Skocz do zawartości

herbu

  • Liczba zawartości

    220
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez herbu

  1. Niecały miesiąc temu wyjazd na wakacje Bielsko-Biała-Świnoujście-Władysławowo-Bielsko-Biała plus nad morzem kilkaset km. W sumie wyszło prawie 2591 km, zupełnie bezawaryjnie. Spalanie średnie coś koło 8l/100km. Przy czym, co ciekawe - trasa Bielsko-Biała-Świnoujście (770 km) pokonana w 8,5 godz, natomiast Władysławowo-Bielsko-Biała (680 km) - 16 godz.
  2. Ile lat ma instalacja gazowa, albo jeszcze lepiej - ile km już na niej zostało przejechane? Miałem podobne objawy dawno temu w Polonezie - po przejechaniu około 80 tys. km. Albo masz parownik do wymiany, albo (co byłoby dla Ciebie tańsze - wszystkie gumy, uszczelki i co tam jeszcze jest w parowniku). U mnie pomogła wymiana bebechów parownika. Na jak długo niestety nie wiem, gdyż Polonez się skończył i został sprzedany
  3. Czekam z niecierpliwością na opis trasy. A jak w Bułgarii z kwateriami? Czy można jechać w ciemno i coś się znajdzie?
  4. Dodam do tego linkę holowniczą (ale raczej dla psychicznego komfortu), i najlepiej jakieś dobre ubezpieczenie, o ile dla tak wieloletniego auta można je zawrzeć. Jeśli można i znajdziesz odpowiednie, to w zasadzie nic nie musisz ze sobą zabierać Generalnie jednak bym się nie przejmował. 3000 km po trasie to powinno być nic dla Passata. No ale szczerzonego Pan Bóg szczerze...
  5. A ja Ci nie polecam. Miałem instalację tej firmy w służbowym Seicento 1.1 i nie za bardzo się sprawdzała. Co do jazdy było ok, choć potrafiła płatać figle typu nierówna praca silnika, dławienie się itp. A zakładana była w salonie Fiata, żeby nie tracić gwarancji. Ogólnie Tartarini Ci nie polecam. Ale za to inna jak najbardziej. Ja w swoich wszystkich dotychczasowych autach (Polonez, MK2, Citroen ZX i teraźniejszy Passat) miałem instalacje gazowe i było super. Zawsze miałem BRC lub Lovato. Szczególnie dobrze z gazem współpracowały silniki VW (RP i ABS) z instalacjami Lovato, no ale to monowtryski więc silniki stworzone do gazu. Co do sekwencji to nie mam porównania, ale wydaje mi się, że również Lovato będzie ok. Zresztą w powyższych postach dokładnie jest opisane jaką instalację wybrać, więc po problemie.
  6. ABS kombi na LPG z góry Św. Anny 205 km/h, na prostej 180 bez problemów - wszystko na LPG. Na benzynie nie wiem, nie sprawdzałem.
  7. Miałem to samo u siebie. Amorki i wszystkie gumy w zawieszeniu wymienione na nowe, markowe (Sachs), a tu coś skrzypi podczas jazdy po nierównościach. Okazało się, że ten dźwięk dochodzi z odboju amoryzatora. Niby można z tym jeździć, ale strasznie jest to wkurzające. Poradziłem sobie w następujący sposób: Auto do góry na lewarku, tak, żeby koło się podniosło. Wtedy odciągasz odbój amotyzatora w dół i za pomocą pędzelka czy innego ustrojstwa, ładujesz smar do środka. Smar najlepiej jakiś gęsty i nie niszczący gumy. I działa. A schemat zawieszenia masz tu:
  8. Tydzień temu wymieniłem amorki z przodu i z tyłu, do tego wymienione odboje, osłony, a z przodu dodatkowo poduszki + łożyska. Wszystko Sachs. Chodzi mi jednak o tył. Podczas jazdy po większych nierównościach skrzypi coś z tyłu (tylko prawa strona). Po zatrzymaniu auta i pobujaniu nim zauważyłem, że skrzypi gdy mocniej docisnę tył auta (ma to miejsce tylko przy dociśnięciu tyłu i to dość mocno, przy lekkim dociskaniu jest cisza). Skrzypienie to dochodzi z okolicy mocowana amorytzatora, choć dokładnie nie miałem jeszcze czasu tego zlokalizować. Dźwięk ten przypomina trochę skrzypienie plastików. Amortyzatory działają jak należy, wszystkie nierówności elegancko są tłumione, podczas jazdy po równej nawierzchni odgłosy skrzypienia nie dochodzą. Co może być tego przyczyną? Da się z tym jeździć, ale jest trochę denerwujące. Czy może to być wina odboji, czy może czegoś innego? A może niedokładnie poskładane są plastiki bagażnika, które były rozbierane przy zakładaniu amorków?
  9. Też to znam z autopsji. W zeszłym tygodniu wymieniłem wszystkie amortyzatory i wyglądały na oryginały. Dzisiaj z kolei zlokalizowałem delikatną dziurkę w tłumiku - i o dziwo on też jest oryginalny. Szokująca jest trwałość tego auta. Zakładam do siebie również oryginały, więc mam nadzieję, że będzie spokój na kilka lat...
  10. Ot i co! Niedawno odwiedził mojego kumpla wujek z Niemiec. Tak sobie siedzieliśmy, rozmawialiśmy o motoryzacji i wyszło, że mam auto u mechanika, na wymianie amortyzatorów. Niemiecki wujek mocno się zdziwił, dlaczego wymieniam amortyzatory. Ja się jeszcze bardziej zdziwiłem i mu mówię, że się zużyły i że co jakiś czas przecież trzeba wymieniać. On zdziwiony jeszcze bardzie pyta: jak to? Przecież amortyzatorów się nie wymienia! Pytam wtedy ile lat ma jego Audi A4 i ile km przejechał. Powiedział, że auto jest z 2001 roku i przejechał nim 330 tys. km. I że amotyzatorów nie wymieniał, bo są ok i nigdy w żadnym aucie tego nie robił. I tak oto widzimy jak polski rząd dba o to byśmy mieli auta bezpieczne, wyposażone w nowe części. Wypada tylko im podziękować.
  11. Sprężyn raczej nie musisz wymieniać, chyba że są pęknięte, lub mocno zużyte. Generalnie wystarczy Ci wymiana amortyzatorów. Możesz wymienić najpierw przód, później tył, ale i tak jak masz już je padnięte, to lepiej wymienić wszystkie na raz - szkoda czasu, żeby 2 razy się za to brać. Jak będziesz wymieniał amorki, to wymień też odboje i osłony - koszt niewielki, a warto to zrobić. Z przodu możesz jeszcze wymienić poduszki amortyzatora wraz z łożyskami. Wtedy już masz zawieszenie jak nowe.
  12. Generalnie jest tak jak piszesz. Auto na gazowych będzie lepiej się prowadzić, pewniej pokonywać zakręty, ale będzie mniej komfortowe i po jakimś czasie jazdy po polskich drogach może być bardziej "rozklekotane", ale bez przesady. Zależy na czym Ci zależy. Jeśli cenisz szybszą, sportową jazdę, to bierz amortyzatory gazowe, jeśli szukasz komfortu - berz olejowe.
  13. 3 tygodnie temu założyłem te same amorki na tył. Co prawda przejechałem na nich może ze 2 tys. km, ale jak na razie jest super. Przy okazji wymieniłem osłony i odboje - też Sachs. Wszelkie stuki ucichły, samochód pięknie jeździ. Co do ceny, to jak się ma znajomości, można dużo, dużo taniej mieć takie części - ja za te same Sachsy zapłaciłem w Focie z 60% rabatem 75 zł/szt. Teraz pora na przód. Dzisiaj autko jedzie do mechanika, wymiana amorków (też olejowe Sachs), osłon i odboji, łożysk i poduszek. I wreszcie będzie super Generalnie polecam Ci te amorki, ot i tyle.
  14. Panowie, mi się wydaje, że wina ewidentnie jest po stronie kierującego dostwczakiem. Jedyne co może to zmienić, to gdyby manewr wyprzedzania był wykonywany w miejscy do tego niedozwolonym, ale tak nie było. Prędkość nie ma tu nic do rzeczy. Kiedyś, dość dawno temu miałem sytuację, że służbowym autem jechałem w zabudowanym koło 70 km/h. Z podporządkowanej wyjechało mi Seicento, którem przestawiłem przód. Nikomu nic się nie stało, ale gość z Seicento stwierdził, że pędziłem jak wariat i jak patrzył to mnie nie było, aż tu nagle się pojawiłem. Zadzwoniłem po policję, przyjechali, zbadali trzeźwość i zupełnie nie interesowała ich prędkość, mimo że kierowca z Seicento upierał się i starał ich przekonać jak tylko mógł, że niby jechałem 120 km/h Finał był taki, że uznali całkowitą winę kierowcy Seicento. Tak więc jeśli wyprzedzanie busa było w miejscu dozwolonym, to całkowita wina leży po stronie kierowcy busa. Proste.
  15. Miałem ten filtr u siebie i nie polecam. Po przejechaniu 8 tys. km zaczęła mrugać kontrolka oleju przy większym obciążeniu silnika (jazda pod stromą górkę). Zmieniłem olej i filtr na lepsze (odpowiednio Elf i Mann) i od tej pory spokój. Nie wiem na pewno czy była to wina filtra, czy może oleju (miałem zalany Lotos Gas), ale lepiej nie oszczędzać. Szczególnie nie opłaca się to przy filtrze, bo za ten z allegro zapłacisz z przesyłką 17,20 zł, a Manna kupisz za 14.
  16. Odgrzewam temat - jedno pytanie z mojej strony: otóż dzisiaj przy zamawianiu w hurtowni amortyzatorów przednich powiedziano mi, żebym sprawdził czy mam wymienne całe amorki, czy tylko wkłady, ponieważ w Passatach z rocznika 92 spotykane były 2 rodzaje. I tu moje pytanie - czy ktoś wie do jakiego miesiąca (lub nr VIN) stosowane były wkłady, a do jakiego nie?
  17. Może chodzić, chyba że po kilku sekundach nadal nie zgaśnie kontrolka oleju, wtedy wyłączasz i sprawdzasz czy wszystko dobrze dokręciłeś i czy gdzieś nie wycieka. Ale raczej nie nastawiaj się na takie rozwiązanie, bo schrzanić coś przy wymianie oleju, to trzeba być mistrzem, tym bardziej, że masz tu dokładnie opisane krok po kroku co i jak robić.
  18. Kolejne pytanie z mojej strony - tym razem chodzi mi o amortyzację z przodu, a mianowicie: czy na przodzie są odboje takie jak z tyłu? Jakie elementy wchodzą w skład przedniego zawieszenia? Mam zamiar jutro wymienić amortyzatory tylne, ale jak już auto będzie stało u mechanika, to za jednym zamachem wymieniłbym wszystko, bo przód również domaga się już w najbliższym czasie wymiany. I tu mam pytanie, co oprócz amortyzatorów należy jeszcze wymienić? Łożyska z poduszkami mam, osłony będą potrzebne, oczywiście amorki i co jeszcze? Druga sprawa - czy po wymianie amortyzatorów przednich należy ustawić zbieżność? Wydaje mi się, że tak, ale wolałbym się upewnić.
  19. Mam pytanie jak w tytule, z tym że chodzi mi o elementy tylnego zawieszenia. Od pewnego czasu dochodzą stuki z lewej strony (coś jakby górne mocowanie amortyzatora). Po oglądnięciu doszedłem do wniosku, że amortyzatory już są raczej do wymiany, poduszki amortyzatora również. I tu dochodzę do sedna sprawy - jakie elementy należy wymienić w zawieszeniu tylnym, bo jak już będę je rozbierał, to lepiej jak wymienię wszystko, tym bardziej, że trafiła mi się okazja i mam dostęp do tanich części bezpośrednio od producenta (np. amortyzator Sachs 75 zł). Z tego co wywnioskowałem przeglądając forum, powinienem kupić: -amortyzator -poduszka amortyzatora (czy ona jest już razem z łożyskiem?) -osłony i odboje -sprężyny odpadają, bo są dobre. Napiszcie proszę, co pominąłem. Czy zakładanie amortyzatorów olejowych do Varianta, którym jeździ 1, w porywach 2 osoby i pusty bagażnik, jest dobrym pomysłem? (dodam, że nie zależy mi na świetnych właściwościach jezdnych, ani na twardym zawieszeniu, nastawiam się raczej na komfort)
  20. W Benefii (poprzez mBank) płacę OC+NW w wysokości 362 zł - z 60% zniżką
  21. A czy koś używał takiego płynu jako dolewki i jak to się sprawdzało? Czy wogóle warto? Panowie, przeczytałem forum Passata, forum Golfa i wcale nie jestem mądrzejszy. U siebie mam płyn koloru brązowego. Nie mam pojęcia czy kiedyś był on zielony czy czerwony. I nie mam pojęcia czym to uzupełnić, bo mam już poziom minimum. Co najlepsze mechanich organoleptycznie stwierdził, że jest to jakiś uniwersalny płyn, który leją m.on. do Forda (to skąd uniwersalny?). Co robić? Kupić zielony Febi 6162, czy jakiś czerwony na detroxie, czy może nie ryzykować i kupić ten uniwersalny, mieszalny z innymi firmy STP? Bo jakoś nie chce mi się bawić w wymianę, skoro wspomaganie chodzi jak należy.
  22. A czy może kolega napisać jaki konkretnie był to płyn, który można mieszać z innymi?
  23. Z tego co wiem (ale nie jestem na 100% pewien - po prostu gdzieś czytałem), możesz sprzedać auto za mniej, a wtedy przedstawić ubezpieczycielowi dowód sprzedaży i zażądać od ubezpieczyciela żeby dopłacił Ci do różnicy między ich wyceną, a ceną sprzedaży. Nie wiem niestety jak wygląda takie odwołanie w rzeczywistości i na ile ono jest skuteczne.
  24. Nie załamuj się i przemyśl jeszcze raz to wszystko. Po pierwsze - poszukaj innego ubezpieczyciela. W Benefii tak dla ciekawości sprawdziłem i zakładając, że nie masz zniżek będziesz miał OC już za 1087 zł. A pewnie gdzie indziej da się znaleźć taniej. Po drugie - masz Passata, a więc wymarzone przez siebie auto. Fakt, w stane opłakanym blacharka, ale dokładasz 800 zł i masz już bardzo ładne autko. Potem wystarczy tylko systematycznie dbać o blachy, a będzie spokój na lata (a że masz kolor biały, to sam niewielkim kosztem będziesz sobie mógł zrobić jakieś zaprawki - to naprawdę prosta czynność) Po trzecie - masz silnik 1Y - fakt nie jest do demon prędkości, ale za to przejedziesz tym milon km, silnik prosty jak budowa cepa, zatem nie ma się co w nim psuć. A do tego mało pali i pojedzie na wszystkim. Po czwarte - nie musisz wszystkiego robić na raz - możesz odkładać kaskę i systematycznie działać. Po piąte - części do Passata masz za grosze, każdy mechanik Ci to naprawi. Po szóste - kupisz eroTICO i też Ci rdza go zje, poza tym bezpieczeństwo żadne (drzwi mają chyba ze 3 cm szerokości). No i samo auto jakieś do d...py. Generalnie zastanów się raz jeszcze, przemyśl wszystkie za i przeciw, bo może warto dołożyć do auta tysiąc czy dwa, niż sprzedawać za pół darmo, a potem kupić innego parcha.
  25. Ja bym jeszcze sprawdził przekaźnik pompy paliwa - kiedyś miałem podobne objawy, że czasem pompka działała, a czasem nie - już miałem kupować nową, ale okazało się, że przyczyną był ten przekaźnik, i dzięki temu zarpnęło mnie to nie 250 zł, a 16,50
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności