Skocz do zawartości
Gość ZbigNieff

Dziwny problem prawdopodobnie z turbo albo dolotem!

Rekomendowane odpowiedzi

Gość MarcinNS

Cześć. Ostatnio zauważyłem w swoim passacie 1.9 tdi 110 km ,że strasznie kopci i turbina wchodzi w tryb awaryjny. Więc zacząłem od czyszczenia turbiny. Po rozebraniu okazało się ,że turbina była bardzo zabrudzona. Wyczyściłem i założyłem z myślą ,że wszystko już będzie ok jednak tak nie było. Następnym krokiem było wymiana wężyków podciśnienia jednak i to nie pomogło. Więc skupiłem się na intercoolerze i jak się jemu przyglądnąłem bliżej okazało się ,że jest jakaś nie szczelność w nim. Postanowiłem go zdemontować i wtedy ukazała się przyczyna. Kopcenie i syczenie podczas jazdy spowodowane było pękniętym uchwytem w plastikowej obudowie intercoolera. Problem zniknął, auto nabrało mocy :) Jeśli będzie ktoś potrzebował jakieś porady albo pomocy to służę swoją skromną osobą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Ja walczę z trybem awaryjnym już pół roku. Mam wymienioną turbosprężarkę na nową. Po wymianie w tamtym roku było wszystko ok. Na co dzień żona jeździ samochodem do pracy. Całą poprzednią zimę i pół wiosny przejeździła z uszkodzonym zaworkiem N75. Jak samochód zaczął wpadać w tryb awaryjny przy 80 km/h to wtedy mi dopiero powiedziała. Wymieniłem N75 na nowy i było dużo lepiej, ale i tak przy 120/h 3000 obr. 4 bieg wpadał w notlauf. Wężyki podciśnieniowe sprawdzone, N18 sprawny, dolot szczelny. Od tego czasu zacząłem go porządnie butować. Dało to o tyle efekt, że zaczął wpadać w notlauf tylko za pierwszym razem po odpaleniu, potem już było ok. Ale jak trochę postał to później i tak za pierwszym razem łapał tego muła. Wpadłem na pomysł rozruszania geometrii vagiem - test elementów wykonawczych engine-measuring block, grupa 11, basic sett. i tak zostawiałem paska na pół godziny - sztanga chodziła góra - dół. Po tym zabiegu zawsze od razu wpadał w notlauf. kierowniczki się zawieszały. Ostatnio zainteresowałem się czujnikiem ciśnienia doładowania (Map sensorem). Zauważyłem, że od góry ma taką dyszę, przeczysciłem to przedmuchałem sprężarą i buta mu i o dziwo nie złapał już notlaufu. Na następny dzień to samo. Już myslałem że jest OK, chciałem pochwalić się szwagrowi a tu dziś kupa znowu notlauf. Mam taką teorię, że w tych dniach bez notlaufu było pochmurno, ciśnienie barometryczne było 989 hpa a dziś bezchmurnie było ok 1000 - czyli przy lepszej pogodzie turbo łatwiej przeładowyje. U mnie czujnik ciśnienia barometrycznego trochę skacze to znaczy przez 15 sek pokazuje np.999 potem przez 2 sek jest 1009 nie wiem czy tak ma być? Jaki jest u was odczyt, ma prawo tak się zmieniać? Jestem już na tyle zdesperowany,że MAP sensor też wymienię. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawdz kolego zaworek jednostronny który jest na wężyku zaraz przed zaworem n 75 bo lubi sie zasyfic i nie spelnia swojej funkcji. a i spotkalem sie tez z paskiem afn ktory mial tez tryb awaryjny i przyczyna tego byl prawie wypiety maly bezpiecznik w skrzynce ze sterownikiem silnika po wpieciu jest ok. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten zaworek też mam nowy. Dziś wymienię czujnik ciśnienia doładowania. Jestem ciekaw czy on mierzy również ciśnienie barometryczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz tu zapytam , przy okazjii naprawy mojej usterki dowiedzialem sie ze turbinka mi swiszczy poniewarz przeplatany kawalek rury taka dziwna przeplatanym kawalek rury jak by bandarzem stalowym , jest w jakis sposob juz zuzyty i nie szczelny, jest to za turbina na wylocie do wydechu , a moje pytanie czy to sie normalnie wymienia czy trzeba to jakos wyspawywac wspawywac ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Jestem nowy, więc chciałbym podłączyć się do tematu i prosić o pomoc. Otóż ja też mam problem z turbiną, a raczej dziwnym dźwiękiem po wymianie turbiny przy gwałtownym przyspieszaniu. Dodam tylko, że poprzednia chodziła niemal bezdźwięcznie, a po kilku takich przełączeniach w tryb awaryjny całkiem się rozsypała. Kupiłem więc nową - a raczej używaną, którą kupił mój teściu (mechanik) po promocyjnej cenie - wyjęta z rozbitka. Mówię szczerze - nie jestem mechanikiem i choć potrafię wiele rzeczy w aucie zrobić to jednak w kwestii turbin jestem totalnym laikiem. Powiem tak turbinka chodzi jak złoto, jest doładowanie, jest moc, tylko ten dźwięk... przy bucie powyżej 2000 obrotów słychać coś jakby huczenie wiatru... żeby było śmiesznie ten efekt pojawia się dopiero gdy jest 90 stopni na piecu - dopóki silnik nie osiągnie roboczej temperatury jest cisza... wszystkie węże zostały sprawdzone pod kątem szczelności, więc chyba ewentualną nieszczelność można wykluczyć, z kolei jeden z tzw. specjalistów powiedział mi, że najprawdopodobniej mam turbinę z podwójnymi łopatkami, czy coś i stąd ten dźwięk. Poza tym jak mu powiedziałem, że nie był czyszczony intercooler po wymianie turbiny, to stwierdził, że to pewnie przez intercooler, choć szczerze mówiąc wyglądał trochę na zagubionego. Kluczem do całej sprawy będzie fakt, że ten dźwięk jest słyszalny dopiero po nagrzaniu się silnika, ale jestem w kropce, bo nie chce jeździć po mechanikach, którzy wyczają laika i naciągną na koszty, dlatego piszę, bo możliwe, że ktoś spotkał się z czymś takim i chociaż nakieruje.

Dzięki i pozdro.

 

Edytowane przez Kamill

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Witam! Jestem nowy, więc chciałbym podłączyć się do tematu i prosić o pomoc. Otóż ja też mam problem z turbiną, a raczej dziwnym dźwiękiem po wymianie turbiny przy gwałtownym przyspieszaniu. Dodam tylko, że poprzednia chodziła niemal bezdźwięcznie, a po kilku takich przełączeniach w tryb awaryjny całkiem się rozsypała. Kupiłem więc nową - a raczej używaną, którą kupił mój teściu (mechanik) po promocyjnej cenie - wyjęta z rozbitka. Mówię szczerze - nie jestem mechanikiem i choć potrafię wiele rzeczy w aucie zrobić to jednak w kwestii turbin jestem totalnym laikiem. Powiem tak turbinka chodzi jak złoto, jest doładowanie, jest moc, tylko ten dźwięk... przy bucie powyżej 2000 obrotów słychać coś jakby huczenie wiatru... żeby było śmiesznie ten efekt pojawia się dopiero gdy jest 90 stopni na piecu - dopóki silnik nie osiągnie roboczej temperatury jest cisza... wszystkie węże zostały sprawdzone pod kątem szczelności, więc chyba ewentualną nieszczelność można wykluczyć, z kolei jeden z tzw. specjalistów powiedział mi, że najprawdopodobniej mam turbinę z podwójnymi łopatkami, czy coś i stąd ten dźwięk. Poza tym jak mu powiedziałem, że nie był czyszczony intercooler po wymianie turbiny, to stwierdził, że to pewnie przez intercooler, choć szczerze mówiąc wyglądał trochę na zagubionego. Kluczem do całej sprawy będzie fakt, że ten dźwięk jest słyszalny dopiero po nagrzaniu się silnika, ale jestem w kropce, bo nie chce jeździć po mechanikach, którzy wyczają laika i naciągną na koszty, dlatego piszę, bo możliwe, że ktoś spotkał się z czymś takim i chociaż nakieruje.

Dzięki i pozdro.

 

 

 

Ja mam nadal to samo, turbinę mam po regeneracji ok miesiąca, i również mam taki dziwny dźwięk. Udało mi się jak na razie naprawić intercooler, dwie dziurki na plastiku z góry, koszt 50zł. Ale dźwięk po został, Mam założony filtr stożkowy, i zastanawiam się czy to może on tak zasysa. (?) Jednym słowem mam to samo co Ty, i tez jestem w kropce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jest nas dwóch...

 

Więc jednak zdałoby się obejrzeć intercooler. A wymieniłeś filtr na stożkowy, czy przed regeneracją też taki miałeś?

 

Słuchaj, a skąd u Ciebie dobiega ten dźwięk? Jak siedzisz za kółkiem to po Twojej stronie czy od pasażera?

 

Ja zastanawiam się czy to nie wina łożyska w moim turbo, bo w sumie ja nie regenerowałem (nie było czego), tylko wymieniłem na używaną, wyjętą z rozbitka. Ale zbiłeś mnie z tropu skoro u Ciebie po regeneracji jest to samo.

Edytowane przez Kamill

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed regeneracją turbiny, miałem zwykły filtr, po regeneracji turbiny, wstawiłem stożkowy. Dodam że przed regeneracją turbina prawie w ogóle nie działała no i nie było tego szumu pod maską, po regeneracji się pojawił, a słychać go (tak mi się wydaję) od strony pasażera, i prze zmianie biegu tak jak by te powietrze wypuszczał, ale kopa ma dobrego, więc to wina turbiny raczej nie będzie. Wydaję mi się że to filtr stożkowy może tak zasysać ale nie jestem tego pewny, chcę jeszcze włożyć stary filtr i zobaczyć co będzie się działo, jaka będzie różnica. A może poprostu tak ma być, nie wiem jak powinna chodzić dobrze taka turbina, bo tak jak mówię moja była padnięta, a teraz pompuje bo węże twardnieją po dodaniu biegu a wcześniej mogłem sobie je ściskać a one nic nie twardniały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to u mnie to może być co innego, choć też dźwięk słychać od strony pasażera. Ja mam zwykły filtr i taki też miałem przed wymianą turbiny. Wcześniej tego "huczenia" nie było, a teraz jest. Tak jak pisałem wcześniej najdziwniejsze jest to, że staje się słyszalny dopiero gdy silnik rozgrzeje się do 90 stopni. Na zimnym motorze wszystko jest elegancko, żadnych szumów itd. Nie mam też takiego efektu jak u Ciebie przy zmianie biegów, ale u mnie jest automat więc też ciężko stwierdzić... nie wiem widzę, że tu też nikt chyba podobnego problemu nie miał... pozostaje mi chyba tylko serwis i gruby portfel.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

koledzu pomozcie bo mam identyczny problem a nie wiem od czego sie zabrac moze jakies zdjecia pogladowe od czego zaczac??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odświeżę nieco temat...

 

Otóż minęło trochę czasu i moja turbinka, o której wcześniej wspomniałem rozsypała się niemalże po równym roku - owe huczenie spowodowane było uszkodzonym łożyskiem wirnika - w skrócie turbo było na wykończeniu... ale, ale...

 

Oddałem samochód do regeneracji turbiny. Jakaż radość samochód wreszcie chodzi jak złoto. Nie trwało to zbyt długo bowiem z okolic środkowych nawiewów zaczął dochodzić co raz bardziej intensywny odgłos bulgotania, a do tego co drugi dzień musiałem uzupełniać płyn chłodniczy - diagnoza była jednoznaczna: walnięta uszczelka pod głowicą. Uszczelka wymieniona (wraz z innymi, do których był dostęp po zdjęciu głowicy - łącznie z uszczelkami pompowtrysków) i zaczynam jeździć.

 

Minęły 2 tygodnie, samochód zaczyna tracić moc po uzyskaniu temperatury roboczej przez silnik. Komputer i diagnoza: "ciśnienie doładowania, różnica regulacji". Pojechałem więc do znajomego, który robi z turbinami - zerknął pod maskę i stwierdził, że sztanga od zmiennej nie chodzi płynnie i żebym jechał do gościa, który mi robił z turbo, gdyż ten dał mi dwuletnią gwarancję (turbo chodziło dobrze przez raptem 4 miesiące).

 

Pojechałem więc, zostawiłem Paska, a na drugi dzień dostaje telefon od mechanika, że samochód jest do odbioru - powodem utraty mocy była awaria czujnika regulacji ciśnienia, który został wymieniony, czego oczywiście gwarancja nie obejmuje. Zapłaciłem więc i odebrałem samochód - moc wróciła.

 

Po kilku dniach jeżdżenia zauważyłem jednak, że turbo nie doładowuje tak jak powinno: po wdepnięciu gazu nie było płynnego przyspieszenia tylko chwila zamuły i nagle szarpnięcie, po którym samochód dopiero przyspieszał tak jak powinien. Do tego doszły dziwne objawy - przy codziennym rannym odpalaniu, kiedy silnik jest maksymalnie wychłodzony samochód szarpie, dławi się, zaczynają skakać obroty i intensywnie kopci na biało - trwa to może 30 sekund, ale jest denerwujące i nie powinno tak być.

 

Pojechałem do teścia - sprawdziliśmy świece - wszystkie palą. Przyjechał znajomy z kompem sprawdził pompowtryski i skwitował: "chciałbym, żeby wszystkie, które sprawdzam miały takie parametry". Potem pojechałem znowu do znajomego od turbo, który stwierdził, że sztanga od zmiennej geometrii nadal się przycina.

 

I teraz moje pytanie: czy taki szarpany rozruch silnika, połączony ze skaczącymi obrotami i kopceniem na biało może mieć związek z przycinającą się sztangą od zmiennej? Jutro jadę z tym turbo znowu do gościa, który robił mi turbinę i dał mi na to gwarancję, bo to tak czy siak trzeba zrobić, ale czy ktoś może zagwarantować, że to ta zmienna daje w tyłek, jeśli chodzi o rozruch silnika, skoro wtryski są ok., świece ok. i uszczelka pod głowicą została wymieniona? Jaka może być jeszcze inna przyczyna? Czy może to mieć podłoże w nieszczelnym np. EGRze, który ostatnio rzyga olejem i w najbliższym czasie planuje go zaślepić?

Edytowane przez Kamill

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności