Skocz do zawartości
ichas

Kupiłem Passka 'na niemca'

Rekomendowane odpowiedzi

Koledzy, nie podniecajcie się. Jak auto i dokumenty są "czyste" tj. nie kradzione to git. Ale tego po prostu nikt nie zagwarantuje do momentu aż coś... A umowa "na niemca" to w świetle naszych(i nie tylko naszych) przepisów to nic innego jak przerobienie dokumentów czyli ewidentne fałszerstwo-wystarczy przeczytać sobie art. 270 kodeksu karnego. To, że mało kto się tym przejmuje to jedno, ale wystarczy, że trafi się nieco bardziej dociekliwy urzędnik i niekoniecznie policjant, a zaczyna się robić baaardzo ciekawie. Bo handlarz w razie czego powie, że nigdy w życiu cię nie widział i w ogóle co od niego chcecie. A z ręką w nocniku zostanie kupujący auto. Bo udowodnić, że umowa jest lewa wcale nie będzie trudno. Ale jak to ktoś wyżej powiedział, to że taka jest praktyka i ktoś lubi być robiony w bambuko to jego problem. Wystarczy tylko poczytać w prasie i pooglądać w TV jak niektórzy potrafią być naiwni i wierzą we wszystko co się im powie. A później to tylko płacz i zgrzytanie zębów.

Ja gdy Turkowi zaproponowałem podłączenie kompa to od razu stwierdził, że auto nie jest na sprzedaż. I jaki był przy tym oburzony. Wcześniej oczywiście zachwalał jakie to fajne auto i z małym przebiegiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Koledzy, nie podniecajcie się. Jak auto i dokumenty są "czyste" tj. nie kradzione to git. Ale tego po prostu nikt nie zagwarantuje do momentu aż coś... A umowa "na niemca" to w świetle naszych(i nie tylko naszych) przepisów to nic innego jak przerobienie dokumentów czyli ewidentne fałszerstwo-wystarczy przeczytać sobie art. 270 kodeksu karnego.

 

Dokładnie tak! Jest to najzwyklejsze fałszowanie umowy...

To, że można za to beknąć to pół biedy ;)

 

 

Niech coś Ci się stanie z tym samochodem po nawet dwóch-trzech tygodniach, niech zacznie robić 4 ślady, wywali uszczelkę pod głowicą bo silnik był zalany doktorem etc to do kogo pójdziesz? Do handlarza? Jeśli będzie człowiekiem z zasadami to się z nim dogadasz, a jak nie to jeszcze kopnie Cie w dupe za to, że go posądzasz, że taki złom Ci sprzedał, bo przecież faktycznie NIC Ci nie sprzedał ;)

A to, że handlarz dyma US na podatkach, cóż.....można ewentualnie pana po złości podj**ać do tej instytucji :)

 

btw. była taka sytuacja. Jechały sobie na lawecie auta z niemcowni, wszystkie przykryte kocami, bo przeciez od Niemca ;) Lawetę zatrzymała do kontroli Straż Graniczna, wrzucili na bęben VINy pojazdów, chyba do systemu SIS i okazało się, że jedno auto zostało zgłoszone w którymś tam landzie jako kradzione. W mediach okrzyknięty sukces SG, kierowca lawety na przesluchaniu, handlarzyna też. A co się okazało? Auto szło z salonu, a pracownik tegoz salonu coś tam nie zgłosił i buchnął z kasą za to auto, więc salon zgłosił kradzież. Sytuacja wyjaśniona itp. A wyobraź sobie taką sytuację kolego MMichał już w Polszy, jak auto sobie jeździ zarejestrowane i z umową na niemca. jak się będziesz tłumaczyć? Więc za przeproszeniem pie***lenie, że to polak-kupiec wymusza takie warunki i prawa na rynku jest totalną bzdurą i wynika to z zachłanności marnych handlarzyn, którym żal dupe ściska żeby zarejestrować działalność gosp. i legalnie sprzedawać samochody, choć oczywiście nie jest też tak, że handlarz na działalności nie potrafi opchnąć auta "na niemca" ;) Jakoś można kupić auto od handlarza z umową zawartą pomiędzy autohaus "turas" - handlarz w polszy - kupujący

a skoro da się tzn. że można

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe widzę, że gorąco się zrobiło w wątku:) Pytanie techniczne:

Mam niemiecki przegląd, blachy z drukarni, ubezpieczenie opłacone. Czy muszę robić polski przegląd, czy mogę jeździć na niemieckim?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jeździłem na niemieckim, później przepisali mi przegląd niemiecki do polskiego DR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg unijnych przepisów powinni przepisać przegląd. Ale z tymi przeglądami to chyba zależy jaki wydział komunikacji. Takie polskie realia. Ja niezależnie, że miałem ważny(akurat belgijski) przegląd to i tak musiałem robić nowy. W sumie i tak nie najgorzej na tym wyszedłem bo diagnosta w sumie już 4-letnim aucie(znający nasze realia) klepnął mi badanie na 2 lata. Tłumaczył mi, że jak urzędy naginają przepisy to on też trochę nagiął-chodziło o coś z rokiem produkcji i pierwszą rejestracją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biedy można sobie narobić niestety, ale mało kto wnika jak to powinno być prawidłowo przeprowadzone. Ja miałem umowę, bo sam pojechałem po auto, i brałem je dla siebie i na siebie i spisałem normalną umowę z turasem. Ale auta brane przez handlarzy najczęściej są brane w "pakiecie", a umowy są tak naprawdę fikcyjne. Kolejną rzeczą jest fakt wpisywania zaniżonej wartości pojazdu. Handlarz faktycznie zapłaci mniejszy podatek bo mniejsza kwota, ale w przypadku zwrotu odda tylko tyle co na umowie to po pierwsze, a po drugie obietnice handlarza, że się zapłaci niższe cło można włożyć między bajki. Jak opłacałem swoje auto to gościu mi kazał przeprawić deklarację i powiedział jakie kwoty mają być wpisane, żeby to przeszło bez problemów. Trzeba się sporo naczytać, żeby nie dać się zrobić w jajo. Ja w sumie na przyszłość będę widział jak mam robić, żeby było git, ale jako taki przewodnik nie istnieje. Pojechałem ze znajomymi, którzy sciągają auta, a i to się w paru kwestiach przejechałem, bo mi nie powiedzieli jak to ogarnąć, a ja nie zapytałem . . . :/ Ostrożności w tych czasach nigdy za wiele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, a może stworzymy poradnik w stylu "Ku przestrodze - kupujemy auto z zagranicy". Tutaj prośba głównie do "ogarniaczy" forum żeby się tym zajęli. Jeżeli by taki plan powstał, to każdy kto miał do czynienia z zakupem lub sprowadzaniem auta opowiedziałby z czym miał problem/kłopot i na co uważać. Może udałoby się nam stworzyć w miarę uniwersalny poradnik, który ustrzegłby kupujących przed sztuczkami handlarzy, problemami i konsekwencjami finansowymi wynikającymi z nie wiedzy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio kupowałem toyotę dla żony. Auto z komisu od handlarza, ale na fakturze jestem ja jako kupujący, a handlarz jako sprzedający.

Innej opcji zakupu nie widziałem, bo się bałem podpisać na niemca.

Jeżeli chodzi przegląd to jak się nie mylę to w DE podbijają przeglądy zawsze na 2 lata, u nas jak wiadomo w kilkuletnim samochodzie podbijają na rok. Jeżeli Auto w DE przegląd miało więcej jak rok temu, to w PL nie przepiszą go do dowodu tylko trzeba zrobić nowy już na terenie PL.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności