Skocz do zawartości

herbu

  • Liczba zawartości

    220
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez herbu

  1. Co racja to racja. Silniki TDI, zwłaszcza 90 KM są super, ale zawieszenie niestety nie na polskie drogi, które po tej zimie są makabryczne. Kumpel ma właśnie B5 z początków produkcji, przejechał nim w 2 lata 60 tys. km i już 2 razy robił remont zawieszenia. Ale z silnika jest strasznie zadowolony (ma właśnie TDI). Cóż, jak pisał widzisz, że czasem się to nie kalkuluje. Chyba, że masz kasę na wydaniu, i szukasz fajnej bryki to wtedy poszukaj np. Audi 100 z końcówki produkcji, albo A6 - fajne auta, ale droższe, i to sporo, w utrzymaniu niż B3.
  2. A po co chcesz zamieniać na takie samo auto? Idealnie napisał to passatb5 - dopiero po przejściu na B5 odczujesz dużą różnicę, niestety w kosztach utrzymania również. B3 to oprócz Golfa MK2 najwdzięczniejsze auto jakie isnieje. Jeździ, jeździ i jeździ, nic się nie psuje, a nawet jak już trzeba coś zmienić, to części kupisz wszędzie, za grosze i każdy mechanik Ci to naprawi. Drugą kwestią jest to, że jeśli masz już B3 to wiesz co masz. Jak jest naprawdę dobre, to bym się go nie pozbywał, jeśli chcesz zamienić na B4. Generalnie Passata w bardzo dobrym stanie jest strasznie ciężko znaleźć, więc kupno nowego to trochę loteria.
  3. Awariall, a kiedy wymieniałeś olej? Ja u siebie miałem podobną sytuację - kontrolka popiskiwała tylko podczas jazdy pod górę, przy większym obciążeniu silnika. Wymieniłem olej na lepszy (miałem Lotos 15W-40, wlałem Elfa), zmieniłem filtr z jakiegoś niemieckiego dość taniego zamiennika na Manna i problem z głowy. Dodam, że stary olej przy wymianie miał przejechane 8500 km. Tak więc może warto zacząć od najprostszych rzeczy?
  4. herbu

    Kontrolka oleju

    Jeśli jeździsz średnio (dajmy na to 1500 km miesięcznie i do tego po mieście) to od czerwca masz już przejechane 13500 km, więc jak na mój gust olej nadaje się jak najbardziej do wymiany. Zależy - jeśli jeździsz w większości po mieście i do tego raczej mocno przyciskasz gaz, to takie spalanie jest do przyjęcia. Jeżeli jednak na trasie Ci tyle pali, to stanowczo za dużo. Średnio jak piszesz (czyli zakładam miasto/trasa po 50%) to też trochę za dużo. Ale wszystko zależy od techniki jazdy. Silnik ten może spalić więcej, może mniej. Generalnie jednak myślę, że trochę za dużo Ci pali. Może to wina regulacji.
  5. herbu

    Kontrolka oleju

    Jaki przebieg ma auto? Przyczyn może być kilka: 1. Za niski poziom oleju 2. Przepracowany olej (u mnie po 8500 km, też kontrolka świeciła - miałem zalany Lotos Gas - po wymianie na Elfa wszystko ok) 3. Zapchany filtr oleju (jeśli masz Filtrona, to bardzo prawdopodobne) 4. Walnięty czujnik 5. Jeśli auto ma duży przebieg, może domagać się już oleju mineralnego. Generalnie zacznij od pierwszych 3 punktów - powinno pomóc.
  6. Wg. mnie syk ze zbiorniczka po odkręceniu korka, szczególnie na gorącym, czy cielym silniku, to normalne. Za ubytek płynu odpowiadać mogą potencjalne wycieki z układu chłodzenia, które to są dość powszechną przypadłościa Passatów - ale o tym poczytaj na forum. Jak dla mnie, to raczej nic nie wskazuje na uszczelkę.
  7. herbu

    Jakie opony letnie?

    Ja bym takiej opony nie użytkował. Oczywiście pewnie da się na niej jeździc, ale za duże rysyko. Na oponach się nie oszczędza. Co do roku produkcji to na boku opony powinny być 4 cyfry w takim niedużym owalnym polu. Oznaczają one tydzień i rok produkcji, np: 1701 - 17 tydzień 2001 roku.
  8. Kurcze miałem to samo, z tym że u mnie wąż się odczepił, ale wyrwał mi wlew od gazu, rozrywając przy tym kawałek zderzaka. A działo się to na stacji Orlenu. Od tamtej pory na Orlenie nie zatankowałem ani kropli paliwa. Głupi byłem, że się od razu z nimi nie wykłóciłem, bo straciłem przez to kilka zł.
  9. Ja bym sobie odpuścił. Skoro sprzedający nie dbał o skrzynie, jeździł aż ją zajeździł, to podobnie może być z silnikiem i wieloma inymi sprawami. A silnik 16V jest dość czuły na brak lub niedbałą obsługę. Jak do ceny 3500 doliczysz 700 za skrzynię + 300 za wymianę, to tego wymiana pasków, rozrządu, filtów, płynów itp. to wyjdzie Ci za to auto grubo ponad 5 tys. Lepiej za taką kasę poszukać jakiegoś 8V z gazem, chyba że zależy Ci na osiągach. A wtedy szukaj naprawdę zadbanego 16V od pasjonata, a nie od kogoś komu nawet się nie chce wymienić oleju w automacie.
  10. Ja zapłaciłem podobnie ja Ty. Rolka SKF 65 zł, pasek Bosch 40. Za robociznę dałem 150. Wiadomo, że w różnych miejscach różnie się płaci, więc podana przeze mnie kwota była górną granicą przyzwoitości za tą usługę. Święte słowa. W życiu nie kupuj 206. Miałem kiedyś francuską padakę. Co prawda Citroen, ale ile mnie on kosztował nerwów, pieniędzy i straconego czasu to tylko ja wiem. A rocznikowo był młodszy od obecnego Passata. W weekend miałem natomiast okazję jeździć Xsara 1.4 ojca i powiem Ci, że w życiu bym się na nią nie zamienił, mimo że sporo młodsza, z małym przebiegiem i zadbana. Tym po prostu jeździ się koszmarnie. Generalnie jeśli masz taką klarowną sytuację (auto od kumpla, z LPG, z klimą, w dodatku za takie pieniądze, to bierz, bo lepszego nie znajdziesz).
  11. Cena 3,5 tys. za dobrze utrzymane auto z tego rocznika jest bardzo kusząca. Co prawda to sedan i bez gazu, ale jak kumplowi pasuje, to brać, tym bardziej że ma klimę. Koszty amortyzatorów przednich to około 130 zł za sztukę (bo nie ma co się bawić w tanie badziewie, które Ci padnie po 20 tys. km) + wymiana (choć można znaleźć zakład, gdzie przy zakupie u nich wymienią Ci za darmo). Jeśli chodzi o wymianę rolki, to jak już ją wymieniać, to koniecznie wymień przy tym pasek - koszt większy o 60 zł, a pewność, że Ci się nie zerwie bezcenna ). Czyli koszta wymiany paska + rolki + robocizna nie powinny przekroczyć 300 zł. Co do rdzawych punktów na klapie, to się nie ma co przejmować - sam mam takie już przeszło 2 lata i nic się nie dzieje. Ale jak chcesz to usunąć, to koszty również Cię nie zabiją - myślę, że zmieścisz się w 300 zł, a jak masz trochę umiejętności to sam to poprawisz niewielkim kosztem. A potem już jeździć, jeździć i jeździć...
  12. Pomyślmy łopatologicznie - jeśli na gazie silnik działa prawidłowo, to usterki trzeba szukać w układzie paliwowym. Po kolei od baku do cylindrów. Po pierwsze sprawdź ile masz benzyny w baku - jeśli masz jakieś opary na dnie to może nie zasysać paliwa. Po drugie sprawdź filtr paliwa - jak auto masz z gazem, to nie wiadomo kiedy był on wymieniany i może być w nim niezły syf. Po trzecie sprawdź pompę paliwa jak napisał herflik-00 - czy ma ciśnienie. Jeśli tak, to usterki należy szukać już w osprzęcie silnika. I tu skłaniałbym się ku przyjrzeniu się dokładnie układowi wtryskowemu. Może też być coś nie tak z instalacją gazową - mogło się zdarzyć, że jakiś partacz coś namieszał i teraz są problemy. Najlepiej podjedź do kumatego mechanika - powinien Ci poradzić i zdiagnozować usterkę bez większych problemów. O ile jest kumaty.
  13. Co do wody w aucie to się nie przejmuj. Nie jest to trudne do usunięcia, ani kosztowne. Musisz sprawdzić pod dywanikami (wszystkimi czterema) czy nie ma tam wody (albo teraz raczej lodu). Jak nie to prawdopodobnie wszystko jest ok. Co do Twojego pytania - odpływy z szyberdachu jak sama nazwa mówi są przy szyberdachu Otwierasz szyber i z przodu zobaczysz dwa odpływy. Możesz do nich wlać wody (powoli, bo to dużej ilości nie przyjmuje) i sprawdzić czy odpływa. Jak tak to spokój. Jak nie do wystarczy to jakimś elastycznym drutem przepchać. Co do foli w drzwiach, to akurat ja to miałem. Sprawdzisz to polewając wodą drzwi przy których zbiera się woda. Lejesz na szybę przy zamkniętych drzwiach i patrzysz czy leje się do środka. Jak tak, to sprawa prosta - rozbierasz tapicerkę drzwi i uszczelniasz folę, która się tam znajduje. Tak więc widzisz, że koszty usunięcia praktycznie zerowe, nie jest to też wcale skomplikowane Jak masz okazję kupić dobrego Passata, to się nie zastanawiaja ani chwili. Będziesz pierońsko zadowolony.
  14. Uważaj przy zakupie bo są 2 rodzaje tych gumowych uszczelek. Jedne mają już metalowe tulejki w miejscach na śruby, drugie są bez tych tulejek (ciężko mi to określić, ale w sklepie powinni wiedzieli). A co do uszczelki, to też polecam gumową - koszt uszczelki 25-35 zł, a jakość sporo wyższa. Co do Twojego pytania, to jest tam jeszcze taki gumowy korek w kształcie półkola - jak spojrzysz to z prawej stronie, na krótszym boku podstawy dekla on się znajduje.
  15. Mam również podobne objawy. Dokładnie wczoraj zauważyłem, że jadąc na 5 biegu z prędkością 70 km/h, po płaskim terenie temp. rośnie do około 91 stopni. Po przyspieszeniu do 85-90 km/h temp. spada do około 89 stopni. Wiem, że różnica prawie żadna, ale dziwi mnie dlaczego tak się dzieje. W sumie powinno być raczej odwrotnie, czyli wraz ze wzrostem prędkości obrotowej temp. powinna rosnąć. Co może być tego przyczyną?
  16. Ja powiem tak - przez 15 lat odkąd mam prawko i jeżdżę autem zapłaciłem 3 mandaty, a w zasadzie dwa. Pierwszy zaraz po odebraniu prawka, kiedy to jako nieopierzonego młokosa poniosła mnie ułańska fantazja i zrobiłem tyle wykroczeń, że dzisiaj już bym pewnie nie miał prawka. Złożyło się na to jazda bez świateł (noc, centrum miasta oświetlone tak, że było jaśniej niż w dzień), przekroczenie prędkości (niewielkie, ale jednak), wyprzedzanie na skrzyżowaniu i niezatrzymanie się na stopie. A pech chciał, że za mną jechała policja. Miało być 400 zł mandatu, a skończyło się na 30 zł - zniżka dla uczniaka z liceum . Policjanci byli bardzo mili, więc tu pierwszy plus dla nich. Drugi mandat dopiero po 13 latach jazdy - skręcenie na zakazie. Tu też policja była miła, ja się przyznałem, a że miałem akurat auto na numerach z innego województwa powiedziałem, że nie znam Żywca, że jestem studentem i dostałem 50 zł za "używanie słów wulgarnych w miejscu publicznym". Co najciekawsze policjant wręczając mi kwitek powiedział, że zapłacić mogę kiedy będę miał pieniądze. Może to być za tydzień, miesiąc czy dwa. Mandat włożyłem do schowka, podziękowałem i pojechałem. No i minęły już ze 3 lata, mandat sprzedał się z samochodem, a ja już o nim zapomniałem. Ostatni mandat jaki zapłaciłem, a raczej dałem w łapę - było to na Słowacji. Fakt, przekroczyłem prędkość o jakieś 30 km, to tego zapomniałem wyłączyć halogeny, na których dzień wcześniej w ostrej mgle jeździłem. Wyprzedziła mnie srebrna Kia Ceed, po czym po zatrzymaniu 2 słowackich policjantów chciało mi dać pokutu 7000 koron, czyli około 800 zł. Trochę mnie to rozśmieszyło, po czym po usilnym targowaniu udało mi się wręczyć im 100 złociszy i sprawę udało się załatwić. Przy czym tylko połowa obsady radiowozu była miła. Tak więc duży plus dla policji polskiej. Jak się chce i nie podskakuje, to można z nimi kulturalnie pogadać, pośmiać się i na luzie obniżyć kwotę mandatu. A najlepiej jechać przepisowo i mieć święty spokój. W weekend natomiast wracając z nart zatrzymała mnie drogówka do kontroli, sprawdzili dokumenty i ucięli sobie ze mną długą i sympatyczną pogawędkę o nartach, samochodach i pracy. Cóż ludzie z nich są jak z każdego. Można trafić na chama, ale w większości przypadków bywa bardzo miło. Na koniec przypomniała mi się historia z przed ponad roku, kiedy to służbowo przebywałem w okolicach Gorzowa Wielkopolskiego. Pech chciał, że na drodze na Szczecin, jakieś 7 km za Gorzowem w lecie ustawiła się drogówka z radarem. Niby ograniczenie do 90 km/h, ale chyba nikt tak wolno tam nie jeździ. Akurat kierował kumpel, kiedy nas zatrzymali. Nie mogli się nadziwić jak Seicento VAN 1.1 mogło się rozpędzić do 163 km/h (a mogło więcej ). Kolega oczywiście załatwił wszystko za 100 zł. I niby nic w tym dziwnego, ale ten patrol wcale nie krył się z tym, że biorą w łapę. Zaraz za nami złapali nowe Audi A4 (204 km/h), a zaraz za nim Octavię (coś ponad 140). I wszystko to w przeciągu 2-3 minut. W zasadzie mogli łapać co 2 auto, ale chyba by im się za duża kolejka ustawiła. Każdy dawał stówę w łapę i jechał dalej. Więc i w policji można sobie ładnie dorobić, choć pewne ryzyko jest...
  17. Olej Lotos Gas. Przejechane na nim prawie 9000 km, więc do wymiany powoli już się kwalifikuje. Ale raczej obstawiałbym filtr oleju, bo założony jakiś niemiecki zamiennik firmy bodajże SCT -0 fakt, nie był za drogi, więc może sie zapchał. Dzięki Panowie za nakierowanie mnie. Przynajmniej wiem od czego zacząć. Na pierwszy rzut wymiana filtra i oleju na jakiś lepszy. Jak to nie pomoże, to trzeba będzie sprawdzić czujnik, a jak nie to pompa oleju. Miska raczej jest ok, bo nie przypominam sobie, żebym w coś przyłożył. Zobaczymy czy to pomoże.
  18. Wczoraj trzeci raz na w przeciągu 3 tygodni zaświeciła mi się kontrolka ciśnienia oleju. Po wyłączeniu silnika i uruchomieniu go kontrolka gasła i wszystko było ok. Problem w tym, że za każdym razem kontrolka zapalała się mniej więcej w tym samym miejscu, a mianowicie jadąc pod stromą górkę na 3 biegu z obrotami około 2500-2700 (trasa Korbielów - granica ze Słowacją). Podczas normalnej jazdy nic nie wskazuje na jakąkolwiek awarię. Wszystko jest ok. Poziom oleju w normie (80% na bagnecie). Dzisiaj myślałem, że to wina może dużego obciążenia silnika, ale przejechałem autostradą z 50 km z prędkością 120 km/h (obroty około 3500), i wszystko było w normie. Już sam nie wiem. Może ta góra, na którą wjeżdżam, ma jakieś pole magnetyczne, które działa na kontrolkę ciśnienia oleju :634:, bo tylko w tym jednym miejscu ona się odzywa. A tak na poważnie to zaczyna mi brakować pomysłu. Na początku obstawiałem uszczelkę pod głowicą, bo widać na niej lekkie pocenie. Ale nic poza tym nie wskazuje na to. W oleju, czy pod korkiem nie ma śladu płynu chłodniczego, tak samo jak w płynie nie ma śladów oleju. Płynu ubywa minimalnie (około 0,5 litra na 10000 km). Oleju również ubywa minimalnie - podobnie jak płynu. Czujnik ciśnienia oleju raczej jest w porządku, skoro odzywa się tylko podczas jazdy pod mocną górę. Panowie, co może być przyczyną, że kontrolka włącza się właśnie podczas jazdy pod górę? Ja obstawiam dwie rzecz, choć może się mylę: 1. Zasyfiony filtr oleju (ale wtedy na płaskim też by się kontrolka odzywała) 2. Zapchana lub umierająca pompa oleju (no ale czy to też by na płaskim nie występowało)? Dlaczego podczas obciążenia silnika, przy przechylonym aucie włącza się ta kontrolka? Wiem, że to dziwny problem, ale może ktoś miał podobnie, lub ma jakiś sensowny pomysł co z tym zrobić, co sprawdzić itp. Z góry dziękuje za każdą podpowiedź.
  19. Akcyza się nie zwiększy - wniosek został odrzucony. Tak więc na wiosnę LPG po 1.50 zł
  20. Przemyślałem wczoraj sprawę i myślę, że takie objawy, czyli zapalająca się kontrolka ciśnienia oleju przy wyższych obrotach, mogą być powodowane padającą pompą oleju. Być może ta pompa nie wyrabia przy wyższych obrotach z pompowaniem i rozprowadzaniem oleju. Jak sprawdzić taką pompę, żeby niepotrzebie nie kupować i wymieniać?
  21. Wczoraj dolałem oleju do poziomu 3/4 na bagnecie - zobaczymy, czy coś się zmieni. A jak sprawdzić działanie pompy oleju?
  22. Tak, tylko dlaczego kontrolka zapala się tylko przy wyższych obrotach? A poza tym, to chyba jednak uszczelka jakoś się ma do układu smarowania. Oleju w normie (1/4 bagnetu). Może warto dolać? Być może pompa, gdyż tylko na wyższych obrotach kontrolka się zapala. To byłby jakiś trop - być może nie wyrabia już ze smarowaniem? Olej zmieniany 8 tys. temu, filtr niby niemieck zamiennik firmy SCT - taki w kolorze niebieskim
  23. W zasadzie to kontrolka zaświeciła mi się 2 razy i za każdym razem, gdy przycisnąłem mocno pod górkę. Czy wina czujnika? Raczej nie, bo podczas jazdy na niskich obrotach (tak do 2800-3000) kontrolka się nie świeci. Więc jakieś inne pomysły? Ja coraz bardziej obstawiam na uszczelkę pod głowicą, ale pewien na 100% nie jestem.
  24. Witam. Przeszukałem dość dokładne forum, ale nie znalazłem podobnego tematu do mojego. Otóż sprawa wygląda następująco: Podczas jazdy z prędkością 60-80 km/h, na 5 biegu przy niskich obrotach temperatura silnika rośnie do około 92 stopni. (termostat raczej jest na 99% sprawny). Podczas zwiększenia obrotów (np. jazda pod górę na 3 biegu - tak około 3500-4000 tys. obr/min - zapala się kontrolka ciśnienia oleju, ale o dziwo temperatura spada do prawidłowych 87-89 stopni. Po odpuszczeniu gazu i zmniejszeniu obrotów kontrolka przestaje się świecić i wszystko wygląda ok. Pierwszą moją diagnozą jest uszczelka pod głowicą. Gdy kupiłem auto 2 lata temu widać już było, że się ona poci, ale zwiększonego wycieku, czy też zużycia oleju nie odnotowałem. Płynu chłodniczego też nie ubywa, w oleju nie widać śladów mazi, jak przy typowych objawach walniętej uszczelki, pod korkiem co prawda zbiera się taki osad, ale to raczej wina jazdy na gazie na krótkich dystansach przy ujemnej temperaturze. Natomiast po rozgrzaniu i przejechaniu dłuższego dystansu ten osad znika. Dodam, że auto trochę dymi na biało, ale skoro płynu nie ubywa (choć jakieś tam zużycie występuje - około 0,2 l / 1000 km), to jednak chyba za duże ilości go nie są spalane. I tu nie bardzo mam pojęcie co się dzieje. Czy to jednak uszczelka, czy też może coś innego? Poradźcie, proszę.
  25. Oczywiście, że można wyregulować taką instalacją, jak zresztą każdą, ale ja bym samemu tego nie robił. Znajdź dobrego gazownika, który zna się na rzeczy, wymień filtr gazu, niech sprawdzi Ci membrany w reduktorze oraz niech wyreguluje instalację na analizatorze spalin - koszt niewielki (ok. 50 zł), a masz pewność, że nic samemu nie pokiełbasisz. Co prawda można samemu próbować metodą prób i błędów ustawić mieszankę, ale gra jest warta świeczki - bardzo łatwo przegiąć w którąś stronę i silnik będzie pracował na zbyt ubogiej. bądź zbyt bogatej mieszance, co na pewno na dłuższą metę nie odbije się na nim dobrze. Co to kontrolki rezerwy, to niestety dalej mi nie działa. Poczekam do wiosny i spróbuje coś z tym zrobić, bo na razie jest za zimno, żeby grzebać przy aucie, a po drugie w sumie to ta kontrolka nie jest mi potrzebna, bo zawsze tankuje do pełna i zeruję licznik, więc dokładnie wiem, kiedy zbliża się czas tankowania
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności