Jak prędkość na trasie ?

[Konrados]

Trzeba wziąść pod uwagę aspekt namierzenia przez "miśków". Jak leci przede mąa w bezpiecznej odległości "zając" i warunki drogowe są korzytne to sobie mogę pozwolić na odrobinę szaleństwa a jesli to ja "przecieram szlaki" to już insza inszość Albo dać się wyprzedzić komuś albo jechać rozsądzniej...

[Gość redtom]

ja lubię przycisnąć ale nie hulam 220 bo mi sprzęt nie pozwala (jestem jeszcze przed wirusem) ale te 160-180 fura dochodzi naprawdę bardzo gładko i niezauważalnie. Nawet moja lady która musiała sie w końcu przejechać (bo przecież nie będę jej wozić bez przerwy) jak chciała przepuścić merola grzejącego lewym pasem, musiała przyspieszyć z zjechać na prawy. Zrobiła to...jak jej powiedziałem że jechała 170 to mało zawału nie dostała.

jak po autobahnie dmuchałem po 160-180 to wózek mi pił w okolicach 6,7. Jak wjechałem do Polski i też byłem nie dużo wolniejszy ale od razu skoczyło mi do 7.2-7,5. ale jeżeli chodzi o zawieszenie to powiem Wam że jak w Audi miałem belkę to hulał fajnie, ale jak teraz mam wielowahaczówkę to trzyma sie drogi idealnie...ale quattro Ci wszystko wybaczy:) nawet w lecie:)

[MrWho]

RAMA BARDZO chłopie szybko jeździsz źrednia predkość nam wyszłą 98km/h a przecież zatrzymywaliśmy sie na fotki

[Danek75]

Może z duzym opóźnieniem tu zajrzałem, ale o czym wy tu rozprawiacie? Te "kosmiczne" prędkości są zbyteczne. Ktoś pisal, ze jeździ 150-170 i malo kto go wyprzedza. Ja jeżdżę do chaty 450 km i średnio "kulam się" 130-140 km/h i nikt - powtarzam - NIKT mnie nie wyprzedza. No a jeśłi takowy się trafi, to go oczywiscie dubluję "Na zajaca" za kimś nie lubię jeździć. Wole być tym z przodu. No a jeśli juz się ktos uparty trafi, to mu po prostu "siadam na d....." i niezależnie od prędkości non stop się za nim trzymam. I powiem wam, ze to pomaga, bo gościowi po kilkunastu kilometrach siada psycha, bądź też (czasami się zdarzało) auto odmawiało mu posłuszeństwa (cos zaczynało dymic na przykład, albo dziwnie raptem się drogi trzymał) Co do większych prędkości o których mowa, to najwiecej jechałem 180 i zastanawiam się do ilu to cacko można rozbujać (licznik mam do 260) no ale tyle to chyba nawet 1.8T nie poleci. Co do spalania, to przy sredniej 130-140 wychodziło mi 9-9.5L/100 km - nie wiem czy to dobry wynik. Acha! To może ktoś powie ile poleci takie pudło jak moje? Bo nie sprawdzałem i jakoś mnie do tego nie ciągnie (ale wiedziec nie zaszkodzi ) Mam bowiem przykre doświadczenie - bo zginął mi kolega, poniewaz próbowal nowy samochód i urwało się koło z przodu (podobno przy predkości około 150 - tyle było na liczniku po zderzeniu)

[Gość Primera]

Mam bowiem przykre doświadczenie - bo zginął mi kolega, poniewaz próbowal nowy samochód i urwało się koło z przodu (podobno przy predkości około 150 - tyle było na liczniku po zderzeniu)

Mi kiedys spotkało cos takiego jak jechalem durzem Fiatem przedie rpawe, ale nie przy 150 na szczescie. To ze było na licznku po zderzeniu 150 to IMHO czysty przypadek. Równie dobrze mogło być 0 albo 200.

[Danek75]

No jemu tez przednie prawe odpadło - widać od razu, ze fiat i polonez to ta sama firma. W sumie to nie uwazam poloneza jako samochód, a tylko (podobnie jak maluch) - pojazd do przemieszczania się