german21 Zgłoś #1 Napisano 26 Lipca 2010 Uległem wypadkowi który prawdopodobnie nie jest z mojej winy lecz nie dociągnięcia ze strony Policji wykazały moją winę. Mam dowody które mogły by mnie uczynić poszkodowanym. Czy po przyjęciu mandatu jest możliwość odwołania się? Chciałem wniosek do sądu ale zagrozili mi że zabiorą prawko aż do wyjaśnienia więc wybrałem mandat. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
_sebcio_ Zgłoś #2 Napisano 26 Lipca 2010 masz 7dni chyba na odwołanie się od mandatu Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
marecek Zgłoś #3 Napisano 26 Lipca 2010 Policjant ma prawo zabrać prawo jazdy na miejscu wtedy kiedy istnieje uzasadnione podejrzenie ,że kierujący popełnił przestępstwo lub wykroczenie za które może być orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów (zatrzymanie pj fakultatywne) (cytat z forum prawnego) nie wiem o czym tutaj gdybasz i jaką rację chcesz nam przedstawić, ale skoro nie dajesz nam pełnego obrazu sytuacji, więc nie oczekuj konkretnych odpowiedzi Mam dowody które mogły by mnie uczynić poszkodowanym. skoro tylko "mogłyby" to brzmi to tak "ślisko" jak i sam fakt, że dowody te "pojawiły się" po wypadku... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zdun_VW Zgłoś #4 Napisano 26 Lipca 2010 Uległem wypadkowi który prawdopodobnie nie jest z mojej winy lecz nie dociągnięcia ze strony Policji wykazały moją winę. Mam dowody które mogły by mnie uczynić poszkodowanym.Czy po przyjęciu mandatu jest możliwość odwołania się? Chciałem wniosek do sądu ale zagrozili mi że zabiorą prawko aż do wyjaśnienia więc wybrałem mandat. Sąd nie zbada w tym trybie czy jesteś winny czy nie. Trzeba było nie przyjmować mandatu i pozostawić otwartą kwestię co do tego kto jest winny. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
grzecht Zgłoś #5 Napisano 26 Lipca 2010 Chcesz pomocy to opisz dokładnie sytuację ---------- Post added at 16:07 ---------- Previous post was at 16:05 ---------- Czy był to wypadek? czy kolizja? bo jest to znacząca różnica. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
olek_wroc Zgłoś #6 Napisano 26 Lipca 2010 Na odwołanie się od mandatu masz 7dni od daty przyjęcia mandatu. Miałeś prawo nie przyjąć mandatu, a w takim wypadku sprawa kierowana jest do rozstrzygnięcia przez wydział grodzki sądu rejonowego. Przed złożeniem jakiegokolwiek odwołanie rozważ czy z posiadanymi przez Ciebie "dowodami" ma to sens. Pozdrawiam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zdun_VW Zgłoś #7 Napisano 26 Lipca 2010 No i wykroczenie czy przestępstwo? Jaki artykuł itp Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
german21 Zgłoś #8 Napisano 27 Lipca 2010 jechałem sobie do pracy o 21.30 Na długich, gdy zobaczyłem światła z naprzeciwka to zmieniłem na mijania, wyjechałem z lekkiego łuku i po kilu dziesięciu metrach zauważyłem przeszkodę był to ciągnik i nie oświetlony wóz z drzewem. Hamując leciałem na niego i postanowiłem odbić, po prawej stronie były grube drzewa , na wprost ciągnik to uciekłem na lewo do rowu gdy już byłem w nim częściowo uderzyła we mnie kobitka i narzuciło nam tył całkowicie do rowu. Po gonitwie za traktorem itp koleś wydawał się pijany i uciekał, choć na alkomacie rzekomo nic nie wykryło, a było to w Sobotę i na dodatek były to imieniny krzyśka imiennika tego kierowcy ciągnika. Zebraliśmy się na miejscu zdarzenia i policja orzekła moją winę, pytałem się ich o odwołanie do sądu a oni na o że zabiorą mi prawko, po zapytaniu dla czego stwierdzili bo takie jest prawo. Na uzasadnienie powiedzieli że nie zachowałem należytej prędkości i wkręcili mi że to jest teren zabudowany. Zastraszony przyjąłem mandat, następnego dnia w dzień obejrzeliśmy miejsce i okazuje się że TEREN ZABUDOWANY KOŃCZY SIĘ ok 1.5 km Wcześniej a zielone tablice informujące o wjeździe do nowej miejscowości nie są ograniczeniem. wniosek napisany zobaczymy co będzie. Szkoda że prawo polskie jest tak zakręcone. Ja tylko uciekałem żeby nie zginąć. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
marecek Zgłoś #9 Napisano 27 Lipca 2010 Ja tylko uciekałem żeby nie zginąć. nieźle... na bank nie jechałeś tam 30km/h, tylko pewnie trochę więcej. Ale i tak policjantowi, który zagroził Ci zabraniem prawajazdy na tej podstawie należałoby spytać pod przysięgą o jakim "prawie" mówił... Ja widzę dwie opcje 1) - zacisnąć poślady i odpuścić, jak już się dało raz ciała (na miejscu zdarzenia - trudno, zdarzyło się...) 2) sprzedać to, co zostało po passacie i za te pieniądze opłacić dobrego prawnika... ale jedyny plus to Twoje dobre samopoczucie jeśli udowodnisz coś panu policjantowi (nie wiem czy to jest sens jak facet premii nie dostanie... oni i tak mało tam zarabiają ). Tak czy siak życzę powodzenia! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
german21 Zgłoś #10 Napisano 28 Lipca 2010 dzięki, w archiwum tego forum wyczytałem że był już temat o ograniczeniu na zielonych tablicach informujących o nazwie miejscowości, i właśnie tak mnie zrobili... Jeśli ograniczenie na tamtej drodze jest do 90km/h to na bank jechałem zgodnie z przepisami. Nic na razie wniosek o odwołanie mandatu a jak mnie oczyszczą to dalej jakaś cywilna o odszkodowanie. wiem ciężko mi ścisnąć ale spróbuję dopiero po Strasburgu Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość auto.strefa.pl Zgłoś #11 Napisano 28 Lipca 2010 Moim zdaniem zawsze będą mogli wyskoczyć, że: - Nie dostosowałeś prędkości do warunków jazdy - Nie zachowałeś odpowiedniej odległości - Niepotrzebnie zmieniłeś światła na mijania przez co stworzyłeś zagrożenie na drodze i sam ograniczyłeś sobie widoczność. Albo jakiś inny durny powód. Jeśli nawet wygrasz to po długotrwałym i bolesnym procesie... Ale wybór należy do Ciebie. Pozdrawiam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Nuttie Zgłoś #12 Napisano 29 Lipca 2010 (edytowane) nie sprawdzałem jak to jest z taką nieoświetloną "przeszkodą" na jezdni i jak to wpływa na stopień przyczynienia lub zawinienia w zdarzeniu. Na pewno stwierdzą, że nie dostosowałeś prędkości do warunków jazdy, w tym przypadku prędkością taką byłaby prędkość z której mógłbyś skutecznie wyhamować auto po ukazaniu się ciągnika na jezdni (w obszarze Twoich świateł) i to nie podlega wątpliwości, bez względu na to jakie było ograniczenie w tym miejscu. Marnie zatem widzę szanse na przerzucenie całej odpowiedzialności (winy) na kierowcę ciągnika. Co najwyżej mogłoby dojść do współwiny, a to oznaczałoby że kierowca ciągnika byłby również odpowiedzialny za uszkodzenie Twojego auta oraz auta "kobitki". Stopień współwiny należałoby określić ułamkowo lub procentowo. W takim ułamku każdy by ponosił odpowiedzialność majątkową za naprawienie szkody w Twoim aucie i aucie kobiety. Podejrzewam, że tyle jest do ugrania. Nie wiem jak wyglądał ciągnik, ale chyba w standardzie powinien mieć odblaskowe światło, które można dostrzec z większej odległości niż sięgają światła mijania, co też działa na Twoją niekorzyść. Problemem może być też to, że w tej chwili nie jest do stwierdzenia czy ciągnik miał zapalone światła, czy nie i czy posiadał takie odblaski (teraz już może mieć pełne oświetlenie, jak chłop poszedł po rozum do głowy). Notatka policyjna na pewno takiej informacji nie zawierała. Proces "karny", a w zasadzie o wykroczenie nie trwa długo, sąd ma obowiązek z urzędu samemu dociec prawdy, co nie oznacza że nie trzeba mu pomagać (wręcz należy), problem w tym że z okoliczności będzie wynikało, iż jesteś młodym kierowcą i narwanym, auto też miałeś nie byle jakie no i tym razem Ci się "nie udało". Statystyki. Sędziowie, którzy takie sprawy rozpoznają zjedli na tym zęby, nie jedno widzieli i słyszeli i wątpię, żeby w takich okolicznościach chcieli uznać kierowcę ciągnika winnym lub też częściowo winnym. Proces cywilny i ewentualne odszkodowania to inna sprawa, ale mając prawomocny wyrok sądu karnego (nie ma już sądów grodzkich (wydziałów grodzkich w sądach karnych)) nie będzie problemu z uzyskaniem odszkodowania bez względu czy to jest ubezpieczyciel czy bezpośrednio kierowca ciągnika. Edytowane 29 Lipca 2010 przez Nuttie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
german21 Zgłoś #13 Napisano 29 Lipca 2010 no właśnie. Mam świadków na to że ciągnik nie miał lewej pozycji , ale itak nie było jej widać zza fury drzewa którą ciągnął , mam też na to że uciekał , złapaliśmy go pod jego brata domem tam też policja przyjechała, z daleka nie było nawet ciągnika widać zza tej fury na dodatek była na tle drzew co wszystko dało jednolity obraz. Kolesiowi zabrali dowód od ciągnika za niesprawność. hm, co do dostosowania prędkości to jest dosłownie żart , jechał bym 5 km/h coś by wyskoczyło i wraz moja wina, chyba jak bym stał w miejscu to by dopiero uwierzyli choć raczej nie. Zakładałem że każdy uczestnik ruchu stosuje się do przepisów i jest oświetlony, zlanie się fury z drzewami, oślepienie przez samochód z na przeciwka = wypadek. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
lukas63 Zgłoś #14 Napisano 31 Lipca 2010 A dlaczego przyznałeś się do winy przyjmując mandat? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
sthorm Zgłoś #15 Napisano 31 Lipca 2010 jak koledzy piszą lepiej zacisnąć zęby i dać spokój bo żaden sąd nie przyzna że policja się myli a ty przyjmując mandat przyznałeś się do winy, dobrze że nikomu nic się nie stało Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ernest_1978 Zgłoś #16 Napisano 31 Lipca 2010 kolego ja 2 lata właśnie się sądzę i jest prawomocny wyrok że on winny i nieprawomocny uniewinniający mnie (równolegle toczą się 2 postepowasnia w sprawie spowodowania kolizji przez niego i przezemnie) nawet jak wygram to i tak jestem w plecy za nieobecności w pracy przez 2 lata tak że dobrze się zastanów z tym sądem Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
german21 Zgłoś #17 Napisano 3 Sierpnia 2010 początkowo mnie postraszył że zabiorą mi prawko więc pomyślałem że jak mam od początku robić i wykładać kase to lepiej dać te 350zł a punkty to swoją drogą, no i to co mówił było sensowne do czasu gdy obejrzałem znaki itp. Trudno poczekamy do wniosku i zdecyduję co dalej. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
cysiokysio Zgłoś #18 Napisano 3 Sierpnia 2010 (edytowane) Na pewno stwierdzą, że nie dostosowałeś prędkości do warunków jazdy, w tym przypadku prędkością taką byłaby prędkość z której mógłbyś skutecznie wyhamować auto po ukazaniu się ciągnika na jezdni (w obszarze Twoich świateł) i to nie podlega wątpliwości co do dostosowania prędkości to jest dosłownie żart , jechał bym 5 km/h coś by wyskoczyło i wraz moja wina, No właśnie to nie jest żart. Kodeks drogowy mówi że masz tak dostosować prędkość aby móc się zatrzymać widząc jakąś przeszkode na drodze np: auto które ma awarie i np nie ma swiateł lub pieszy który zasłabł i leży na drodze. Jako kontr przykład podczas jazdy w gęstej mgle też będziesz jechał 90 bo takie jest ograniczenie. Po za tym w lipcu ok 21:30 to nie jest chyba aż tak ciemno. Coś mi się wydaje, że wychodząc z łuku wyprzedzałeś i nie zauważyłeś auta z na przeciwka i tyle. Moim zdaniem nie masz szans na zwrot jakichkolwiek kosztów. ---------- Post added at 12:46 ---------- Previous post was at 12:26 ---------- no może szansą jest jedynie to że: Kolesiowi zabrali dowód od ciągnika za niesprawność. to musiał dostać mandat a skoro dostał mandat to chyba automatem został współwinny zdarzeniu nie jest tak? Edytowane 3 Sierpnia 2010 przez cysiokysio Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
german21 Zgłoś #19 Napisano 4 Sierpnia 2010 pogoda była dobra jeśli chodzi o nawierzchnię, zachmurzone niebo , ciemno było. Co do dostosowania prędkości to ja nie byłem w stanie przewidzieć że ktoś CELOWO się nie oznaczył tym samym złamał przepisy. I to nie był losowy wypadek tak jak w sprawie zasłabnięcia pieszego. Nie spotkałem się z zasadami ograniczenia prędkości ze względu na nie przewidziane wypadki a zwłaszcza z przyjęciem właściwej prędkości. Na do datek nie jechałem z pełną dozwoloną prędkością. Takie podchodzenie do sprawy niestety zawsze stawia mnie na przegranej stronie ze względu na zmniejszanie prędkości, jechałeś 50 za szybko,40 za szybko dopiero przy 0km/h sytuacja nabrała by odwrócenia bo to ktoś by we mnie walną. A Znając właściwości samochodu który zaznaczam nie jest jeszcze złomem był bym w stanie wyhamować przed tą przeszkodą nawet z większą prędkością jeśli była by ona tylko oświetlona. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
cysiokysio Zgłoś #20 Napisano 4 Sierpnia 2010 Z dostosowaniem prędkości do warunków na drodze jest tak samo jak z zachowaniem bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego. Jak przywalisz komuś w kufer bo np nie ma świateł stopu to i tak jest twoja wina bo powinneś zachować bezpieczną odległość przewidując nawet to że komuś nagle przepaliły się jednocześnie żarówki stopu i nie zdążył tego zauważyć. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach