Skocz do zawartości
Charakterek

Kupujemy Passata B6/B7-na co zwrócić uwagę, jaką wersję wybrać?

Rekomendowane odpowiedzi

Taaaaaak :) Obecny system parkuje sam tam gdzie bez problemu da radę większość osób, a czytałem tematy, że system ten uszkodził auto, tzn. wjechał w coś, konkretny przypadek jaki pamiętam to w superbie, no nie można żądać. To gadżet, ciekawostka i tylko tyle. Nie miałbym jeszcze do takiego czegoś zaufanie, przy parkowaniu zawsze w nerwach czy system czegoś nie odwali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gorzej jak system wciśnie się w prawie niemożliwe miejsca, ale ktoś Cię przerysuje, bo zablokowany nie będzie umiał wyjechać. Ja parkując zawsze staram się ocenić jak wygląda sprawa z autem przed i za mną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gorzej jak system wciśnie się w prawie niemożliwe miejsca, ale ktoś Cię przerysuje, bo zablokowany nie będzie umiał wyjechać. Ja parkując zawsze staram się ocenić jak wygląda sprawa z autem przed i za mną.

Dokładnie jak piszesz, zaparkuje Ci no dobra, ale ten z przodu nie będzie miał jak wyjechać , i co zrobi? Po włosku, do przodu w zderzak, do tyłu i wyjedzie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeździłem z takim asystentem w nowym superbie - od nowości nie został użyty, życie pokazuje że jest to kompletnie niepotrzebna rzecz, kiedyś z ciekawości chciałem go wypróbować ale przejechałem jakieś 5 km i nie znalazłem miejsca żeby go wypróbować - lepiej mieć zwyczajne czujki przód i tył, szkoda pieniędzy na ten system, i tak go nie użyjesz w mieście bo zanim znajdziesz miejsce, przygotujesz się, włączysz system, to miejsce już jest zajęte.

Edytowane przez conquer

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie to wygląda, ale na youtubie.... jak mają przygotowane miejsce i Passek sam kręci kierą... Bajera, ale można się bać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No raczej bym nie zaryzykował, co innego kamerki cofania...pod warunkiem że jest czysta można śmigać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No raczej bym nie zaryzykował, co innego kamerki cofania...pod warunkiem że jest czysta można śmigać

Świetna rzecz kamerka, to nie powiem, ale i tak nie ma to jak tradycyjnie , trzy lusterka i cofaj cofaj będzie słychać:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość jazima

Nie kupowac tego badziewia, u mnie po przebiegu 91000 km, padła skrzynia biegów, łącznie z obudową oraz koło dwumasowe, naprawa kilka lub kilkanascie tysiecy, części do skrzyni dostępne tylo w Niemczech , czas oczekiwania prawie 20 dni , a serwis proponuje mi wynajem auta za 120 zł za dobe. Auto serwisowane

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie kupowac tego badziewia, u mnie po przebiegu 91000 km, padła skrzynia biegów, łącznie z obudową oraz koło dwumasowe, naprawa kilka lub kilkanascie tysiecy, części do skrzyni dostępne tylo w Niemczech , czas oczekiwania prawie 20 dni , a serwis proponuje mi wynajem auta za 120 zł za dobe. Auto serwisowane
Masz samochód od nowości, czy z drugiej ręki? Być może jego przebieg to 291.000km. Zmień opis silnika w 2007 były PD, a nie CR.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

albo serwis ostro cię w h robi :) koło 2 masowe psuje się wszędzie :) to nie usterka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Masz samochód od nowości, czy z drugiej ręki? Być może jego przebieg to 291.000km. Zmień opis silnika w 2007 były PD, a nie CR.

Kolega nawet nie wie jaki ma silnik, więc nie trudno go zrobić w trąbę. A z tym przebiegiem to całkiem możliwe, bo skrzynia nawet w trabancie dłużej wytrzyma. W środę jechałem taksówką we Frankfurcie na lotnisko - Mercedes E220 CDI z 2007 roku - przebieg auta to 507tys km, wnętrze prawie jak nowe. Kierowca jak się dowiedział, że jestem z Polski, żartował, że pewnie za rok auto przyjedzie do nas i zostanie sprzedane jako "igła" z przebiegiem 160tys. km :). U nich bardzo rzadko się zdarza aby ktoś cofnął licznik, mają za to surowe kary i nikt się w to nie bawi, takie przypadki to głównie sprawa naszych cwaniaków oraz niewiedza i naiwność kupujących.

 

albo serwis ostro cię w h robi koło 2 masowe psuje się wszędzie to nie usterka

Nie psuje się wszędzie, podejrzewam, że 80% usterek, to nieumiejętność jazdy dieslem - za wszelką cenę duszenie go z niskich obrotów a później zdziwienie, że koło dwumasowe się wysypało.

Edytowane przez Matsil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie psuje się wszędzie, podejrzewam, że 80% usterek, to nieumiejętność jazdy dieslem - za wszelką cenę duszenie go z niskich obrotów a później zdziwienie, że koło dwumasowe się wysypało.

 

Też sie zgodzę, kolega ma B6 i 190 na blacie i jeszcze nie wymieniał, ale też od za "gówniarza" śmiga dieslem, czyli już kilkanaście lat... zaczynał od Merca swojego ojca, także ma pojecie co i jak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nie kupować 2.0TDI na pompowtryskach. Jeździłem takim przez 3 lata i zrobiłem 193,000 km. Niezły test długodystansowy. W tym czasie dwa razy (!!!!!!!) była wymieniana głowica. Te głowice pękają masowo. A przed pierwszą wymianą głowicy była wymieniana chłodnica oleju. Nie wiem, czy panowie w serwisie nie zorientowali się, że olej w płynie chłodniczym pochodzi z pękniętej głowicy, czy też chłodnice oleju standardowo się rozszczelniają. Poza tym przy przebiegu ok 170,000 km padł pompowtryskiwacz. Koszt naprawy 3 tysiące. Ten samochód należy z daleka omijać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli wszystko chcesz robić w serwisie to i taka cena, chociaż nie wiem co oni Tobie za te 3000zł wymienili-koszt to ok.1000zł+montaż :zeco

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak wracasz z rodziną w święta z dalekiego wyjazdu, masz kilkaset kilometrów do domu, samochód nagle staje w lesie to co robisz? Czekasz na dzień roboczy i szukasz tanich części i warsztatu? Ja zadzwoniłem do VW assistance, zawieźli ten złom do serwisu, przywieźli mi samochód zastępczy i tyle. Odradzam kupowanie tego samochodu, ponieważ jest niebezpieczny dla życia. Te pompowtryskiwacze padają masowo bez ostrzeżenia. Samochód stanął mi na drodze bez pobocza w takim miejscu, że stwarzał ogromne zagrożenie. I co by mogło się stać, gdybym był sam i nie mógłbym go zepchnąć? Albo gdyby padł podczas wyprzedzania? 2.0TDI to największa porażka w historii motoryzacji i to trzeba powiedzieć ludziom, którzy się zastanawiają, jaki model passata kupić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo to posiadasz Passata 2.0 TDI z 2010?:confused:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Służbowy, tak samo jak poprzedni. Gdybym miał wybór to wybrałbym cokolwiek, byle nie VW, ale firma moja karmicielka tylko VW używa. Dobre jest to, że na wszelki wypadek mam już przetarte ścieżki. Jak mój "ulubiony" serwis w Wawie psuje samochód to wiem, do kogo się zwrócić bezpośrednio w Kulczykowie (no bo dziewczyny w infolinii VW problemów nie rozwiązują), a jak Kulczykowo nie pomaga to piszę maila do Wolfsburga i Hans dzwoni i przeprasza. Ale jak ktoś sobie kupi używanego grata 2.0TDI na pompowtryskach to ani Kulczyk ani Hans nie pomogą, tylko własny gruby portfel i ewentualnie psycholog.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trafiłeś na bubla i tyle, ja nie narzekam najechane 160.000tysięcy prawie i głowica robiona na gwarancji przy 50.000 km , mogę jedynie narzekać na sprzęgło, już dwukrotnie wymieniany komplet na nowy !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha, czyli miałeś to samo. U mnie pierwszy raz głowica była wymieniana przy ok. 60-ciu tysiącach a drugi raz przy ok. 170-ciu tysiącach. Słyszałem, że w 140-konnych to się zdarza rzadziej, ale też się zdarza. A nie powinno. W historii swojego "kierowcowania" odebrałem z salonu 5 samochodów i oddawałem je z przebiegiem 150,000-200,000 km. W żadnym z nich nie było żadnych problemów z silnikiem. Mało tego. W życiu nie słyszałem o wymianie głowicy w innym samochodzie, niż maluch. Aż do chwili, gdy zacząłem ujeżdżać 2.0TDI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No bywa, bywa. Trafiłeś na lipny egzemplarz! Miałem kiedyś Cordobe (ten model do dziś najnowszy co jeździ...), nie miała dzwona, no nic z tych rzeczy a zaczęła mi gnic na dachu no i co ja mialem powiedzieć? Auto z polskiego salonu, masakra! Innym nie gniło, mi tak... taki sam przypadek jak u Ciebie. Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności