Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

 

za bajtla widzialem taki film (wczesniej nie jezdzilem w pasach) i od tego czasu powoli zacząłem zapinac pasy coraz czesciej....

 

Dzis nawet jak jade do sklepu 1 km zapinam pasy..... ZAWSZE...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość ARYSTOKRACJUSZ

Ja zawsze jeżdzę zapięty ale sam przymus jest idiotyczny. To moja sprawa czy zapinam czy nie i nikomu nic do tego! Czasami się zapomni bo np. jedzie się 500m do garażu do sąsiada i policja może za to mandat przywalić. Głupota, z resztą jak połowa polskiego prawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez. Zawsze i wszędzie. Zle to nawet przejezdzając przez drogę mozna zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja zawsze zapinam nigdy nie wiadomo co się może przytrafić ale jeśli ktoś niechce to Niech sobie nie zapina tylko żeby późNiej płaczu nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A ja zawsze zapinam nigdy nie wiadomo co się może przytrafić ale jeśli ktoś niechce to Niech sobie nie zapina tylko żeby późNiej płaczu nie było.

 

Jakiego płaczu??? Moja znajoma jechała z dzieciakiem, który nie siedział w foteliku i niebył zapięty. Dostała strzała w bok. W szpitalu lekarz jej powiedział, że gdyby dzieciak jechał w foteliku, to miałby złamany kręgosłup.... Gdyby go zapieła, wtedy byłby płacz.... tak więc niema reguły. Każdy powinien mieć prawo wyboru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jakiego płaczu??? Moja znajoma jechała z dzieciakiem, który nie siedział w foteliku i niebył zapięty. Dostała strzała w bok. W szpitalu lekarz jej powiedział, że gdyby dzieciak jechał w foteliku, to miałby złamany kręgosłup.... Gdyby go zapieła, wtedy byłby płacz.... tak więc niema reguły. Każdy powinien mieć prawo wyboru.

 

a ile jest takich przypadkow ? na palcach jednej reki mozna policzyc :)

(wypadek Macka Zientarskiego)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja zawsze zapinam, ale ogólnie kazdy jest wolny, chce zapiac niech zapina, nie to nie...mocniej komentowac nie bede, jakos ta sprawa zabardzo mnie nie obchodzi

ten co zginie przez nie zapiecie pasow innym za bardzo w sumie szkody nie zrobi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisał piotrwrc.. Takich przypadków jest zbyt mało, żeby udowodnić, że pasy są "złe". W totalnej większości poprawiają bezpieczeństwo radykalnie. To samo tyczy się ABS-u... ABS nie zawsze pomaga, bo czasami jest martwa strefa między jakimś obiektem na asfalcie i wtedy lepiej nie mieć ABS-u bo podczas zwiększonego tarcia poślizgu znacznie się skróci droga hamowania aniżeli byśmy hamowali z ABS-em, który uniemożliwia wpadaniu kół w poślizg. To są skrajne przypadki, wiadomo ale o co chodzi? Każdy ma swój wybór, kieruje własnym życiem i sam decyduje. Jest w tym wieku na tyle świadomy i dojrzały, że wie co robi i jakie są tego konsekwencje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W totalnej większości poprawiają bezpieczeństwo radykalnie.

moze ktos to przetlumaczyc z polskiego na 'nasze'. totalnie nie czaje tego radykalnego wpisu.

troche na temat. kazdy powienien miec prawo wyboru. chce zapinam, nie chce- nie zapinam. wyjatkiem powinny byc dzieci. one, obligatoryjnie w pasach(fotelikach). sa za malo doswiadczone, aby znac konsekwencje niezapinania pasow.

osobiscie nie zapinam. raczej rzadko. jadac po autostradzie zapinam,chociaz nie wiem po co. jade zawsze za szybko i w razie dzwona przeciekne przez szelki.

w miescie zapinam jadac z dzieciakami. jest latwiej zapiac, niz tlumaczyc, dlaczego tego nie robie.

To samo tyczy się ABS-u... ABS nie zawsze pomaga, bo czasami jest martwa strefa między jakimś obiektem na asfalcie i wtedy lepiej nie mieć ABS-u bo podczas zwiększonego tarcia poślizgu znacznie się skróci droga hamowania aniżeli byśmy hamowali z ABS-em, który uniemożliwia wpadaniu kół w poślizg.

juz dawno nie czytalem podobnych bzdur. jedynym prawdziwym stwierdzeniem jest to ze nie zawsze abs pomaga. nie wiem co ma oznaczac martwa strefa na asfalcie.niema zwiekszonego tarcia w poslizgu, jest dokladnie odwrotnie. abs zapobiega blokowaniu kol a nie poslizgom. tylko zawodowiec jest w stanie zahamowac szybciej bez abs-u. my szaraczki z kartonikiem dopuszczajacym do kierownia pojazdami nie mamy szans w starciu z elektronika.

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"bo to chodzi o nasze bezpieczeństwo","poprzez nakaz korzystania z pasów bezpieczeństwa narusza przyrodzoną, niezbywalną godność człowieka" dwa punkty widzenia...równie słuszne.równie dobrze mogą zakazać wychodzic na balkon,trzymać ostrych narzędzi w domu,zaslepić gniazdka elektryczne...bo to dla nas niebezpieczne.

I jest troche w tym racji.Druga racja, że w przypadku nie zapinania pasów trzeba wziąść pod uwage, że czasem poruszasz sie z innymi osobami, twoje ciało przy uderzeniu jest kawałkiem bezwładnego miesa które moze narobic niezłego bigosu szkodząc innym w aucie.Czy przyjemne jest wylecieć przez przednią szybe potem rok leczenia,rehabilitacja itd.Każdy ma wolny wybór i każdy ponosi konsekwencje swoich czynów!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cytat z artykułu "Zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym "kierujący pojazdem samochodowym oraz osoba przewożona takim pojazdem wyposażonym w pasy bezpieczeństwa są obowiązani korzystać z tych pasów podczas jazdy". Nie dotyczy to taksówkarzy wiozących pasażera, instruktorów lub egzaminatorów..."

 

z jakiej racji oni nie muszą zapinać ?

 

i tak jak niektórzy tu napisali to moja sprawa czy zapinam czy nie bo przez nie zapięcie nie robie krzywdy nikomu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To czy ktoś zapina pasy czy nie to tylko teoretycznie jego sprawa. W razie W taki delikwent będzie leczony, rehabilitowany i dostanie rentę za moje podatki, które mogłyby iść na coś sensownego. Gadanie że pas ogranicza ruchy jest śmieszne :) jak może ograniczać ruchy podczas siedzenia :confused: mam wyrobiony odruch, tak bardzo ze momentami mnie to wkurza (czasami zapinam pasy wsiadając do auta np. w celu pogrzebania w schowku :D

 

---------- Post added at 08:41 ---------- Previous post was at 08:40 ----------

 

z jakiej racji oni nie muszą zapinać ?

To jest interesujące, może taksówkarz musi byćgotowy do ucieczki w każdej chwili :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Moja znajoma jechała z dzieciakiem, który nie siedział w foteliku i niebył zapięty. Dostała strzała w bok. W szpitalu lekarz jej powiedział, że gdyby dzieciak jechał w foteliku, to miałby złamany kręgosłup.... Gdyby go zapieła, wtedy byłby płacz.... tak więc niema reguły. Każdy powinien mieć prawo wyboru.

Zgadzam się z kolegą. Też znam przypadek, że nie zapięte pasy uratowały życie. Ja osobiście pasy zapinam jak jadę poza teren zabudowany, bo wiadomo prędkości większe, ale w mieście zapinać pasy, gdzie prędkość średnio wynosi ok 30-40km/h to bezsens. Pasy przeszkadzają w jeździe po mieście.

Ja zawsze jeżdzę zapięty ale sam przymus jest idiotyczny. To moja sprawa czy zapinam czy nie i nikomu nic do tego!

Racja. Wg mnie powinno być to zorganizowane w inny sposób. Zapinanie pasów dobrowolne, ale np. zmienić warunki ubezpieczenia. Jeśli poniesiesz obrażenia spowodowane nie zapiętymi pasami, to ubezpieczyciel nie bedzie miał obowiązku wypłacic Ci pieniedzy. Wtedy każdy zrobi to co uważa za słuszne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To czy ktoś zapina pasy czy nie to tylko teoretycznie jego sprawa. W razie W taki delikwent będzie leczony, rehabilitowany i dostanie rentę za moje podatki, które mogłyby iść na coś sensownego.

 

idąc tym tokiem można śmiało powiedzieć żeby również zabronić picia alkocholu bo jak taki pijany zabije kogos to idzie do więzienia i niestety ale moje podatki idą na jego utrzymanie w pierdlu :mad:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem co komu przeszkadza. Przeciez to ani nie cisnie, ani nie krępuje specjalnie ruchów.

 

Jakbyscie wsiedli do b6 i usłyszeli ten pierdzielony dźwięk to byscie zapięli tylko dlatego zeby nie siedziec minutę w tym hałasie.

 

http://fotelik.info/pl/art/nie_masz_pasow_nie_ma_przepraszam,35.html

http://www.auto-motor-i-sport.pl/magazyn/Skoda-szkola-auto-pasy-bezpieczenstwa-1756.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość ARYSTOKRACJUSZ
To czy ktoś zapina pasy czy nie to tylko teoretycznie jego sprawa. W razie W taki delikwent będzie leczony, rehabilitowany i dostanie rentę za moje podatki, które mogłyby iść na coś sensownego

 

TO jest jego sprawa. Rente dostanie za SWOJE podatki a leczony bedzie za pieniądze ze SWOJEJ składki zdrowotnej. Opieka medyczna w Polsce nie jest bezpłatna a co do słuszności rent wypłacanych z budżetu państwa to już inny temat.

 

Ja nie wiem co komu przeszkadza. Przeciez to ani nie cisnie, ani nie krępuje specjalnie ruchów.

 

Nie rozumiesz o co w całej akcji chodzi. Nikt nie jest przeciwny pasom tylko NAKAZOWI ich zapinania. Wiadomo np. że wypicie na raz 1dnego litra wódki może w wielu przypadkach spowodować zgon ale jakoś jeszcze w Polsce nie żadnego limitu na picie alkoholu i każdy może się zachlać jak chce a nie może już zadecydować czy chce zapiąc pasy czy nie.

Edytowane przez ARYSTOKRACJUSZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapinam pasy bezwarunkowo swoje i wszystkich pasażerów od kiedy kilka lat temu pasy uratowały zdrowie mnie i mojej Narzeczonej w małej czołówce hondą (auto omijające przeszkodę zjechało na nasz pas tuż przed nami). Niby miasto, niby prędkości nieduże, ale przeciążenie ogromne.

Ludzie nie kojarzą, że poduszka powietrzna ma sens WYŁĄCZNIE z poprawnie zapiętymi pasami. I że niby się trzymają kierownicy, że się zaprą o nią itd. W chwili wypadku nie myśli się o tym, a momentu strzału poduszki się nie pamięta.

Edytowane przez Axello

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie dotyczy to taksówkarzy wiozących pasażera, instruktorów lub egzaminatorów..."

tu akurat wytłumaczenie jest proste:

taksówkarz - by mu klient nie sp... uciekł znaczy sie oraz w tzw. "w razie czego"

instruktor/egzaminator - też "w razie czego", gdyby musiał zareagować na niebezpieczne zachowanie lub manewr kursanta/zdającego (a wiemy jakie czasem maja pomysły ;))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności