Siwy_223 Zgłoś #281 Napisano 26 Stycznia 2011 kolor płynu wskazuje na g12, ale może to być też boryło różowe...dolej wody destylowanej i sprawdź temperaturę krzepnięcia (przyrząd za kilkanaście pln do kupienia, a i mechanik powinien mieć, jeśli to nie jest stodoła i chociaż podstawowe narzędzia diagnostyczne ma) w/g mnie zmień mechanika, skoro wypuszcza cię z poziomem chłodziwa sporo poniżej minimum... przy jeździe na dłuższym spadzie, czy po podjazdach, w niektórych fragmentach głowicy mogą się pojawiać miejsca bez płynu i niewielkie, miejscowe przegrzania a, co za tym idzie mikro odkształcenia i tak dalej i tak dalej A mechanik teorie niezłe wymyśla: Pewnie ma jakieś dobre rabaty na wahlery (jako przykład) i opowiada wszystkim takie 'ciekawostki' jak może w głowicy powstać puste miejsce bez płynu? Układ kanalików w silniku jest zawsze pełny, wg mnie jazda nawet 2 mm ponad załapaniem czujnika, czyli wiele poniżej minimum nic nie zmienia w wypełnieniu silnika płynem...jak przechylisz auto na wziesieniu to wyleje sie z niego płyn jak ze szklanki? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Desper Zgłoś #282 Napisano 26 Stycznia 2011 mała ilość płynu - za niskie ciśnienie w układzie - miejscowe wytracanie powietrza w miejscach o najniższym ciśnieniu, bądź o najwyższej temperaturze czyli tzw. kawitacja. sytuacja staje się jeszcze bardziej ryzykowna kiedy wyruszasz np. w góry. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Siwy_223 Zgłoś #283 Napisano 26 Stycznia 2011 mała ilość płynu - za niskie ciśnienie w układzie - miejscowe wytracanie powietrza w miejscach o najniższym ciśnieniu, bądź o najwyższej temperaturze czyli tzw. kawitacja. sytuacja staje się jeszcze bardziej ryzykowna kiedy wyruszasz np. w góry. no ale przepływ pęcherzyków powietrza jest burzliwy, nie wydaje mi się, że może się przegrzać silnik aż na tyle, żeby powstały mikropęknięcia... ...tak czy siak myslę: póki czujnik poziomu płynu się nie drze można jeździć Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Desper Zgłoś #284 Napisano 26 Stycznia 2011 dokładnie - jak na bagnecie sucho, to tez można śmiało jeździć aż do zaświecenia kontrolki Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Siwy_223 Zgłoś #285 Napisano 26 Stycznia 2011 w sumie nie wiem, czy wywody teoretyczne mają sens. Wymierne by było zmierzyć ciśnienie w układzie chłodzenia kolejno przy poziomach: max, min, i poniżej min. okazałoby się czy powietrze, które by było w zbiorniczku wyrównawczym jest na tyle ściśliwe, żeby spadło ciśnienie w całym układzie tak żeby uszkodzić coś... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Desper Zgłoś #286 Napisano 26 Stycznia 2011 Siwy - to nie jest tak że od razu się coś uszkodzi. chodzi o to że nawet takie pojedyncze 'zabomblowanie' w jakimś miejscu w głowicy MOŻE doprowadzić do niewielkich zmian w strukturze materiału... jak CAŁY CZAS jeździsz z poziomem 1cm nad czujnikiem to w/g mnie po prostu kusisz los. kropla drąży skałę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Chworz Zgłoś #287 Napisano 26 Stycznia 2011 miejscowe wytracanie powietrza w miejscach o najniższym ciśnieniu, bądź o najwyższej temperaturze czyli tzw. kawitacja nie za bardzo. Kawitacja to przejście cieczy w stan gazowy. O kawitacji była by mowa, w tym przypadku gdyby płyn chłodzacy był zrobiony z powietrza. Tylko gwoli sprostowania. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Desper Zgłoś #288 Napisano 26 Stycznia 2011 w hydraulice kawitacja jest powszechnym problemem - dobór pomp i maksymalnych parametrów pracy dla uzdatnionej wody kotłowej, glikoli, solanek, oraz ich temperatury wrzenia - w kawitacji chodzi o nagłe przejście ze stanu płynnego w gazowy i powietrze nie ma tu nic do rzeczy gwoli sprostowania edit; racja - źle sam napisałem: nie o wytrącanie się "powietrza" chodziło,a o nagłe odparowanie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Patrick Zgłoś #289 Napisano 27 Stycznia 2011 kupić jakiś i dolać, czy olać i jeździć do wymiany? Przede wszystkim sprawdzić temperaturę zamarzania i na tej podstawie zadecydować, czy dolać wody destylowanej czy koncentratu g12, bo taki powinien tam być. A nie lepiej było wymienić cały płyn przy okazji wymiany termostatu? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Meon Zgłoś #290 Napisano 27 Stycznia 2011 (edytowane) Tak też myślałem, jednak przy sprawdzaniu było coś koło -22, i mechanik powiedział, że nie trzeba wymieniać. Można kupić jakiś uniwersalny płyn i tam dolać? Bo jeśli poprzedni właściciel nie wlał G12, a ja taki doleję, to mogą wyjść jaja. EDIT: byłem w sklepie, sprzedający powiedział, że coś takiego mogę dolać bez obaw: http://forumnokia.pl/galeria/passat/g.jpg Jest to z tego co widzę G12+ i jak czytam, to go można mieszać z wszystkim co tam może być Jednak pytam tutaj, bo nie chcę narobic jaj Edytowane 27 Stycznia 2011 przez Meon Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
stade Zgłoś #291 Napisano 27 Stycznia 2011 Tak też myślałem, jednak przy sprawdzaniu było coś koło -22, i mechanik powiedział, że nie trzeba wymieniać. Można kupić jakiś uniwersalny płyn i tam dolać? Bo jeśli poprzedni właściciel nie wlał G12, a ja taki doleję, to mogą wyjść jaja. jak chcesz miec klopot z glowy to poporstu wymien plyn na nowy przy okazji przeczysc caly uklad i bedziesz dokladnie wiedzial co masz a koszt niewielki za swiety spokoj na dlugi czas Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Patrick Zgłoś #292 Napisano 27 Stycznia 2011 Tak mi się wydawał jakiś blady ten g12 u Ciebie, jakby za bardzo rozcieńczony no i faktycznie jest. -22 i nie trzeba wymienić? No proszę Cię, ja mieszkam w klimacie gdzie rekordowo -10 zdarzyło się tej zimy raz, a tak przeważnie max to -4, a i tak wymieszałem sobie g12 do -40. Przezorny zawsze ubezpieczony, a nóż mi wpadnie wyjazd do PL w zimę. A w Polsce -40 to podstawa, fakt, że na co dzień się nie zdarza, ale co jak jednej nocy spadnie do -36 jak parę lat temu kiedy byłem akurat na urlopie w styczniu? A tym bardziej -22 to żaden problem w polską zimę. Więc zmieniaj ten płyn i się nie zastanawiaj, to nie kosztuje majątku, a na pewno nie tyle co uszkodzenie silnika po zamarznięciu. A jeśli to Cie dalej nie przekonuje to odpowiem Ci tak na Twoje pytanie: jak dolejesz czegokolwiek do tego co masz to spowodujesz nie odwracalne i kosztowne uszkodzenie silnika, dlatego ratuje Cię tylko wymiana całości... A tak na serio to dzisiejsze płyny są mieszalne, tylko po co kombinować? Producent zaleca G12, Ty nie wiesz co tam jest i jak stare to jest, ale wiesz, że jest mało i ma słabą ochronę przed zamarznięciem, to nad czym się tu jeszcze zastanawiać? Wymiana na nowy i tyle. Płyn z biegiem czasu traci nie tylko odporność na zamarzanie, ale też ochrona antykorozyjna i antypienna spada, a to autu na pewno nie służy na zdrowie. Ale to Twoje auto i Twoja decyzja. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
makumba50 Zgłoś #293 Napisano 6 Marca 2011 jaki termostat polecacie i ile on kosztuje? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
magda84 Zgłoś #294 Napisano 6 Marca 2011 jaki termostat polecacie i ile on kosztuje? Wahler,koszt około 50zł Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
pcgyver Zgłoś #295 Napisano 6 Marca 2011 Wahler nie jest tak powszechnie dostępny, bardziej dostępny i tańszy jest Vernet. Mówi się że Vahler lepszy. Ja założyłem Vernet'a bo był od ręki w moim sklepie, kosztował ok 30-35zł i działa bez zarzutu już od roku, więc nie mogę na niego narzekać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Patrick Zgłoś #296 Napisano 6 Marca 2011 (edytowane) Boże Święty-tylko nie vernet-to wyrób termostatopodobny. Każdy ma inne parametry-sprawdziłem sam kiedyś w ojcowym escorcie-wymieniałem te dziadostwa po kolei, bo nigdzie nie mogłem kupić innego na szybko...W sumie kupiłem 3 i dopiero się wkurzyłem i uparłem, żeby mi sprowadzono coś innego-lepszego. Sprzedawca nie rozumiał, czemu chcę kupić droższy. Nie miałem juz siły tłumaczyć, że straciłem dużo więcej na nie sprawnych od nowości vernetach. A i oczywiście odpowiedź była taka, że escorty tak mają, że długo się grzeja i wskazówka nie dochodzi w zimę do środka skali. Jakoś ze sprawnym termostatem marki nie vernet i małą modyfikacją obudowy termostatu środek skali osiągał bez problemu... Największy właśnie jest problem, że te termostaty są wszędzie-w każdym sklepie moto, bo tanie i jak człowiek chce kupić coś lepszego to ma problem, bo sprzedawcy zawsze mówią: Paaanie tyle, tego sprzedałem i nie było problemu, a klienci chwalą, że tanie i droższego nie chcą... Ja jak zwykle polecam taki ze znaczkami vw/audi-zakupić można w aso. Koszt ok 120 zł, ale pewność i spokój na długi czas. A tak wogóle to już nie raz i nie tylko ja to pisałem... Edytowane 6 Marca 2011 przez Patrick Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
pcgyver Zgłoś #297 Napisano 7 Marca 2011 Boże Święty-tylko nie vernet-to wyrób termostatopodobny. Każdy ma inne parametry-sprawdziłem sam kiedyś w ojcowym escorcie-wymieniałem te dziadostwa po kolei, bo nigdzie nie mogłem kupić innego na szybko...W sumie kupiłem 3 i dopiero się wkurzyłem i uparłem, żeby mi sprowadzono coś innego-lepszego. Sprzedawca nie rozumiał, czemu chcę kupić droższy. Nie miałem juz siły tłumaczyć, że straciłem dużo więcej na nie sprawnych od nowości vernetach. A i oczywiście odpowiedź była taka, że escorty tak mają, że długo się grzeja i wskazówka nie dochodzi w zimę do środka skali. Jakoś ze sprawnym termostatem marki nie vernet i małą modyfikacją obudowy termostatu środek skali osiągał bez problemu... Pewnie i masz trochę racji, ale ja jeżdżę na Vernecie od roku, jak pisałem. Zero problemów. 90 stopni w 4 km przy -20 stopniowym mrozie. Już dwie mroźne zimy przetrwał, wiec pisanie że to totalny badziew jest bezsensu. Może jedynie łatwiej trafić na trefny egzemplarz ?! A wcześniej miałem właśnie taki termostacik VW/Audi i padł, co prawda nie wiem po jakim czasie bo poprzednik go zakładał, ale też nie był niezniszczalny. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bolo02 Zgłoś #298 Napisano 7 Marca 2011 Boże Święty-tylko nie vernet-to wyrób termostatopodobny. Każdy ma inne parametry-sprawdziłem sam kiedyś w ojcowym escorcie-wymieniałem te dziadostwa po kolei, bo nigdzie nie mogłem kupić innego na szybko...W sumie kupiłem 3 i dopiero się wkurzyłem i uparłem, żeby mi sprowadzono coś innego-lepszego. Sprzedawca nie rozumiał, czemu chcę kupić droższy. Nie miałem juz siły tłumaczyć, że straciłem dużo więcej na nie sprawnych kolega ma racje to że ma napisanie na termostacie ze otwiera sie przy danej temp to nie znaczy ze on tak bedzie sie otwierał i chodzi tu o zamienniki tanszej produkcji to samo juz przeraniałem i sie nie opłaca wiec kupuj wahlera i bedziesz miał spokój Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Patrick Zgłoś #299 Napisano 7 Marca 2011 (edytowane) Kolego Pcgyver, uwierz mi że nigdy nie piszę dla idei pisania, tylko jak coś wiem z własnego doświadczenia i moge komus tym pomóc. A przerobiłem już trochę termostatów w życiu, między innymi kilka Vernetów, dlatego nigdy nie odważyłbym się ich nikomu polecić. Za każdym razem po próbie w aucie wyciągałem je i do garnka z termometrem. I najlepsze było, że termostat o podwyższonej temperaturze otwarcia, którego kupiłem po klęsce pierwszego z normalną temperaturą, otwierał się przy niższej temperaturze, niż ten pierwszy:zeco Więc kupiłem trzeci, tym razem znów z normalną temperaturą i otwierał się jeszcze wcześniej niż pozostałe....Więc To, że Ty trafiłeś na dobry, to tylko wyjątek i szczęście-wystarczy poszukac w google-nie tylko ja miałem takie doświadczenia z nimi. I oczywiście nic nie jest wieczne i nie można stwierdzić kupując auto z niesprawnym termostatem, że termostaty tej firmy są złe bo mam właśnie zepsuty-bo nie wiemy jak długo pracował-a może to wciąż oryginalny? Mój pierwszy ori z fabryki wytrzymał 4 lata. Drugi z Aso działa już ponad dwa lata i utrzymuje książkową temperaturę-prawdziwą, a nie ta którą Ci wskaźnik pokazuje. To samo w drugim pasku. I nie wiem czy już wiesz, ale wskaźnik w passacie to kłamczuch jakich mało, więc lepiej sprawdź vagiem czy na pewno faktycznie masz prawidłową temperaturę-choć benzyniak to nie diesel, i łapie temperaturę w moment;) Edytowane 7 Marca 2011 przez Patrick Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bolo02 Zgłoś #300 Napisano 7 Marca 2011 Pewnie i masz trochę racji, ale ja jeżdżę na Vernecie od roku, jak pisałem. Zero problemów. 90 stopni w 4 km przy -20 stopniowym mrozie. Już dwie mroźne zimy przetrwał, wiec pisanie że to totalny badziew jest bezsensu. Może jedynie łatwiej trafić na trefny egzemplarz ?!A wcześniej miałem właśnie taki termostacik VW/Audi i padł, co prawda nie wiem po jakim czasie bo poprzednik go zakładał, ale też nie był niezniszczalny. każdy chwali swoje ,i nie ma co się spierać , a co do jakości to wiadomo że WAHLER lepszy a kto jaki sobie kupi i na jakiego kogo stać to już osobna sprawa, Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach