Skocz do zawartości
kustyk-zip

Nieużywane lecz paroletnie opony; ile lat można przechowywawać opony?

Rekomendowane odpowiedzi

Te co kupiłem są 4 letnie, czyli w zasadzie mogą byc sprzedawane jako nowe. Tutaj bardziej chodziło o to, ze model został zastąpiony nowszym ;) A 1 opona kosztowała 3 razy mniej od nielezaka.

Macie racje ze gwarancja jest troche bez sensu, ale jest to zawsze jakis dowód zaufania sprzedawcy w swoj towar.

Te co kupiłem są 4 letnie,
Witam kolego, a jakie oponki kupiłeś jeśli można spytać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ostatnio przegapiłem aukcje nieużywanej opony pirelli p 6 cinturato 195/60 R14 potrzebuje takowej do przyczepki bo mam tam "nówke" z zapasu dostałem od ojca a on od kolegi z warsztatu nawet na feldze bmw napisałem do gościa żeby podał mi rok produkcji oponki a on że pisze przecież DOT 013 trochę mnie to zniechęciło w końcu opona z 1993 roku nie miałem przyczepki bo pożyczyłem kumplowi a dziś patrzę a na mojej jest dot 023 więc ze co do przyczepności to nie wiem ale co do wytrzymałości to myśle że ona raczej nie pęknie ani nic z tych rzeczy bo nie raz miałem na przyczepce tonę albo półtorej pompuje ją na 3 atmosfery i nie kuca nawet nie ugina się tak jak kilkuletnia Fulda z drugiego koła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Dzis w związku z brzydką pogodą postanowielm przemyc zimówki, ponieważ przy poszerzaniu garażu troszke się zakurzyły.

 

Z ciekawości, sprawdziłem ile latek mają za sobą opony. Ku mojemu zdziwieniu są z roku 2000, a o dziwo posiadają jeszcze "wąsy" oraz wielkość bierznika wskazuje na niewielkie zurzycie. Opony to Dunlop SP WINTER SPORT M2.

 

I tu mam do Was koledzy pytanie, czy takie opony zakładac na auto, czy nie. Ponieważ po przeczytaniu kilku/ nastu artykułów na temat opon, spotykam w ich treści iż takich opon nie powinno się zakładac. I cóż tu począć...

 

Z góry dziękuje za wszelkie porady.

 

 

_scalone

Edytowane przez Duży

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
I cóż tu począć...

Ja bym się bał śmigać na prawie 10-letnich oponach... Guma już nie ta sama, nie ma tych samych właściwości co nowa guma...

Poza tym niech strzeli taka opona i gwałtownie z niej powietrze ujdzie... Ja bym się bał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Wszystko zależy od Ciebie - tzn od Twojego stylu jazdy. Moim skromnym zdaniem jeśli:

1. opony nie mają widocznych wad

2. nie będziesz "szalał" tzn szybkość max. do 100 km/h

3. nie zamierzasz jeździć zimą po trasach górskich czy mocno zaśnieżonych

4. większość eksploatacji auta zimą to "turlanie" się po mieście

to możesz je założyć. Wiedz jednak, że opony zimowe wykonane są ze specyficznej mieszanki gumowej, która charakteryzuje się twardnieniem z upływem czasu a tym samym opony takie tracą własciwości dobrej przyczepności w niskich temperaturach. Z własnego doświadczenia wiem, że 4-ro letnia opona zimowa (mimo prawie pełnego bieżnika) ma już częściowo ograniczne własciwości przyczepności.

Niezależnie co byśmy tu nie napisali opony te i tak będą o niebo lepiej się spisywać w warunkach zimowych niż letnie. Wybór należy do Ciebie. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oponki zalozylem. Choc powiem szczerze, ze przy najblizszym przyplywie $$ kupuje na pewno dwie nowe na przod.

 

Jak pisalem wczesniej, opony sa jak nowki. Brak ubytkow, przytarc, parcenia itd, ale po porownaniu z nadlewkami z poprzedniego auta ktore byly kupione na tamten sezon, to roznica jest duza jezeli chodzi o twardosc gumy.

 

Panowie z serwisu gdzie zmienialem kola, podpowiedzieli zeby ewentualnie ta zime na nich przejezdzic i na wiosne je "skonczyc". Poniewaz deczko szkoda ich wyrzucac. Ale zobaczymy co na to powie moj portfel, bo to od niego wszystko zalezy. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
niech strzeli taka opona
tyle się mówi o "strzelaniu opon" a ja jeszcze nie spotkałem się by w samochodzie osobowym opona która nie miała wcześniej żadnych ubytków wystrzeliła...

 

Ja bym je założył, u nas zimy nie są zbytnio srogie! Jeśli nie wybierasz się w dalekie podróże bądź w wysokie góry to powinno być ok. Do jazdy po mieście nie trzeba nie wiadomo jakich opon

 

oczywiście im nowsza opona tym lepiej, jeśli masz kasę i Ci jej nie szkoda to kup nowe dobre gumy!

 

Zeszłej zimy robiłem mały test, założyłem jakieś lipne zimówki - nalewki i sprawdzałem jak będą się spisywały podczas ruszania pod stromą górkę, byłem pozytywnie zaskoczony bo myślałem że nie ruszę z miejsca, następnie założyłem nowe markowe opony zimowe i powtórzyłem test, dla mnie nie było jednoznacznego zwycięscy. Ot to tylko taki mój mały sprawdzian dla zaspokojenia własnej ciekawości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się spotkałem akurat... I cieszę się, że jechałem wtedy tylko 60km/h :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
tyle się mówi o "strzelaniu opon" a ja jeszcze nie spotkałem się by w samochodzie osobowym opona która nie miała wcześniej żadnych ubytków wystrzeliła...

Strzelaja to opony detkowe. Obecnie stosuje sie opony bezdetkowe

Jechalem 100km/h moim starym Kadziem i nagle poczulem wibracje z tylnej czesci samochodu. Zwolnilem, zatrzymalem sie na poboczu. Patrze.... a tam z przodu od strony pasazera rozerwalo opone na dlugosci 15cm na jej rancie. Zadnego wystrzalu, dachowania, pozaru. Za duzo filmow amerykanskich sie naogladaliscie.

 

Wychodze z zalozenia, ze lepsza byle jaka zimowka niz letnia opona. A jak chcesz jechac w wysokie gory to i tak musisz brac lancuchy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jak pisalem wczesniej, opony sa jak nowki. Brak ubytkow, przytarc, parcenia itd, ale po porownaniu z nadlewkami z poprzedniego auta ktore byly kupione na tamten sezon, to roznica jest duza jezeli chodzi o twardosc gumy.

Sam właśnie założyłem u siebie zimówki Pirelli z 2004r w super stanie... Wiem wiem, "leciwe"... W serwisie opon podpowiedzieli, że stan ich jest OK, wiek faktycznie "taki sobie" - "Przejeździj Pan je przez zimę i domęcz na wiosnę, np. do maja :) A jak będzie jednak kiepsko w zimie to je Pan zmienisz..."

Szarżować nie zamierzam, jeżdżę przeważnie po mieście... A ile mamy w Polsce dni z zalegającym śniegiem na drodze (biorę pod uwagę regiony kraju, w których się poruszam)? Oprócz niespodziewanych ataków zimy będzie ich pewnie z kilka, no może kilkanaście... Poruszam się przede wszystkim po drogach głównych a jak będą zawieje/zamiecie albo wyjazd w góry to i "ekstra-super-hiper-fullwypas" opony bez łańcuchów nie dadzą rady ;)

 

Oczywiście jeśli $$ nadwyżkowe sie pojawią to i pewnie nowe "buty" mój Passek dostanie :cool:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ja bym się bał śmigać na prawie 10-letnich oponach.

 

Ciekawe ilu z Was prawie nowe opony wyrzuca na śmietnik bo mają pięć lat bo przecież powyżej pięciu to już nie można jeździć....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zalezy jak kto przechowuje opony,ale max.10 letnie powinno sie zakladac.na miejscu kolegi bym zakladal jak nie sa uszkodzone.czesto sprzedaja nawet jakies 3letnie i jak ktos sie nie zna to kupuje jako nowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat:

Napisał Krawcol82 Zobacz post

Ja bym się bał śmigać na prawie 10-letnich oponach.

Ciekawe ilu z Was prawie nowe opony wyrzuca na śmietnik bo mają pięć lat bo przecież powyżej pięciu to już nie można jeździć....

 

10 letnich samochodow tez nie nalezy kupowac ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe ilu z Was prawie nowe opony wyrzuca na śmietnik bo mają pięć lat bo przecież powyżej pięciu to już nie można jeździć....

Ciekawe u ilu z Was opony wytrzymuja powyżej 5 lat-chyba, że naprawdę małe przebiegi robicie...

Ja na swoich zimówkach robię trzeci sezon od 1,5 tygodnia, ale nie liczę na to, że maja wytrzymać jeszcze więcej niż 2 sezony, bo co mi z zimówek, które mają 2-3mm bieżnika :?:

Letnie opony mialem do ubiegłego roku z 2005 roku-niestety bieżnik był juz na tyle słaby, że sezon 2009 na nowych jeździłem...

Więc myślę, że opony, które mają powyżej 5 lat są chyba odosobnionym przypadkiem ;)

Aha, żeby nie było-moje przebiegi roczne to ok. 20-22tkm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opony sa srednio na 3 sezony. Jeden sezon nowki sztuki, drugi sezon tyl na przod. Trzeci sezon przod na tyl i koniec zabawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak sobie co roku jakieś ładne roczne dwuletnie sztuki przywiozę z pewnego źródła. Oponki nie mają mniej niż 6mm bieżnika wiec idzie przelatać zimowy sezon.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
drugi sezon tyl na przod.

 

Poczytaj artykuły gdzie lepiej mieć dobre opony ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat oglądałem wczoraj "Jazdę polską" na TVN TURBO.

No i koleś absolutnie mnie nie przekonał do zakładania lepszych opon na tył.

Tłumaczył to tak: lepsze opony z przodu = lepsze przyspieszanie, lepsze prowadzenie auta (pokonywanie zakrętów itp). Minusem jest nadsterowność (bo z tyłu kiepskie opony) i w ewentualnym poślizgu walimy bokiem w drzewo, od którego dzielą nas tylko drzwi, ewentualnie kurtyna.

Lepsze opony z tyłu = gorsze przyspieszanie, gorsze prowadzenie. Rzekomy plus to podsterowność, czyli wychodzenie przodem z zakrętu i wtedy w przeszkodę walimy przodem, czyli od np. drzewa mamy ponad 1 m blach, stref zgniotu i silnik.

 

Wniosek z tego wyciągam taki, że jak ktoś nie jest mistrzem kierownicy, to rzadziej będzie narażać się na poślizgi mając dobre opony z przodu (czyli lepsze prowadzenie auta) niż gorsze (przy których auto prowadzi się gorzej).

Do tego dochodzi też ekonomia, bo zmiany opon z przodu na tył pozwalają je dłużej użytkować.

Tak więc ja, mimo statystyk przedstawianych w programie, wrzucam lepsze opony do przodu.

(jeżeli dyskusja o tym będzie się rozwijać, to przeniosę do odpowiedniejszego wątku:

http://forum.vw-passat.pl/showthread.php?t=29589)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lubie mieć Paweł inne zdanie od twojego. W sobotę podyskutujemy :piwo:;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem okazję przetestować obie konfiguracje (lepsze przód lub tył) i powiem że w B3/4 zdecydowanie lepsze na przód, w B5 pewnie podobnie. Z gównianymi oponami z przodu przy jakimkolwiek większym skręcie kierownicą auto leci dalej prosto :D nie mówiąc już o hamowaniu. Za to żeby obrócić paska bokiem trzeba się naprawdę postarać i pomóc sobie ręcznym albo odpowiednio przyhamować pedałem.

PS. stare opony zimowe kosztowały mnie kiedyś rozje...waloną felgę - wypłynąlem ze skrzyżowania prosto na krawężnik ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności