kEru

Witam Passat b5 1.6 AHL 98r Mój problem polega na nie działających lusterkach i podnoszenie/ opuszczanie szyb z panelu kierowcy.Bezpiecznik ok, sprawdziłem moduł komfortu (suchy), naprawiłem uszkodzone przewody w progu kierowcy, sprawdziłem wiązkę od drzwi kierowcy do wtyczek pod skrzynką oraz do modułu, sprawdziłem wiązkę drzwi pasażera i nadal nic. Vag jedynie podpowia: 01331 - Door Control Module: Driver Side (J386), 49-00 - No Communications. Czy to uszkodzony silniczek drzwi kierowcy? Bo tam cała wiązka jest wpięta w niego, a następnie rozchodzi się do panelu szyb, lusterek itp? Czy może moduł komfortu pod nogami kierowcy? Podświetlenie przycisków panelu szyb jak i lusterek działa oraz ryglowanie. Brak podświetlenia kratek, schowka pasażera, lampki sufitowe działają, szyba pasażera działa. Gdzie dalej szukać?

Za 2000 tysiące to można tylko trupa kupić, dorzuć kolejne 2000 i można coś konkretnego szukać. Romet K125 z daleka widać, że chinol.

Moje byłe 1Z spalało średnio 5- 5,5l na 100 (bez klimy), nigdy więcej. Na pełnym baku spokojnie przejeżdżałem 1600km i jeszcze zostawało trochę w baku. :fajny

U siebie już wszystko zrobiłem w 1.9TDI 90KM. Wymieniłem świece(stare grzały), przekaźnik świec, sprawdzona pompa paliwa, wszelkie nieszczelności wyeleminowane, paliwo się nie cofa, zapłon w porządku, czyszczony nastawnik i tak dalej i tak dalej. Powód ciężkiego uruchamiania przy zimnych dniach? - kompresja, trzeba robić głowice.

Tymczasem u zawadzkich w Suwałkach...

Mój GL 1995: - Szyber elektryczny - grzane spryskiwacze - 2x el. i grzane lusterka - szyby przód el. ; tył korbotronik - abs - wspomaganie - 2x poduszka - welur - 2x tarcza; 2x bęben - el. regulowane światła - centralny - immobilizer Ale brak klimy. :dupablada

Dzisiaj odpaliłem passata po 2 dniowym postoju, zapalił bez żadnego telepania, dosłownie lekkie falowanie obrotów po uruchomieniu, kopara mi opadła, bo to co wcześniej się działo to czysta poezja. krzychmax, świec nie będę wykręcać, bo przy moim szczęściu jeszcze bym ukręcił którąś, jutro wezmę w łapę miernik i sprawdzę rezystancję świec. A przewody profilaktycznie także wymienię, bo już mi to spokoju nie daje, śnią mi się po nocach.

Przy plusowych temp. też potrafi lekko nierównomiernie pracować, a przy minusowych to meksyk... (zawsze się śmieje, że wałek próbuje bokiem wychodzić ;D) Co zauważyłem: przewody , które są podłączone do filtra paliwa są twarde na łączeniach. Bardzo możliwe, że przez to łapie powietrze, w weekend kupie 1m przewodu, małe zaciski i będę kombinować. Odpalić zawsze odpali no ale ta dyskoteka przy uruchamianiu...

Posiadam passata b4 1.9TDI Mój problem polega na tym, że przy zimnym uruchomieniu auta mam masaż całego ciała, silnik po uruchomieniu na jakieś 3-4s jakby pracował na 2-3 garach, obroty falują i po chwili wszystko jest w porządku. Grzeje świece zawsze do usłyszenia tego ,,pyknięcia" przekaźnika (czasami podwójnie grzeję). Czasami potrafi zapalić, nierównomiernie pracować przez dosłownie chwilę i zgasnąć. Na ciepłym silniku pali od strzała. Filtr paliwa jakoś tydzień temu wymieniłem, nie wiem czy kiedykolwiek świece żarowe były wymieniane, w zeszłą zimę sprawdzałem ich oporności i 2 miały minimalną wartość, ale mieściły się w swoim zakresie. Nie wiem od czego zacząć, co jeszcze sprawdzić, proszę o waszą pomoc, pozdrawiam.

A co powiecie o bębnach w tym samym modelu, u mnie się dzieje czysta parodia. Linki wymienione, szczęki niby w dobrym stanie, a hamuje oporowo. Czy wymiana z bębnów na tarcze będzie pasować p&p?

Emu dzięki za odpowiedź, o taką odpowiedź dokładnie mi chodziło. Z intercooler'a wylałem olej i nic więcej nie zrobiłem, w niedługim czasie przygotuje się na regeneracje turbiny.

qdlik jak pewnie zauważyłeś, bądź i nie, są to 2 różne problemy. Wyst. gwizd, jednakże słychać dość głośno ,,syczenie" (można to porównać do nieszczelnego układu, zasysania lewego powietrza)

Witam. Jest to mój pierwszy temat na tym forum, więc proszę o wyrozumiałość, nie wiedziałem zbytnio jak nazwać mój problem. Szukałem podobnych tematów, lecz nie znalazłem. Jednostka 90km, przebieg ponad 300.000. Podczas gwałtownego przyspieszania słychać dosłownie syczenie ze strony turbiny (lekko kopci), wcześniej cicho pracowała, mocy nie ubyło, jednakże jest to dla mnie niepokojący dźwięk. Na luzie turbina ładnie pracuje, nie wyst. takie objawy (nie ma tzw. syczenia). Stało się to z czasem. Czy są to oznaki dość mocno zużytej turbiny, lub zakwalifikowanie jej do regeneracji? (ogólnie planowałem regeneracje w te lato) Zauważyłem także przy intercoolerze ślady oleju na przewodzie (łączeniu). Wyczytałem, że jest to normalne w TDI, ale u mnie dosłownie ten przewód i obudowa od turbiny jest w oleju (od czasu do czasu na postoju puści parę kropel na parkingu). Proszę o wszelką pomoc z waszej strony na ten temat.

Daniel to, że świece grzeją nie znaczy, iż poprawnie działają. Sprawdź oporność świec omomierzem (dla poszczególnego modelu auta jest dokładna skala oporności)

Słuchajcie jakie polecacie świece żarowe do mojego paska, chodzi mi dokładnie o model. Z góry dziękuje za odpowiedź. Co zauważyłem mam popękaną listwę (powyżej świec żarowych), może mieć to jakiś wpływ na rozruch silnika?

Jak wyłączy się lampka od grzania świec odczekaj jeszcze chwilę, ponieważ nadal grzeje świece po wyłączonej lampce. Też mam takie problemy, jak dłużej postoi. Muszę z 2-3 sek kręcić i wtedy pracuje na wolnych (lecz nierównomiernie przez chwilę) Możliwe, że świece do wymiany?

Mój rekord zalania do pełna to 105l

Sprawdź ładowanie alternatora.

chwieja sprawdź świece żarowe, filtr. Jeżeli silnik jest niedogrzany możliwe, że termostat jest wadliwy.

moody nasmaruj ruchome części zamka. Tez ubolewałem z tym problemem.

tommy tak jak napisałeś możliwe, że woda się skrapla i zbiera na cięgnach i powodem jest ,,zamarzająca skrzynia". Dla pewności wymień olej i dalej obserwuj zachowania skrzyni przy minusowych temp.

Raczej osłona od spryskiwaczy by nie pasowała, chociaż nie wiem, nie jestem pewny. Uchwyty zawsze można dorobić metoda ,,home made"

Tak, bynajmniej tak u mnie było. Jeżeli mocno zanieczyszczony jest zbiornik to bym go zdemontował i przepłukał parę razy. Dmuchnięcie sprężonym powietrzem nie da zbyt dużych efektów, wręcz mizerne.

Podobnie miałem i wymiana przewodów pomogła.

Ja aktualnie mam karton na chłodnicy, przeważnie teraz jeżdżę tylko w mieście i krótkie odcinki, może ty też powinieneś zainwestować w takową ,,maskownicę"?