Skocz do zawartości
alan

Czy kiedykolwiek PASSAT zawiódł Cie w trasie?

Rekomendowane odpowiedzi

mi padłą skrzynia biegów musiałem sie toczyc max 70km/h przez 150km;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
nikomu nie życzę passata.Piekło!!!

hmmmm, no psują sie, fakt.Ale które auta sie nie psują......auta to skarbonki...bez dna....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
mi padłą skrzynia biegów musiałem sie toczyc max 70km/h przez 150km

A mi pekl waz od turbo w drodze z niemiec ponad 200km przed domem i to jeszcze po terenach takich gorkowatych (Kodowa zdroj i Klodzko) miejscami bylo ciezko jechac na 2, a juz niechce myslec jak na mnie kneli kierowcy Tirow jadacy za mna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja powiem tak. Na poczatku bylem zawiedziony, i jak czytalem forum to sie wlos na glowie jezyl. Po 2,5kkm od zakupu padla pompa paliwa , na skrzyzowaniu w Holandii :).

Ale teraz mam juz autem najechane ponad 50kkm( aktualnie na liczniku 172kkm) i jak narazie to jedyne inwestycje to klocki hamulcowe - przod i wymiana oleju.

Moge powiedziec ,ze auto jak na opinie panujace o nim, nie jest tak zawodne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupując paska myślałem o niezawodności... Faktycznie przez 1,5 roku dosłownie tankowałem i tyle - zrobiłem jakieś 90 tyś... było słychać delikatne pukanie gdzieś w zawiasie ale mechanik stwierdził ze jeszcze trochę... Za to co się teraz dzieje mogę winić wyłącznie siebie... zaniedbałem swoją perełkę :( padł wielowahacz i prawy przegub, do wymiany jest czujnik podciśnienia - ale jeszcze daje rade, zatarło sie łożysko na kompresorze od klimy i zerwało pasek, ostatnio koło a altka mi zjechało - wysypało sie sprzęgiełko i pokiereszowało 2 dniowy pasek :( ale powoli zaczynam przywracać go do życia... wymienione klocki z przodu, zakupiony pasek... teraz wyjazd w celach zarobkowych i po powrocie wskrzeszenie mojego paździerza :) szczerze to kto by się mnie nie zapytał to zawsze polecam "bestie"! nigdy nie stanąłem na trasie - kiedyś tylko podczas powrotu z dojczlandów pękł wąż od turbo ale stacja i taśma do rur załatwiły sprawe... pozdarwiam i poleeeeeeeeeeecam.........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie dawno przydażyło się coś takiego w trasie że odpadły te takie dziwne śrubki co trzymają tą plastikową osłonę pod silnikiem i się trochę wystraszyłem, bo najpierw był jakby strzał a później hałaśliwe tarcie.

No ale położyłem się na ziemię i odkręciłem do końca tą osłonę i dalej jazda do domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi padła dwumasa w drodze z pracy do domu i przez 4 km musiałem jechac na II biegu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój ma 12 lat, ja mam go przez 6 i nic się nie dzieje za co mu chwała .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponad 3 lata i 75 tys. km bez przymusowego postoju technicznego :D

I oby tak zostało ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

b5 15 miesięcy 45 tys km i zawsze od celu!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

140 tysięcy od nowości i nigdy nie zawiódł, nawet gumy nie złapał :)

A jak czytam na jakimś onetowym forum, o "psujących się wieśwagenach" to mnie normalnie szlag trafia.

Nie wiem skąd się tacy frustraci biorą bo pomijam już fakt, że każdy się psuje tylko każde auto co innego boli.

A że Polacy na dodatek o samochody nie dbają, oj nie dbają, no to... :)

Edytowane przez Matee

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raz mnie zawiódł wskazówka prędkościomierza szła do góry i zatrzymała się na wartości 190 km/h Liczyłem że dociągnie do dwóch stówek :dolamam ale nie było górki w poblizu.:bleble

A tak na poważnie to nie zawiódł mnie obecny i ten co miałem kiedyś tez nie choć wszyscy mawiali że piec się będzie psuł . A dla wyjaśnień dodam że ten pasek co miałem go kiedyś miał instalację zasilającą samochód gazem ziemnym (CNG)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3.5 roku, ok 70 tyś km, podróże UK-PL, nigdy żadnej awarii, ale materiały eksploatacyjne zawsze na czas, albo i wcześniej i tylko i wyłącznie oryginały. Mechanika widzi tylko na przeglądzie, bo nikomu po za mną nie daje go tknąć. I to chyba klucz do sukcesu-auto jest cholernie solidne i nie zawodne, pod warunkiem, że się o niego zadba!

Jedyne usterki jakie przyszło mi w nim naprawiać, to wymiana czujnika temperatury i zapieczony tłoczek hamulcowy. Choć sąsiedzi pewnie myślą, że pasek to bardzo awaryjny samochód, bo co raz mnie widza jak coś tam grzebię przy nim ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tauzer81

Jeździłem Passatem B5 przez dwa lata i nigdy mnie nie zawiódł. Mam tak duże zaufanie do tej konkretnie marki, że kupiłem kolejnego, tym razem to B6. Mam nadzieję że również nie zawiedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez rok raz tylko zawiódł, wyjazd na urlop do Ustki (był to piątek 13 [dokładnie sierpień]), 100 km przed celem podróży padła cewka i musiałem dotoczyć się do pobliskiego mechanika, na szczęście miał sprzęt (komputer) i znalazł przyczynę i zamówił cewkę w hurtowni. Dwie i półgodziny w warsztacie w oczekiwaniu na kuriera i dojechała, można było ruszyć w trasę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:fajnyA ciekawe ile razy zawiedliście swojego Passata?:bleble Gadać mi tu i to prędko:manga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

B4 3 lata 7 miesięcy 47 tys km zawsze dowoził do domu ,raz musiał wracać na lawecie ale to z powodu wypadku więc się nie liczy ;) no i padła skrzynia biegów ale to pod domem a nie w trasie :)

B5 tydzień trochę ponad 400 km przejechanych bez awarii w trasie i miejmy nadzieję że tak będzie dalej :tdi:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie mój Pasio dzisiaj zawiódł.. pękł pasek od alternatora. Nie wiem dlaczego, naciągnięty był ok ale mniejsza o to. Trochę jego "resztek" wkręciło się w koło pompy wody, wytargałem to jakoś, zamknąłem machę, wszystkie "pożeracze" prądu wyłączyłem i kulałem się tak prawie 50 km do domu.. zajechałem :D Aku pod ładowanie, a ja myk do sklepu po pasek. Wymiana i śmiga :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pompa oleju na autostradzie A4 jakieś 120km przed Wrocławiem. Dobrze że 100km/h jechalem i mogłem się zatrzymać. Silnik się nie zatarł ale 10k poszło w naprawe ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności