Skocz do zawartości
robertgreenford

najdurniejsza rzecz jaką zrobiliście ze swoim autem?

Rekomendowane odpowiedzi

i tak szacun dla lumixa, to byl nokaut tego tematu :D

 

:D

 

opcje sa 3:

- albo (pierwsza opcje jaka mam na mysli oczywiscie wykluczam :D )

- albo lumix jest spokojnym czlowiekiem. bardzo spokojnym.

- albo byl wkur...ny do tego stopnia, ze az zostala przekroczona gorna granica nerwow ktora przerodzila sie w cisze i spokoj :) czyli poprostu lumixowi zatkaokakao

 

jezeli mozna spytac - za ile docelowo miales tankowac Ty za dziadka a dziadek za Twoje?

 

Docelowo miałem zatankować za 50 złotych, dziadek zatankował za 20, a ja dolałem resztę, dopiero jak odkładałem pistolet to zobaczyłem, że to PB.

 

Byłem zły, ale co miałem zrobić? Po policję dzwonić? Bić go? Ja od niego swoje, a on swoje. Dobrze, że się tylko tak skończyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie najtrudniejszą rzeczą jaką mój passat wykonywał to było przewiezienie ~800 kg gruzu :D W bagażniku nawalone na równo z kanapą, i przy każym z foteli na podłodze nawalona na równo z siedziskami ;D Wtedy to dopiero była gleba w aucie :D A żeby było weselej, to z tym wszystkim jechałem 80 km za moje miasto pod dość górzystych drogach ;) Na 1Y to nie zrobiło większego wrażenia, ciągnął jak diabeł :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Winą mojego przypadku, była siła sugestii.

 

Kiedy pojechałem nad morze, pojeździło się trochę po okolicy na krótkich odcinkach.

No i po 3-4 dniach postoju akumulator rozładowany napięcie miał wtedy 8,5V. Więc auto musiałem otworzyć z kluczyka.

Zdesperowany i spanikowany, bo tu urlop, a ja na wyjeździe i zamiast odpoczywać będę grzebać w aucie, poszukałem kogoś z prostownikiem (nie było łatwo) i naładowałem aku. Nie dawało mi to spokoju, bo po naładowaniu stwierdziłem, że aku jest w porządku, bo długo się ładował i trzymał napięcie, ale klem już nie podłączałem do dnia powrotu.

 

Po powrocie do dzieła. Grzebanie przy aucie, sprawdzanie prądu na bezpiecznikach, rozbieranie tapicerek itp.

Przekonany, że coś z instalacją, a może jakiś przekaźnik, jakiś styk czy w końcu moduł komfortu, nie mogłem przez to wszystko trzeźwo myśleć.

Cały czas miałem pobór prądu na 14 bezpieczniku około 2A i 15 0,08A.

Sprawdziłem, odpowiadają za moduł komfortu. Kurde może jakaś wilgoć, albo coś z modułem.

Zacząłem sprawdzać pobór na klemach po zamknięciu auta.

I wtedy całkiem zgłupiałem, bo raz było dobrze, raz nie.

Zastanawiały mnie dwie rzeczy. Podczas zamykania z pilota nie było słychać brzęczka, które miałem uaktywnione. A podczas otwierania, odblokowywała się tylko lewa strona drzwi. I wtedy pomyślałem jaki jestem głupi. Przecież przez amperomierz nie pójdzie duży prąd, aby otworzyć wszystkie drzwi i dlatego się tak dzieje.

 

Aby dobrze sprawdzić pobór prądu musiałem:

- podłączyć aku

- wsiąść do auta i zablokować centralny zamek z panelu

- wysiąść z samochodu

- odłączyć aku i wpiąć amperomierz

- zamknąć auto z pilota

Wtedy za każdym razem było dobrze, a pobór po 30 sek. spadał do 0,01-0,02A przy aktywnej centralce telefonu, która wyłącza się niby po godzinie.

Jak miło się wtedy zrobiło.

 

Dla ciekawskich dodam, że kiedy otworzę auto to prądu pożera 2A samo oświetlenie wewnątrz auta.

 

Najgorsze to, że rozgrzebałem auto nie potrzebnie, ale przy okazji zobaczyłem jak to wszystko działa i funkcjonuje.

 

Wciąż pozostaje zagadką co zjadło mi prąd z akumulatora.

Idzie jesień to zobaczymy co pasek jeszcze pokaże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jechałem kiedyś z kolegą boskim czerwonym fiatem 126p i jadąc wąską drogą kolega dla draki poruszał kierownicą na zakręcie, że niby poślizg i jedno koło zjechało z asfaltu kolega odbił kierownicą w drugą stronę i dachowanie na ściernisko. Kolega z tyłu głową wybił szybę, ja odpinając pasy spadłem na dach a że było grząsko to nie można było drzwi otworzyć. Na szczęście jakiś gość przyjechał z linka i nas wyciągnął a następnie 5 km pchaliśmy samochód pod blok. Wrażenia z tej wycieczki niesamowite:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przy wymianie kół zima/lato odkręcałem imitacje śruby w kołpaku, miast go ściągnąć. :)

btw. pierwszy wóz dawno temu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Też się pochwalę swoja "ynteligencjom".

 

Zima, tak z -20 spokojnie. Około 1 w nocy, wyskakuje w dresikach i cienkiej bluzie, bo miałem zwieźć staruszków po imprezie. Na podjeździe mk3 tdi. Oczywiście furmanka zasypana i zamrozona. Odpalił, wyciągam zmiotkę, skrobaczkę i trzask drzwiami. Już po sekundzie przypomniało mi się, że moje auto uwielbia zamykać się samo gdy jest zimno. Rzut w stronę drzwi niczym Bruce Willis uciekający przed ostrzałem z karabinu maszynowego i....widzę jak dzyndzle robią "uuuuu"...i się dziad zamknął. Piździ, nikogo w domu, środek nocy, silnik pracuje a ja jak dziecko stoję przy aucie. Jakbym mial silną wolę to sam bym sobie w mordę dał i strzelił w kolano. Oczywiście już dzwonią gdzie jestem..no to powiedziałem. Ktoś ich tam przywiózł, więc się ubrałem przynajmniej - ale...tylko tyle, bo jeden komplet kluczyków miałem. Znajomy blacharz nie spał - grzebie i grzebie przy zamku pasażera - po 2 godzinac rzucania "ku... i ch..." i innymi przypomnieli sobie, że w golfie 3 od strony pasażera jest taka blaszka i nie da sie otworzyc tą strona auta. To, że rozwalili zamek, klamkę, cały mechanizm zamka centralnego to nic (koszt 200zł u innego znajomego + duża Finlandia, bo chłopaki zanim rozpruli drzwi to mieli już pomysł, żeby pociać boczek od środka, bo drzwi oczywiście sie nie otwierały). Najśmieszniejsze, że ojciec w końcu się zlitował, wziął wieszak metalowy, taki najtańszy jaki dają w pralniach chemicznych, odgiął drzwi jedną reką, druga złapał klamkę. 10 sek i auto otwarte.

 

Drugą durną rzeczą jaką zrobiłem w aucie był mój "zapał" do wymiany węży podciśnienia w A3. Przecież to nic trudnego - uzbrojony w litrową wodę, paczkę fajek otwieram maskę. Moje działania skończyły się po max 2 minutach, kiedy to, ciągnąć na siłę wężyk, urwałem króciec od klapy gaszącej - w takim miejscu, że...w gorszym się nie dalo. Przy sprzedaży jeszcze śmiał się ze mnie mechanik, z który przyjechał kupujący, że klapa gasząca w pozycji "pełnego otwarcia za pomoca trytytki"...to dla niego nowość...ale nie martwcie się dzieci - w pasku też mam klapę podrutowaną :D

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wymienialiśmy z kumplem łożysko w przedniej lewej piaście w B3, robiąc przy okazji sporo innych napraw, jakieś uszczelki, pompa wody, olej itd, wyszło 2 dni roboty. Składamy wszystko i okazało się że wymieniliśmy łożysko po złej stronie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z durnych rzeczy i ja coś dodam, a i ku przestrodze. Położyłem na dach antenę CB, magnesówkę, tak jak większość użytkowników. Dodam, że z CB korzystam od wielu lat i nigdy nie było żadnej "niespodzianki", a tu pod magnesem zrobiła się jasna plama, jakby odparzenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dodam, że z CB korzystam od wielu lat i nigdy nie było żadnej "niespodzianki", a tu pod magnesem zrobiła się jasna plama, jakby odparzenie.

Bardzo częsty przypadek mi owa plama zeszła po 2 latach ;)

 

 

Ja w tym sezonie zabrałem się za wymiane mojej antenki texasa 209cm na krótszego braciszka missuri. Wróciłem z antenką do Bytomia po drodze zakupy w tesco jedzonko + browarki. Dojechałem do garażu ciemno się zrobiło wieje , że drzwi chce urwać nagle urwanie chmury na maxa -> parasola brak no i pierwsza myśl kupiłem browar , więc leżak rozłożony rmf-ik leci sączę :piwo: tychacza podziwiam efekty specjalne i racze się napojem Bogów (mega burza była zdrowo zalało) no i nagle wpadł drugi pomysł jest czas soczki sa to zamontuję sobie antenę. Z racji tego , iż antena była do montażu na stałe to fik wiertła wkrętarka i stoję nachylony na drabinie i wiercę otworki wkoło cienkim wiertełkiem halogeny odpalone muzyczka leci fajowy garażowy klimacik :D ,a tu nagle jak piedyknął piorun obok wiertło złamane pird**na rysa na dachu :( dobrze , że pasek ma relingi i było się czego złapać bo jeszcze bym se kark skręcił spadając z drabiny . Także panowie nie wiercimy w czasie burzy :wstyd

Zdrowo wtedy zalało

http://forum.vw-passat.pl/showthread.php?p=1338214#post1338214

 

Zdjęcia podczas testu szczelności

Edytowane przez rainman777

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie przeczytałem całego wątku, ale najbardziej rozbawił mnie post "ormowca" i tego parkingu..... Ja Wam powiem tak, moja największa głupota, dawno temu Mercedes w201 (niestety bez automatu) jadąc autostrada ok 120km.h chciałem zahamować prawą nogą..... spróbujcie. TYLKO ZAPNIJCIE PASY!!!!! NIE ŻARTUJE. Omało co nie wybiłem z bratem głową szyby.

 

P.S. wtedy w 190tce zapsuty był abs także ze sprawnym ABSem nie doświadczycie tego co ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
chciałem zahamować prawą nogą

 

A nie lewą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie nie, własnie nie lewą tylko tą sama co gaz..... to nie automat.:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja całe życie hamuję prawą, ta samą co wciskam gaz :D tak mnie uczyli i podejrzewam że 99% ludzi hamuję prawą nogą :D

 

Aleeeee, hamując właśnie lewą gdzie nie ma wyczucia można glonojada zrobić na szybie tak jak opowiadasz....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy automat, czy manual - hamujemy prawą nogą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ej co ja teraz napisałem..................... patrze na ten post i sam leje z siebie jak mały kazio na odpuście .:):):):):):):):) "kuczlaw" pifko dla ciebie za spostrzegawczość, lewa.prawa słoma siano. Mam nadzieję że jak chłopaki będą to czytać to parskną ze śmiechu tak samo jak ja. OCZYWIŚCIE LEWA. :):) Ale żem teraz zabłysnął.................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
teraz zabłysnął.................

 

Jak lampa naftowa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
najdurniejsza rzecz jaką zrobiliście ze swoim autem?

Kupiłem go :lol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie nie, własnie nie lewą tylko tą sama co gaz..... to nie automat.:)

Qtfa już myślałem że na gokartach się wychowałeś :lol

Dobra dobre, nie ma co... :lol2:lol3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość ewita

To przyłączę się do wymiany doświadczeń. Kiedyś swoim pięknym czerwonym Fiatem 126P przewiozłam na bagażniku złożoną, kompletną kabinę prysznicową z pleksy. Na przejeździe kolejowym mijała mnie policja i chyba udawali że mnie nie widzą bo zero reakcji i dzięki im za to. 10 km tak jechałam, dziś już bym tego nie zrobiła, ale co tam, jest co powspominać. Maluchy to jednak były super auta. Wszystko się nimi woziło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zabrałem się do skrobania przedniej szyby. Podniosłem skrobaczkę z podłogi samochodu i zacząłem skrobać szybę. Tyle, że po podniesieniu jej z podłogi powinienem ją przetrzeć z piasku.... :haha

Na szczęście tych dwóch rysek tak bardzo nie widać. :P Od razu potem kupiłem sobie odmrażacz do szyb. :dobrze :-D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności