Skocz do zawartości
pasek_93

Odszkodowanie za potrąconą zwierzynę leśną.

Rekomendowane odpowiedzi

jak pojedziesz do lasu i tym samym samochodem zabijesz dzika

 

na drogi leśne nie można wjeżdżać samochodem, sam wjazd może kosztować nawet 500 zl :bleble

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety musimy bardzo uważać na dziczyznę.

 

W moim mieście jest pełno tych dzików, ostatnia jadąc od Dziewczyny przez drogę przespacerowało mi może z 6 dzików, a w sumie w ostatniej chwili je zobaczyłem.

 

Po prostu trzeba mieć oczy dookoła głowy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

przed ~godzinką miałem nie miłą sytuację,

w terenie zabudowanym wyskoczyła mi pod koła sarna,

wezwałem policję, sporządziła protokół,

pytałem się ich co teraz mam robić, ale nic mi nie powiedzieli,

to ich pierwszy taki przypadek.

 

Dodam, że nie mam AC i nie było znaku o uwadze na zwierzęta.

 

Szkody są dosyć wysokie, kompletnie niewiem co z tym "fantem" zrobić?

 

Mógłby ktoś pomóc/doradzić?

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie słyszałem o przypadku odzyskania odszkodowania w przypadku kolizji ze sarną, niestety musisz naprawić na swój koszt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dasz radę odzyskać kase od koła łowieckiego odpowiadającego za ten region(lub od koła leśnego jeśli takowe występuje) Raz - kasa nie będzie na tyle duża by pokryć szkody, ale będzie, DWA - procedura będzie czaso i kaso chłonna(za większość rzeczy płacisz oni pootem zwracają) , TRZY jesli był to teren zabudowany zero znaków o dziczyźnie na drodze kasa sie należy :]

 

Wiem bo walnąłem sarnę(ale kasy nie dostałem bo było to 20m za terenem zabudowanym i w obrębie leśnym oznakowanym :/ ) Kolega klepnął dzika i zwrócili mu kase(liczone po najniższych cenach zamienników, ale zawsze coś - trwało długo nie pamiętam teraz ile)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dasz radę odzyskać kase od koła łowieckiego odpowiadającego za ten region(lub od koła leśnego jeśli takowe występuje) Raz - kasa nie będzie na tyle duża by pokryć szkody, ale będzie, DWA - procedura będzie czaso i kaso chłonna(za większość rzeczy płacisz oni pootem zwracają) , TRZY jesli był to teren zabudowany zero znaków o dziczyźnie na drodze kasa sie należy

 

Wiem bo walnąłem sarnę(ale kasy nie dostałem bo było to 20m za terenem zabudowanym i w obrębie leśnym oznakowanym :/ ) Kolega klepnął dzika i zwrócili mu kase(liczone po najniższych cenach zamienników, ale zawsze coś - trwało długo nie pamiętam teraz ile)

Niestety mie mogę się z tym zgodzić, uważam że nie dostaniesz ani złotówki ale skoro kolega arsen radzi to prubój może będziesz pierwszy któremu się uda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trochę popytałem, podzwoniłem

i wszyscy mówią, że raczej odzyskanie pieniędzy jest nie możliwe :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jeśli pozwiesz zarządcę drogi ten będzie się bronił tym (o ile nie było znaku), że to był wypadek losowy, za który on winy nie ponosi i znaku umieszczać nie musiał. Inaczej: wykluczy swoją winę. Nadto pewnie powoła się na reguły prawa o ruchu drogowym - wiesz - szczególna ostrożność, niedostosowanie prędkości do warunków, zasada ograniczonego zaufania i inne.

 

Jesli pozwiesz koło łowieckie będzie podobnie ciężko. Mozesz wygrac gdy udowodnisz, że w lesie jest za dużo zwierząt (chodzi o odstrzały) lub że w wyniku nagonki podczas polowania członkowie koła wgonili zwierza na droge pod auto.

 

Bądź mądry i udowadniaj. Sprawa beznadziejna ale roszczenie jak najbardziej przysługuje

 

http://www.forum.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=14710

:-) ja bym próbował :) przynajmniej zgłaszać i wkur...ać ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odszkodowanie od koła łowieckiego możesz uzyskać jedynie jeśli zwierze wybiegło na drogę w skutek prowadzonego pędzonego (czyli z naganką) polowania. A w terenie zabudowanym żadne polowanie nie może się odbywać, to raz, a dwa to to że sezon na polowania pędzone zaczyna się w październiku i kończy na koniec stycznia tak więc na odszkodowanie od koła łowieckiego nie licz. Ja bym uderzył do gminy, art. 2 Prawo Łowieckie : zwierzyna w stanie wolnym jest własnością skarbu państwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Był kiedyś dawno temu na forum :) taki temat i o ile dobrze pamiętam to płaci nadleśnictwo które jest ubezpieczone na wypadek takich niespodzianek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rolnikom za zniszczone plony płaca koła łowieckie to i Tobie zapłacą , trzeba sie nachodzić ale ze skutkiem pozytywnym, rozmawiałem kiedyś z gościem który należy do takiego koła i pieniądze na odszkodowania mają, o żadnych polowaniach czy nagonkach nie słyszałem chyba że na "polityków"....;)

Ja kiedyś ubiłem dzika, z 80 kilo miał odyniec-trup na miejscu-nawet nie krwawił, no ale teren leśny więc szybko sie zwinąłem z miejsca zbrodni...potem żałowałem że drania do bagażnika nie wtaszczyłem, myśliwi płacą ponoć 500 stów za dziczyznę.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie stety koła łowieckie nie płacą za szkody zwierzyny na polach rolników wiem z autopsji jestem synem rolnika i nie raz już dziki czy sarny/jelenie narobiły gigantycznych szkód a zgłaszając to do koła lub nadleśnictwa słyszałem tylko "przykro nam ale niestety nie mamy pieniedzy na odszkodowania a na odstrzał to nie pora bo to czas letni"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
słyszałem tylko

Masz to na piśmie? Dzisiaj wszystko jest ubezpieczone a jak jest ubezpieczenie to i są świadczenia, a zbywanie ludzi suchym tekstem na niektórych działa i nie drążą dalej, jśli tereny leśne w okolicy należą do lasów państwowych to słać pisma gdzie sie da, czasem lasy są własnością prywatna a wtedy moze byc gorzej chociaż jeśli nie ma opłaconego podatku gruntowego to państwo sie o nie upomni wcześniej czy później, no ale lasy prywatne a zwierzyna państwowa.....kiedyś to jak ubiłeś burka na wsi to cie właściciel widłami straszył, wzywałeś policjei było z kogo odszkodowanie ściągać dzisiaj wszyscy sie nauczyli i twierdza ze kundel przybłęda i bezpański....niestety taki kraj jacy ludzie takie rządy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Masz to na piśmie? Dzisiaj wszystko jest ubezpieczone a jak jest ubezpieczenie to i są świadczenia, a zbywanie ludzi suchym tekstem na niektórych działa i nie drążą dalej, jśli tereny leśne w okolicy należą do lasów państwowych to słać pisma gdzie sie da, czasem lasy są własnością prywatna a wtedy moze byc gorzej chociaż jeśli nie ma opłaconego podatku gruntowego to państwo sie o nie upomni wcześniej czy później, no ale lasy prywatne a zwierzyna państwowa.....kiedyś to jak ubiłeś burka na wsi to cie właściciel widłami straszył, wzywałeś policjei było z kogo odszkodowanie ściągać dzisiaj wszyscy sie nauczyli i twierdza ze kundel przybłęda i bezpański....niestety taki kraj jacy ludzie takie rządy...
niestety ma tato takie pismo :( także nie ma co

A co do ubezpieczenia to nie wiem jak jest gdzie indziej ale u mnie nie ma czegoś takiego w kole łowieckim po za tym jak mam dostać 30 zł za zniszczenie 1 ha ziemi to wyprawka nie warta świeczki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak trochę OT:

Koło Łowieckie ma obowiązek ustawowy wypłaty odszkodowania rolnikowi.

nie stety koła łowieckie nie płacą za szkody zwierzyny na polach rolników wiem z autopsji jestem synem rolnika i nie raz już dziki czy sarny/jelenie narobiły gigantycznych szkód a zgłaszając to do koła lub nadleśnictwa słyszałem tylko "przykro nam ale niestety nie mamy pieniedzy na odszkodowania a na odstrzał to nie pora bo to czas letni"

po prostu daliście się zrobić w bambuko... Szkody łowieckie na uprawach nie są wypłacane z ubezpiecznia, tylko ze składek myśliwych. Nie ma ŻADNEJ firmy ubezpieczeniowej która ubezpieczy koło od szkód na uprawach.

Rolnikom za zniszczone plony płaca koła łowieckie to i Tobie zapłacą

Wracamy do tematu:

Niszczenie plonów nie ma nic wspólnego z kolizją ze zwierzem.

potem żałowałem że drania do bagażnika nie wtaszczyłem

Bardzo dobrze zrobiłeś, gdyby zatrzymała cię policja odpowiadał byś za kłusownictwo.

myśliwi płacą ponoć 500 stów za dziczyznę

Jeśli myśliwy chce zabrać tuszę na użytek własny, musi zapłacić Kołu Łowieckiemu 4,5zł/kg tuszy. Do tego dochodzi koszt badań p. włośnicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
wezwałem policję, sporządziła protokół,

pytałem się ich co teraz mam robić, ale nic mi nie powiedzieli,

to ich pierwszy taki przypadek.

w sumie to dziwne, bo powinni mieć na ten temat jakąś wiedzę, co z tego że to ich pierwszy przypadek, przecież takie zdarzenia mają miejsce

 

nie stety koła łowieckie nie płacą za szkody zwierzyny na polach rolników wiem z autopsji jestem synem rolnika i nie raz już dziki czy sarny/jelenie narobiły gigantycznych szkód a zgłaszając to do koła lub nadleśnictwa słyszałem tylko "przykro nam ale niestety nie mamy pieniedzy na odszkodowania a na odstrzał to nie pora bo to czas letni"

 

dokładnie tak, nie tak dawno było o takich przypadkach w tv, zgłośić można ale kasy raczej prędko nie zobaczysz. Mi ostatnio 2 wylecialy, zdąrzyłem wychamować, po ok 10 sek. przebiegło całe stado, jakbym jechał czymś "opancerzonym" to bym przyspieszył, jakieś wyroby mięsne pewnie by się uwędziło za domem:)

 

ogólnie to trzeba szczególnie o tej porze uważać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dobrze zrobiłeś, gdyby zatrzymała cię policja odpowiadał byś za kłusownictwo.

Najwyżej...bydle było tak wielkie że we dwóch było co robić...

Jeśli myśliwy chce zabrać tuszę na użytek własny, musi zapłacić Kołu Łowieckiemu 4,5zł/kg tuszy. Do tego dochodzi koszt badań p. włośnicy.

Odyniec nie krwawił to wałówa za ciekawa nie była... ;).... włosienica to standard...weterynarz by głupich pytań nie zadawał...gorzej by było jak bym chciał zbadać na wściekliznę...

Sorry za offtop....

 

---------- Post added at 21:44 ---------- Previous post was at 21:40 ----------

 

Takie coś znalazłem....

No i du..pa

Teraz widać że więcej w rządach ustawodawczych mamy myśliwych niż tych co im zwierzyna zderzaki połamała.....ano ..trzeba płacić AC i tylko ubezpieczyciela męczyć....

 

---------- Post added at 21:48 ---------- Previous post was at 21:44 ----------

 

ogólnie to trzeba szczególnie o tej porze uważać.

Cały rok jest zagrożenie... najciekawsze jest to że zająca to nie widziaem na drodze już kilka lat a saren, dzików i lisów to jest za trzęsienie.....chyba kupię sztucer i do koła sie zapiszę...będzie jakieś inne hobby...a nie tylko passat i passat....:lol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności