mrw

To nie wygląda na komunikat z systemu z czujnikami ciśnienia.

To nie jest wątek "Co się nam WSZYSTKIM podoba". Mnie nie podoba się wiele elementów oryginalnego passata, które budzą tu dość powszechny zachwyt, ale traktuję je tak samo, jak wszystkie dodatki - mają wielką zaletę: są nieobowiązkowe.

Montowałem przed chwilą (dzięki za wskazówki odnośnie do montażu podstopnicy). Z pedałem gazu rzeczywiście nie jest łatwo, ale wykombinowałem tak: zakłada się od góry, by łapały oba poziome końce (prawy i lewy), potem lekko odchyla się w prawo, by załapał cały prawy rant, a następnie trzeba cisnąć w lewo i jednocześnie naciskając nakładkę od góry po lewej stronie pomagać palcem lewemu rantowi wyskoczyć za pedał. Od dawna przymierzałem się do Optimatów i nawet pytałem o opinie o nich na tym forum. Teraz mam jedną opinię pozytywną i drugą negatywną, więc dalej nic nie wiem. Vahu, możesz zamieścić fotkę tych Optimatów?

Fakt, pomyliłem się. Najmniejsza słyszalna zmiana to 1dB, a 10dB to subiektywne podwojenie głośności.

Tak, ale w trybie Eco będzie to tylko zmiana drogowe/mijania, w pozostałych trybach jest wycinanie pojazdów.

3db to najmniejsza zmiana natężenia dźwięku notowana przez ucho ludzkie. Całkiem możliwe, że te szyby tłumią znacznie więcej i stąd te różnice w odsłuchu słyszane w stojącym pojeździe, ale należy pamiętać, że szum we wnętrzu jadącego pojezdu powstaje nie tylko na skutek przedostawania się dźwięku z zewnątrz przez szyby, bo również źródłem tego dźwięku może być drganie różnych elementów nadwozia spowodowane oporami powietrza albo drgania przenoszone z układu jezdnego i te będą słyszalne tak samo niezależnie od szyb.

To prawda. Przepraszam. Z tych dywagacji wynika raczej, że jeśli komuś nie wystarcza standard, to powinien mimo wszystko wziąć ten zestaw, a do zaoszczędzonych 4000 zł dozbierać jeszcze trochę i dopiero wtedy pojechać do firmy, która mu zainstaluje zestaw grający naprawdę dobrze.

To, oczywiście nie jest proste, bo nie można mierzyć jednego parametru w oderwaniu od drugiego. Dobrym przykładam są wzmacniacze lampowe i tranzystorowe. Można gadać bzdury, o ciepłym brzmieniu lamp, wygłaskanym basie, czy co tam jeszcze bełkoczą "audiofile" albo po prostu pomierzyć zniekształcenia nielinowe i produkowane przez nie harmoniczne, a do tego wiedzieć, że niektóre są lepiej tolerowane przez ucho, a niektóre bardzo źle. Tak więc te wzmacniacze za 300 i za 10000zł może i dają na wyjściu prawie taki sam sygnał, ale te drobne i jak najbardziej mierzalne różnice powodują kolosalnie różne wrażenia słuchowe. Dalej są głośniki, akustyka pomieszczenia, co jeszcze bardziej wszystko komplikuje, ale nadal dążymy do tego samego: gdzieś kiedyś ten dźwięk brzmiał, został utrwalony, teraz jest odtwarzany i chodzi o to, by brzmiał jak najbardziej podobnie do oryginału. Powtarzam: to nie jest proste, ale jak najbardziej mierzalne. Jeśli to odrzucimy, to pozostanie nam wierzyć, że istnieją ludzie, których uszy zachwyca - jak to ładnie napisałeś - zmulony bas i syczące wysokie tony. I że optymalnym eqalizera są suwaki w kształcie litery U, bo wtedy wszystko najlepiej słychać i ktoś tak właśnie lubi. A w takim przypadku gadanie o jakości sprzętu audio jest równie sensowne jak dyskusja o wyższości blondynek nad brunetkami. Albo odwrotnie, bo to i tak bez znaczenia.

Źródłem dźwięku jest gramofon i odtwarzacz CD. Mam tam też magnetofon kasetowy, ale to raczej dla kawału i wystroju wnętrza. Co do dźwięku, to nadal będę się upierał, że jest dobry lub słaby i to mierzalne. Kropka. Oczywiście, można się upierać, że jest inaczej. Tak samo przyspieszenie też jest wrażeniem kierowcy i ktoś może powiedzieć "ten samochód ma świetne przyspieszenie", a potem się okaże, że on lubi takie właśnie - i jak najbardziej ma do tego prawo - bo go nie wciska w fotel. Tylko jak się to ma do faktów?

Dźwięk jest zjawiskiem fizycznym, które doskonale można mierzyć zamiast opierać się na indywidualnych odczuciach. Technika się rozwija, ale prawa fizyki pozostają niezmienne i nie jest możliwe uzyskanie dobrego dźwięku za pomocą głośników rozmieszczonych w drzwiach i jakichś przypadkowych wnękach. Przez dobry dźwięk rozumiem taki, który jest najbardziej zbliżony do oryginalnego. Odstęp od szumu jest ważny w dobrych warunkach odsłuchowych. W szumiącym samochodzie jest niemierzalny z powodu szumu otoczenia. Przenoszone pasmo jest ważne, ważne są też zniekształcenia nieliniowe. Te dwa parametry - jakie by one nie były - można zawsze pogorszyć za pomocą equalizera. Nie napisałem, że dynaudio to lipa. Teraz to napiszę: dźwięk z dynaudio w porównaniu do dźwięku uzyskanego z dobrego wzmacniacza i pełnowymiarowych kolumn to tylko marna namiastka. Porównaj sobie niskie tony z dobrych kolumn z dźwiękiem subwoofera. Nie ma co porównywać, a już to, że ten subwoofer działa w bagażniku i jest oddzielony od słuchacza oparciami tylnych foteli, a czasem nawet pasażerami, to wniosek jest jeden: to się może nadawać do straszenia psów w wiosce, przez którą przejeżdżasz, ale nie do wiernego odtwarzania dźwięku. Mam w domu pokój przeznaczony wyłącznie do słuchania muzyki. Stoją tam dwie kolumny i wzmacniacz. Nie ma tam nawet regulacji barwy dźwięku, że o jakimś equalizerze nie wspomnę. Nie ma, bo i po co? Ma grać tak, jak jest w źródle, nie inaczej i tak gra. Natomiast w samochodzie brzęczy coś tam i może jest trochę lepiej przy dynaudio, ale moim zdaniem ta różnica nie jest warta żadnych pieniędzy, bo samochód to nie jest miejsce do słuchania muzyki w dobrej jakości! Nie jest, bo takim miejscem być nie może. Po prostu fizyka nie pozwala. Oczywiście, możesz dalej żyć w przekonaniu, że duńskim inżynierom udało się pokonać prawa fizyki, ale o tym dyskutuj już nie ze mną, a z jakimś tam specjalistą od wygładzania basu czy co tam jeszcze robią "€žaudiofile"€ obecni również na tym forum. - - - - - aktualizacja - - - - - Zacząłem pisać powyższą odpowiedź zanim ukazał się dopisek, więc w sumie niepotrzebnie pisałem, bo jeśli chodzi o sedno, to pełna zgoda. Ale com napisał, napisałem.

kriss555 ma rację. O jakości sprzętu audio decydują różne parametry, a jednym z nich jest odstęp sygnał/szum. O ile lepszy jest ten parametr w dynaudio w porównaniu do standardowego sprzętu? Jaki by nie był, jest i tak zupełnie bez znaczenia w audio samochodowym, gdzie szum pochodzi z innych czynników, więc - choć to nie moje pieniądze - po co przepłacać? O tym, że jeszcze ważniejszym parametrem jest przenoszone pasmo i równomierność tego przenoszenia nie wspomnę, bo szkoda gadać, skoro większość uważa, że im większe ma możliwości zniekształci dźwięk za pomocą korektora graficznego (equalizera), tym lepsze jakość sprzętu. Samo wnętrze samochodu tak nadaje się do słuchania muzyki wysokiej jakości, jak... Po prostu się nie nadaje. Ale znów: nie moje pieniądze, nie moja sprawa. Cała rzecz w tym, że dobra muzyka brzmi dobrze nawet ze słuchawki telefonicznej, a zła muzyka nie obroni się nawet odtwarzana na studyjnym sprzęcie. I tyle. Miłego słuchania życzę.

W języku polskim do cytowania używa się znaków niedostępnych na tym forum, a które wyglądają z grubsza tak: ,, i ''. (To drugie to nie jest znak ")

To straszne! Do tej pory przed wyjazdem z garażu chowałem telefon do klatki Faradaya, by mnie nikt nie śledził w czasie jazdy, a niebawem to już na nic się nie zda.

Oczywiście i dlatego trzeba stosować coś takiego: https://www.audiostyl.pl/cardas-multi-blocks-podstawki-pod-kable-p-873.html

Trudno zgadnąć. Połóż na jakimś serwerze jeden utwór, w którym okładka się nie wyświetla, to będzie można coś powiedzieć.

Ja wszystkie okładki dołączyłem do plików mp3 z tagiem APIC i działa.

Spróbuj zaktualizować samą mapę Polski z tej mniejszej paczki (circa 800MB). Rozpakuj ją na dysku (nie na kartę/pena) i dopiero wtedy skopiuj zawartość na kartę/pena (to niby nie powinno mieć znaczenia, ale windows potrafi różne cuda robić). Przed wyjęciem odmontuj (czy jak to się w windowsie nazywa... bezpiecznie odłącz USB czy jakoś tak) i dopiero wtedy wyjmij i leć do samochodu.

Zamawiałem auto na przełomie września i października 2015 i miało być na kwiecień 2016. Pod koniec października dostałem telefon, że mają dokładnie egzemplarz z listopadową datą produkcji i czy jestem chętny, bo jeśli tak, to dostanę dodatkowo 8 tysięcy rabatu. Potem dopiero się okazało, że w tych 8000zł jest 6600 za ich felgi z oponami zimowymi, więc realnie zapłaciłem tylko 1400zł mniej. Na szczęście, te opony nie doszły razem z samochodem i po kilku miesiącach oddali mi też te 6600, ale na to bym raczej nie liczył, tak samo jak na to, że na samochód, którego termin odbioru wypadnie na grudzień 2016 dostaniemy cokolwiek dodatkowego. PS opisuję wyłącznie mój przypadek i nie wiem, czy można go uogólnić na cokolwiek.

Jaki kwiecień?! W Mib2/Truffles/poland/0/default/poland.sqlite jest w tabeli config: ... DB_DATE 201512071114 ... Tak więc mapy są co najwyżej z grudnia 2015, a i w to wątpię, bo w Gdańsku nie potrafi odnaleźć adresu, który istnieje już ponad dwa lata, choć na http://navigation.com/ znajduje ten adres bez problemu i to od dawna.

W EUR2 są kraje: AL BA BG BY CY EE GR LT LV MD ME MK RO RS RU TR UA Nie ma Polski!

Nie pierwszy raz nie masz pojęcia, o czym piszesz.

To nie jest oczywiste, cokolwiek masz na myśli. (Że też odpowiadającym bez cytatów nie przyjdzie do głowy, że czytający może mieć szklaną kulę w naprawie i w życiu nie zgadnie, ani do kogo to pisane, ani co autor miał na myśli). Zgaduję, że chodzi o paczki 3 i 8 / 3 lub 8. Dla mnie to jest oczywiste, bo zrobiłem analizę zawartości tych paczek. Inaczej musiałbym się tylko domyślać, że tak jest, bo równie dobrze mogłoby być zupełnie inaczej: w pierwszej paczce Polska południowa z sąsiadami (CZ, SK, HU), w drugiej Polska północna i Niemcy.

Jeszcze jedno: to nie jest tak, że aby mieć aktualną mapę Polski trzeba ściągnął paczkę 3 i 8. Trzeba ściągnąć paczkę 3 lub 8. To daje możliwość łatwej i wygodnej aktualizacji - chcemy mapę jakiegoś kraju, wybieramy najmniejszą paczkę, która go zawiera, rozpakowujemy na pustą kartę, aktualizacja i gotowe. Ewentualnie powtarzamy operację dla kolejnego kraju. Oczywiście, wszystko można zrobić za jednym podejściem bez cudowania, ale na przykład ja nigdy nie mam pustej karty 32GB, a przenoszenie z niej plików tylko po to by mieć aktualną mapę Albanii to nie dla mnie.

Ściągnąłem oba pliki dla Discovery Media i sprawa wygląda tak: W pierwszym jest 231 plików, w drugim 91, z czego 62 są identyczne. W tym drugim dołożona jest mapa Rosji i Turcji. Gdybym chciał mieć komplet, robiłbym tak: * rozpakowałbym 0635_V05_1204c2.xEUR1.7z na pustą kartę * drugi plik (0635_V05_1205c2.xEUR2.7z) rozpakowałbym gdzieś na dysku * do katalogu maps/00/nds/PRODUCT/ na karcie skopiowałbym katalogi E7 i E9 z lokalizacji (gdzieś-na-dysku)/maps/00/nds/PRODUCT/ * do katalogu maps/00/sds/ na karcie skopiowałbym katalogi RU i TR z lokalizacji (gdzieś-na-dysku) maps/00/sds/ Problemem są dwa pliki: maps/00/nds/ROOT.NDS i maps/00/nds/dbinfo.txt, bo te pliki występują w obu spakowanych archiwach i w obu są różne. Rozwiązania są oczywiście dwa: 1) zostawić na karcie te pierwsze, 2) nadpisać tymi drugimi. Jeszcze raz podkreślam, że nie mam Discovery Media i powyższe uwagi wyciągnąłem wyłącznie z analizy zawartości ściągniętych plików. Nie mam też pojęcia, czy to wszystko się zmieści na oryginalnej karcie. Szkoda, że producent nie zastosował jednolitego system nazw, bo wtedy wiedzielibyśmy, czy E7 jest dla Rosji, a E9 dla Turcji, czy odwrotnie.

To 2GB wygląda magicznie - czyżbyś miał na dysku system plików, który nie potrafi zapisać plików większych niż 2GB (np. FAT)? Ale i wtedy można zrobić po mojemu, bo te paczki są małe http://vw.download.navigation.com/automotive/VW/MIB2_RU/02300016_CZ_HU_PL_SK.7z - 785MB http://vw.download.navigation.com/automotive/VW/MIB2_RU/02300016_DE_PL_CZ.7z - 1.50 GB Ściągnij; każdy osobno wypakuj na pustą kartę i dwukrotnie przeprowadź aktualizację. Całej roboty na 10 minut.