Skocz do zawartości
Jacekp14_2005

Cofane liczniki w 99% naszych pasków

Rekomendowane odpowiedzi

Kolega sprawdził w serwisie przebieg swojego Passata B5 2000r. 110 KM ,na liczniku 180 000 , a faktycznie w 2006 r miał 300 000 km,

 

Jego znajomy który pracuje w serwisie dziennie sprawdza kilka pasków i wszystkie te sprzedawane w Polsce ściągnięte z zachodu mają przebiegi między 300 - 500 tys. dlatego wszystkie awarie które są szeroko rozpisywane na forum nie wynikają z przebiegu tzw. dla polaka dogodnego ok 170 000 tylko z grubo ponad 300 000 km.

 

Na zachodzie śr. przebieg roczny dla diesla to 40- 60 tys rocznie

 

Dlatego przed zakupem warto wydać parę złotych na sprawdzenie przebiegu. AMEN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość biernik

ja to zawsze wszytki mówie ale ludzie nie chcą w to wierzyć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to moj nalezy do tego 1 procenta. kupiony w komisie w pl. 2002 rok prod 128 tkm w 2006. sprawdzone w serwisie i za darmo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na zachodzie śr. przebieg roczny dla diesla to 40- 60 tys rocznie

masz rację ;)

mój passek miał 70 parę a miał nie całe dwa lata, golfik 150 a miał prawie 6 lat ;)

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość biernik

Prostym wytłumaczeniem na to jest ...

W niemczech płaci się podatek drogowy dość spory, za benzyniaki mniejszy, wychodzi na to że płacąc więcej za paliwo, a płacąc mniej za podatek przy małej ilości km wychodzi na to samo. Co za tym idzie po co kupować droższego diesla ?

Ja akurat też należe do tego 1 % i dodatkowo mam na niemieckich blachach :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widziałem jak to się robi. Podłączają vag. i po sprawie. Miałem też taką propozycję ale po co mi to? W audi z 420kkm chcieli zrobic 220kkm 96 rok. Ale dopuki byłem nie udawało im się. Audi miała iśc na sprzedaż.

Prostym wytłumaczeniem na to jest ...

W niemczech płaci się podatek drogowy dość spory, za benzyniaki mniejszy, wychodzi na to że płacąc więcej za paliwo, a płacąc mniej za podatek przy małej ilości km wychodzi na to samo. Co za tym idzie po co kupować droższego diesla ?

Ja akurat też należe do tego 1 % i dodatkowo mam na niemieckich blachach :)

Ale my tu nie rozmawiamy o niemcach :krzeslem: Prostym wytłumaczeniem na to..... jest głupota polaków dla których licznik jest najważniejszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przesadzasz z tym cofaniem, nie kazdy kupil auto od handlarza z allegro. Niektorzy kupil auto od wlasciciela ... tego z briefu:)

Przemek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez jaj. Ja w zeszłym roku sprzedałem czteroletnią Octavię, którą miałem od nowości i jej faktyczny przebieg to 50 000 km. Jakoś nie wszyscy patrzyli na mnie z ukosa. To, że ktos jest frajerem i nie widzi jak zużyte jest auto, jak umyty siłnik itd. itp. to jego problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym zużyciem części i umytym silnikiem to tez nie tak do końca jest prawda. Mój znajomy ma 4 letniego VW Golfa IV i ma na liczniku 80tyś. z groszami, poza tym ma go od nowości, zakupił go nowego w salonie. Ale do czego zmierzam ja w swoim Passacie mam na liczniku 197tys. ale moja kierownica wygląda dużo lepiej niż jego przy 80tyś.. Jego kierownica w Golfie jest wytarta aż pojawiają się drobne dziurki po prostu szok, pierwsza myśl jaka przychodzi do głowy to że Golf ma z 400tyś przebiegu.

Z tego co rozmawiałem z różnymi ludźmi to być może zależy również jak pocą się ręce użytkownikowi i czy samochód stoi na słońcu, może pomagają wytarciu kierownicy pierścionki - obrączki itp.

A dodam na koniec, że samochód jest zadbany a mieszek tez ma przetarty.

Poza tym mój passat ma przebieg taki jaki ma i nie chce sprawdzać czy ma większy w serwisie, za bardzo się do niego przyzwyczaiłem i nie sprawia mi większych kłopotów, a jak bym sprawdził to może chciałbym go szybko sprzedać. :)

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moj PASSAT ma 206tys km, a teraz chwilowo jerzdze GOLFem IV z silnikiem 1.4 PADACZKA !! totalna. Samochod jest z 2000r ma nastukane 89tys km a wyglada i zachowuje sie jak by mial 289tys km. Niewierze, ze servis VW, ktory jest wlascicielem TEGO GOLFa, i dal mi go jako auto zastepcze, KRECIL LICZNIK.

Moj PASSAT zostal osobiscie przytargany przezemnie z "NRD" :P od wlasciciela z brifu. Po prostu TAM lepiej sie dba o samochod, lepsze drogi, dlatego samochody w tym samym wieku i z tym samym przebiegiem sa lepsze niz analogiczne w POLSCE.

A ze polacy maja UCZULENIE na auta powyrzej 200tys km... no coz zyskuja na TYM komisy i cwaniaczki, a traca sami zainteresowani. Bylo na TYM forum kilkakrotnie poruszany problem przebiegow. Nawet byl jeden post z "udzialem" PASSATa ktory mial nastukane chyba...630tys. km. I ZYJE....i byla jeszcze jedna, poniekat sluszna uwaga w tym poscie:

 

...ilu nieswiadomych rekordzistow jezdzi po POLSCE...

 

a rachunek jest prosty, dla TDI z "NRD":

 

WIEK x 50tys. km.= przebieg realny +-10%

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
WIEK x 50tys. km.= przebieg realny +-10%

 

co za wykwintne działanie matematyczne, z odrobiną statystyki a nawet filozofii :D

 

może ten wzór nie jest do końca prawdziwym, aczkolwiek pewnie sprawdził by się co do niektórych passatów B5 :)

 

B5 są kręcone na potęgę, i nie ma co wierzyć że kupi się auto okazję z nieznaną przeszłością z 80 tysiącami czy 150. Oczywiście trafiają się takie auta, ale są one drogie i raczej nikt nie sprzedaje ich ot tak tylko ktoś kto już wcześniej znał odkupuje to auto. Większość z tych pasków które mają na blacie 130-170 tysięcy tak naprawdę ma już z dwa razy tyle jak nie więcej.

 

Dobre auta z małym przebiegiem zawsze będą drogie. Przebieg można też mniej więcej określić po stanie auta i po dokładnych oględzinach zawieszenia i innych części a w aucie. Bo jeśli pasek ma 120 tysięcy, a było wymieniane turbo już dwa razy i raz sprzęgło to wiadomo że mamy do czynienia z bajkopisarzem...

 

Nie martwcie się, ja też miałem kręcony licznik :( u mnie przekręcony był o 70 tysięcy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość mikan

tez sie lapie na ten 1% , 2004` 196 tys,w serwisie kolo myslal ze zrobi mi niemila niespodzianke i ze mnie uswiadomi ale przebieg byl identyczny,takze byl niepocieszony,mozna wyrwac fure nietrzepana i org przebieg, tylko nic na szybko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość CBR

Sam sie czasami zastanawiam czy chce znac prawde. Moj samochod nie ma zadnej historii niemieckich serwisach VW. W briefie jest tylko jeden wlasciciel o turecko brzmiacym nazwisku. Slowem modelowy przyklad samochodu miny po turku. Sprowadzil go dla mnie znajomy, a nie anonimowy handlarz. W Polsce wyladowal z przebiegiem 189kkm, obecnie jest 216kkm. Nie chce nawet sprawdzac stanu licznika, na razie wystarcza mi ze samochod nie bierze oleju, nie zżera plynu chlodzacego, silnik ciagnie rowno i mocno, pali bez problemu (po wymianie akumulatora - w srodku byl oryginalny banner), nie kopci ani na czarno ani siwo, nie spala nadmiernych ilosci paliwa. Pare rzeczy bylo w nim do roboty (popsul sie mikrowylacznik w drzwiach, przerywacz kierunkowskazow, a ostatnio przepalilo sie podswietlenie jednego nawiewu, no i kiedys zarowka sie przepalila w przedniej lewej lampie). Odpukac passat jakos sie kula i niech tak zostanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i ja też się łapię na ten 1% orginalnych przebiegów :hurra: Przy zakupie mial 178 000 i wszystko w serwisie i w kwitach sie zgadzało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość mikan

to jak widac chyba jest to wiecej niz 1%

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jest więcej, ale nie ma co się czarować. Duża większość aut sprowadzanych z Niemiec przez handlarzy ma po przyjeździe do Polski cofane liczniki o co najmniej 100 tys. Czasami to aż śmiech jak się widzi 10 letniego diesela sprowadzonego z Reichu z przebiegiem 150 tyś. Dlatego twierdze, że najlepiej jest samemu wsiąść w samochód, pojechać do sąsiadów i samemu sobie coś przyprowadzić. Raz, że taniej, a dwa, że przynajmniej nikt Ci w transporcie licznika nie cofnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem samochód z przebiegiem deklarowanym wg. licznika 160 tyś. Oczywiście został starannie sprawdzony mechanicznie, wszystkie usterki dzięki warsztatowi który zna się na VW zostały odnalezione i stargowałem cenę - standardowe jak dla Paska, nie mam obecnie żadnych zastrzeżeń co do samochodu.

 

Kilka tygodni po zakupie odkryłem że pasek podróżuje nawet w czasie! Wszystkie nalepki wymian oleju z silnika usunięte, handlarz zapomniał o drzwiach kierowcy zaraz poniżej mechanizmu zamka. Olej wymieniony za jakieś 60tyś :P

 

Pewnie obiłbym mu za to twarz bo co mogę innego zrobić (nie zauważyłem sobie tego w porę), ale wsiadłem do młodszego Paska znajomego który dał znacznie więcej chwaląc się jego stanem i nie miałem sumienia mu powiedzieć co na temat jego zakupu sądzę - wnętrze mojego Paska jest naprawdę zadbane, jego zostało kilkukrotnie przetarte papierem ściernym - wszystko zużyte. Do reszty handlarz na moje oko sam został naciągnięty przez jeszcze sprytniejszego Belga jednak jestem daleki od współczucia bo ja mogę tylko na tym stracić.

 

Do reszty i tak pewnie sam cofnąłbym sobie licznik - i nie mam tutaj na myśli odsprzedaży, bo takowej prędko nie planuje i nie jestem oszustem. Pierwsze pytanie jakie pada w wypadku takiego samochodu to o przebieg w gronie znajomych. I co ja powiem? Że mam nastukane 500 tyś? Już wolę sam siebie okłamywać bo jeździ idealnie a robię takie dystanse że sam tyle niebawem nabiję. Samochodu nie sprawdzałem w ASO, ciągle mi schodzi, kolega zakładający temat mnie jednak zmotywował bo może być gorzej niż sądzę i nadchodzi już powoli czas na kolejne kosztowne naprawy.

 

Pytanie retoryczne na koniec. Gdzie na tych wszystkich aukcjach, serwisach motoryzacyjnych podziały się właśnie te samochody z przebiegiem 300-500 tyś? Zezłomowane? ;) Ameryki nie odkryłem, trzeba mieć jednak pełną świadomość takiego faktu.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi też ktoś tłumaczył, że Niemcy to nie naród co rozwala pieniądze na lewo i prawo. Charytatywnie nikt Ci samochodu nie odda. Jak jest mały przebieg to swoje kosztuje i nie ma co gadać. Ja pojechałem sam i kupiłem z komisu, ale pewnego, z którego znajomi brali auta wielokrotnie. Też miałem stracha, że coś będzie nie tak, ale cóż ryzyk-fizyk. Miał przejechane prawie 150 000 i jak na 2003 rok to był realny przebieg, więc ryzyka z kręceniem większego nie było. Jak sprawdziłem w Polsce w serwisie to przebieg 100% oryginał i wszystkie przeglądy z książki potwierdzone. Mi się udało, ale w komisie w Polsce, czy od handlarza to pewnie nie było by już tak pięknie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość dziadzia

Ja swojego paska sprowadzilem sam z berlina jest to rok 97 1.8 turbo przy zakupie mial przebieg 176 tys bylem prawie pewny ze krecony jest w nim nowe turbo takto stan bardzo dobry srodek igielka przyjechalem do polski i tak z glupia do kolegi do vw okazlo sie ze byl serwisowany do 03.2006 i mial przebieg przy ostatnim servisie 154tys takze jestem szczesciarzem nigdy nie rozbity wszystko orginal

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja 2,5 roku temu kupiłem Passaka 2 roku 2003 z przebiegiem 38000km - z Allegro od gościa który sprowadził go sobie z Hiszpanii. Ogłoszenie dał żeby zobaczyć czy w ogóle bedzie zainteresowanie. Jak przyjechał obejrzeć i powiedziałem, że biorę od razu, to się rozmyślił, że nie chce już sprzedać :-) Ale go przekonałem. Później jeszcze musiałem przekonać jego żonę. No i traf chciał, że też sie załapuję na ten 1% :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności