Peter87 Zgłoś #1 Napisano 3 Kwietnia 2009 Witam Tak jak w tytule, na forum pojawia sie kolejny rozbity Passat B4 1.9 TDI 110 KM. Niestety, chwila nieuwagi, krotkie hamowanie i zderzenie z hakiem innego samochodu. Chcialbym sie poradzic bardziej doswiadczonych, co poczac dalej ?? Passat z 96 roku, full opcja poza skora. Nie brakuje niczego. Ze zniszczen, to tak jak widac nizej na zdjeciach, caly przod, chlodnice, troche podluznice, do silnika nie doszlo. Towarzystwo ubezpieczeniowe okreslilo wartosc rynkowa samochodu na 9100 zlotych. Wrak wycenili na 2700 zlotych. Co oznacza, ze wyplaca mi 6400 zlotych, a samochod mam sobie sprzedac za 2700. Wydaje mi sie jednak, ze bedzie ciezko dostac za niego taka kase. A w sprzedawanie na czesci bawic sie nie chce, bo nie mam aktualnie do tego warunkow. Jak myslicie, czy nie lepiej sie odwolac od ich decyzji, argumentujac tym, ze nikt mi go nie kupi za 2700zl ?? Prosze o porady, bo mam teraz niezle zamieszanie w glowie, a jak wiadomo, placi sie gruba kase za AC, to nie chcialbym byc teraz w plecy:/ Tym bardziej, ze czesto sie slyszy o roznych sztuczkach ze strony ubezpieczycieli. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
herbu Zgłoś #2 Napisano 3 Kwietnia 2009 Z tego co wiem (ale nie jestem na 100% pewien - po prostu gdzieś czytałem), możesz sprzedać auto za mniej, a wtedy przedstawić ubezpieczycielowi dowód sprzedaży i zażądać od ubezpieczyciela żeby dopłacił Ci do różnicy między ich wyceną, a ceną sprzedaży. Nie wiem niestety jak wygląda takie odwołanie w rzeczywistości i na ile ono jest skuteczne. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kuban Zgłoś #3 Napisano 3 Kwietnia 2009 Ja wczoraj miałbym trochę gorzej - wylecialem w pejzaż , bo oczywiście zachciało mi się wyprzedzać z prawej strony ( na jednokierunkowej) , ale przede mną jechał gość i zaczął hamować . No i zabrakło miejsca . Po lewo miałem tego , którego wyprzedzałem a przed sobą hamującą vectrę . Szybka kalkulacja - miska , opony i felgi - czyli spier...ć na chodnik , czy tak jak Ty ( tylko trochę gorzej , bo na szafie 120 ) , no i wybrałem chodnik . Jakieś 100m trawy zoralem , potem uciekłem między słupy , a ogrodzenia chałup . W sumie 3 dość wysokie krawężniki , z czego jeden wziąłem srodkiem . Zatrzymalem się po jakichś 150 m , zgasiłem silnik - byłem przekonany , że michy nie ma i z alusów gwiazdki . Myślę sobie wyjadę , bo zaraz się te w kagańcach pojawią . Odpalam - ciśn oleju jest , zjechałem na asfalt, wysiadam obejrzeć i . Nic . Po dojechaniu do domu zajrzałem jeszcze raz i jedyne co stwierdziłem - to ze oponę mi nadcięło . Amorek pewnie się zrzyga na dniach . Wniosek : jak się dzieciaki drą - wysiąż , zostaw kluczyki żonie , kup browarka , idż na autobus ( baba nie ma prawka , bo tak jej wygodnie , ale przynajmniej by passka zamknęła:)) Odnośnie ubezpieczenia to nie spotkałem się żeby dopłacili - oni mają swoje cenniki i tyle:mad: . Weż z ubezpieczenia , mówisz że silnik cały , to jeszcze zarobisz na srzedaniu tej konserwy . Najlepiej byłoby rozebrać - wtedy byś napewno zarobił. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Diabeł_ Zgłoś #4 Napisano 3 Kwietnia 2009 ...... Od A do Z bełkot! Pozdrawiam Andrzej Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Peter87 Zgłoś #5 Napisano 4 Kwietnia 2009 A no wlasnie, liczylem na to, ze ktos cos doradzi, bo to moja pierwsza taka sytuacja, nie mialem wczesniej nigdy stycznosci z firmami ubezpieczeniowymi poza oplacaniem skladek. Herbu, dzieki, dobrze mowisz, jest taka mozliwosc, cos wspominal gosciu ktory zajmuje sie likwidacja szkody. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kuban Zgłoś #6 Napisano 4 Kwietnia 2009 diabel_102 Ty za to wniosłes do tematu rozwiązanie problemu kolegi Peter87 Ja przynajmniej wyrzygałem adrenalinę . Ale co Ty miałeś za cel pisząc swojego posta - nie wiem . Może b. Kaczyńscy to twoi kumple - oni też tak mają . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Peter87 Zgłoś #7 Napisano 5 Kwietnia 2009 To jest temat o rozbitym samochodzie i ubezpieczeniu, wiec inne dyskusje nie sa tutaj istotne. Zastanawiam sie jeszcze jak to wyglada ?? Jak odwolam sie do ubezpieczalni i powiem, ze wartosc wraku jest mniejsza niz 2700, to oni beda go chcieli sami za te pieniadze sprzedac ?? Co w takim razie sie bardziej oplaca ? Zgodzic sie na ich propozycje, czy probowac samemu sprzedac Paska za wiecej niz 2700 ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
wittek Zgłoś #8 Napisano 5 Kwietnia 2009 (edytowane) Wydaje mi się, że za 2,700 spokojnie znajdziesz kupca na całość. Ale, możesz też pobrać pieniądze z ubezpieczenia. Z samochodu wyjąć silnik i skrzynie biegów. sprzedać w całości z osprzętem. Reszte samochodu, na części albo w ćwiartkach Tylko w ogłoszeniu zaznaczyć że demontaż osobisty. Edytowane 5 Kwietnia 2009 przez wittek Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Sh4d0w Zgłoś #9 Napisano 6 Kwietnia 2009 Peter87 a tak z ciekawosci, ktore towarzystwo dalo Ci AC na autko z '96 roku? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
cysiokysio Zgłoś #10 Napisano 6 Kwietnia 2009 Peter87 a tak z ciekawosci, ktore towarzystwo dalo Ci AC na autko z '96 roku? Jak byś chciał teraz wykupić AC to nie da rady. Ale jak przedlużasz to spokojnie i starsze modą mieć AC Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Peter87 Zgłoś #11 Napisano 6 Kwietnia 2009 Dokladnie, to AC to jest ciaglosc, bylo mlodsze podczas ubezpieczania. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kudlak Zgłoś #12 Napisano 6 Kwietnia 2009 Peter tzn ze orzekli szkode całkowitą, tak? jeśli tak to nie musisz sprzedawac gabloty, zrobisz z nia co chcesz po wypłacie kasy od ubezpieczyciela. miałem tak ze swoim, wycenili mi fure na 5700zł wypłacili 2400zł, auto zrobiłem i śmigam dalej, nie wiem moze mówimy o czymś całkiem innym Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
barthez Zgłoś #13 Napisano 6 Kwietnia 2009 Peter87, Mogę się troszkę wypowiedzieć bo miałem podobną sytuacje w rodzinie. Brat miał wypadek Mercedesem C, temat był taki że naprawa przekraczała wartość i wycenili wrak na 5000zł. Tez oczywiście miał AC, ubezpieczony w Hestii. Szukanie prawie miesiąc kupca i nic, każdy przyjeżdżał i mówił ze za 5k to nie jest warte. Tel do Hestii co robić? Odp była taka, że sprzedać za tyle za ile dadzą, a różnice dopłacą. Trafił sie kupiec z Wawy poszedł za 3,5k papiery sie wypisało na taką wartość, różnice Hestia oddała. Tak to u mnie wyglądało. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Peter87 Zgłoś #14 Napisano 6 Kwietnia 2009 barthez, tutaj wlasnie jest identycznie. dostaje swoja dzialke, czyli 6400 zl, pzu szuka kupca na auto, i nawet jak sie trafi za 100 zl kupiec ( czysto teorytycznie ) to PZU pozniej dobija do tej wartosci rynkowej, czyli 9100, zebym mogl wyjsc na swoje. I to bedzie chyba wlasnie najlepsze wyjscie. Z ta tylko roznica, ze oni sami maja znalezc kupca na samochod. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach