Skocz do zawartości
neurojarre

Stop przekręcaniu liczników samochodowych

Rekomendowane odpowiedzi

Póki kupujący będą chcieli być oszukiwani, cwaniakując, jaką to "okazję" wyrwali, że "Panie, auto 10 lat, ale tylko 99 kilometrów ma najechane, no nówka normalnie mi się trafiła za psi pieniądz":fajny, puty sprzedający będą kręcić...

U nas, kuźwa, tylko same "okazje" się sprowadza, od dziadka, co wojny punickie pamięta i tylko raz w roku na TUV autem jechał... Ech... sami namawiamy handlarzy do oszustw i jeszcze się cieszymy, że nas orżnął jeden z drugim.:dodupy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Również uważam, że choć jest dobra inicjatywa, to i potencjalni kupujący chcą mieć niski przebieg w aucie.

 

W pobliżu Mrągowa facet mający warsztat, ogłasza się na reklamie "korekta licznika".... Ojciec to powiedział, że już tam nie zajedzie ale ilu jest takich? Mentalność Polska zmieni się za ileś lat a póki co warto kręcić licznik aby sprzedać auto (sorry że to piszę ale taka jest prawda, swojego Golfa też przekręcę ale najpierw podpicuję do sprzedaży bo to, co się dzieje u nas jest chore).

 

W Polsce auta z DE oferowane są z przebiegami oscylującymi w ok 200 000 km (mowa o Passatach) a w DE to ok 300 000km i więcej. Nie mam pytań. Polska to zaścianek Europy i bieda w porównaniu do DE choć jesteśmy w Unii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko w naszym kraju samochody sprowadzone z zachodniej granicy mają atrakcyjne przebiegi między innymi z silnikami diesla. W Kostrzynie tuż przy granicy są budy przydrożne na których widnieją napisy KOREKTA LICZNIKA. Kierowcy lawet zawsze tam się zatrzymują i hurtem cofają liczniki w każdym aucie które przewożą na naszą stronę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Również uważam, że choć jest dobra inicjatywa, to i potencjalni kupujący chcą mieć niski przebieg w aucie.

 

(...) Mentalność Polska zmieni się za ileś lat a póki co warto kręcić licznik aby sprzedać auto (sorry że to piszę ale taka jest prawda, swojego Golfa też przekręcę ale najpierw podpicuję do sprzedaży bo to, co się dzieje u nas jest chore).

 

Piszesz gładko o kręceniu liczniki i o mentalności Polaków, ale to co zamierzasz zrobić to nic innego jak oszustwo podlegające pod konkretny paragraf. Nazwijmy to po imieniu. Kręcenie liczników to oszustwo, a nie przejaw cwaniactwa.

A mentalność Polaków nie ma tu nic do rzeczy. To normalne, że każdy szuka auta z niskim przebiegiem, ale to nie powód i usprawiedliwienie na masowe kręcenie liczników. Prawo powinno zmienić się na bardziej restrykcyjne i w umowa kupna sprzedaży powinna zawierać aktualny przebieg auta za który poręcza sprzedający.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tu rodzi się kolejny paradoks, auto zmienia powiaty i tyleż samo tablice...kto to ogarnie? Póki się nie zmieni sposób nadawania numerów rejestracyjnych to nic z tego nie będzie.....tylko numer VIN jest wiarygodny w naszych realiach....

A jak chcę przekręcic licznik w staruszku na 900 000 tys i nikt jakoś nie potrafi ....:lol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość motocyklista

mimo,że gwarancja skończyła się ponad trzy lata temu ASO dokonuje wpisów do książki i do tego zbieram wszystkie faktury. Jest napisane co bylo wymienione, kiedy, itp. Osobiście nie interesowałbym się samochodem który posiada jedynie dowód rejestracyjny... Nigdy nie przyszłoby mi do głowy aby cofnąć licznik. to oszustwo! Policja widzi reklamy ,,korygowania,, liczników i nie reaguje... to niezrozumiałe jakieś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Policja widzi reklamy ,,korygowania,, liczników i nie reaguje... to niezrozumiałe jakieś

 

A kto się przyzna że koryguje w "dół". Korekcja może być po wymianie na "używany" licznik do stanu faktycznego - prawdziwego ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Kręcenie liczników to oszustwo.
Raczej zatajenie faktu zmiany przebiegu.

Jeżeli wiem, że autem będę jeździł aż się nie rozsypie albo ono albo ja, a podoba mi się stan licznika np. 666 i raz w miesiącu taki sobie będę ustawiać, to co komu do tego, żadne to przestępstwo. A jak przyjdzie mi do głowy auto z takim przebiegiem sprzedać i znajdzie się na nie kupiec, którego o kręceniu licznika poinformuję, to o żadnym oszustwie czy tym bardziej przestępstwie mowy być nie może.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość motocyklista

fakt. licznik może też ulegać awarii i jest potrzeba wymiany a potem korekty (aby oszustwa nie było...);-) Właściwie to macie Koledzy rację.uzasadnienie jest dobre. Nie wziąłem tego pod uwagię.

To szukamy samochodu z udokumentowanym życiorysem. lub po prostu kupujemy bo się podoba lub passuje... (I nie twierdzę że ten udokumentowany jest na pewno lepszy od tego tylko z dowodem rej.) tyle, że nie ma potrzeby wymieniać rozrządu itp. na wszelki wypadek, bo strach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupowałem żonie Megane. Miało nalatane 205 000 km. I tyle ma. I nie powiem, to forum nauczyło mnie jak sprawdzać, gdzie dzwonić, by nie paść ofiarą oszustwa. Dokładnie to uczyniłem. Jechałem po auto już po prześwietleniu auta w Renault. Jak przywiozłem od razu koleś, co kupił taką samą zaczął jęczeć że o rany tego pan nie sprzedasz, przecież to ruina, mój ma 135 000 i już się rozpada. Popatrzyliśmy na światła - jego były totalnie mleczne. U mnie klosze przezroczyste. U niego na pedale sprzęgła gumka przetarta niemal do blachy. W Renault się dowiedział, że auto ma grubo ponad 300 000 nalatane. Więc mu powiedziałem, ze jestem teraz pewien, że ta Meganka żony ma jeszcze co najmniej 100 000 życia. Pojechałem do znajomego handlarza. I pytam jak kręcą liczniki w takich megankach. A ten, że nie kręcą, bo kręcenie, to koszt ok 150 zł. Kupują na szrotach liczniki za 40 zł i przekładają. Tam w liczniku nie ma immo, byle był zgodny z modelem, bo diesel i benzyna mają te same liczniki. W razie czego trzeba tylko clipem przekodować. Więc warto wykręcić licznik (to 15 min roboty) i sprawdzić rok produkcji na plastikach). Licznik jak handlarz się zaklina nie był kręcony. I ma absolutną rację - nie był kręcony, tylko wymieniony. A na przykładzie znajomego widać, jak Polacy lubią być oszukiwani. Nie ważny stan auta. nie liczy się jak to chodzi, byle przebieg był niski. To naprawdę chore...

 

Po mojemu egzamin by zdały obowiązkowe wymiany olejów u mechaników (ze względu na szkodliwość dla środowiska olejów przechodzonych). Pod groźbą kar nie można by było zmieniać oleju samodzielnie (ale to nie do wyegzekwowania). I przy każdej takiej wymianie odnotowany by był przebieg.

 

No i jeszcze przy sprowadzeniu auta, przed pierwszą rejestracją w kraju urzędy by mogły sprawdzać bez ograniczeń przebiegi aut sprowadzanych i taki realny przebieg wpisany by był do dowodu (nabyty z przebiegiem... km) i do krajowej bazy danych. A jakby się różnił od tego, który handlarz nam dał - można by było handlarza podać do sądu. I to by było naprawdę karalne i egzekwowane. Wtedy oszustwa by się skończyły. Auta krajowe by były monitorowane od zera i wprowadzane przebiegi do bazy danych. Każdy nowy właściciel auta by otrzymywał dowód rejestracyjny, a w nim przebieg auta wpisany z ostatniego wpisu do bazy. Wpisy by były obowiązkowe co roku, albo tuż przed sprzedażą auta, a zalecane co wymianę oleju. Wtedy cofki by były marginalne, a nie ponad 200 000 jak kolega z megane się naciął.

Edytowane przez Charakterek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem gdzie i jak, nawet nie wiem czy jest możliwość sprawdzenia ale ja przy okazji pierwszej rejestracji musiałem podać obecny stan licznika ( auto było rejestrowane przez agencję celną)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Raczej zatajenie faktu zmiany przebiegu.

W praktyce to to samo, jednak zgadzam się że można ustawić sobie dowolny przebieg pod warunkiem poinformowania kupca o takiej korekcie. Tak więc zatajanie przebiegu.

 

A na przykładzie znajomego widać, jak Polacy lubią być oszukiwani.

Fałszywy wniosek. Zapytaj tego kolegi czy lubi być oszukiwany :) i pochwal się co odpowie. Uważam, że w Polakach tkwi jeszcze widmo Fiatów za komuny, które po 100tys nadawały się na złom. Stąd chęć kupna auta z takim przebiegiem.

Edytowane przez slawekm65

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

---------- Dodano o 14:33 ---------- Poprzednia wiadomość o 14:30 ----------

 

Piszesz gładko o kręceniu liczniki i o mentalności Polaków, ale to co zamierzasz zrobić to nic innego jak oszustwo podlegające pod konkretny paragraf. Nazwijmy to po imieniu. Kręcenie liczników to oszustwo, a nie przejaw cwaniactwa.

A mentalność Polaków nie ma tu nic do rzeczy. To normalne, że każdy szuka auta z niskim przebiegiem, ale to nie powód i usprawiedliwienie na masowe kręcenie liczników. Prawo powinno zmienić się na bardziej restrykcyjne i w umowa kupna sprzedaży powinna zawierać aktualny przebieg auta za który poręcza sprzedający.

 

Kolego zobaczymy czy ty kiedys poinformujesz kupujacego twoje autko ile tak ma na prawde przejechane....... .jak bedzie miało najechane z 300.000 to zobaczymy czy je tak łatwo sprzedaż.....jak kilkanaście razy wystawisz w ogłoszenie z tym przebiegiem to ci uszy szybko opadną i pójdziesz po rozum że cofnięcie licznika to jedyny sposób na szybki sprzedaż samochodu.......NIESTETY TAK BYŁO JEST I BĘDZIE i nie oszukujmy sie bo taka jest prawda!!!!!!!!!!!

Ręce mi opadają i łzy po plecach ze śmiechu lecą jak czytam co niektóre tutaj posty " jacy to prawdo mówni co niektórzy są" ciekawe jak to się na real przedstawia bo napisać to i ja wiele mogę......

 

---------- Dodano o 14:55 ---------- Poprzednia wiadomość o 14:33 ----------

 

W praktyce to to samo, jednak zgadzam się że można ustawić sobie dowolny przebieg pod warunkiem poinformowania kupca o takiej korekcie. Tak więc zatajanie przebiegu.

 

A na przykładzie znajomego widać, jak Polacy lubią być oszukiwani.

 

:krzeslem

Edytowane przez szczupak28

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://moto.allegro.pl/jedyny-taki-passat-i2052491752.html

Nawet pan doktor już nie pisze przebiegu w ogłoszeniu swojego paska, pewnie 366tys. km na blacie odstraszało.

 

Odnośnie kręcenia to mój kolega miał salonową megane kombi, był 1szym właścicielem, po 6 latach auto miało 260tys i było w idealnym stanie, ale cofnął na 195 bo wiedział że ciężko będzie mu sprzedać z przekroczoną magiczną barierą 200tys. Auto kupił pierwszy oglądający ale miał mieszane uczucia bo mówił że 195tys. to sporo i nie wie jak można w 6 lat tyle zrobić, także jakby auto miało ori przebieg pewnie ani by nie zadzwonił...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
http://moto.allegro.pl/jedyny-taki-passat-i2052491752.html

Nawet pan doktor już nie pisze przebiegu w ogłoszeniu swojego paska, pewnie 366tys. km na blacie odstraszało.

 

Odnośnie kręcenia to mój kolega miał salonową megane kombi, był 1szym właścicielem, po 6 latach auto miało 260tys i było w idealnym stanie, ale cofnął na 195 bo wiedział że ciężko będzie mu sprzedać z przekroczoną magiczną barierą 200tys. Auto kupił pierwszy oglądający ale miał mieszane uczucia bo mówił że 195tys. to sporo i nie wie jak można w 6 lat tyle zrobić, także jakby auto miało ori przebieg pewnie ani by nie zadzwonił...

 

Z ciekawości zadzwoniłem.....z nudów :jupi i gość mówi że autko ma troche najechane a jak zapytałem ile to powiedział że nie pamięta i chyba 180.000 i stoi w komisie:jupi ogólnie niby gościa autko a nic o nim nie wie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I oto jak tworzą się teorie spiskowe..... ;)

Skoro celowe postarzanie produktów jest "przestępstwem" to czym jest celowe odmłodzenie produktu......?

A może jest odwrotnie........nikt nie odwiedza salonów z nowymi autami to trzeba jakoś zniechęcić konsumenta do używanych.

A najzabawniej będzie jak okaże się że cofanie liczników miało wpływ na recesję.....

 

A zresztą jeszcze 700 tys i milion...

attachment.php?attachmentid=75073&d=1327091367

Edytowane przez lebow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Kolego zobaczymy czy ty kiedys poinformujesz kupujacego twoje autko ile tak ma na prawde przejechane....... .jak bedzie miało najechane z 300.000 to zobaczymy czy je tak łatwo sprzedaż.....jak kilkanaście razy wystawisz w ogłoszenie z tym przebiegiem to ci uszy szybko opadną i pójdziesz po rozum że cofnięcie licznika to jedyny sposób na szybki sprzedaż samochodu.......NIESTETY TAK BYŁO JEST I BĘDZIE i nie oszukujmy sie bo taka jest prawda!!!!!!!!!!!

Ręce mi opadają i łzy po plecach ze śmiechu lecą jak czytam co niektóre tutaj posty " jacy to prawdo mówni co niektórzy są" ciekawe jak to się na real przedstawia bo napisać to i ja wiele mogę.

 

Byś się zdziwił, ale podaję faktyczny przebieg, natomiast to o czym piszesz to zwykłe oszustwo podlegające karze. To przykre, ze na Forum są ludzie tak myślący, a pisząc wprost: OSZUŚCI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slawekm65 nie masz się co denerwować, bo szczupak28 ma trochę racji. Oczywiście nie neguję samego faktu oszustwa, ale racja jest, że ja też odnoszę wrażenie, że Polacy CHCĄ być oszukiwani...

 

U mnie w firmie jest m.in. sprzedaż samochodów używanych. Niektóre samochody mają po 200.000-250.000 km i legitymują się doskonałym stanem technicznym. I co? Ludzie omijają je szerokim łukiem, bo przebieg. A samochody są młode, jak na polskie warunki, - mają po 5-6 lat.

 

Polak woli kupić 10 latka z przebiegiem 150.000 km i najlepiej "kombiaka w dieslu" i żyć w błogiej nieświadomości lub dopuszczać bardzo realną myśl, że w rzeczywistości ma on co najmniej dwa razy tyle nakręcone, niż kupić samochód z realnym przbiegiem powyżej 200.000 km, ale z udokumentowaną przeszłością, serwisowany i ogólnie w bardzo dobrym stanie.

 

Bo to jest tak - handlarze udają, że nie kręcą liczników, a klienci udają, że im wierzą. A interes się kręci (liczniki też).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda, kręcenie liczników to zawyżanie wartości auta. To normalne, że każdy woli auto mniej jeżdżone niż więcej i to nie jest dowód na to że Polacy lubią być oszukiwani. Powiedziałbym, że Polacy szukają aut z rozsądnym przebiegiem, a grupa oszustów wmawia im że auto ma taki przebieg.

Swoją B3 sprzedałem bez kręcenia licznika, a kupujący znał orientacyjny przebieg auta, który oceniałem na jakieś ,5mln km.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To normalne, że każdy woli auto mniej jeżdżone niż więcej i to nie jest dowód na to że Polacy lubią być oszukiwani.

 

Zgadza się, to nie jest dowód i wstyd mi za tych z forum którzy otwarcie się przyznają do oszustwa, mam juz parę lat, kiedyś wiodło się lepiej i sprzedawałem parę aut i do głowy by mi nie przyszło żeby kręcić zegar...

Mentalność polaków? Nie, to kwestia uczciwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności