Skocz do zawartości
Christoff

Kursantka prawa jazdy skazana za wypadek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Panowie

 

Nie mogłem oprzeć sie i nie podyskutowac o tym na forum. Właśnie w radiu usłyszałem ,że kursantka prawa jazdy została skazany na więzienie za spowodowanie wypadku drogowego. Na początku nie mogłem uwierzyć własnym uszom - jak mozna skazac kogos kto uczy sie dopiero jeździć samochodem i po to ma obok doswiadczonego instruktora aby mógł zapobiec takim zdarzeniom. Dodam ze auto jechało z nadmierna prędkością co instruktor musiał widzieć i na letnich oponach na co wpływu kursantka nie miała i mało tego człowiek który sie uczy jeździc na boga nie ma pojęcia o takich rzeczach, by sprawdzic czy auto ma zimowe opony. Co wy o tym myslicie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem o tym i sądzę że nie powinna być za ten wypadek skazana tym bardziej właśnie że auto nie było przygotowane do jazdy zimą. Po tyłku powinien dostac właściciel firmy uczącej ją jeździć i instruktor.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie. To instruktor i firma odpowiada za stan auta i za bezpieczną naukę. Taki uczeń to dopiero nabiera umiejętności jazdy samochodem i w razie czego to instruktor ma zareagować! Troszkę winy po str kobiety jest, powinna sprawdzić auto czy może jeździć, ja bym nie wsiadł jak by auto nie miało zimówek. Tylko w naszym kraju nie ma obowiązku jazdy na zimówkach i teoretycznie mogła albo musiała jechać. To instruktor powinien wiedzieć czy uczeń może jechać w takich a nie innych warunkach. Ale to nie zmienia faktu że on odp za błędy ucznia/uczennicy. Ma przecież pedały dodatkowe i w razie niebezpieczeństwa ma możliwość i chyba obowiązek zareagować. Mimo że kierowca odpowiada za samochód i co z nim się dzieje, ale na Lce to instruktor odpowiada chyba?? za samochód i kto w nim jedzie, i jak.

Ja na miejscu tej kobiety bym nie odpuścił, ciągną to aż do Sztrasburga.

Co gdyby taki wypadek zdarzył uczniowi na 1 jeździe bez kompletnego doświadczenia, to kto odpowiada za wypadek kierujący uczeń czy ten kto go pilnował i uczył??!! Albo na egzaminie kto odpowie za kolizje?? Egzaminator bo na czas nie zareagował!! To czemu w tym wypadku tak nie jest!! BO TO POLSKA:mad:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie tutaj mogę z Wami rozmawiać. Trochę się oriętuję jak to jest z nauką jazdy i przepisami. W kodeksie dorgowym istnieje zapis mówiący o tym że, to kursant odpowiada za wszelkie zdarzenia drogowe. Nie instruktor ani nie szkoła jazdy. Jeśli np. podczas parkowania kursant zarysuje auto po lewej po prawej i eLke to płaci z własnej kasy za naprawe tych 3 aut.

 

Co do sprawdzania opon. Każdy kursant zanim wyjedzie na miasto ma kilka godzin teori. Na pierwszych godzinach mówi się o tym jak sprawdza się stan techniczny auta i omawia się tzw. "przygotowanie do jazdy". W zakres przygotowania wchodzi. Sprawdzenie czy światła działają, klakson, poziom oleju i takie duperele, do tej grupy należy także sprawdzenie opon, czy niemają pęknięć, ubytków i jakiś nieprawidłowości. Te sprawy omawia się na PIERWSZYCH godzinach teorii. Jeśli ktoś niechodził na teorie to potem wychodzą efekty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Panowie tutaj mogę z Wami rozmawiać. Trochę się oriętuję jak to jest z nauką jazdy i przepisami. W kodeksie dorgowym istnieje zapis mówiący o tym że, to kursant odpowiada za wszelkie zdarzenia drogowe. Nie instruktor ani nie szkoła jazdy. Jeśli np. podczas parkowania kursant zarysuje auto po lewej po prawej i eLke to płaci z własnej kasy za naprawe tych 3 aut.

 

Co do sprawdzania opon. Każdy kursant zanim wyjedzie na miasto ma kilka godzin teori. Na pierwszych godzinach mówi się o tym jak sprawdza się stan techniczny auta i omawia się tzw. "przygotowanie do jazdy". W zakres przygotowania wchodzi. Sprawdzenie czy światła działają, klakson, poziom oleju i takie duperele, do tej grupy należy także sprawdzenie opon, czy niemają pęknięć, ubytków i jakiś nieprawidłowości. Te sprawy omawia się na PIERWSZYCH godzinach teorii. Jeśli ktoś niechodził na teorie to potem wychodzą efekty.

Sorry ale nie zgodze sie z Tobą. Może i są przepisy które to regulują ale ktoś kto jest po 10 godzinach teorii i ma wsiąść do auta po raz pierwszy to tak się trzęście z emocji jak osika (szczególnie kobiety :)) i to instruktor powinien powiedziec :

"Co sie sprawdza jak sie wasiada ?"

Kursant : "Czy fotel dobrze ustawiony"

Instruktor : "I co jeszcze ?"

Kursant: "Czy lusterka dobrze ustawione"

Instruktor: "i co jeszcze"

 

i tu powoli dochodzimy do sprawdzenia opon - to zadaniem instruktora jest aby wyrobic nawyk zwracania uwagi na wszsytko a nie tylko gdzie gaz i gdzie hamulec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jak o czymś dyskutujecie to może wypadałoby przeczytać wiadomości dokładnie?

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7326490,sad__kursantka_nauki_jazdy_winna_wypadku.html

 

Kursantka, owszem dostała wyrok w zawieszeniu ale czy nikt nie doczytał, że instruktor dostał 2,5 roku? Bezwzględnego pozbawienia wolności. Do tego zakaz wykonywania zawodu i prowadzenia pojazdu na bodajże 3 lata.

Nie chce się spierać czy ktoś był winny, czy też niewinny i jaki czyj w tym udział.

 

Ale na logikę. Zabijam dwie osoby i nie ponoszę żadnej kary? Nawet w zawieszeniu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Troszkę winy po str kobiety jest, powinna sprawdzić auto czy może jeździć, ja bym nie wsiadł jak by auto nie miało zimówek.
Jak to sobie możesz wyobrazić, kobieta uczy się jeździć,ona może byla tak spanikowana że wsiada i jedzie, a ty myślisz, że jeszcze powinna mieć na uwadze sprawdzenie opon?

" zapomniał wół jak cielęciem był"(na wesoło)- przypomnij sobie jak ty uczyłeś się jedździć, o czym myślałeś, też sprawdzałeś opony?

Wg mnie całą winę powinien ponieść właściciel firmy i instruktor.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
i tu powoli dochodzimy do sprawdzenia opon

Niby tak...ale powiedz Christoff sam, czy codziennie, wyruszając samochodem do pracy, czy gdziekolwiek indziej, sprawdzasz, czy masz wiatr w każdym kole?

całą winę powinien ponieść właściciel firmy i instruktor

Zgadzam się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie ta kobieta była już po egzaminie teoretycznym i praktycznym którego nie zdała, czyli miała już wyjeżdżone 30 godzin i taka zielona to ona chyba nie była. A jak by zdała ten egzamin i pożyczyła by auto załóżmy od brata, a on nie zmienił by opon ( w Polsce nie ma takiego obowiązku ) i spowodowała by wypadek to też by mówiła, że to wina brata bo jego samochód i opon nie zmienił. A jeszcze trzeba dodać, że warunki atmosferyczne były bardzo niekorzystne droga była oblodzona, a ona jechała ponad 50km/h i nie ma tu żadnego wytłumaczenia, że nigdy nie jeździła w takich warunkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Troszkę winy po str kobiety jest, powinna sprawdzić auto czy może jeździć, ja bym nie wsiadł jak by auto nie miało zimówek

jak do Autobusu wsiadasz to tez sprawdzasz czy ma zimówki, albo do taxówki ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
jak do Autobusu wsiadasz to tez sprawdzasz czy ma zimówki, albo do taxówki ?

 

W tych przypadkach nie ty siadasz za kółkiem więc przykład jest be.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Moro

W tym kraju już mnie nic nie zdziwi to paranoja jakaś jest,jak to możliwe żeby odpowiadała osoba która nie ma uprawnień do kierowania pojazdem bo przecież oblała egzamin tu tylko i wyłącznie instruktor powinien dostać po dupie ,masakra jakaś napewno to się tak nie zakończy jak złożą apelacje to może unia to załatwi :)

apropo kursu to przecież większość pewnie przyzna mi racje, że jak sobie radzisz to gość czyta gazete albo żre kiełbase jak mój kiedyś,

Dla mnie to jakaś paranoja ta cała sytuacja i wyrok .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
że jak sobie radzisz to gość czyta gazete albo żre kiełbase jak mój kiedyś,

 

Dokładnie tak. Mój jak jeździłem kazał mi się po szaszłyka zatrzymywać i żar pól drogi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Moro
Dokładnie tak. Mój jak jeździłem kazał mi się po szaszłyka zatrzymywać i żar pól drogi.

i to są właśnie pajace takie, dalej podtrzymuje swoje zdanie ,że babka jest nie winna a to że jest jej wina bo zabiła dwie osoby jak tu kolega jeden napisał , to pewnie i bez wyroku ciężko jej z tym faktem żyć,

A co do polskiego prawa to też mam przykład podobny do tego akuratnie z życia mojego kumpla zabił kiedyś babke na drodze szybkiego ruchu gdzie zabroniony ruch pieszych jak wiadomo i co dostał 2 lata zawiasy i prawko mu zabrali bo niby ktoś widział że za szybko jechał masakra jakaś kolejna niestety

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem powinni ją uniewinnić a jego skazać co zresztą zostało zrobione.

 

i na letnich oponach na co wpływu kursantka nie miała i mało tego człowiek który sie uczy jeździc na boga nie ma pojęcia o takich rzeczach

 

Kiedyś nie było zimowych i ludzie się uczyli ;)

 

Mój jak jeździłem kazał mi się po szaszłyka zatrzymywać i żar pól drogi.

 

A mój tak był uwalony że spał całą drogę z Krasnegostawu do Chełma :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Panowie tutaj mogę z Wami rozmawiać. Trochę się oriętuję jak to jest z nauką jazdy i przepisami. W kodeksie dorgowym istnieje zapis mówiący o tym że, to kursant odpowiada za wszelkie zdarzenia drogowe. Nie instruktor ani nie szkoła jazdy. Jeśli np. podczas parkowania kursant zarysuje auto po lewej po prawej i eLke to płaci z własnej kasy za naprawe tych 3 aut.

 

A podaj Kolego konkretny przepis nakazujący kursantowi płacić za ewentualne szkody (zakładając że był trzeźwy)... Bo mi zawsze się wydawało że za wyrządzone szkody materialne odpowiada firma ubezpieczeniowa... Chyba do tego służy tzw. OC. Chociaż przyznaję, że prawnikiem nie jestem....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem powinni ją uniewinnić a jego skazać

Dokładnie jak piszesz. Na kursie jazdy za wszystkie twoje ruchy odpowiada odpowiednio przeszkolony instruktor.

Dodam ze auto jechało z nadmierna prędkością co instruktor musiał widzieć
Instruktor ma obowiązek kontrolowania szybkości a także wszelkich poczynań kursanta. Dlatego jest instruktorem a nie woźnicą.;)
na letnich oponach na co wpływu kursantka nie miała
Jeśli instruktor i szkoła jazdy nie zadbali o stan techniczny pojazdu oni za niego odpowiadają. Wybaczcie kursant jeśli zauważy coś takiego może odmówić jazdy. Ale prawda jest taka jaką każdy zna - jeździć, jeździć, jeździć za wszelką cenę. No chyba że wśród was znajdzie się taki który niechętnie chodził na kurs prawa jazdy. :D
Ale na logikę. Zabijam dwie osoby i nie ponoszę żadnej kary?
Jak napisał Kuczlaw powinny odpowiadać osoby które podejmują się nauki kursanta (za co biorą niemałe pieniądze). Kursant jest jeszcze przed egzaminem czyli nie jest samodzielnym użytkownikiem drogi.
Wg mnie całą winę powinien ponieść właściciel firmy i instruktor.
Zgadzam się z Jarkiem
Panowie ta kobieta była już po egzaminie teoretycznym i praktycznym którego nie zdała, czyli miała już wyjeżdżone 30 godzin i taka zielona to ona chyba nie była.
A gdzie ty to wyczytałeś bo ja w/w artykule nic takiego nie widziałem.
apropo kursu to przecież większość pewnie przyzna mi racje, że jak sobie radzisz to gość czyta gazete albo żre kiełbase jak mój kiedyś,
Mój jak jeździłem kazał mi się po szaszłyka zatrzymywać i żar pól drogi.
A mój tak był uwalony że spał całą drogę z Krasnegostawu do Chełma
No to trafiliście chłopaki. :D Może i ten instruktor z omawianego przypadku tak podchodził do nauki jazdy? Ja miałem wyjątkowo zestresowanego, spróbowałeś nie wiedzieć jaki znak minąłeś (zatrzymywał otwierał bagażnik szmata w rękę i czyścić znak który mijałeś :D). W centrum Wrocławia laski wracają ze szkoły ja 17-stolatek , wstyd że następne znaki właziły do głowy same. :D Zmiana biegów ze zgrzytnięciem kończyła się spadającą linijką na rączki. Raz jak mnie tak potraktował wyłączyłem silnik wyjąłem kluczyki i wyp...em przez okno. Oj miałem kłopotów w szkole. Ale wspominam naukę jako ostrą szkołę i nie żałuje. I jak Kuczlaw zauważył nie było wówczas w powszechnym użyciu opon zimowych. Dlatego często na letnich pomykam i w zimę ( w aucie służbowym). Zrobiłem w ten sposób ileś tam mln. km bez wypadku.

P.S. Uważam że ta informacja to kaczka dziennikarska podobnie jak zeszłoroczne sprawdzanie nawigacji przez policję. ;)

 

Edytowane przez J@ceq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Moro

Panowie sprawa o której rozmawiamy bedzie zaraz w informacjach na polsacie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tego to nie widziałem. Ale tak jak napisałem powyżej traktuję te sensacje jak szeroko komentowane prawdopodobne sprawdzanie legalności nawigacji przez policję. Mówiło się o tym w polsatach i innych mediach a także u nas dyskutowano. A po miesiącu strachu widziałem wypowiedź rzecznika komendy głównej policji że nie mają prawa sprawdzać legalność oprogramowania w urządzeniach nawigacyjnych przenośnych.

A powracając do powyższego artykułu to znalazłem tam wypowiedź którą sobie pozwolę zacytować

Kursantka zgodnie z art.2 pkt. 21 kd. nie była kierowcą dgyż nie miała uprawnień do kierowania pojazdem silnikowym. Mało tego. Kursantka nie była też kierującym, gdyż nie miała możliwości samodzielnego kierowania pojazdem. Instruktor, mając możliwość kierowania pojazdem miał wpływ na zachowanie pojazdu. Kursantka nie dysponując hamulcem i sprzęgłem nie miała żadnej możliwości uniknięcia wypadku. Ten kto dysponuje sprzęgłem i hamulcem pojazdu, praktycznie nim kieruje. Dalej, Kursantka nie miała wpływu na to gdzie jedzie, jakim pojazdem jedzie, jaką szybkością jedzie, na stan techniczny pojazdu. Jakim to sposobem sąd ustalił, że kierowała pojazdem pozostaje zagadką. Proszę sprawdzić, zajmę miejsce instruktora w samochodzie nauki jazdy i niech ktoś spróbuje jechać bez mojej zgody. Nie wiem z jakiego art. kursantka została skazana, przypuszczam, że z art. 177 kk. jeżeli tak, to zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym na pewno nie ona naruszyła. Działając zgodnie z obowiązującym prawem, nakazującym ukończenie kursu zasad ruchu drogowego i prowadzenia pojazdów samochodowych, zasady te poznawała i do chwili pozytywnego zdania egzaminu przed Komisją Państwową nie była zgodnie z art. 2 pkt 21 kierowcą. Ne wiem jaką winę przypisano kursantce jeżeli nie miała uprawnień ani żadnego wpływu na kierowanie pojazdem a zgodnie z art. 1 § 3. Nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego, jeżeli nie można mu przypisać winy w czasie czynu. A poza tym zgodnie z Konstytucją, Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. No to do więzienia. Sory do widzenia.
I to by było tyle z mojej strony. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności