Skocz do zawartości
robertgreenford

najdurniejsza rzecz jaką zrobiliście ze swoim autem?

Rekomendowane odpowiedzi

uuu... ładnie

ale straty - odpukać - nieduże?

 

No maskownica mi z głośnika jednego spadała, pobrudziłem się, zmarzłem i wódke czy tam 2 za pomoc w wyciąganiu... i strat na tyle... Bo ja od zawsze mówiłem że stare passaty są niezniszczalne i nie do zaje.... :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to skoro już się tak przechwalamy :D

attachment.php?attachmentid=8475&d=1234980838

Niestety podłoga siedziała na śniegu, także troche zabawy z wyjeżdżaniem było :)

 

Ale dałem rady bez pomocy ;)

Dsc0266.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkieletczaki sie Be czwórkami wożą;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem Fiata 126p no i zachciało mi się umyć rozdzielacz zapłonu i umyłem rozpuszczalnikiem -"nitro".:)Jakie moje zdziwienie przy uruchamianiu silnika.Coś pierdykło i to nieźle:confused: Patrze a tu nie ma aparatu zapłonowego:634: rozleciał sie:confused: ale co tam młody i głupi do sklepu ..........motoryzacyjnego marsz:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HAHA:)gratulacje w takim razie:)Ja kiedys mialem "kredésa"125p i jezdzilem z odkreconym kolektorem,brzmial niczym rasowe V8 z Dodga Chargera:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_scalone

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tak robiąc małe OT to powiem że jeździłem ostatnio polo ciotki i powiem że na śniegu zachowywało się lepiej nie passat... przód jechał tam gdzie się mu kazało, tył nie uciekał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To akurat nie ja ale mój brat i jego kumpel zrobili ale ich głupota zasługuje na uwagę. W czasie jak jechali starą Corsą (kupioną aby sobie poszaleć itp) przy około 100 km/h brat wpadł na cudowny pomysł. Chciał pokazać jak można fajnie strzelić z rury. Polega to "niby" na zgaszeniu silnika w czasie jazdy i odpaleniu go na nowo. Tak też zrobił tylko że z małym ale... Po zgaszeniu zablokował się kluczyk w stacyjce i co za tym idzie kierownica. Po efektownym locie przez rów, zatrzymali się w szczerym polu. Zakończyło się n tym że urwali zderzak :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ale tak robiąc małe OT to powiem że jeździłem ostatnio polo ciotki i powiem że na śniegu zachowywało się lepiej nie passat... przód jechał tam gdzie się mu kazało, tył nie uciekał...

 

To w Polo nie wina wymyslnej technologii tylko masy. A odnosnie Opla to ogolnie jest kiepskim autem. Ja ostatnio z kumplami jezdzimy maluchem "rajdowym". Hehehe

 

Przymarzla mi reka do klatki

Edytowane przez Sedris

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
że jeździłem ostatnio polo ciotki
Opel ogolnie jest kiepskim autem.

Polo to fałwej :D nie hopel :D

 

Ale masz rację, masa robi swoje. Saxo waży niewiele ponad 800kg i na śniegu jest "mądrzejsze" od passata ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobrych kilka lat temu w wielką sobotę pojechałem sobie ciągnikiem c-360 po gaz w butli jest tam dobre miejsce na butle pod siedzeniem kierowcy za ręcznym

traktor nie miał hamulców bo puściły cylinderki założone miesiąc wcześniej nie ma to jak rzemiosło a żeby je zmienić trzeba zdjąć zwolnice = 3chłopa do pomocy

hamowało się ręcznym

wracając do tematu wjechałem sobie dość szybko na podwórko ja do hamulca a tu butla się wysunęła do przodu blokując mi dźwignię ręcznego zanim ja wsunąłem i zahamowałem wjechałem w garaż efekt uszkodzony garaż maska i chłodnica

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To w Polo nie wina wymyslnej technologii tylko masy

 

samochód dla kobitek jakby nie patrzeć... nie trzeba się tak pilnować jak w pasku.. choć nie ma też tego uśmiechu jak leci się bokiem w zakręt...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba na temat ....

kupiłem go :(

Pozdrawiam

ps.żeby nie było głupich komentarzy, to dodam, że teraz na giełdzie to co czwarte auto to nie passat :(

Pozdrawiam

2 ps.to nie jest wykpiwanie albo coś w tym stylu. to tak od siebie :kwasny:

ps3. bez komentarza proszę :D

ps4. już się boję ... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jjacekkx ale ze o co chodzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
jjacekkx ale ze o co chodzi?

 

ostatki dzień wcześniej miał :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ojjjj, do podstawówki czytać ze zrozumieniem :D:P

 

Jackowi chodzi o to, że najdurniejszą rzeczą jaką zrobił ze swoim autem, było jego kupno itp :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ładnych kilka lat temu mając jeszcze seicento, postanowiłem znaleźć jakieś przyjemne miejsce na małe tet-a-tet z dziewczyna. Znalazlem romantyczna wyciszona polane i zabieram sie do ataku! Nagle cały romantyzm prysł, jak okazało się, że samochód zaczyna się obniżać-okazało się, że stanąłem na całkiem grząskim miejscu. Fiat osiadł na podwozie i tam został :( Zadzwoniłem po taxi, żeby mnie wyciągneli, to pierwszy i drugi też się zakopał. W sumie zjechały się 4 samochody i razem połączone linami wyciągały te 2 zakopane i mnie. Skończyło się na 200 złych na myjnie dla wszystkich pomagających. Morał: hotel wychodzi taniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W 2001 r. krótko po kupnie kadeta, wyjechałem od teściów z żoną i szwagierką. Z przodu miałem nowiutkie zimówki, nalewki z klocem jak w traktorze, a z tyłu łyse jak kolano opony niewiadomego pochodzenia. Oczywiście jako "świetny kierowca" chciałem się popisać i 40 km/h okazało się zbyt dużą prędkością na zakręcie ośnieżonej drogi. Przeleciałem bokiem jakieś 20 m i zatrzymałem się w poprzek drogi. Pod samochodem było tyle śniegu, że jak wysiadłem, to koła jeszcze się kręciły. Do kościoła poszliśmy piechotą, bo jechaliśmy na jakiś chrzest, czy coś. Potem łopata i dawaj, odkopywać. Jak samochód osiadł na kołach, to spokojnie wycofałem w pole (ok 20 cm śniegu) i wyjechałem jak gdyby nigdy nic. Oczywiście tylne laczki szybko poszły na śmietnik...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość The_DJ
Oczywiście tylne laczki szybko poszły na śmietnik...

Bo powinno się zakładać lepsze opony na tył, a nie na przód niezależnie od tego czy masz napęd na przód czy na tył. W najgorszym wypadku nie wyjedziesz pod górkę, ale przynajmniej nie będziesz miał akcji jak tą, którą opisujesz.

 

Ja swoje przygody opiszę nieco później ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności