Skocz do zawartości
Gość jackt

Czym odstraszyć .

Rekomendowane odpowiedzi

Gość jackt

Mam problem z kotami na parkingu wchodzą pod maskę gdy jest ciepły silnik .Ostatnio zerwały mi kable od świateł cofania .Czy zna ktoś skuteczny sposób na odstraszenie kotków .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość pszemek

Tylko osłona pod silnik.

Kot zawsze wlezie tam gdzie jest ciepło.

 

Mój dziadek miał kiedyś poloneza.To spały na tej blaszanej osłonie kolektora wydechowego :rotfl:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tylko osłona pod silnik.

 

nie masz racji :(

 

mam osłonę pod silnikiem i tak wchodzą a jak wjadę do garażu to wtedy dopiero czuć, na szczęście mi jeszcze nic nie urwały...

dlatego kupiłem śrutówkę :D i jak mi się uda to poczekam patrząc przez okno kiedy podejdą...... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sklepach z akcesoriami dla zwierząt i ogrodniczych można kupić preparat który swoim zapachem odstrasza koty. Jest to granulat który można wysypać w miejscu parkowania i powinno zadziałać. Problem jest wtedy gdy nie mamy stałego miejsca i trzeba sypać przy każdym parkowaniu. Można też nasypać od środka na osłonę komory silnika. W moim przypadku jak jeszcze jeździłem Oplem bylo to dosyć skuteczne, po jakimś czasie koty zmieniły samochód :hurra: . Wcześniej zdążyły mi trochę podrapać maskę. :dobani:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

albo można rozlać sąsiadowi na parkingu krople walerianowe na masce, wtedy koty z pewnościa zainteresują się jego autem :cwaniak:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mam problem z kotami na parkingu wchodzą pod maskę gdy jest ciepły silnik .Ostatnio zerwały mi kable od świateł cofania .Czy zna ktoś skuteczny sposób na odstraszenie kotków .

Są takie urządzenia, które emitują co jakiś czas jakieś fale czy dźwięki odstraszające zwierzęta. Działa to na kuny, łasice i inne maskotki i powinno działać też pewnie na koty.

Urządzenie to było wielkości pół akumulatora i nigdy nie zawiodło, a wcześniej przed zamontowaniem auto miało 2 razy przegryzione kable.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krzycho007, powiem szczerze ,że środki to wypróbowałem już chyba wszystkie dostępne na naszym rynku :583: ,parkuje zawsze w tym samym miejscu pod swoją bramą wjazdową.

Problem nie dotyczy tylko auta walkę z kotami podjąłem już dobrych parę lat temu jak zaczęły schodzić się na taras i "olewać" wszystko co możliwe a do tego jeszcze oczko wodne,jedynym sposobem ,który faktycznie zadziałał to jak napisałem wyżej :504:,od kotów sąsiadów mam teraz spokój-żaden się nie zbliża i nie przekroczy mojego ogrodzenia :) , jeszcze tylko czasem te obce które zagrzewają się pod maską auta :( myślałem o jakimś obwodzie elektrycznym-coś w stylu "elektrycznego pastucha".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze współczuję, szczególnie rys na lakierze i tego mdlącego smrodu. Niestety opakowanie po tym preperacie wyrzuciłem, po tym jak koty z podwórka wywieźliśmy do schroniska. Wtedy tak naprawdę problem zniknął.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszystkie srodki dzialaja do deszczu tez mialem taka przypadlosc ze mi do ogrodu przychodzily srac i sikac probowalem roznych rzeczy ale wkoncu zaczelem zakopywac ojca papierosy i popiol i od tamtej pory koty juz nie przychodza:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
wkoncu zaczelem zakopywac ojca papierosy i popiol i od tamtej pory koty juz nie przychodza

To tylko od ojca działały ??

:rotfl:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość pszemek

"Co powtórzyć?Co powtórzyć ośle?Przecież to jest kot.On ci zawsze wejdzie na drzewo!!

 

To można ściąć drzewo - taka jest moja koncepcja." "Miś" :rotfl:

 

Sorry za OT ale nie mogłem się powstrzymać :rotfl:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
wkoncu zaczelem zakopywac ojca papierosy i popiol i od tamtej pory koty juz nie przychodza

To tylko od ojca działały ??

:rotfl:

hehe :P ja nie pale :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hjehjehje. Sie mi przypomniało. Jakoś tak mniej więcej rok temu wybrałem się przed południem poprzednim automobilem razem z sąsiadem na męskie zakupy z cyklu "masz nowe wietrła?". Autko postało na parkingu w zimowowiosennym słonku. Wracając po paruset metrach zaczeło mi coś "woniać" nieprzyjemnie w aucie. Najpierw nerwowo zaczołem spoglądac w kierunku nóg sąsiada - wdepnoł w co czy co, albo sie pos..ł? Smród robił sie coraz bardziej intensywny, sąsiad też nerwowo zaczoł ruszac nosem. Najgorsze stało się jak chciałem zrobic dobrze i włączyłem nawiew na full. Ojeżuuuuuu co za smród, nawiew stop, szyby w dół, łby za okna. Na ulicy pod domem (centrum miasta)-wstyyyd jak skurczybyk, no wali spod machy tak że ludzie przechodzą na drugą strone ulicy. Otwieram maskę ( fetor mnie zwala z nóg prawie) a tam kurcze pięknie podsmażony SZCZUR zakleszczony miedzy głowicą silnika a maską. Sasiad maską trzasnął i i omdlałym ( do dzisja się nie przyznał czy ze smrodu czy z "wzruszenia ") głosem wyszeptał "weś stąd sp..j bo wstyd pod domem".Wywiozłem cholere w pobliże pobliskiego parku i wywaliłem. A ze smrodem to walczyłem dobre ze dwa tygodnie, heheheheh czego ja nie lałem na głowice. W życiu byście na takie mieszanki czyszcąco zapachowe nie wpadli ( może by Loeral kupił?albo jakis inny? nie pomyślałem). No ale... usłyszałem że miałem kupe szczęścia, bo szczur bardzo lubi podryzać sobie różne elemenciki w aucie. U mnie skonczyło się tylko na "smażalni" a mogło po kasie jakby mi kable poprzegryzał. Z dwojga złego wole jednak chyba koty. A na koniec - obok mojego bolidu na podwórku parkuje sąsiad. Po oględzinach okazało się że u niego w aucie była szczurza stołówka, u mnie miał za to sypialnie.

 

pozdrawiam/brzoska

PS. od tej pory zawsze patrze pod maske:):)

PS2. Kumple w robocie mieli ze mnie dobry ubaw do czasu gdy sie okazało że w służbowym Kangurze wozimy nie wiadomo do kiedy całą mysią rodzinę.

 

Ocelot B5 1,9 TDi, 2000r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość jackt

Na moim parkingu szczura i myszy nie zobaczysz tyle tyle kotków ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mojemu koledze w chevrolecie (takim skrzyniowym pikapie) koty nocowały na silniku. Raz przy uruchamianiu auta jeden dostał się między paski - miazga jak z sokowirówki. To był dopiero smród. Teraz zanim wsiądzie stuka w maskę, a one jakieś durne i tak nie zawsze uciekają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

któryś z kolegów wspomniał - wiatrówka to najlepszy sposób :)

ja osobiście nie mam, ale widziałem jak typek jednego odstrzelił:)

mi za to koty porysowały maskę :)

cały dzień roboty nad samochodem przy polerowaniu :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja lubię koty i trza zimową porą zaglądać pod maskę aby jakiegoś ogonka nie wciągnęło w paski, a przy okazji olej sie sprawdzi.

Pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też lubę, tylko nie lubię jak mi pazurami drapią lakier i szczają do wlotów powietrza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość -uki-

Koty (choć niestety nie wszystkie) nie lubią zapachu cytryny, a człowiek jako tako zazwyczaj go znosi. Może pójdziesz w tym kierunku?? Umieścić pod maską coś, co będzie tam ten zapach rozsiewało... Na koty wygrzewające się na masce nie mam koncepcji.

Strzelanie ze śrutówki w takim wypadku może spowodować poważniejsze zadrapania w razie pudła :rotfl:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odświeżam temat z nadzieją, że ktoś rozwiązał problem kotów drapiacych maski naszych samochodów. Może ktoś znalazł preparat, który działa dłuższy czas lub ma namiar na skuteczne urządzenie ultradżwiękowe ? Oczywiście metody typu: wyrzucić kota z minimum 10 piętra, za ogon go i o beton itp nie wchodzą w rachubę, a szkoda. :evil::wstyd:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności