Skocz do zawartości
genesis

Czy ruszanie z samego sprzęgła, bez użycia gazu jest szkodliwe?

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak w temacie. Czy taki sposób jazdy (wciskamy sprzęgło, wrzucamy bieg, puszczamy delikatnie sprzęgło, bez dodawania gazu) przy małych prędkościach, w korku ma wpływ na mniejszą żywotność któregoś z podzespołów? Wiadomo, każdy samochód powinien dać rady ruszyć, jeśli z wyczuciem operujemy sprzęgłem.

Edytowane przez genesis

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co ma niby się stać? Aby kangurka nie zrobić bo to i obciach i przeguby, poduszki itp. się męczą. Co innego taka jazda: [ame]

[/ame] od 0:30

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ruszy się normalnie w ten sposób ale wolniej tylko pytanie po co? niby łatwiej taki sposób dla leniwych w korkach? :D szkoda seicento ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
w korku ma wpływ na mniejszą żywotność któregoś z podzespołów?
Nie ma żadnego większego wpływu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat:

Napisał genesis

w korku ma wpływ na mniejszą żywotność któregoś z podzespołów?

 

Nie ma żadnego większego wpływu

 

Dokładnie. OT- w korkach nie ma jak automat ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego jeżeli samochód nie szarpie to można sobie tak ruszać choć nie wiem po co, ale każdy ma swój styl z małym gazem czy bez gazu na to samo wychodzi ,byle wystartować . A moje prywatne zdanie jest takie że minimalne dołożenie gazu jest zdrowsze przy ruszaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A moje prywatne zdanie jest takie że minimalne dołożenie gazu jest zdrowsze przy ruszaniu.

 

ja tak samo potwierdzam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim większe prawdopodobieństwo zduszenia czy kangurkowania, konieczności ponownego uruchomienia silnika i tracenia czasu narażając się na trąbienie innych "wyrozumiałych" kierowników:) Poza tym raczej żadnych negatywów;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kończenie sprzęgła na własne życzenie - sprzęgło chodzi dłużej w poślizgu, na mój łeb skracasz jego życie o połowę.

O zamulaniu auta nie wspomnę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przekonaniu - wręcz odwrotnie.

mniejsza różnica obrotów między obiema tarczami sprzęgła, którą trzeba wyrównać.

często tak ruszam w korku, kiedy trzeba się przetoczyć o np. 2 metry.

przy dobrym wyczuciu sprzęgła i nie zapakowanym aucie takie ruszanie trwa ok 1s. od rozpoczęcia puszczania sprzęgła do zdjęcia z niego nogi. w/g mnie to właśnie daje krótszą pracę na uślizgu.

w traktorach z rodziny 1.9 moment i sama masa bezwładności elementów silnika i przeniesienia napędu daje możliwość zupełnie bezstresowego ruszania w ten sposób.

co innego delikatniej zbudowane benzynki, czy np. 1.6 tdi jakim ostatnio mam okazję trochę pojeździć - tu już takie ruszanie wymaga więcej czasu i jest większe ryzyko że się motorek zadusi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
tu już takie ruszanie wymaga więcej czasu i jest większe ryzyko że się motorek zadusi.

Kwestia wyczucia sprzęgła. Moim zdaniem takie ruszanie nie jest szkodliwe, ale to już chyba przyzwyczajenie, że jak się rusza to się daje lekko gazu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W korku przy podjazdach kilku metrowych na poziomej drodze bez pełnego obciążenia i przyczepy to po co dawać gaz? Komputer lekko doda paliwa aby utrzymać jałowe obroty. Wiadomo z pod świateł, pod górkę jak najbardziej z gazem czy na miękkim podłożu. Na śliskim niekoniecznie. To tylko kwestia wyczucia sprzęgła i płynnego puszczenia co nie musi oznaczać kilku sekund pracy w uślizgu.

Można tak potrenować na placu i sprawdzić czy damy radę :)

 

Desper dobrze pisze mniejsze obroty mniejsze tarcie mniej energii, która sobie z okładzin uchodzi do obudowy. Dodatkowo mniej paliwa się marnuje. To jakby się chciało złapać ręką poruszającą się linę. Im szybciej tym bardziej parzy.

 

Ja mam automat i tak podjeżdżam bez gazu. Po wrzuceniu N silnik mniej spala przy tych samych obrotach. To samo jak alternator obciążony czy klimatyzacja działa to komputer dąży do utrzymania jałowych obrotów. Podobnie powinno być w manualu komputer powinien utrzymywać stałe obroty jałowe.

 

W manualu szkodliwe może być ciągłe trzymanie wciśniętego sprzęgła bo chodzi na sucho i nawet minimalne tarcie powoduje rozgrzewanie i powolne ścieranie okładzin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja generalnie zawsze przy malych predkosciach jezdze wlasnie samym sprzeglem bez dotykania gazu. Jak ruszam w korku i podjezdzam to samo sprzeglo puszczam, gazu nie dotykam, nawet puszczam sprzeglo calkowicie i nie dotykam zadnych pedalow i w ten sposob podjezdzam (zeby nie meczyc sprzegla na "polsprzegle"). Tak samo parkowanie, cofanie z uliczki (mam taki wyjazd tylem z 50 metrów) to też odpalam, nie dotykam gazu i puszczam samo sprzeglo az calkowicie go nie dotykam i jade w ten sposob. Ruszanie sprzeglem jest wolne? Moze spod swiatel, ale przy wolnych manewrach jak najbardziej sie sprawdza i nie wiem co trzeba by zrobic zeby zgasl albo szarpnął :zeco

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem przy takim ruszaniu przez powstałe wibracje cierpi troche dwumas, lepiej zwiekszyć obroty chociaż o 100, no chyba że troche z górki

kiedyś miałem passata B4 1,9TD tam często ruszałem bez sprzęgła ale tam nie było 2masu i 1bieg był baaardzo krótki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak miałem V6TDI z manualną skrzynią zawsze ruszałem bez dodawania gazu-oczywiście nie pod strome górki ;) Ale czy w korku, czy ze skrzyżowania-po ruszeniu dopiero dodawałem gazu-ale to był duży silnik, który ciężko było zgasić przy ruszaniu ;)

Minusem ruszania z gazem jest dla mnie większa wartość momentu obrotowego podczas uślizgu sprzęgł, która jednak chyba przekłada się na szybsze zużycie tego elementu.

A przy ruszaniu na samym sprzęgłem nie ma sie co zużyć za bardzo-jak wspomnieli już przedmówcy. Warunek jeden-sprawnie ruszać i mieć dobrze wyczute sprzęgło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu całego tematu stwierdzam że nikt nie poruszył jednego ważnego tematu. Czyli tzw. męczenie na pół sprzęgle. Moim zdaniem to jest największe zabójstwo dla sprzęgła. I niestety bez obrazy płci pięknej ale to kobiety statystycznie w ten sposób najczęściej dobijają ten element. Najczęściej sytuacja wygląda tak że przy pokonywaniu manewrów na parkingach itp sprzęgło staje się hamulcem. Szkoda że już nie mam zdjęć sprzęgła z jednej fury mojego kolegi. Jego żonie udało się wykatrupić je w ciągu miesiąca po zakupie auta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A moja znajoma ok 2 lata temu robiła prawko to na kursie facet uczył ją (i resztę kursantów) że należy jeździć z lewą nogą na pedale sprzęgła :zeco Bo wtedy w razie czego można szybciej zareagować:debil I ona tak jeździ a mi (jak jestem jej pasażerem) już brzydnie mówić "noga na podłogę..." :wmorde

I co Wy na to? Czy w takim przypadku ma znaczenie jak się rusza? :lol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swą drogą u mnie było odwrotnie na kursie. Chociaż też słyszałem o przypadkach że uczono żeby przed zakrętami jak się zwalnia to dobrze jest wcisnąć sobie sprzęgło ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na kursach ogólnie uczy się prawidłowo (czyli jak najmniej używać sprzęgła, tylko jak jest niezbędne), ale też slyszałem o przypadkach gdy jakiś instruktor starszej daty kazał wciskać sprzęgło na zakręcie lub jeździć z nogą na sprzęgle (to akurat gdy osoba ma trudności ze znalezieniem sprzegła gdy noga jest daleko - na pierwszych jazdach).

 

Wracając do tematu jazdy na półsprzęgle przy ruszaniu bez gazu - jak pisałem wyżej jeżdżę bardzo często samym sprzęgłem i raczej puszczam je na tyle szybko (ale tak że nie szarpnie, dobrze je czuje po prostu) że nie zdarza mi się jeździć na półsprzęgle bo to męczarnia dla sprzęgła przeciez. Więc jakoś się da, skoro ja daję radę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Na kursach ogólnie uczy się prawidłowo

Na kursach uczy się zdać egzamin. Nie uczy się jeździć-to jest podstawowa sprawa...

A wracając do sprzęgła-jak się szybko je puści, to nic się nie dzieje... Jeśli ktoś nie umie jeździć, to czy będzie ruszać z gazem,czy bez gazu to i tak prędzej czy później puści sprzęgło z dymem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności