Skocz do zawartości
alan

Czy kiedykolwiek PASSAT zawiódł Cie w trasie?

Rekomendowane odpowiedzi

jak narazie po trzech latach urzytkowania padl mi alternator w drodze na lotnisko ,i to na trzy godziny przed odlotem ale sie udalo zdarzyc na czas dobrze ze kuzyn odebral telefon i sdarzylismy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoim zdążyłem zrobić tylko jedną trasę (mam go dopiero od 7 miesięcy) i nie zawiódł. :-D

Ale też sporo eksploatacyjnych rzeczy zrobiłem przed wyjazdem, żeby zminimalizować ryzyko ewentualnej awarii w drodze. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam starego paska 96 tdi , w ciagu 6 tyg, urlopu latem zrobilem prawie 20.tys km , przejechalem pol europy , i zadnych problemow ... przejechalem droge przez niemcy do angli , pociagem , potem prom do francji , cala francje , hiszpanie przez bilbao az do portugali , z porto do lisbony , hiszpanie , gibraltar , cala hiszpanie , z barcelony statkiem do sardyni , cala sardynie , (straszne drogi i takie zakrety ze widac nr rejstr z tylu ) wlochy

cale wlochy , do horwacji , w dol az do dubrovnika , przez albanie , tirane , macedonie do grecji .. cala grecje , i spowrotem do domku , i to paskem ktory nie zawiod juz od 6 lat ... w tym roku przejechalem nim czechy slowacje, wegry , rumunie , bulgarie , z bulgari do serbie , tam wzieli za zielona karte 120 euro - zlodzieje jedne , , z serbi przez kosovo , do czarnej gory , tam nagranicy myslalem ze sie zesram bo stali z kolczatkami , czolgi i inne auta wojenne .. kontrol i puscili dalej , w czarnej gorze wzieli za vinette 12 euro ktora starczala tylko na godzine .. , a jechalem chyba z 6 godzin .. drogi masakra .. , dziadek na dzialce ma lepsze .. w bratyslawie zalozyli mi blokade na kolo , i ze moje wozidlo koloru siwe , choc jest niebieski zostalo zablokowane , wiec wyciagnelem klucz z bakaznika w ksztalcie litery L i zaczelem odkercac kolo bo klucz sie zmiescil miedzy blokada a sruba , i kiedy juz odkrecilem 3 sruby podjechala policja .. i zobaczyla co robie i podeszla domnie i mowi , a to spekulant jeden .. , zaplacilem mandat 20 euro i puscili mnie , i byli w szkoku ze odkercilem az 3 sruby , a bylem wstanie odkrecic wszystkie i zalozyc zapasowke ktora jest orginal i wziasc sobie blokade na pamiatke ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2,5 roku eksploatacji,w tym czasie 70 tys.przejechanych kilometrów i naprawdę szacunek należy się temu,już 13-letniemu,pojazdowi ze stajni VW.Nie zawiódł nigdy,AFN to jednak pancerna konstrukcja.Cóż,trafiłem na naprawdę dobry,zadbany egzemplarz,który naprawdę daje radę.:dobrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez 5 lat jako samochód nie zawiódł (ok 70tyś km najechane od kupna do teraz) ale osprzęt i to najważniejszy w lato- zatarcie się sprężarki klimatyzacji przy 30 stopniowym upale a do domu 300km, oczywiście na mnie padło kierowanie autem bo ojciec dawał w palnik z rodzinką dzień wcześniej :) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed wczoraj, rano w drodze na kopalnie w celu specjalizacji i kursu BHP. Zdążyłem tylko na parking zjechać z głównej, rozsadziło wąż od układu chłodzenia. Wyrobienie przepustek, ze sobą 8 butelek wody, powrót na inną bramę i ciągłe dolewanie i chłodzenie silnika wodą.

 

Wyjazd z domu 05:00 rano, powrót grubo po 18:00, poszło około 20litrów wody, no i para z pod maski bo bez korka jechałem :)

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze ja mam swojego B5 od 13 kwietnia tego roku, przejechane ma pastuch 155tys km(oryginał). Dziś odpalam przed wyjazdem, a tu małe puk, i kiera sztywna. Maska w górę, myślę poleciał pasek od wspomagania, bo sie kontrola zapaliła. A tu niespodzianka, pasek "spadł" sobie, kurcze założyć trudno, odłożyłem robotę do jutra, ale chyba trzeba będzie napinacz wymienić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jazda do szpitala do córki złapana guma, ale to nie wina paska a dziur na drodze i przez to rozszczelniona alufelga. Powrót z Lubelskiego dziura w oponie (gwóźdź) przyczyną skrzywienia felgi. Tak że usprawiedliwiam passka. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój jest idealny , ani razy mnie nie zawiódł , wiezie mnie zawsze z punktu A do B bez jakiegokolwiek problemu ;) chwała mu za to :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam, też się chciałem pochwalić że paszczak jeszcze mi nigdzie na "klęknął" :D mam go już ponad 1,5 roku zrobiłem nim około 50 tys. km. Nie ukrywam że staram się dbać o niego jak o ... hehe :D mam nadzieję że długo mi posłuży :D pozdraVWiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na blacie ori 221 tys, odpukac w trasie nie zawiodł nigy ale dostaje menda na czas co potrzebuje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to po kolei.

1. Wymiana uszczelki pod glowica. Zanim mialem czas oddac auto do naprawy jezdzilem z wiecznie ubywajacym plynem 3 miesiace. Co 100 km dolewka 1-2 l.

Pozniej zrobilismy patent i do odpowietrzenia ze zbiorniczka wyrownawczego podlaczylismy gumowy przewod i podpielismy do plastikowwej butelki. Byla to zima i nie chcialem dolewac co rusz wody ani wydawac masy kasy na odpowiedni plyn.

2. Wymiana sprzegla, na szczescie bez dwumasy. Okazalo sie ze strzelil lacznik pomiedzy pompkami (jedna jest przy pedale sprzega, druga przy skrzyni biegow jak dobrze kojaze).

Jadac z synkiem do zlobka na zakrecie zrobilem redukcje z 3 na 2 bieg. Autem rzucilo i silnik zgasl. Odrazu odpalilem ale juz nie moglem biegow wrzucic. Na szczescie bylo miejsce zeby zjechac z drogi. Jedynka i wsteczny padly. Na sile dalo rade jeszcze dwojke wrzucic wiec udalo sie dojechac do zlobka. Czekala mnie jescze trasa 400km do mechanika wiec byla to batalia z drazkiem zmieny biegow.

3. Turbina. Nagle zaczelo brakowac mocy po przekroczeniu 120 km/h albo 2.5tys obrotow. Oczywiste kierowniczki sie zapiekly. Turbo wyczyszczone i jak zapewnil mechanik bebechy byly w idealnym stanie wiec to nie jego koniec. Przejechane 2000 km i znowu brak mocy. Objawy tym razem inne. Mocy brakuje juz od poczatku. Przeplywka wydaje sie dzialac, moc czasem wskakuje. Po odpieciu wtyczki padaka. Czujnik cisnienia co idzie to turbiny tez ok, zalozylismy 2 inne, rowniez z samochodu gdzie nie bylo problemu z moca (te same numery czesci). Kable cisnieniowe ok...

Narazie tak jezdze, auto bede musial oddac na tydz do mechanika a potrzebuje go wiec musze troche poplanowac zanim sie go pozbede. Jak znowu turbina to nie wiem co robic. Puki co to ciagle cos pada w nim i mase kasy zabiera. Mam go 3 lata, przebieg teraz kolo 230tys. Puki co jestem zawiedziony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja swoim paskiem śmigam ponad rok . 2razy w Holandii w sumie 40tyś. Na razie spoko cyka-jak długo niewiem to tylko maszyna:-) pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

urwała się maskownica pod silnikiem na trasie, akurat prowadziła żona i tak tłukła się do domu +-50km :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

regulator napięcia padł, cale szczęście dopiero wyruszałem w trasę, i zrobiłem raptem 15km wiec zawróciłem, a przede mną było 1500km

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zakupiony w kwietniu przy przebiegu 187tys.km

aktualnie 211 tys.km i zero problemu nie liczac elementów zuzywajacych sie dzieki eksploatacji jak np.łożysko i jeden przegłub:) no ale cóz w końcu to Das Auto:tdi2

 

---------- Post added at 07:48 ---------- Previous post was at 07:44 ----------

 

No to po kolei.

1. Wymiana uszczelki pod glowica. Zanim mialem czas oddac auto do naprawy jezdzilem z wiecznie ubywajacym plynem 3 miesiace. Co 100 km dolewka 1-2 l.

Pozniej zrobilismy patent i do odpowietrzenia ze zbiorniczka wyrownawczego podlaczylismy gumowy przewod i podpielismy do plastikowwej butelki. Byla to zima i nie chcialem dolewac co rusz wody ani wydawac masy kasy na odpowiedni plyn.

2. Wymiana sprzegla, na szczescie bez dwumasy. Okazalo sie ze strzelil lacznik pomiedzy pompkami (jedna jest przy pedale sprzega, druga przy skrzyni biegow jak dobrze kojaze).

Jadac z synkiem do zlobka na zakrecie zrobilem redukcje z 3 na 2 bieg. Autem rzucilo i silnik zgasl. Odrazu odpalilem ale juz nie moglem biegow wrzucic. Na szczescie bylo miejsce zeby zjechac z drogi. Jedynka i wsteczny padly. Na sile dalo rade jeszcze dwojke wrzucic wiec udalo sie dojechac do zlobka. Czekala mnie jescze trasa 400km do mechanika wiec byla to batalia z drazkiem zmieny biegow.

3. Turbina. Nagle zaczelo brakowac mocy po przekroczeniu 120 km/h albo 2.5tys obrotow. Oczywiste kierowniczki sie zapiekly. Turbo wyczyszczone i jak zapewnil mechanik bebechy byly w idealnym stanie wiec to nie jego koniec. Przejechane 2000 km i znowu brak mocy. Objawy tym razem inne. Mocy brakuje juz od poczatku. Przeplywka wydaje sie dzialac, moc czasem wskakuje. Po odpieciu wtyczki padaka. Czujnik cisnienia co idzie to turbiny tez ok, zalozylismy 2 inne, rowniez z samochodu gdzie nie bylo problemu z moca (te same numery czesci). Kable cisnieniowe ok...

Narazie tak jezdze, auto bede musial oddac na tydz do mechanika a potrzebuje go wiec musze troche poplanowac zanim sie go pozbede. Jak znowu turbina to nie wiem co robic. Puki co to ciagle cos pada w nim i mase kasy zabiera. Mam go 3 lata, przebieg teraz kolo 230tys. Puki co jestem zawiedziony.

troszke dziwi mnie ta uszczelka pod głowica.musiał byc chyba przegrzany??

sprzegło i turbnia przy przebiegu ponad 200 tys.km maja prawo byc juz zmeczone wiec nie mozesz czuc sie zawiedziony.owszem mógł bys gdyby sie to wydarzyło 100 tys.km temu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chce robic offtopu ale turbina nie pada przy takim przebiegu. Nie mowie o przypadkach kiedy jest maltretowana. O auto dbam, pilnuje wymiany plynow itp. Uszczelka jest to wada o ktorej wiedzialem, tak ten silnik ma. Ale zeby to wszystko w okresie 2-3 lat... Mase kasy poszlo w krotkim czasie i dalej jezdze 'traktorem' bo niewielka gorka i max 40km/h.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie chce robic offtopu ale turbina nie pada przy takim przebiegu

Dokładnie.

W prawidłowo eksploatowanym passacie B5 czy b5FL tak turbina jak i sprzęgło przy prawdziwym przebiegu 200tyś km, będą wciąż w pełni sprawne i dalekie od zużycia. Niestety utarło się u nas, że 200tyś km to już wyeksploatowany złom i bez remontu się nie obejdzie. Opinia taka powstała po części za sprawą słabej jakości wyrobów samochodowych z czasów komunizmu, (choć tu tez jak ktoś dbał to długo jeździł) a po części przez nagminne skręcanie liczników nie rzadko o ponad połowę do sporo poniżej 200tyś km.

Niestety często też usterki użytkownicy serwują sobie sami-zwlekając z naprawą, kupując marnej jakości części, zlecając naprawę bezmyślnym pseudomechanikom, którzy narobią więcej szkody jak pożytku na dłuższą metę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie chce robic offtopu ale turbina nie pada przy takim przebiegu. Nie mowie o przypadkach kiedy jest maltretowana. O auto dbam, pilnuje wymiany plynow itp. Uszczelka jest to wada o ktorej wiedzialem, tak ten silnik ma. Ale zeby to wszystko w okresie 2-3 lat... Mase kasy poszlo w krotkim czasie i dalej jezdze 'traktorem' bo niewielka gorka i max 40km/h.

Zatem coś dolega Twojemu Traktorowi,gdyż ja pod niewielką góreczkę naprawdę sprawnie wjeżdżam i mój AFN świetnie radzi sobie w górach(naturalnie latem,niestety nie posiadam 4-motion):lol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy mnie nie zawiódł, choć do tej pory troszkę w niego włożyłem, ale przynajmniej cały czas jeździ bez postoju. Obecnie ma przejechane 250340km no olej trzeba wymienić, za 20tys. km rozrząd. Niektórzy ludzie dziwią się, że gdy wybieram się w trasę 500km w jedną stronę to nic w nim nie robię, nie sprawdzam..w sumie po co, skoro tygodniowo robię te 500-700km, więc kolejne 500km, co za różnica. Niektórzy to jadą na stację diagnostyczną przed wyjazdem 500km...dziwne. Co innego, gdy mam jechać za granicę, to chociaż coś sprawdzę, czy nie jest do wymiany..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności