Skocz do zawartości
SlawekS

Zmiana opon na letnie

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jak panowie myslicie, można zmieniać juz opony na letnie?? Nie wiadomo czy bedzie jeszcze zima czy nie. Lipa potem zostać z oponami letnimi na śnieg.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już dawno zmieniłem, ale mam ten komfort, że letnie miałem na felgach. Przełożyłem jedynie same kompletne koła i po sprawia. Myślę, że już śmiało możesz zmieniać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz już można... ale Polska to duży kraj...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Krawcol

Wlasnie, "Polska to duzy kraj..."

Ja na letnich smigam juz od ponad 5 tygodni. W tym czasie trafil mi sie przed- i poswiateczny atak zimy-musialem go zwalczyc na letnich oponach... Mialem troche problemow przy ruszaniu na wzniesieniach, ale jakos przezylem. Ogolnie w srode wieczorem trasa Pila-Poznan tak wygladala, ze nawet opony zimowe niewiele by pomogly-droga w ogole nie byla osniezona ani posypana-smigalo sie po lodzie :/ Ale koniec z OT...

Opony na letnie wymienilem, bo szkoda bylo mi zimowek na temperatury kilkunastu stopni... A teraz mamy koniec marca-sniegu juz raczej nie bedzie-no moze tylko deszcz ze sniegiem lub snieg na jeden dzien... Takze mozesz smialo zmieniac oponki na letnie moim zdaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam letnie od początku marca :) poradziły sobie z poznańską pogodą bez problemu przez ten czas (kleber hp2). Dla mnie słynny próg temperaturowy 7*C to jedna wielka ściema oponiarzy... może być sporo chłodniej a oponka letnia sprawuje się jak należy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie prawda jest taka że opony letnie i zimowe to tylko przede wszystkim nabijanie kabzy "gumiarzom". Ja odkąd pamiętam jeżdżę w służbowych autach na letnich oponach cały sezon. Zimowa opona zdaje egzamin tylko wyłącznie na śniegu. Opony zimowe może są i z bardziej miękkiej gumy, ale tak naprawdę kiedy się zdarza wam jeździć po śniegu skoro w ciągu 4 godzin trasy są odśnieżone. Ja stosowałem zawsze ten sam patent. Pompowałem trochę mniej powietrza do opony letniej. W tym roku jest pierwsza zima w czasie której skorzystałem z zimowych opon w passiaku, ale nie widzę raczej żadnej różnicy. Może to wina temperatur? Prawda jest taka że moja technika jazdy przyzwyczaiła mnie do jazdy na takich oponach na jakie moją firmę stać. Powiem wam taki przykład. Zima śnieżna, droga słabo odśnieżana, biegnąca przez las (śnieg ubity). Jadę starym busem T3 jakieś 70-90km/h (zależnie od zakrętów), bez ABS itp., patrzę a tu ładniutkie autko w rowie. Marka Chewrolet podobny do opla,- a to te brzydactwo - myślę sobie i po hamulcach. ślisko zatrzymuję się po kilkunastu może kilkudziesięciu metrach. Z auta wychodzi pan dobrze ubrany, na siedzeniach jeszcze folia. - Panie nowy samochód - biadoli - ABSy, ESP (nie wiedziałem co to jest), i nawet opony zimowe dołożone, jechałem 50km/h a tu co się stało - facet narzeka. Uśmiechnąłem się. Wniosek z tego taki że tak naprawdę tylko technika jazdy a nie elektronika i opony. Co nie znaczy że nie będę używał w swoim aucie zimówek. Mam 2 kpl. kół to będę zmieniał. Byc może wywołam burzę tym postem ale dlaczego nie podyskutować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A no to dziękuje za odpowiedzi. Ja letnie też mam na drugich felgach aluminiowych. Tyle że jutro planuje jeszcze pomalować sobie zaciski:) Mam nadzieje że ładnie wyjdzie.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Ja również śmigam od początku marca na letnich (ściślej mówiąc wielosezonowych) - zmieniłem tak na ryzyk-fizyk i wygrałem. Bezsensem jest jeżdżenie na zimówkach po drogach bez śniegu - temperatury, no fakt, ale ale... Te wielosezonówki są o tyle dobre, że mają szerokie rowki, więc wiosnę, lato i jesień można objeździć - w zimie też, ale tylko na mokrym śniegu ("roztoplana" breja); na kopnym już absolutnie. I tu nie zgodzę się z opinią J@cqa, że zimówki to bluff - mają jednak zupełnie inny bieżnik i przeznaczenie i różnica w jeździe zimowej jest; przynajmniej na śniegu, bo różnicy temperatur nie odczuwam, jako że nie są to typowo letnie. Na tych M+S na śniegu to :eek:, a na zimówkach 90 km/h na łuku i 100 km/h na prostej jadę bez problemu, więc coś jednak w tym jest.

Ale z drugiej strony - czy 20, 30 lat temu ktoś w Polsce słyszał o zimówkach??? Przecież kierowcy śmigali na jednych oponach cały rok i jakoś przeżyli - ślizgać się autka ślizgały, ale całe lata tak jeżdżono i musiało tak być.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Witam.

Na tych M+S na śniegu to :eek:, a na zimówkach 90 km/h na łuku i 100 km/h na prostej jadę bez problemu, więc coś jednak w tym jest.

 

Przepraszam, a co oznacza "M+S' według Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

M+S to jest właśnie oznaczenie opony zimowej...to sie popisałeś nie ma co :690:

 

M+S = MUD + SNOW= BŁOTO + ŚNIEG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Echhh, popsułes mi przyjemnośc uświadomienia kolegi....:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie Arapaho i boomax - wiem, wiem doskonale, co to znaczy M+S; chciałem tylko przez to powiedzieć, że typowe zimówki są lepsze od jakichś "M+S" (jak do wszystkiego, to do niczego) oraz użyłem tego opisu w kontekście większej odporności na jazdę w temperaturze niższej niż 7'C na tego rodzaju oponach, niż typowo na letnich - ech...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
typowe zimówki są lepsze od jakichś "M+S" (jak do wszystkiego, to do niczego)

 

M+S to nie jakieś do wszystkiego tylko to typowe zimówki. W "MUD" MUD & SNOW nie chodzi o błoto z bezdroża tylko błoto pośniegowe i śnieg. Tak więc jest to typowa opona zimowa. A jaka Ty miałes na myśli...???? Z jakim oznaczeniem, skoro rozróżniasz M+S i zimówki...?????

 

Pozdrawiam,

ArapahoVmax

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ja Cię zapraszam na zimową jazdę tymi "zimówkami"; napisałem przecież o szerokich rowkach (w domyśle odprowadzających wodę - nie śnieg!), a w której zimówce masz takie rowki?! To jest opona wielosezonowa, całoroczna, czy jak ją tam zwał (może ja ma akurat takie "niezimowe", bo to są włoskie opony). Gdyby nie ta pora, to zobaczyłbym na moich "prawdziwych" zimówkach, czy tam mam M+S, bo szczerze powiedziawszy, to nie umiem sobie przypomnieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Arnet

J@ceq, czytajac Twoja wypowiedz zastanawiam sie jak Cie przekonac o tym, jak bardzo mylisz sie twierdzac, ze opony zimowe to tylko nabijanie kabzy gumiarzom...

 

jesli kiedys bedziesz mial czas i ochote to pojedz na jakis wiekszy plac (lotnisko) przy temperaturze ok -5 st C. i na nawierzchni osniezonej i oblodzonej i wykonaj kilka manewrow na letnich oponach i to samo przy tej samej predkosci na zimowych... wtedy wyciagnij wnioski i przemysl sprawe raz jeszcze...

ja tak zrobilem w passacie B3 (bez ABS i innych ESP) jakies 8 lat temu... a mialem wtedy chopla na pukcie doskonalenia swoich technik jazdy... od tamtej pory regularnie zmieniam opony i to naprawde daje zauwazalna roznice...

cieszy mnie za to fakt, ze radzisz sobie na letnich oponach zima...

 

ja ostatnio pospieszylem sie z wymiana opon na letnie i na swieta dopadla mnie zima... i o ile do temp 0 st i braku sniegu oponki dawaly rade, o tyle jak bylo -5 st i snieg dwa razy przejechalem sie, a w jednym przypadku przelecialem 15 metrow za sygnalizator na czerownym... cale szczescie, ze mimo duzego skrzyzowania bylem jedyny na nim (ok 12 w nocy)... nie mowiac juz o buksowaniu kol na 4 biegu przy wyprzedzaniu... dodam, ze oponki nowki i raczej do jazdy po deszczu niz na tor wyscigowy

przekonalem sie tez jak bardzo nie nalezy ufac ABSowi przy takich oponach...

 

druga sprawa w grudniu na oponach zimowych przy padajacym sniegu jechalem 180km/h po A2 i czulem ze kontroluje auto...

zeby powtorzyc to na oponach letnich musialbym sie nacpac.

 

J@ceq, to naprawde nie kosztuje duzo, a roznica jest odczuwalna...

warto zmieniac opony na zime :)

 

p.s. jesli przyjdzie Ci brac udzial w kolizji drogowej zima przy niesprzyjajacych warunkach to ubezpieczyciel tez to wezmie pod uwage na jakich oponach jechales, a wtedy biada oj biada!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Arnet, albo czytasz wybiórczo, albo niezrozumiałeś co napisał kolega J@ceq. Po co proponujesz mu test na osnieżonym placu, skoro J@ceq sam przyznał, ze opony zimowe sprawdzają się na śniegu!!! Pisałeś, że osiem lat temu zrobiłes taki test. Wyobraź sobie, że ja taki test przeprowadzam corocznie w zimę na ulicach Warszawy. I za kazdym razem stwierdzam to samo. Przy naszych warunkach pogodowo-klimatycznych, do jazdy po miescie, gdzie snieg leży może z trzy dni w trakcie całej zimy a przez resztę czasu jest suchy albo mokry asfalt, opona letnia daje lepsza przyczepnośc aniżeli opona zimowa.

 

I żeby nie było, mam dwa komplety kół z oponami zimowymi i letnimi, ale wyznaję zasadę, że zakładam zimówki jak zobaczę śnieg na jezdni albo wyjeżdżam w trasę. W pozostałych warunkach (czytaj mokry lub suchy asfalt) już nie raz się przekonałem, szczególnie w trakcie hamowania, że zimówki o wiele szybciej traca przyczepnośc aniżeli opony letnie.

 

A wydaje mi się, że J@cqowi w kwestii nabijania kasy gumiarzom chodziło bardziej o kwestie wymiany opon na zimowe przy 7 stopniach, a nie sam fakt nieprzydatnosci opony zimowej, czy wyzszości letniej nad zimową. Opony należy dostosowywac do warunków panujacych na jezdni, a nie slepo zmieniać gdy temperatura spadnie poniżej 7 stopni a opona przez całą zimę nie uwidzi ani jednego płatka sniegu.

 

P.S. A apropos jazdy nawet na zimówkach 180 km/h przy padajacym sniegu, to wykazałes się raczej brakiem odpowiedzialności i udowadniasz jedynie fakt, ze ślepo wierzysz marketingowi gumiarzy. Ja nawet jakbym sie naćpał, to nawet na zimówkach w takich warunkach bym nie jechał, nie mówiąc o letnich.

 

P.S. II - O ile mi wiadomo, niema wymogu prawnego jazdy na zimówkach w okresie zimowym, więc ubezpieczyciel niema prawa odmówić z tego powodu wypłaty odszkodowania. W każym wypadku sprawa do wygrania w sadzie.

 

pozdrawiam,

Arapaho

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Arnet

caly watek przeczytalem ze zrozumieniem... naprawde...

 

i co forumowicz to inne doswiadczenai i inne opinie... i juz chyba tak zostanie...

 

podziwiam Twoja wytrwalos Arapaho z tymi wymianami opon... postepujac tak samo, musialbym w tym roku ze 20 razy zmienic kola...

 

jak jest za oknem -15st, a sniegu brak to jakie opony wybierasz?

 

ps. moje 180kmh w sniegu... no coz... jakos pisze teraz wiec nie bylo tak zle... do tego byla noc i pustka na drodze, wiec jak cos to siebie tylko krzywdze

 

ps.2. nie chodzi o to czy jest wymog prawny posiadania opon zimowych zima... w sadzie ubezpieczyciel zrobi z Ciebie nieodpowiedzialnego imbecyla, za nieprzystosowanie pojazdu do jazdy w waunkach zimowych i stwarzanie zagrozenia na drodze przy czym znajdzie jeszcze bieglych, ktorzy to potwierdza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do nabijania kabzy gumiarzom - Panowie, przecież opon zimowych nie wymyślił chyba Mietek Wulkanizator, tylko to efekt prac producentów opon.

Będziesz jeździć na wielosezonówkach - pojeździsz 4 sezony (w zależności od przebiegu oczywiście), będziesz mieć dwa komplety opon - pojeździsz 2x dłużej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I macie koledzy rację. Ja pisałem tego posta mając na uwadze że opony nie są najważniejsze w aucie. Nie wierzę w nie ślepo. Dałem przykład co się dzieje gdy ktoś święcie wierzy w "umiejętności" samochodu. Oczywiście zgadzam się że należy jeździć na oponach zimowych. Ale co zrobić kiedy szef w ramach oszczędności w firmie nie pozwala zmieniać opon? Należy wówczas sobie radzić samemu aby nie stracić życia na drodze. Stąd moje umiejętności i brak wiary w "mądrość" opon czy samochodu. TECHNIKA JAZDY TYLKO TECHNIKA JAZDY uratuje nas przed niebezpieczeństwem na drodze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmieniajcie te opony, bo was zbawi 2,3 tygodnie .....strasznie wam sie zuzyja haha, jak slysze o takich co w połowie marca zmienili a jezdza wozami rzedu 30 tys to mi sie zygac chce!!! mnie stac zeby jezdzis na nich do konca kwietnia i nie modlic sie o to co bedzie jutro rano a ich nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności