Skocz do zawartości
Gość zamiet

Dziwna kontrola policyjna

Rekomendowane odpowiedzi

Gość zamiet

Witam,

 

Swego czasu poddany zostałem kontroli policyjnej na drodze publicznej. Po zatrzymaniu, funkcjonariusz (starszy posterunkowy) poprosił mnie o dokumenty, po czym sprawdził oświetlenie pojazdu i udał się do radiowozu. Po powrocie poprosił mnie o homologację na CB radio, ważną gaśnicę i trójkąt, po czym znów wrócił do radiowozu. W swoim podejściu nr 3 polecił mi otworzyć maskę i świecił po silniku mówiąć: "zobaczymy, czy nie ma jakichś wycieków". Po stwierdzeniu ich ("wycieków") braku polecił mi uruchomić silnik i skręcić koła maksymalnie w prawo. Wyjął przyrząd do mierzenia bierznika na oponach i rozpoczął pomiar nowych zimówek (był na nich śnieg, więc to bym jeszcze zrozumiał). Po zakończeniu pomiaru ogumienia na wszystkich czterech kołach zabrał się za przeguby, sprawdzając ich manszety. Po kilkunastu sekundach wstał i zapytał mnie, czy jestem pewien że nie "bije mi kierownicą" podczas jazdy? Trochę mnie zdziwiło jego pytanie, więc wypaliłem, że jakieś dwa tygodnie temu wymieniłem tuleje w wachaczach i poduszki drążka, ustawiłem zbieżność, więc moim zdaniem wszystko jest OK, co potwierdziły szarpaki. Ponowił zatem swoje pytanie, a ja odpowiedziałem tak samo. Na koniec polecił mi ponownie otworzyć maskę i czepił się akumulatora, sprawdzajac, czy ten jest dobrze przymocowany i co mnie najbardziej zdziwiło, czy nie są poprowadzone do niego jakieś dodatkowe przewody. Na koniec oddał mi dokumenty, mówiąc: "nie zgłaszam zastrzeżeń, proszę jechać". I tutaj pojawiają się moje pytania. 1. Czy trafiliście kiedykolwiek na takiego UPIERDLIWCA? 2. Jak daleko może posunąć się policjant podczas kontroli na swoje "widzimisię". 3. Przeczytałem ostatnio w jakimś czasopiśmie, że najlepszym sposobem na podłączenie CB radio w samochodzie jest właśnie bezpośrednie podpięcie go pod akumulator, czy jest to zatem sprzeczne z przepisami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
czepił się akumulatora, sprawdzajac, czy ten jest dobrze przymocowany i co mnie najbardziej zdziwiło, czy nie są poprowadzone do niego jakieś dodatkowe przewody.

 

To mnie zaskoczyłeś. Każda porządna instalacja car-audio ma zasilanie prowadzone bezpośrednio z akumulatora, po drodze bezpiecznik. W passacie też tak miałem - klemy rozwidlające oraz bezpośrednio od aku kable zasilające do wzmacniaczy.

 

Czy trafiliście kiedykolwiek na takiego UPIERDLIWCA?

nigdy

2. Jak daleko może posunąć się policjant podczas kontroli na swoje "widzimisię".

 

Nie koniecznie "widzimisię". Policjant rzeczywiście podszedł do kontroli technicznej samochodu nadgorliwie, odmiennie od powszechnie wyglądającej kontroli na drodze, ale jak najbardziej miał prawo kontrolować głębokość bieżnika, stan oświetlenia, gaśnicę itd.- ogólny stan samochodu. Jednak sprawdzanie zbieżności

na drodze to sprawa dyskusyjna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No moim zdaniem trochę kolesia poniosło. Oświetlenie zewnętrzne, stan ogumienia, szyby, lusterka (czy są całe), czy są widoczne wycieki, ewentualnie czy nie kopci podejrzanie i czy zbyt głośno nie pracuje (dwa ostatnie przypadki do kwestia sporna).

Mi też kiedyś przy kontroli podobny typek stwierdził, że mam niesprawne amortyzatory z tyłu i że w związku z tym zabierze mi dowód. Stwierdził to jedynie patrząc na auto - trzy osoby z tyłu + załadowany bagażnik. Obśmiałem kolesia i zaproponowałem układ: jadę na stację kontroli i badam amorki, jeśli łapią się w normie (czego byłem pewien) to on (policjant) płaci za badanie, jeśli są niesprawne - ja płacę za badanie i poddaję się każdej karze za poruszanie się niesprawnym autem. Facet odpuścił. Na koniec powiedziałem mu, że się marnuje w policji mając paranormalne umiejętności - maszyny diagnostyczne tyle kosztują, a on z rentgenem w oczach...

 

Chociaż rozmawiając z kierowcami ciężarówek wiem, że często będą drążyć temat, aż "czegoś" nie znajdą, lub nie dostaną potwierdzenia sprawności pojazdu na papierze, z wizerunkiem Władysława Jagiełły :hyhy:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się spotkałem z takim przypadkiem. Dwóch policjantów, samochód bez oznaczeń ruchu drogowego (zwykły patrol) samochód z literką P. Jeden policjant śpi w aucie drugi na drodze expresowej z lizakiem zatrzymuje auta. Między innymi mnie zatrzymał. Podszedł -dzień dobry panie kierowco aspirant "kowalski" kontrola drogowa proszę przygotowac dokumenty do kontroli- i odszedł zatrzymywac następny samochód. Po chwili podchodzi. -Panie kierowco proszę nie gasic samochodu i niech pan wysiądzie z niego- posłusznie wysiadłem i poszedłem posłusznie za policjantem. -Proszę posłuchac- nasłuchuję służbowego T3 silnik rzęzi bo uchwyty od tłumika luźne.- Panie kierowco dlaczego te auto tak głośno chodzi?- Bo ma 18 lat i jest pełnoletnie- próbuję żartowac, ale widząc poważną minę policjanta tłumaczę mu jak jest skonstruowany T3 i o tym że wadą jest przegrzewający sie silnik i dlaczego tak głośno chodzi bo uchwyty sa tak ciężkie do dostania. Policjant zostawia mnie samego z zadanym pytaniem -To niech się pan zastanowi co z tym zrobimy- wiedziałem o co chodzi . Tłumaczę mu że nie mam pieniędzy na mandat. Ale wpadłem na genialny pomysł aby policjant wypisał mi mandat kredytowy, na co wręczył mi dokumenty i kazał jechac. Tak że powinieneś się domyślec dlaczego tak drążył temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapytam tutaj - w TV widziałem jak policja z psem zatrzymuje i kontroluje auta. No i wpuszczają psinę z brudnymi łapami, merdającą ogonem i rozrzucającą sierść, drapiącą pazurami tapicerkę, a i ślina czasem skapnie przy obwąchiwaniu.

Czy mam prawo nie zgodzić się na takie "badanie antynarkotykowe"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czytałem w wyborczej kiedyś, że to jest normalna kontrola, tak jak sama drogówka Cię kontroluje tak mają prawo psa wpuścić do auta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Witam,

 

Swego czasu poddany zostałem kontroli policyjnej na drodze publicznej. Po zatrzymaniu, funkcjonariusz (starszy posterunkowy) poprosił mnie o dokumenty, po czym sprawdził oświetlenie pojazdu i udał się do radiowozu. Po powrocie poprosił mnie o homologację na CB radio, ważną gaśnicę i trójkąt, po czym znów wrócił do radiowozu. W swoim podejściu nr 3 polecił mi otworzyć maskę i świecił po silniku mówiąć: "zobaczymy, czy nie ma jakichś wycieków". Po stwierdzeniu ich ("wycieków") braku polecił mi uruchomić silnik i skręcić koła maksymalnie w prawo. Wyjął przyrząd do mierzenia bierznika na oponach i rozpoczął pomiar nowych zimówek (był na nich śnieg, więc to bym jeszcze zrozumiał). Po zakończeniu pomiaru ogumienia na wszystkich czterech kołach zabrał się za przeguby, sprawdzając ich manszety. Po kilkunastu sekundach wstał i zapytał mnie, czy jestem pewien że nie "bije mi kierownicą" podczas jazdy? Trochę mnie zdziwiło jego pytanie, więc wypaliłem, że jakieś dwa tygodnie temu wymieniłem tuleje w wachaczach i poduszki drążka, ustawiłem zbieżność, więc moim zdaniem wszystko jest OK, co potwierdziły szarpaki. Ponowił zatem swoje pytanie, a ja odpowiedziałem tak samo. Na koniec polecił mi ponownie otworzyć maskę i czepił się akumulatora, sprawdzajac, czy ten jest dobrze przymocowany i co mnie najbardziej zdziwiło, czy nie są poprowadzone do niego jakieś dodatkowe przewody. Na koniec oddał mi dokumenty, mówiąc: "nie zgłaszam zastrzeżeń, proszę jechać". I tutaj pojawiają się moje pytania. 1. Czy trafiliście kiedykolwiek na takiego UPIERDLIWCA? 2. Jak daleko może posunąć się policjant podczas kontroli na swoje "widzimisię". 3. Przeczytałem ostatnio w jakimś czasopiśmie, że najlepszym sposobem na podłączenie CB radio w samochodzie jest właśnie bezpośrednie podpięcie go pod akumulator, czy jest to zatem sprzeczne z przepisami?

 

 

 

Wiesz, na Twoim miejscu poprosiłbym na zakończenie kontroli "uprzejmego......" o podstęplowanie badania technicznego pojazdu :rotfl: . Przy okazji rutynowej kontroli drogowej miałbyś załatwione następne badanie. Roczek do przodu....:D

 

Tomcio z tymi amortyzatorami również....:rotfl:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Zapytam tutaj - w TV widziałem jak policja z psem zatrzymuje i kontroluje auta. No i wpuszczają psinę z brudnymi łapami, merdającą ogonem i rozrzucającą sierść, drapiącą pazurami tapicerkę, a i ślina czasem skapnie przy obwąchiwaniu.

Czy mam prawo nie zgodzić się na takie "badanie antynarkotykowe"?

 

Wiadomo, że mogą - ale jak pies coś wybrudzi/ zniszczy za szkodę odpowiada oczywiście policja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Zapytam tutaj - w TV widziałem jak policja z psem zatrzymuje i kontroluje auta. No i wpuszczają psinę z brudnymi łapami, merdającą ogonem i rozrzucającą sierść, drapiącą pazurami tapicerkę, a i ślina czasem skapnie przy obwąchiwaniu.

Czy mam prawo nie zgodzić się na takie "badanie antynarkotykowe"?

Nie wiem czy mój brytan pozwoliłby obcemu kundlowi na badanie mojego auta. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość linkk123

Troche to wszystko jest śmieszne.

Jak policjant na "oko" może stwierdzić że mamy np amortyzator do wymany czy inny jakiś wynalazek?

Na jakiej podstawie prawnej może zabrać dowód oczywiście po wcześniejszym przeprowadzeniu "badania technicznego" ???-wzrokiem, dotykiem, i węchem!!!

 

Osobiście jak bym spotkał takiego "speca" to chyba zabrał bym dokumety (jak by dał:)) i pojachał w pizz......du dzwoniąc odrazu na policje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość MARIANEX2

MIŚKA poniosło nie urobił na sniadanie bo wszyscy wiedzieli gdzie suszą więc się czepiał Ja bym to podsumował : miałeś pecha . Równie dobrze mogłem to być ja czy ktoś inny:p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wg. mnie taka szczegolowa kontrola to jest polewka...to ja sie pytam po cholere robie przegląd i mam wbitą pieczątkę...no chyba właśnie po to żeby policja nie musiała tego wszystkiego sprawdzać...no fakt te gaśnice to wielka lipa...10 sekund i po gaśnicy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbował dorobi do pensji, za którymś razem pewnie mu się udało...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam kolegów.

Odpowiadając na wasze pytania.

Policjantem uprawnionym do przeprowadzenia kontroli pojazdu na ulicy jest uprawniony policjant Wydziału Ruchu Drogowego tzw. Drogówka lub jak kto woli Ruchacze, jak również Policjant Wydziału Patrolowego tzw. Krawężnik, jeśli jest świadkiem popełnienia przez kierowcę wykroczenia lub z otrzymanych informacji wynika że kierowca takież wykroczenie popełnił.

Koledzy co do badań technicznych naszych samochodów zwróćcie uwagę ze badanie techniczne przeprowadzone jest w okreslonym dniu i diagnosta stwierdza stan techniczny w danym dniu. Zaden diagnosta gwarantuje wam nie powie ze pojazd jest sprawny i napewno pozostanie takim przez najbliższy rok. Pieczątka w dowodzie rejestracyjnym informuje nas jedynie kiedy Obowiązkowe badanie techniczne musi być przeprowadzone. Więc wzrokowe badanie policjanta ma sens.Bo nie można nazwać tego inaczej. I gwarantuje wam że żadem przytomny policjant i logicznie myślący nie zabierze wam dowodu rejesracyjnego bo wydaje mu się że tylny amortyzator jest nie sprawny.

Kontroli pojazdu zarówno może dokonywać policjant umundurowany jak i nie.

różnica jest taka że policjant w cywilu jest zobligowany przed podjęciem interwencji przedstawić i okazać legitymacje słuzbiową. Czego nie ma obowiązek przedstawiania policjant umundurowany.

Myśle że rozwiałem kilka wątpliwości w miare obrazowy i prosty sposób.

 

GCK01- policjant SP RPW KRPI Warszawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

różnica jest taka że policjant w cywilu jest zobligowany przed podjęciem interwencji przedstawić i okazać legitymacje słuzbiową. Czego nie ma obowiązek przedstawiania policjant umundurowany.

 

GCK01- policjant SP RPW KRPI Warszawa.

Nie jestem policjantem ale wiem że mundurowy nie robi żadnej lachy i też się musi wylegitymować!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście na prośbe osoby w stosunku do której przeprowadzana jest interwencja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście na prośbe osoby w stosunku do której przeprowadzana jest interwencja

hmmm na pewno na prośbę , wydawało mi się że ma taki obowiązek :confused::D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przed rozpoczeciem kontroli ma obowiazek sie przedstawic. nie musi sie wylegitymowac ale przedstawic napewno. a co do policjanta w cywilu powninien sie przedstawic i wylegitymowac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokładnie tak jak pisze tomek1811

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Witam,

 

Swego czasu poddany zostałem kontroli policyjnej na drodze publicznej. Po zatrzymaniu, funkcjonariusz (starszy posterunkowy) poprosił mnie o dokumenty, ....., czy jest to zatem sprzeczne z przepisami?

 

pewnie miałeś kontrolę na drodzę paliwem płynącej, podczas "podróży"?? czy się mylę:confused: bo tam to jest możliwe..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności