Skocz do zawartości
krolikk

Wypadek - dachowanie :(

Rekomendowane odpowiedzi

I Locus podał wszystko na tacy nie wazne ile jechal tamten zaczal manewr omijania nie upewniwszy sie czy moze go wykonac w tym momencie kota:) wiec prosze tych moralizatorów o niewypowiadanie sie. Skoro byl juz prawie w polowie busa to chyba wiedzial co robi a ze tamtem mu zajechal droge to wina ewidentna. Inna kwestia ze przekroczyl predkosc, a to niewiele ma do zajechania drogi i spowodowania wypadku drogowego, jakby jechal 50 na godzine i raz by dachowal a nie trzy to tez wina jego bo .. bo własnie bo co? bo tamten sobie kotka omijal

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne- kolega Adams napisał jak policja udowodni ze jechal 90km/h? ano udowodni chociazby po tym czy pojazd hamowal jakie ma uszkodzenia i ile polecial od miejsca zdarzenia.Jesli jeszcze sprawca podal ze jechał okolo 90 km/h to pewnie niech wezmie adwokata ,tylko ktory sie tego podejmie jesli predkosc w terenie zabudowanym wynosi 50 km/h?.Po opinii policji sędzia stwierdzi ze gdyby kierowca prowadził pojazd z dopuszczalną predkoscia wypadku i koziołkowania mozna było uniknąc albo skutki były by mniejsze(być może kierowca opanowałby pojazd)

Pamietajmy ze Sąd bedzie wyrok wydawał na podstawie zeznań policji(jesli kierowca na miejscu zdarzenia powiedział ze jechał z prędkością okolo 90 km/h)oraz na podstawie opinii sekcji wypadkowej ktora okresli w granichach jakiej prędkości poruszal sie kolega prowadzący paska).Kolego Adams co mamy doradzic koledze który sam przyznaje iż jechał za szybko?Weż adwokata to jeszcze dowalisz sobie koszty?Bądzmy obiektywni niezaleznie od tego czy kolega to forumowicz czy nie.Przykra sprawa jednak sąd bedzie rozpatrywał fakty i opierał sie na kodeksie drogowym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dachowanie przy 10 na godzinę da się

to przy 50-ciu też da radę kto udowodni że walnął 3 obroty ??? kto ??? jak to jakiś trawnik czy pole. Kto udowodni prędkość?? Sorrrki ale jakoś nie wieżę w psiarnię :)

Edytowane przez rainman777

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobra dajmy już sobie spokój, bedziemy skakać sobie do oczu?? o co?? kto ma rację?? teraz i tak po fakcie i niczego to nie zmieni...

co do sądu grodzkiego... nie wiem dlaczego ale z założenia przyjeliśmy że ma się toczyć sprawa o jego winie. A być może sprawa została skierowana tylko i wyłącznie dlatego gdyż odmówił przyjęcia mandatu? nawet jak przekroczysz predkość i odmowisz przyjecia to sprawa kierowana jest do sadu grodzkiego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jeżdże w miare przepisowo, nie mam jakiejś mani odnośnie szybkiej jazdy i prawdę mówiąc nie ma możliwośći aby wyprzedzić kogoś nie przekraczając przepisowej predkości, no chyba ze koleś się toczy 30km/h w mieście, więc bez ciśnień -koledze są one niepotrzebne..

.

pewnie wiekszosc tutaj zdazylaby wyhamowac albo wyjsc z poslizgu i jeszcze obtrabic kolesia i wyzwac od najgorszych

widzisz Przemku i tu bym polemizował, napewno nie wcisnąłbym hamulca bo przy 90km/h gwałtowne wciśniecie hamulca mogłoby spowodować takie same efekty, raczej bym wcisnął gaz w podłogę albo po chamsku otarłbym sie o kolesia który mi wyjeżdża (niestety takie jest polskie prawo, że jeśli nie widać śladów na autach a zaliczymy dacha to jesteśmy w przegranej sytuacji).

 

wracając do tematu...

obawiam się, że jesteś w przegranej sytuacji. Policja słusznie orzekła współwine, napewno wzieli pod uwagę Twoje małe doświadczenie i brak szkód na busie co oznaczało według nich, ze prawdopodobnie miałeś jeszcze trochę miejsca i nie musiałeś wjeżdżać na pobocze. A skoro koledzy już tak się czepili przepisów, to uzasadniająć wpółwine: kierowca busa wymusił przejeżdżając oś jezdni, ty natomiast nie zachowałeś należytej ostrożności (czyli to co tyle razy powtarzają na nauce jazdy "dobry kierowca nie ma tylko prowadzić ale musi też myśleć i przewidywać"). Na przyszłość będziesz wiedział, żę w Polsce czasami lepiej jest w kogoś przywalić niż próbować uciekać...

 

---------- Post added at 19:56 ---------- Previous post was at 19:53 ----------

 

Dachowanie przy 10 na godzinę da się

 

;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie pytanie który z was przyzna się z ręką na sercu że jeździ zgodnie z przepisami ?? Zawsze jest tak że zwala się winę na nie przestrzeganie przepisów na początku. A wcale tak nie musi być. A tak wogóle to kolega prosił o jakąś poradę a nie o stwierdzenia że jechał jak głupi czy takie że nie umie jeździć.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdałes tą Mature wogole ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolego trzeba miec troche wyobraźni, zawsze moze cos wyskoczyc.. kot, wiewiórka, dziecko.. sam czasami przecisne, ale wyprzedzanie w terenie zabudowanym to juz troche przesada szczegolnie ze koles chyba nie jechał 30 skoro musiałes złapac 90..

Ciesz się ze zyjesz, a co wazniejsze laseczce nic sie nie stało bo bys mial wyrzuty sumienia do konca zycia, moze da Ci do myslenia: znajomi mieli podobną sytuację tylko przy 190 i im niestety drzewa nie zeszły z drogi.. cudem 3 osoby przezyły, dziewczyna niestety umarła kumplowi na rękach..

Edytowane przez tw182

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie dziś na osiedlu zostało potrącone dziecko na szczęście kierowca powoli jechał a dzieciak wyleciał na jezdnie dzieki bogu nic mu się nie stało. Ciekawe jak byście pisali jak by zamiast tego kota był dzieciak wtedy wszyscy by go krytykowali!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak tu czytam i mi wychodzi na to ze nie warto starać się nie uderzyć, tylko jak cos komuś wyjedzie to śmiało w gnoja....wtedy będzie wiadomo kto zawinił i kto odpowie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki panom wszystkim ktorzy pisali ze jeżdze jak wariat. chcaiełem tylko sie poradzic. i na pewno nie uwierze w to ze jak widzicie znak 50 jedziecie 50 i ani kilometra więcej. mature zdałełm i ciesze się że zyję. nie ma zakazu wyprzedzania w terenie zabudowanym wiec nikt nie zabroni wyrpzedzac a przyspieszyc trzeba zeby wyprzedzic prawda? potem moge wrocic do predkosci 50km ale najpierw musze przyspieszyc. linia była przerwana a predkość 90km złapałem juz za znakiem "teren zabudowany" wiec 90 tam jest dozwolone. facet zjechał na moj pas ale to nie było od kota musiał sie zagapic albo przysnac bo było to jednostajne zjedzanie na moj pas. a jak jechalem juz tyle na lewym pasie to nawet baran by zobaczył w lusterku. dzieki ludziom ktorzy napisali cos sensownego a nie tylko cisneli po mnie. w sadzie grodzkim nie ma adwokata jedynie biegły ;/ widac jak sie znacie ;/ ja bede sie tłumaczyla odszkodowanie dostane albo 100% albo 50% wiec tez glupoty piszecie ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam i widzę kierowców doskonałych. Każdemu z nas zdarza sie czasami zaświrować bo taka ludzka natura;) Taki pojazd po koledze nie był fair, przyszedł, zapytał się i chciał jakiejś porady a wy od razu arsenał przepisów jak to juz ktoś pisał z forumowiczów na biegu wystukany w Google, nie tak sie to robi Panowie. Rozumiem, że kolegę należało skarcić, że nie zachował należytej ostrożności ale nie w taki sposób, facet do cholery otarł sie o śmierć! Widzisz u nas jest tak, że trzeba było w niego wjechać jak Ci zajechał drogę i wtedy była by jego wina a ty byś nie zaliczył dacha...

 

dziewczyna niestety umarła kumplowi na rękach..
Ciesz sie kolego, że nie spotkało Cie coś takiego, bo podejrzewam, ze byś sie nie pozbył tego widoku do końca życia...

 

Powodzenia w starciu z Sądem;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taak... Czytam niektóre posty i jedno ciśnie mi się na usta - hipokryzja. Kolegom, którzy nie zrozumieli proponuję lekturę posta Locus'a.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dachowanie przy 10 na godzinę da się
nie warto starać się nie uderzyć, tylko jak cos komuś wyjedzie to śmiało w gnoja....wtedy będzie wiadomo kto zawinił i kto odpowie...

Wskutek niefortunnego zbiegu okoliczności przyrody zaliczyłem wywrócenie auta (i to nie małego, bo to było B2) przy 50 km/h. Po przyjeździe policji usłyszałem dokładnie to samo, co napisał kosmo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
tak tu czytam i mi wychodzi na to ze nie warto starać się nie uderzyć, tylko jak cos komuś wyjedzie to śmiało w gnoja....wtedy będzie wiadomo kto zawinił i kto odpowie...

 

przecie to napisałem pare postów wyżej... ta wygląda kochane polskie prawo, najpierw walisz w kolesia a dopiero potem możesz sobie zaliczyć dacha...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krolikk bardzo dobrze zrobiłeś że nie przyjąłeś mandatu. Z tego co pamietam to dobrze na ten temat pisali Nuttie i rainman77 ty byłeś na pasie, bo mogłeś na nim być, a facet wymusił pierwszeństwo, czy ewentualnie zajechał drogę. Powinieneś z tej sytuacji bez problemu się wybronić.

Powiem Ci że kiedyś coś podobnego miał kolega z pracy:

Wyprzedzał babkę w Gdyni /czyli w terenie zabudowanym/ był na lewym pasie, a ona w tym momencie postanowiła skręcić w lewo w ogródki działkowe. No i tryknęli się, on odbił się o drzewo i dachował. Policjant też orzekł współwinę, on odmówił przyjęcia mandatu. Pierwsza sprawa w sądzie /kobitka poszła po rozum, albo ktoś ją pouczył/ twierdziła że sygnalizowała chęć skrętu w lewo i wykonała manewr, a mój kolega ponoć nie zauważył zaczął wyprzedzać gdy ona była w trakcie skręcania. Sąd dał jej wiarę i zrzucił całą winę na niego. Odwołał się od tego wyroku i wziął prawnika. W kolejnej rozprawie wygrał już całkowicie. Adwokat udowodnił jej, że to ona nie zachowała ostrozności i zajechała mu drogę gdy on był już na lewym pasie, bo spojrzała do przodu, a do tyłu już nie i tym samym wymusiła pierwszeństwo.

 

Tak więc głowa do góry i powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, mi się wydaje, że wina ewidentnie jest po stronie kierującego dostwczakiem. Jedyne co może to zmienić, to gdyby manewr wyprzedzania był wykonywany w miejscy do tego niedozwolonym, ale tak nie było. Prędkość nie ma tu nic do rzeczy. Kiedyś, dość dawno temu miałem sytuację, że służbowym autem jechałem w zabudowanym koło 70 km/h. Z podporządkowanej wyjechało mi Seicento, którem przestawiłem przód. Nikomu nic się nie stało, ale gość z Seicento stwierdził, że pędziłem jak wariat i jak patrzył to mnie nie było, aż tu nagle się pojawiłem. Zadzwoniłem po policję, przyjechali, zbadali trzeźwość i zupełnie nie interesowała ich prędkość, mimo że kierowca z Seicento upierał się i starał ich przekonać jak tylko mógł, że niby jechałem 120 km/h :) Finał był taki, że uznali całkowitą winę kierowcy Seicento. Tak więc jeśli wyprzedzanie busa było w miejscu dozwolonym, to całkowita wina leży po stronie kierowcy busa. Proste.

Edytowane przez herbu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
nie oszukujmy się
nie rozśmieszajcie mnie, takie tutaj moralizatorstwo
(wołam mojego psiaka żeby mnie uszczypnął)
tak nawiasem, sr*ć mi się chce jak czytam jacy tu przepisowi kierowcy są, jeden lepszy od drugiego...
Manewr wyprzedzania już trwał więc

 

Nie wniosę nic do tematu dyskusji ale dzięki koledzy za ziarnko realizmu bo jak czytam inne posty to:587: - a najlepiej to opisał adams popieram w 100%

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
facet zjechał na moj pas ale to nie było od kota musiał sie zagapic albo przysnac bo było to jednostajne zjedzanie na moj pas. a jak jechalem juz tyle na lewym pasie to nawet baran by zobaczył w lusterku.

Ja tu nie chcę cię zmieszać z błotem, ale wyszło właśnie twoje małe doświadczenie w jeździe samochodem. Czy aby w tej sytuacji nie wystarczyło przychamować? I odpuścić manewr?

(Nie rozumiem twierdzenia, że przy 90 km/h nie można hamować awaryjnie, bo w takim razie po co nam hamulce?, proponuję odwiedzić długi szeroki zamknięty odcinek drogi i wypróbować zachowanie auta. Zdobędziecie panowie wtedy coś, czym się tak bardzo chwalicie - Doświadczenie!)

 

Niestety prawda jest taka, że panować nad sytuacją trzeba zawsze. To, że ty już dawno rozpocząłeś manewr wyprzedzania, nie znaczy, że wyprzedzasz kogoś kto to widzi i nie wykona dziwnego manewru. Nie przejmuj się, dzięki temu zdarzeniu, będziesz wyprzedzał znacznie "doroślej", bo przekonałeś się na własnej skórze, że po naszych drogach posród innych kierowców jeżdzą idioci, zaspani kierowcy i łamagi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To, że ty już dawno rozpocząłeś manewr wyprzedzania, nie znaczy, że wyprzedzasz kogoś kto to widzi i nie wykona dziwnego manewru.

tos teraz dowalil do pieca a co kogo obchodzi czy ktos widzi czy nie jesli nie widzi to jest jego ewidentna wina co ma do tego doroslosc

 

ja Ci powiem inaczej stary jestes masz doswiadczenie ale nie masz tyle energi i refleksu co kiedys i co tez masz nauczke:) czy jak juz jezdzisz 20 lat i taka sama sytuacja by byla to bys z siebie wyszedl i wykrzyczal wine goscia bo Ci refleksu braklo i wtedy nie bylo by ze masz nauczke tylko ze gosc zajechal

 

normalnie nie piszcie jak nie macie nic madrego do napisania

 

chyba sie bardzo zbulwersowalem

Edytowane przez uszek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności