Skocz do zawartości
Tomi B

Najdalsza podróż PASKIEM

Rekomendowane odpowiedzi

Jastrzębie Zdrój - Rimini(Włochy) - Jastrzębie Zdrój wakacje sierpień 2008 bez problemów pasek płynął jak katamaran na karaibach. Piękna sprawa swoją drogą marzy mi się podróż dookoła europy samochodem co dzień w innym mieście....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No coz...Przeczytalem caly temat...

Ja mam swojego Paska od mieiaca i jak na razie zrobilem 4 tys.km-co tydzien robie sobie traski po 500 a tak to drobnica; po kilkadziesiat km.

Ale...pozazdroscilem Wam i chyba tez sie wybiore gdzies daleko.

Poprzednio mialem Golfa 2 ktory zawiodl mnie w ciagu 97 tys.km tylko 3 razy z tego samego powodu (przegub wewnetrzny)-na szczescie blisko domu.

Najwiecej zrobilem nim 1400km (Plock-Chemnitz-Zwickau-no i do mnie w okolice Plocka).A samochod naprawde wtedy byl tragedia-luzy w zawieszeniu a potem sie jeszcze okazalo ze caly czas mial jajo na oponie-jechalismy w jednym miejscu 175 km/h, a tak to 130-140; poza tym podloga i progi...

Ale wracajac do Passkow Wy tu mowicie ze "trakie stare auta-podziwiam sie nie bales jechac", jak z tego co widze b4 nie zawodzily na trasie;b5 duzo duzo czesciej.

Prostsza konstrukcja-nie ma sie co popsuc.

Ale to tez kwestia jazdy, prawda?

Jak sie jedzie 200km/h przez dluzszy czas to trudno saie spodziewac ze cos tam sie nie poipsuje.Lepiej szanowac auto i nie przecioazac kiedy do domu daleko-tak 130-140 w zupelnosci wystarczy.:cool:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czestochowa - Nottingham 1700km Golf 3 GT TDI

Nottingham - Czestochowa 1700km Golf 3 GT TDI

Czestochowa - Manchester 2000km Golf 3 GT TDI

Manchester - Czestochowa 2000km Golf 3 GT TDI

Bolton - Czestochowa 2000km B5 FL AVF

Czestochowa- Bolton 2000km B5 FL AVF

 

Awaria zdarzyla sie raz :

Jadac z Czestochowy do Manchesteru w ilkeston(pod Nottingham) rozsypalo sie lozysko w tylnym kole :((piatek wieczorem). sobota telefon do polskiego mechanika. umowilismy sie ze podjedzie naprawic kolo poludnia(sobota) i h** j***** nie przyjechal, wiec od piatku do niedzieli spanie w aucie zaladowanym po dach :). W niedziele Taxi i po lozysko(£4 nowe). Pozniej cala niedziela na zmiane :). Tak sie zapieklo ze nie dalo sie zdjac !!! Ale przyszli Angole z domu obok z 5KG mlotem, przecinakiem i udalo sie :). Pozniej troszke pilowania pilniczkiem do paznokci:):) i weszlo nowe. i tak w niedziele wieczorem dotarlismy do Manchesteru :). 3 tygodnie pozniej ''golf'' wymusil pierszenstwo i spotkal sie z panem motocyklista :)(sprawa w sadzie), ale wszystko dobrze sie skonczylo.

To chyba tyle narazie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dominik7:

"Ale wracajac do Passkow Wy tu mowicie ze "trakie stare auta-podziwiam sie nie bales jechac", jak z tego co widze b4 nie zawodzily na trasie;b5 duzo duzo czesciej.

Prostsza konstrukcja-nie ma sie co popsuc."

 

Coś w tym jest. W 2002 roku pojechaliśmy ze znajomymi w trasę W-wa - Słowacja - Węgry - Rumunia - Chorwacja - Węgry - Czechy - W-wa. Łącznie ponad 5.000 km. Do tego pojazdem, który budził zdziwienie nawet rumuńskich pograniczników (przyzwyczajonych do drewnianych Dacii ;)), mianowicie Peugeotem 305 (tak tak był taki) z roku 1985 papierowo, bo w rzeczywistości 1981 - czyli nasz rówieśnik! Silnik 1.9 D (z przebiegiem na liczniku pod 300.000 km, tylko nie wiadomo które to już jego serce było) spisał się na medal. Na całą podróż wziął od nas niespełna 1l oleju i nic więcej. I szczerze przyznam, że wtedy mniej obaw przed wyjazdem miałem jak teraz o niebo młodszym Passkiem.

Jak znajdę jego zdjęcie to dorzuce jako ciekawostkę.

Pozdrawiam życząc szerokości i bezawaryjności jak tych starych technologii.

PS: Wspomniany Peugeot hula do dziś gdzieś na Warmii i Mazurach - dostał tylko jakiś czas temu nowszą skrzynie biegów :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciesze sie ze sie nie sfochowaliscie za to co napisalem.Najprosciej byloby powiedziec "nie stac go na lepsze auto to tak gada..."Hehe...

Jeszcze zapomnialem dodac ze jak na trasy to tylko diesel.Pasek jest moim 6 autem i drugim dieslem i...chyba sie tego bede trzymal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie w tą sobotę czeka trasa z Warszawy do Frankfurtu nad Odrą i z powrotem - jednego dnia. Wcześniej maks 350 km dziennie Pasio przetrzymywał bez żadnego problemu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwisz sie?

Kolega mial MK3 tez z 1Y i jezdzil nim raz w tygodniu do Niemiec; czasami do Holandii...

Bez problemu.Te silniki kochaja dlugie trasy-po to sa.Gdyby je tylko tak eksploatowac to pewnie kazdy z 1 mln km by zrobil.

Jak chcialem miesiac temu sobie kupic B3 to wiedzialem ze bedzie albo 1Y albo SB.A ze 1 Y nie chcial odpalic w Chelmie (wizualnie wygladal swietnie) - jakims dziwnym trafem byla odslonieta oslona od rozrzadu...To pojechalem tego samego dnia do Wawy i mam swojego przemalowanego majoneza.Jakies duperel;ki jeszcze sa do roboty ale silnik pracuje i zuzywa olej tak jakby przebieg z licznika byl oryginalny(232tys.km).Mysle ze drugi silnik jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No coz...Przeczytalem caly temat...

Ja mam swojego Paska od mieiaca i jak na razie zrobilem 4 tys.km-co tydzien robie sobie traski po 500 a tak to drobnica; po kilkadziesiat km.

Ale...pozazdroscilem Wam i chyba tez sie wybiore gdzies daleko.

Poprzednio mialem Golfa 2 ktory zawiodl mnie w ciagu 97 tys.km tylko 3 razy z tego samego powodu (przegub wewnetrzny)-na szczescie blisko domu.

Najwiecej zrobilem nim 1400km (Plock-Chemnitz-Zwickau-no i do mnie w okolice Plocka).A samochod naprawde wtedy byl tragedia-luzy w zawieszeniu a potem sie jeszcze okazalo ze caly czas mial jajo na oponie-jechalismy w jednym miejscu 175 km/h, a tak to 130-140; poza tym podloga i progi...

Ale wracajac do Passkow Wy tu mowicie ze "trakie stare auta-podziwiam sie nie bales jechac", jak z tego co widze b4 nie zawodzily na trasie;b5 duzo duzo czesciej.

Prostsza konstrukcja-nie ma sie co popsuc.

Ale to tez kwestia jazdy, prawda?

Jak sie jedzie 200km/h przez dluzszy czas to trudno saie spodziewac ze cos tam sie nie poipsuje.Lepiej szanowac auto i nie przecioazac kiedy do domu daleko-tak 130-140 w zupelnosci wystarczy.:cool:

 

No nie do końca stare się mniej psują, ja dałem auto do przegladu przed wyjazdem 6kkm. Wymieiłem min. sprzegło bo juz ślizgało na płaskim :) a tu Alpy i Pireneje po drodze. Niby był OK ale jednak nawalił 2 razy w tym jeden raz "nieprzewidywalnie".

 

Diesel dieslem ale LPG też jest OK jak sie wie gdzie tankowac.

LPG - nie Włochy w niedzielę :).

 

Jak pojeździłem sobie juz trochę moim "nowym" B5 to nie chciałbym już jednak starego B3 - chociaż jak się nim kulnę (ma go teraz tato) to łezka się kreci - ach ta przestrzeń i kolorek Tornado Red :D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

burton on trent de15 do wrocka i sporwotem razem 2100 mil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lublin-Belgia-Lublin 5000km bez problemowo Pasek wytrzymał. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w zimie było raz nieźle: Rzeszów-El Chorro w hiszpanii na wspinanie (3500km w jedną stronę :D ) passat ok, ale przebiegu przybyło :]

 

p.s. kretyński pomysł żeby jechać tam autem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
p.s. kretyński pomysł żeby jechać tam autem.

Możesz rozwinąć myśl?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

za daleko. nieopłacalne pod względem kosztów, tym bardziej że nie mam diesla. Powyżej 2k km chyba lepiej lecieć samolotem i na miejscu coś wynająć.

 

tyle że podróże autem są po prostu fajniejsze. ma to swój niepowtarzalny klimat, widzisz po drodze mnóstwo ciekawych rzeczy, poznajesz lepiej twoich towarzyszy siedząc z nimi w aucie przez 40 godzin, a samolotem po prostu w parę godzin przenosisz się z punktu a do b. Chyba jest we mnie jakaś romantyczna dusza :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jutro jadę nad morze z okolic Rzeszowa.

Mam nadzieje, że objade i dam znać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na zlot zrobiłem 710 km w 1 dzień, jakieś 10h jazdy z postojami. 420 km na autostradzie i reszta jakieś drogi wojewódzkie, spalanie mi wyszło uwaga 4,8 l/100. Co prawda specjalnie nie szalałem ale też nie PSJ :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nasz passio był w 2007 w Courchevel we Francji pracował jako maszynka do torowania zaśnieżonej drogi przed Transitem który tez bardzo dobrze sobie radził. Tam spada 40 cm śniegu w 10 godzin. 2 miesiące ciężkiej pracy i tylko dolewane paliwo. W 2008 był parę razy w Danii a taki ciekawszy tydzień to trasa Kraków - Hajduszoboszló - Kraków - Dulmen DE – Arhus DK – Kraków. 5 dni 5000km potem weekend i na Chorwację.

Słowo uznania dla naszej Cordóbki która dwa razy zaliczyła Londyn.

A tak nawiasem co z tymi alternatorami może trzeba wozić ze sobą cały tak na wszelki wypadek?

Edytowane przez webi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brykałem (2 razy, dwoma paskami) z Sheffield (UK) do Krakowa i odwrotnie - 2000 km w jedną stronę. (około 20 godzin jazdy non stop + 2 godziny na promie) - nie miałem żadnych problemów, poza zapaloną kontrolką, informującą o niskim stanie oleju (błędne wskazanie) - problem usunąłem odłączając na chwilkę akumulator :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość grtrans

Ja kupiłem swojego Paska VR6 B3 1991 rok. 1 lipca no a 2 z rana już miałem wyjeżdzać do portugalii(3600 km) zawieżć kierowcy sprzęgło do Scanii i mechanika zawieżć no to szybki przegląd wymiana oleju i tego co najpotrzebniejsze po kupnie u mechanika :) Szczerze mówiąc 18 letni samochód zrobił przez 10 dni 8900 tyś km. i ku mojemu zdziwieniu nic się nierozpadło w nim;d tylko oleju troszeczkę sobie wypił;d no i płyn do chłodnicy musiałem po drodze wymienić;d A tak to luz;p A już jak wróciłem to zaczął mi szaprać;/ no i muszę teraz do jakiegoś mechaniora skoczyć:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość nitro

Nowa sol -Rzym 3900km w 8dni spalanie srednie 6,9l i zadnych problemów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mój był na najdalej od Europy wysuniętej greckiej wyspie - Amorgos. 3000 KM w jedną stronę.

6000 w obie plus na miejscu jakieś 800 km.

Hamulce mu w górach nie wytrzymywały i w upale i przez jakiś czas nam trzymało koło, poza tym złoto :)

Oprócz tego:

Sycylia - Warszawa

Warszawa Hiszpania (Lloret de Mar)

i parę innych takich podróży po ponad 5000 KM w obie strony :)

Jedyne co się w tym czasie stało to raz padł aku.

W tym roku za 10 dni szykuje mu się trasa Warszawa-Duborvnik (HR) ale jest już przygotowany do trasy więc nie mam się co martwić. Assistance Europa mam zawsze wykupione żeby w razie jakiegoś kuku nie mieć stresu.

Pozdrawiam wszystkich długodystansowców!

W tym roku wiozę naszą wlepę do Chorwacji :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności