Skocz do zawartości
Charakterek

Zimowe opony używane, czy bieżnikowane?

Rekomendowane odpowiedzi

a te za dwa tysie jeździ tylko 10 km/h więc zadowoli się *guanem-tak rozumujesz Charakterek, bo nie wiem jak to odebrać?

 

Nie zrozumiałeś mnie. Raczej mi chodzi o to, że ktoś, kto ma auto za 2 tysie i nie stać go na nowe opony, bo mu się to nie kalkuluje, to lepiej, niech kupi bieżnikowane zamiast nic nie kupować i jeździć na letnich. Jak zmieniałem opony to właśnie podjechał taki pan Golfem II. Mówi, że chce używki. No to mu mówią że mają już tylko takie po 3 mm bieżnika. A ten, że 3 mm to przecież jeszcze hoohoo tyle gumy, ze hej. I takiemu panu w tej cenie bym jednak proponował bieżnikowane - więcej gumy i przy okazji na tych 3 mm nie właduje mi się w tyłek, jak będzie sytuacja krytyczna.

 

Zgoda - masz kasę na opony - kupujesz nówki - dokładnie tak postąpiłem. Chwała Ci za to, że myślisz o najbliższych oraz o ewentualnych dzieciach w aucie poprzedzającym Cię podczas awaryjnego hamowania zimą. Ja wywaliłem te, które miałem, bo uważałem, że 4 mm bieżnika to już przymało i bywało niebezpiecznie. Wiadomo, że kupienie opon nowych jest rozwiązaniem najlepszym. Ale jak teraz dają do wyboru używki około 4mm i w tej samej cenie bieżnikowane, które są już naprawdę bardzo fajnie nadlewane, to raczej niech sobie kupi nalewkę, będzie miał wtedy gumy, ze hooohoo. I 2 lata gwarancji. Podczas, gdy jak używka pęknie mu po wyjeździe z bramy, tam gdzie zakładał, to powiedzą mu - widziały gały, co brały...

Edytowane przez Charakterek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm ... jezdziłem kiedyś właśnie Golfem2 na zimówkach,na których wcześniej przejezdziłem samochodem służbowym 2 sezony (60-70 tys km),było tam ze 3 mm bieżnika i golfik jezdził na nich do Szklarskiej Poręby i do Zieleńca w okresie największych śniegów,więc myślę,że wolałbym jednak używane zimówki (ze sprawdzonego zródła) niż bieżnikowane :)

ale jak to napisał mieszkoc - ile ludzi,tyle opinii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam że zakup używanych opon to duże ryzyko.Przecież nie wiemy co się z nimi działo . Dlaczego Pan Niemiec z nich zrezygnował.

 

Przejęcie opon używanych ze znanego źródła to co innego. Ja kupiłem 3 lata temu zimówki to Peugeota.Auto sprzedałem bez opon bo akurat rozmiar pasił do paska.Jak by nie było opona używana ale z pewnego źródła.

 

Kupno nówek też zależy od kasiory. Można zdecydować się na tzw budżetówki. Potem jeśli tych cena jest dalej za wysoko to pozostają bieżnikowane,które też będą służyć .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiosną tego roku kupiłem 4 używki (ze względów finansowych oczywiście). Stałem przed podobnym dylematem: Używka ze starym bieżnikiem i gumą, czy świeża guma-bieżnikowana. Zdecydowałem się na bieżnikowane. Po założeniu spostrzeżenia były takie, że bicie było praktycznie zerowe (większe miałem na używanych zimówkach, na których kupiłem auto). Bieżnik ładny, głęboki - jak się później zorientowałem identyczny jak w TOYO Proxes. Tak więc przejeździłem na nich cały sezon i wcale nie żałuję. Nie byłem zmuszony jechać z nimi na wyważarkę ani razu, nie pomyślałem, że zniszczyły mi one zawieszenie itp itd. Jednym słowem nie żałuję zakupu i można powiedzieć jestem z nich bardzo zadowolony. Wydałem na nie równe 400zł, a wiadomo, że za nówki zapłaciłbym przynajmniej 1000zł. W ciągu sezonu przejeździłem na nich około 20tyś kilometrów (między innymi wyjazd do Monachium) i sprawowały się naprawdę ok. (trzymanie, na zakrętach, przy przyspieszaniu czy też na zakrętach pierwsza klasa). Gdybym miał kupować jeszcze raz nowy komplet kupiłbym to samo... Wiadomo, wolałbym nówki i pewnie takie sobie z czasem kupię... ;) Powyższy wywód miał przedstawić moje spostrzeżenia i różnice, jakie zauważyłem po założeniu bieżnikowanych opon.

Edytowane przez piotereq21

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ,

 

Słuchajcie, odziedziczyłem Profile po poprzednim właścicielu 205/55/16. Na plus - nigdzie się w zimie nie zakopałem to fakt - w dużym śniegu radzą sobie wyśmienicie. Ale prowadzenie na sucho, mokro czy hamowanie to dramat ... o kołysaniu auta na zakrętach nie wspomnę... v ka jest za ciężkim samochodem żeby użytkować ją na takich oponach - ogólnie nie polecam. W tym sezonie przesiadłem się na budżetowe Barumki 3 nówki na 4 koła - pierwsze wrażenia znakomite ( w porównaniu do nalewek ). To tyle w temacie ode mnie ;) Wniosek - nie polecam, chyba że do jazdy po dużym śniegu np na polu czy innej mało uczęszczanej drodze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś kupiłem opony bieżnikowane, przejeździłem na nich dwie zimy i to były moje najlepsze zimówki. Wyjeżdżałem na nich z każdej zaspy, nie było mowy żeby się zakopać, przy większych prędkościach tez zachowywały się przyzwoicie (za bardzo nie było jak ich wypróbować, bo zimy były bardzo śnieżne). Samochód został sprzedany, potem już jeździłem na używkach i pierwsza zima była ok, ale potem szybko się zestarzały i obecnie nie nadają się za bardzo pomimo sporego jeszcze bieżnika. W tym roku powracam do nalewek. Mam dwa stare auta, które nie wiadomo ile jeszcze pojeżdżą i nie chcę wydawać na nie dużych kwot.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeździłem kiedyś na oponach bieżnikowanych i jedyne co mi się nie podobało to hałas jaki z siebie wydawały podczas większych prędkości.Inne parametry tej opony były:dobrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sporo zależy od tego w jakim terenie jeździmy i z jakimi prędkościami się poruszamy. W moich okolicach jest sporo podjazdów gdzie "brakuje jedynki" i kilku znajomych ujeżdza takie gumy, pordukowane również w naszym regionie:

 

http://allegro.pl/zima-bieznikowane-195-60r15-profil-alpiner-krakow-i1940520606.html

 

Jeśli chodzi o trase to sa głośne i napewno ich parametry trakcyjne nie dorównuja oponom firmowym. Jeśli natomiast chodzi o trudny teren i śnieg to żadne firmówki im nie dorównają. Ja osobiście ich nie używam bo nie mam takiej potrzeby, ale niektórzy wręcz nie mają wyboru ;). Wiele osób jeździ na bieżnikowanych zimówkach i zdecydowana większość je bardzo chwali.

 

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W moich okolicach jest sporo podjazdów gdzie "brakuje jedynki" i kilku znajomych ujeżdza takie gumy, pordukowane również w naszym regionie:

Dokładnie, mam identyczny wzór bieżnika jak te w aukcji tylko inny producent, i każdy mówi że typowo śniegowce :) jak na razie nie narzekam - zobaczymy co będzie po sezonie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokładnie taki wzór mam w Golfie i po 3 sezonach dalej śmigają

czekam na śnieg i zobaczymy jak będzie tej zimy-zaznaczam że mieszkam w beskidach a dojazd do domu mam dość ostry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bieżnikowane mam jeden sezon, hamowanie w sniegu znakomite, na deszczu rowniez nie jest zle, w błocie idzie autko jak burza, nigdy w zyciu uzywek wole kupic sobie dobre nalewki 15 niz uzywance, ja mam i w ogole nie narzekam, ojciec ma i rowniez nie narzeka, naprawde duzo lepiej jezdzi sie niz na starych gumach uzywakach, moje zdanie i ogolnie zdanie kilkunastu osob ktore znam, (bralismy od jednego spzedawcy) i nie wiem czy nie kupiłbym jakis buzdetówek za te pieniazki ktore dalem za swoje nalewki, fakt jak ktos zapieprza 110-120 po swieżo odsniezonym asfalcie to nie mamy o czym rozmawiać i na nowych bedzie kolysało, rzucało, a po postach wyżej widzę tutaj kilku rajdowców zimowych, pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samochód ciężarowy, solówka. Opony bieżnikowane, przez firmę Boss, założony komplet 4 sztuk na oś napędową i dwie na ostatnią oś wleczoną (która na zakrętach zawsze idzie prosto).

 

Po 2 latach nie ma ani jednej. Dwie opony na osi napędowej popękały tak (na długości 40cm, 3cm od felgi) że można było w to pęknięcie palec włożyć. Pomimo, że miały jeszcze ok 2cm bieżnika zostały wyrzucone, ponieważ strach było obok nich przejść. Na jednej zrobił się bardzo duży guz więc, też została wyrzucona. Ostatnia opona z tej osi wystrzeliła, gdy zarwała się pod nią studzienka przy prędkości ok 50km/h i kant studzienki ją przeciął; tu nie wina opony ;)

 

Dwie opony na osi wleczonej zostały zdarte "do zera" i wyrzucone. Po niedzieli zrobię zdjęcia opon, i pokażę wam jak pękają kolejne "nalewki" po pół roku.

 

Tyle w sprawie bieżnikowania opon w samochodach ciężarowych ;)

 

---------------------------

 

Edytuję, w niedzielę pisałem o oponach bieżnikowanych, a w poniedziałek gdy przyświeciło słonko:

 

8648461.jpg

 

Opony bieżnikowane, cud, miód, malina...

 

8648449.jpg

 

Na szybko pospawany i poskręcany błotnik, aby samochód mógł dalej jeździć, a w najbliżyszm czasie, będzie zrobiony tak jak powinno być :)

 

8648472.jpg

 

No i własnie tyle na temat bieżnikowania opon... Opona jeździła ok rok po "remoncie" w tym czasie zrobiła około 30-40 tyś km, opona użytkowana na ostatniej osi, podczas skręcania ta oś idzie prosto, przez co opony bardzo szybko się zużywają. Fakt, że była ona już zmęczona życiem, ale bieżnika jeszcze trochę miała, (nie żeby jakaś rewelacja, ale dowodu nikt by za nią nie zabrał) do oznaczeń "minimum" było jeszcze ok 2-3mm... Opony używane w 70% w cyklu miejskim, ostre zakręty, jeszcze ostrzejsze wyjazdy z bram...

 

Taka mała przestroga ode mnie na temat opon bieżnikowanych, choć kolega ma w osobówce i chwali...

Edytowane przez truchol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zakładał ktoś bierzniki w tym roku ?? ja mialem zakupic firmy targum . ale trafiły mi sie w bardzo dobrej cenie dobre używki :)

ale kto wie możę na przyszłą zime sie zdecycuje na nowe :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
dobre używki

 

Nie ma czegoś takiego używka to używka niby bieżnik dobry ale przeważnie guma jest już twarda i nie ma właściwości swoich, ja miałęm bieżniki i bardzo sobie chwalę trochę szumiały ale na śniegu nie było mocnego na mnie nigdy nie stałem w zaspie co do hamowania też było ok nic nie działo sie z tymi oponami jak będę miał kupować jeszcze raz to kupię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie ma czegoś takiego używka to używka

 

Kupiłem nowe opony dunlop 3D, sprzedałem jako UŻYWKI po przejechaniu ok 10 tys ( jednej zimie ) ...

 

Ten co kupił ode mnie te opony to wg Ciebie postąpił bardzo źle, kupił używki ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i niedługo całe forum będzie jeździć na nalewkach :D bo są najlepsze . jeżeli ktoś pisze na temat wyższości opony nalewanej (czytaj starej ) nad nową oponą to nie mam już żadnych pytań . A nalewki zakładałem do wozu konnego .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Kupiłem nowe opony dunlop 3D, sprzedałem jako UŻYWKI po przejechaniu ok 10 tys ( jednej zimie ) ...

 

No ja myślałem że to niby używki takie jak w wulkanizacjach przeważnie 5-7 lat , więc sorry.

 

 

No i niedługo całe forum będzie jeździć na nalewkach bo są najlepsze . jeżeli ktoś pisze na temat wyższości opony nalewanej (czytaj starej ) nad nową oponą to nie mam już żadnych pytań . A nalewki zakładałem do wozu konnego .

 

Miałęś choć raz taką oponę, pewnie nie a gadasz najgłośniej te opony przechadza jakieś sprawdzenie czy się nadaje na nalewkę czy nie to nie takie nalewki co były 25 lat temu i cuda działy się z nimi, a jak wiesz nie każdy nie zawsze dysponuje kasą więc lepiej kupić nalewkę niz jechać na letniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

1 Miałęś choć raz taką oponę,

 

2 a jak wiesz nie każdy nie zawsze dysponuje kasą więc lepiej kupić nalewkę niz jechać na letniej.

 

1 Tak jak pisałem w wozie konnym:D

2 Tu 100% się zgadzam

 

Wolał bym kupić najtańsze chińczyki jak nalewkę .

Edytowane przez p10tr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Wolał bym kupić najtańsze chińczyki jak nalewkę

 

Mój brat kupił te "najtańsze chińczyki" i leżą teraz w piwnicy, bo są krzywe i bąble powychodziły po jednym sezonie(passat b3).

Ja chciałem nalewki, ale trafiły mi się opony po jednej zimie (koleś rozbił latem auto i kupił inne do którego mu nie pasują).

Na wulkanizacji powiedzieli, że dobry interes zrobiłem, bo laczki są idealne, wręcz jak nowe (wypr. połowa 2010 r.), a para kosztowała mniej niż jedna nowa Dębica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności