem po śrubach? Każdy uczył się chyba troche fizyki w szkole i jest coś takiego jak siła razy ramię. Czyli im dłuższe ramie tym mniej siły potrzeba do w naszym wypadku odkręcenia śruby. Jestem ciekawy czy jak trzeba było by odkręcić nakrętke przegubu żeby wymienić łożysko to czy też byście tam stosowali opalarki i pranie młotkiem po przegubie. Skoro taki dobry fizyk z Ciebie to powinieneś wiedzieć, że podgrzewanie materiału powoduje jego rozszerzalność, tak samo jak uderzenie z głową i odpowiednią siłą młotkiem niesie za sobą znacznie większą energie niż nasze ręce i choćby 2 metrowe ramie. Jak widzisz, teoria to jedno, a praktyka i doświadczenie to drugie. Pozdrawiam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
RAFAL10 Zgłoś #45 Napisano 29 Grudnia 2009 A można założyć rurę, albo nawet bez niej na chama ciągnąć, ale chodzi o to, żeby śruby nie urwać. Po co sobie problemy robić. Od przegubu jest na tyle duża, że urwanie jest mało prawdopodobne i się nie puka. Ale udar powoduje takie naprężenia na całej śrubie, że ona powoli się rozluźni i zmniejsza to ryzyko urwania. Nie sztuka założyć rurę i pociągnąć, ale odkręcić zapieczoną śrubę w całości i ze zdrowym łbem. W moim samochodzie kiedyś w warsztacie urwali śrubę od wahacza i potem było kombinowanie: spawali, palnikiem gumę tulei wypalali, szlifierką ucinali resztę śruby, a jej końcówkę odkręcili przez przyspawaną nakrętkę. Przy jarzmach tylnych hamulcach tarczowych są śruby imbusowe 8 mm. Jeżeli są zapieczone tak jak u mnie były, to przez ciągnięcie na siłę klucz w niej przeskoczy i znów kombinacje. Jedni grzeją palnikiem. A moje śruby znajomy tak wymęczył młotkiem i nawet przecinakiem, że w końcu puściły kluczem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
The_Saint Zgłoś #46 Napisano 29 Grudnia 2009 Dokładnie, długie ramię to w większości nieodkręcalnych śrub oznacza ich urwanie przekonałem się o tym raz i drugi jak mnie trzepło po kieszeni i po czasie jaki straciłem... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Paradoks Zgłoś #47 Napisano 29 Grudnia 2009 Jak widzisz, teoria to jedno, a praktyka i doświadczenie to drugie. Doświadczenia mi nie brak jeśli pijesz do mojego wieku. Oprócz passka na co dzień "serwisuje" jeszcze golfa i T4 i jakoś nigdy nie zdarzyło mi się urwana śruba. Oprócz tego zajmowałem się kiedyś naprawą maszyn rolniczych i ciągników więc troche doświadczenia mam w kwestiach ciezkich napraw mechanicznych;) podgrzewanie materiału powoduje jego rozszerzalność, Przez co materiał podgrzewany staje się plastyczny i podatny na odkształcenia, a takie ciągłe ogrzewanie i chłodzenie zmienia parametry danego materiału, co może prowadzić do jego trwałego uszkodzenia. Ale udar powoduje takie naprężenia na całej śrubie, że ona powoli się rozluźni i zmniejsza to ryzyko urwania. Tu się zgodzę w 100% tyle tylko, że do takich celów powstały specjalne klucze bo jakoś nie wyobrażam sobie możliwości zapakowania 10 kg młotka pod nadkole paska i uderzanie nim o określonej częstotliwości w łeb śruby. Ale jeśli jest gdzieś możliwość dojścia młotkiem to można sobie nim prać do woli po śrubie i pomoze nam to w odkręceniu;) A i taki przykład na zakończenie, pojechałem kiedyś T4 zmienić opony na wulkanizacji i jak się okazało ich klucz udarowy nie poradził sobie z odkręceniem śruby a mieli je chyba ze 3 i żadne nie dał rady. Więc co zrobili panowie oponiarze? Poszli po długą rurkę i wszystkie śruby do tej pory są całe. Pozdrawiam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
John Zgłoś #48 Napisano 29 Grudnia 2009 Po co kombinować opalarkami, tłuc młotkiem po śrubach? Ale jeśli jest gdzieś możliwość dojścia młotkiem to można sobie nim prać do woli po śrubie i pomoze nam to w odkręceniu;) A jednak. Nie miałem na myśli wieku, tylko technicznego podejścia. Jak sam już wspomniałeś uderzenie śruby pomaga w jej odkręceniu, i wcale nie musi być to 10 kilowy młotek. Ogrzewanie opalarką nie jest w stanie na tyle rozgrzać śruby by ją uplastycznić. Natomiast każdy ruch, czy to pod wpływem uderzenia, czy rozszerzania materiału ułatwia odkręcenie śruby. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Paradoks Zgłoś #49 Napisano 29 Grudnia 2009 John produkujemy się tu nad odkręceniem śruby jarzma, ja nie widze potrzeby używania tam opalarki ani młotka, zawsze wystarczała mi i wystarcza dalej 70cm rurka. Albo klucz oczkowy wygięty i moja noga. Zapakować tam młotek nie za bardzo bo ciasno i nie ma zbytnio możliwości uderzenia. 500 stopni nie uplastyczni ale zacznie zmieniać wewnętrzną strukturę materiału i jego parametry. W passku nie ma aż tak wielkich śrub czy nakrętek żeby używać młotka do luzowania, choć może on pomóc. Wystarczy WD-40 i troche siły. Są takie przypadki ze łeb śruby zostanie wyrobiony kluczem i wtedy odkręca sie śrube przecinakiem przy pomocy młotka ale to już inna bajka. Reasumując bo robi się mały OT: Passat to nie ciągnik rolniczy i nie ma na pewno potrzeby używania tam opalarek ani palników do ogrzewania śrub żeby je zluzować( pomijam aspekt zmiany struktury i właściwości materiału który ogrzewamy). Młotkiem można sie posłużyć czemu nie, jesli jest dojście to jak najbardziej, choć wygodniejszy jest klucz udarowy. Bo pranie młotkiem po łbie śruby moze doprowadzić do tego, że nie założymy klucza na nią póżniej i skonczy się na przecinaku i młotku;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
RAFAL10 Zgłoś #50 Napisano 30 Grudnia 2009 (edytowane) To dobrze jak się śruby odkręcają bez podgrzewania, czy tłuczenia młotkiem. Ale nie zawsze tak jest. Czasem, gdy śruba wydaje się być zapieczona, lepiej prać młotkiem i to przez jakiś trzpień, właśnie po to, żeby łba nie uszkodzić (nie każdy ma klucz udarowy). A w ostateczności można grzać palnikiem. Ale wtedy odkręcać nie gorącą śrubę, tylko po ostygnięciu, bo tak jak pisałeś, materiał staje się bardziej plastyczny. Poza tym pod wpływem ciepła śruba się rozszerzy, ale potem znów skurczy, co na pewno ułatwi odkręcenie. To wszytko się robi, żeby śrub nie urwać, bo wtedy pojawiają się problemy, koszty i czas stracony. Do tych śrub od jarzma dojście dla młotka jest, a jeszcze lepsze, gdy się skręci koła. Młotek wystarczy 1 kg. A co do śrub można kupić nowe w ASO. Wbrew pozorom nie są drogie. Za 4 śruby imbusowe od jarzm tylnych tarczówek płaciłem jakoś 8 zł. Nie chce się z nikim kłócić, tylko zaznaczyć, że w samochodach osobowych też jest ryzyko urwania/obrobienia śruby w razie próby odkręcenia jej zbyt dużym momentem. To ryzyko jest tym mniejsze im większa jest śruba. Nie odbiegajmy więcej od tematu, bo się bałagan robi. Pozdro. Edytowane 30 Grudnia 2009 przez RAFAL10 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
rainman777 Zgłoś #51 Napisano 3 Czerwca 2010 (edytowane) _scalone Witajcie jak w temacie: Czas pracy 20-45 minut od koła (no chyba , że pkt 7 się rozwinie ) Potrzebne narzędzia: 1: śrubokręt krzyżak 2: klucze 13/15/17 3. młocisz 4. klucz do kół 5. smar miedziowy 6. smar ceramiczny 7. dobra szmata 8. szczotka druciana 9. pilnik Ja postanowiłem zmienić hamulce z niewentylowanych na wentylowane więc potrzebowałem jeszcze oprawę zacisku ( jarzmo) kupiłem od 2 litrowej wersji (2E) Foto przy starcie: przed: po: 1. Na początku kluczem 13 i 15 odkręcamy zacisk czyli 2 śruby ( przy wymianie tylko klocków wystarczy odkręcić całkowicie tylko dolną śrubę górną poluzować i potem pkt6) 2. no i po zdjęciu wypadają nam klocki ( sam zacisk musimy zabezpieczyć/podwiesić by nie uszkodzić gumowego przewodu hamulcowego) 3. Następnie kluczem 17 odkręcamy mocowanie samej oprawy zacisku ( jarzma) 4. następnie śrubokrętem krzyżakowym odkręcamy jedną śrubkę i demontujemy starą tarczę 5. Następnie czyścimy szczotką drucianą miejsce gdzie nowa tarcza będzie się stykać z piastą 6. W jarzmie czyścimy szczotką drucianą , a potem pilnikiem miejsce gdzie pracują podstawy klocków hamulcowych i smarujemy smarem miedziowym zakładamy nową tarczę przykręcając ją śrubką i przykręcamy nowe jarzmo . Tam gdzie strzełeczki wyciągamy trzpienie z gumkami czyścimy i smarujemy smarem ceramicznym 7. Porównanie klocka i jarzma tarcza 256mm wentylowana i niewentylowana 8. Odkręcamy korek zbiorniczka płynu hamulcowego 9. następnie wciskamy rdzeń zacisku ja użyłem ścisku stolarskiego przed: po: No i zakładamy nowe klocki i zacisk przykręcając go patrz pkt 1 (dobrze jest użyć delikatnie tzw stopera do śrub ). Denaturatem/ benzyną ekstrakcyjną czyścimy tarczę . Kontrolujemy stan płynu hamulcowego jeśli jest w granicach między min/max zakręcamy zbiorniczek. Ja przy zmianie hamulców na wentylowane musiałem odlać za pomocą strzykawki ok 50 ml. Proponuję pierwsze 500 km delikatnie z hamulcami by wsio się ułożyło , a co się z tym wiąże dłużej służyło . Edytowane 4 Czerwca 2010 przez jedrus Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mickusio Zgłoś #52 Napisano 4 Czerwca 2010 a odpowietrzyłeś hamulce? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
adams Zgłoś #53 Napisano 4 Czerwca 2010 a odpowietrzyłeś hamulce? a po co odpowietrzać po wymianie tarcz i klocków?! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mateusz Zgłoś #54 Napisano 4 Czerwca 2010 A powiedz mi bo u siebie też planuje zrobić to samo jak kupowałeś tarcze i klocki to na jaki silnik się powołałeś żeby była ta sama średnica tarczy a była wentylowana? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
rainman777 Zgłoś #55 Napisano 4 Czerwca 2010 2,0 ta sama średnica 256 mm tylko wentylowane Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mickusio Zgłoś #56 Napisano 4 Czerwca 2010 a po co odpowietrzać po wymianie tarcz i klocków?! mechanior mi odpowietrzał, a co nie trzeba? jak sie zdejmuje klocki? kazdy odpowietrza po wymianie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
pszemek Zgłoś #57 Napisano 4 Czerwca 2010 mechanior mi odpowietrzał, a co nie trzeba? jak sie zdejmuje klocki?kazdy odpowietrza po wymianie Nie trzeba. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
GURAL Zgłoś #58 Napisano 4 Czerwca 2010 Nie trzeba. Teoretycznie nie trzeba, a praktycznie, lepiej sprawdzić. Ubiegając dziwne posty typu "po co?", wiem co napisałem, sprawdzone organoleptycznie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tuner 63 Zgłoś #59 Napisano 9 Czerwca 2010 po wymianie klocków,tarcz lub bębnów nie trzeba nic odpowietrzać....chyba ze ktos byl nieostrozny i tloczek mu wylecial....ale po wymianie przewodu hamulcowego lub wymianie uszczelek w zaciskach to i owszem ze btrzeba odpowietrzac...jest nawet obowiazkowe Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
pszemek Zgłoś #60 Napisano 11 Czerwca 2010 (edytowane) Teoretycznie nie trzeba, a praktycznie, lepiej sprawdzić. Ubiegając dziwne posty typu "po co?", wiem co napisałem, sprawdzone organoleptycznie. A jak się zmienia klocki z przodu to trzeba sprawdzić też tył? Klocki zmieniałem dziesiątki razy w różnych autach i nie zdarzyło mi się żeby podczas wymiany zapowietrzyły się hamulce, stąd moje "dziwne" pytanie. Edytowane 11 Czerwca 2010 przez pszemek Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach