Skocz do zawartości
sznikers23

Ładować akumulator profilaktycznie przed zimą czy nie?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie.

Chciałem się zorientować, czy warto jest profilaktycznie doładować akumulator przed zimą, czy też nie? Nie zauważam specjalnie jakoś gorszego uruchamiania auta, po zgaśnięciu świec żarowych auto "pali na tzw. dotyk", jednak cały rok jeździłem bez podładowanego akumulatora - ostatni raz miało to miejsce po zimie w br. Poruszam się głównie po mieście z włączonym radiem :)

Pytanie brzmi: jak można łatwo sprawdzić (w miarę możliwości bez przyrządów) stan naładowania akumulatora (jakieś triki) i czy naładować go przed zimą? Dodam, że akumulator jest jeszcze na gwarancji (zakup luty 2005 r.).

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bez wizyty u elektryka nic nie zrobisz żadnych trików nie ma najprostszy sposób to pomka do elektrolitu ona pokazuje jak wygląda sam elektrolit i na skali stan naładowania ale nie jest to zbyt dokładne moim zdaniem troszkę na oko.

Albo cięższy sprzęt pokazujący na skali stan aku pod obciążeniem.

Ale po pierwsze sprawdz stan ładowania jeśli jest ok.i sam aku jest ok. to nic nie ruszaj po co :ok:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Chciałem się zorientować, czy warto jest profilaktycznie doładować akumulator przed zimą, czy też nie?

Warto.

Teraz są prostowniki z wyłączaniem sie gdy aku jest naładowany.

Masz większą pewność że odpalisz przy większych mrozach.

W instrukcji obsługi akumulatora chyba pisze że powinien być co jakiś czas doładowywany, nawet jak jest w ciągłej eksploatacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Toomp

Bez zadnych przyzadow akumulatora nie sprawdzisz, ale jezeli masz wszystko w porzadku z ladowanie w samochodzie to akumulator powinien byc dobrze naladowany. Na zapas go nie naladujesz, a ladujac bez potrzeby i nie majac prostownika z katrola ladowania mozna go tylko przeladowac i narobisz sobie klopotu bo bedziesz musial kupic nowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość pszemek

Można czasami podładować - szczególnie jak się jeździ po mieście na krótkich dystansach przy włączonych światłach, dmuchawie, ogrzewaniu tylnej szyby itd.

 

Z tymi prostownikami to nie przesadzajmy: nie musi mieć kontroli ładowania.Wystarczy "pilnować" akumulatora podczas ładowania i rozłączyć go kiedy będziesz słyszał takie ciche syczenie/gazowanie elektrolitu.Ładowac trzeba prądem wielkości 0,1 pojemności.Np aku 65 Ah ładujesz prądem 6,5 A.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem tak:

Jeśli podczas normalnej pracy silnika napięcie na akumulatorze z łatwością przekracza 14V, to nie ma potrzeby doładowywania akumulatora. Akumulator i tak jest naładowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witanko! Nie chcę tworzyć nowego wątku. Dlatego podinam się tutaj.

Otóż jak co zima będą kłopoty z akumulatorem "bezobsługowym": Delphi, rocznik 2002, 12V, 55Ah. Niejedno w życiu przeszedł to i szwankuje. Prosiłbym Was o kilka rad.

 

Mam w domu tzw. ZESPÓŁ PROSTOWNIKOWY o zabójczo brzmięcej nazwie BSE-12 / 4. Jest tam podziałka w amperach od 0 do 5 i możliwość ustawienia prądu ładownia (chyba tak to się nazywa?) pomiędzy 6V-4A a 12V-4A. Ustawiam na 12V-4A bo tylko tu się coś dzieje ;-)

No i jak aku jest całkowicie padnięty to zaraz po podłączeniu wskazówka siedzi na 4. I powoli opada do 1. Poniżej 1 jeszcze nigdy nie zeszła. Ładuję na ogół 10-12 godzin. Pewnie za krótko? W zimie (0C do -20C) takie "sanatorium" daje mu siły na miesiąc (95% miasto, radio na maxa, no i wszystko co potrzebne w zimie włączone). Łatwo policzyć, że 4 razy na rok go doładowuję (ale to nic: 1 minuta, 3 śrubki i mam go w ręce) Od wiosny do zimy jest faktycznie "bezobsługowy" :)

 

Ale zawsze intrygowało mnie co mają na myśli autorzy takiej oto sentencji powtarzanej tu i ówdzie w necie: Akumulator BEZOBSŁUGOWY wbrew swej nazwie nie jest całkowicie bezobsługowy. Trzeba co jakiś czas dolać wody destylowanej...

 

Hmm, ciekawe jak mam to zrobić w moim aku? Wywiercić dziury (których nie ma), a potem za pomocą "zaczarowanego ołówka" zasklepić otwory. A może za pomocą siły woli lub telepatycznie mam przenieść wodę destylowaną z butelki do środka akumulatora? Póki co nie dysponuję takimi nadprzyrodzonymi umiejętnościami. Może macie jakiś prosty pomysł na uzupełnienie elektrolitu. No bo chyba niemożliwe jest aby było go tam tyle co fabryka nalała. Czy takie wynalazki po prostu sie wyrzuca gdy szwankują? Bo za cholerę nie sprawdzisz poziomu elektrolitu.

 

No i kwestia ładowania: czy trzeba ładować jakiś określony czas (piszą że 8-12 godzin), czy dotąd aż wskazówka na prostowniku osiągnie 0 lub 1. Zera nigdy nie osiąga. A gdybym go ładował 3 dni to bym przegiął czy samoczynnie przestałby się ładować?

Po kilku godzinach zawsze cos tam bulgocze (elektrolit czy jakie ustrojstwo?). Tu na forum czytałem, że wtedy trzeba go wyłączyć. Nie wiem czemu. A jak zabulgocze gdy wskazówka pokazuje 2A? Za długo nie może się tam w środku "gotować" czy jak?

Aha, jak przywali mróz a on ani mru-mru i brałem go do domu w zeszłym roku to miał sporo lodu-zamarźniętego szronu na obudowie. To oczywiście odczekałem aż odtaje. Czy on może tak zamarzać, szczególnie jak jest padnięty? W środku też tak się dzieje?

 

Jak macie chwilkę to napiszcie coś tam na te kilka pytań do "nie-elektryka". Z góry dzięki

Pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Spróbuj podważyc na nim taką plastikowa listewkę, i wtedy dostaniesz się do otworków.

Tez mam bezobsługowy akumulator, i jakos da się do neigo zajrzeć. :)

 

2. Jeżeli będziesz łądował akumulator zbyt długo to może wyparować z niego woda, no i szlag trafi akumulator.

 

Tyle z mojej strony :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki.

Jak padnie znowu (jak go znam to zapewne na przełomie stycznia/lutego) to może coś podważę. Ale mechanicy (1 elektryk) u których byłem mówili - nie ma szans. To co ja im będę kit wciskał że można. Ja się nie znam. Nie będę przecie mechaników uczył.

Ale skoro coś tam bulgocze to znaczy, że trochę tej "wody" tam chyba jeszcze jest.

Po 3-4 latach bez uzupełniania to ile może procentowo jej być (powiedzmy, że 100% to fabryka)?

Pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko stwierdzić ile masz elektrolitu w akumulatorze. :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Witanko! Nie chcę tworzyć nowego wątku. Dlatego podinam się tutaj.

Otóż jak co zima będą kłopoty z akumulatorem "bezobsługowym": Delphi, rocznik 2002, 12V, 55Ah. Niejedno w życiu przeszedł to i szwankuje. Prosiłbym Was o kilka rad.

 

 

Akumulator 12V 55Ah powinieneś ładować prądem 5,5 A (10% pojemności akumulatora) przez 10 godzin

Jeśli wskazówka Amperomierza idzie zaraz po włączeniu np. z 4 do 1 to znaczy że akumulator się nie ładuje i musisz pomyśleć o kupnie nowego (potocznie mówiąc "nie trzyma"

Jeśli masz akumulator bezobsługowy to nic tam nie zrywaj są akumulatory co mają

specjalne dekle i elektrolit jak paruje to się zaraz skrapla i nic nie trzeba dolewać

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wojtip, to dlaczego ja mam taki dekielek, i musiałem dolewać ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość hha

Ja uważam, że przed zimą napewno warto podładowac akumulator. Ładować jakimś niewielkim prądem rzędu 2A lub 3A. Niech się naładuje przez okres jak jesteście w pracy lub przez noc. Lub poprostu przy sobocie jak nie musicie nigdzie jechać to niech się naładuje od rana do popołudnia.

 

Szczególnie ma to odniesienie do samochodów eksploatowanych codziennie po kilka razy na krótkich odcinakch.

 

HHA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Akumulator 12V 55Ah powinieneś ładować prądem 5,5 A (10% pojemności akumulatora) przez 10 godzin
to tak bardzo teoretycznie, jeżeli zakładamy, że jest do zera rozładowany. Natomiast ładowanie konserwacyjne w celu poprawienia sprawności (odsiarczenia płyt) należy wykonać prądem 0,5A odpowiednio wydłużając czas ładowania. Najpierw należy jednak rozładować akumulator, też małym prądem. Tak traktowany aku w "maluchu" potrafił wytrzymać 6, a nawet 7 lat. Niestety trzeba było mieć wolne 3 doby w roku :rotfl:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witanko ponownie.

Wojtip, jak pisałem na prostowniku mam tylko 2 możliwości:

6V-4A i 12V-4A. Ustawiam na 12V-4A bo tylko tu się coś dzieje (ładuje).

To chyba nie jest wielki problem 4A czy 5A, tym bardziej że ludzie piszą żeby ładować niskim prądem?

Aha, zaraz po włączeniu (gdy jest padnięty) to jest 4-5 i zanim dojdzie do 1-2 to jakieś cztery godzinki się ładuje. Po tym czasie zaczyna bulgotać i siedzi na "jedynce". Więc chyba nie jest tak źle.

Kupować nowego nie zamierzam. 3 razy w zimie podładować to dla mnie nie problem. Minutka i mam aku odkręcony. Po Waszych radach to na pewno pobawię się z nim jeszcze jakiś czas. Dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Wojtip, to dlaczego ja mam taki dekielek, i musiałem dolewać ?

Widocznie masz taki akumulator stwierdzenie "bezopsługowy" niestety to również chwyt reklamowy firma pisze bezopsługowy według jakiejś tam normy i dlatego u ciebie można ową klapkę podnieść (pewnie po zerwaniu naklejek) ale np akumulatory takich firm (niektóre) Delphi lub Centra Futura tam nic nie dolejesz

to tak bardzo teoretycznie, jeżeli zakładamy, że jest do zera rozładowany. Natomiast ładowanie konserwacyjne w celu poprawienia sprawności (odsiarczenia płyt) należy wykonać prądem 0,5A odpowiednio wydłużając czas ładowania. Najpierw należy jednak rozładować akumulator, też małym prądem. Tak traktowany aku w "maluchu" potrafił wytrzymać 6, a nawet 7 lat. Niestety trzeba było mieć wolne 3 doby w roku

No tak ale to już jest ładowanie tzw "odsiarczające" kierowca nie siedzący w temacie niestety nic takiego nie będzie robił mało ludzi ma nawet prostowniki z regulowanym amperażem teraz wszyscy mają automaty.

To chyba nie jest wielki problem 4A czy 5A, tym bardziej że ludzie piszą żeby ładować niskim prądem?

Aha, zaraz po włączeniu (gdy jest padnięty) to jest 4-5 i zanim dojdzie do 1-2 to jakieś cztery godzinki się ładuje. Po tym czasie zaczyna bulgotać i siedzi na "jedynce". Więc chyba nie jest tak źle.

 

Masz 4 a powinieneś mieć 5,5 to rzeczywiście nie wiele moim zdaniem może być I jeśli akumulator zachowuje się tak jak mówisz przy ładowaniu to jest jeszcze dobry.

Myślę że pierwsze mrozy same określą nam stan naszych aku

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wojtip, właśnie mam centre future :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra popatrz. No można otworzyć dekiel ale zerwiesz naklejkę i stracisz 3 letnią gwarancję.

Pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wojtip, no i wszystko sie wyjaśniło :)

A co do naklejki, to nei wime, kiedy była odklejana, bo to auto mam od ojca, i on ją zapewne zerwał :)

 

POZDRAWIAM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności