Charakterek Zgłoś #1 Napisano 28 Października 2011 No właśnie. W cenie około 100 zł za oponę zimową mamy do wyboru: Albo używka mająca 5 mm bieżnika, albo bieżnikowana opona z dwuletnią gwarancją i bieżnikiem 8 mm. Co wybrać? Chciałbym, by powstał tu poradnik dla osób, które mają perspektywę kupna opon przed sobą. Poprosze o zalety i wady obu typów opon. Czy bać się opon bieżnikowanych? Czy też jest to świetna alternatywa dla używek? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
czarekcw Zgłoś #2 Napisano 28 Października 2011 Moje 1 spostrzeżenie to trochę za późno zabierasz się za kupowanie opon zimowych . Po 2 opony bieżnikowane były dobre ale do maluchów i dużych fiatów a teraz mamy takie auta, które 2, 3 czy 4 razy mają lepsze osiągi. Zawsze kupowałem (jak musiałem na krótki okres) używane opony. Najczęściej jednak kupuję taki zestaw- 2 używki na tylną oś, 2 nówki na przednie koła. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
chrupek1981 Zgłoś #3 Napisano 28 Października 2011 Moje 1 spostrzeżenie to trochę za późno zabierasz się za kupowanie opon zimowych .Po 2 opony bieżnikowane były dobre ale do maluchów i dużych fiatów a teraz mamy takie auta, które 2, 3 czy 4 razy mają lepsze osiągi. Zawsze kupowałem (jak musiałem na krótki okres) używane opony. Najczęściej jednak kupuję taki zestaw- 2 używki na tylną oś, 2 nówki na przednie koła. ad.1 lepiej późno niż wcale ad2. (na chłopski rozum) zdaje się lepiej kupić oponę bieżnikowaną z dobrym bieżnikiem na zimę niż kupować używki które bieżnika maja powiedzmy 5mm - to jak jazda na łyżwach. Pytanie tylko jakie właściwości ma nadlana guma w tych bieżnikowanych. Bieżnikowane na zime ok. Nigdy nie miałem opon bieżnikowanych więć teoretyzuje. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
neurojarre Zgłoś #4 Napisano 28 Października 2011 Zawsze kupowałem (jak musiałem na krótki okres) używane opony. Najczęściej jednak kupuję taki zestaw- 2 używki na tylną oś, 2 nówki na przednie koła. I tu popełniasz błąd - lepsze opony ZAWSZE na tylną oś - choć brzmi to może niedorzecznie, to jednak ma swoje proste i dobre uzasadnienie: łatwiej jest opanować, zwłaszcza przy przednim napędzie, poślizg przednich kół, niż tylnych. Co do opon bieżnikowanych kontra używek - chyba wolałbym bieżnikowane, pod warunkiem że bieżnikowane przez dobrą firmę. Obecnie technika bieżnikowania poszła tak do przodu, że opony takie prawie nie ustępują parametrami i jakością oponom nowym, przykładem może tu być BANDAG (Bandag), choć oni bieżnikują opony do ciężarówek, to jednak widać, że można zrobić porządne "nalewki". Inną ciekawą historyjką są opony lotnicze, które mogą być bieżnikowane nawet kilkunastokrotnie! A wszyscy wiemy że wymagania odnośnie tych opon są niesamowicie wysokie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Charakterek Zgłoś #5 Napisano 28 Października 2011 (edytowane) Moje 1 spostrzeżenie to trochę za późno zabierasz się za kupowanie opon zimowych .Po 2 opony bieżnikowane były dobre ale do maluchów i dużych fiatów a teraz mamy takie auta, które 2, 3 czy 4 razy mają lepsze osiągi. Nie kupuję opon - mam zimówki. Po prostu chcę, by powstała tu dyskusja o tym, co kupić najlepiej. Bo w sumie zakup bieżnikowanych opon może być całkiem rozsądną alternatywą. Czemu za późno? Pogoda jest taka, ze jeszcze na letnich jeżdżę. Szkoda zimówek. Bieżnikowane - wyszperałem firmy: Targum Zaletą jest 2 lata gwarancji. Przy umiarkowanej cenie (około 120 zł za oponę). Na nowe opony tylko niektórzy producenci dają 3 lata. Reszta także dwa. Piszemy o zimówkach, na których nie osiągamy prędkości rzędu 200 km/h. Raczej do rozsądnej jazdy. Ecoopony - tu tylko 12 miesięcy gwarancji. Equipe - też tylko 12 miesięcy gwarancji Jak dla mnie zaletą bieżnikowanych jest to, ze przed bieżnikowaniem opona jest szczegółowo badana, te z rozwalonym kordem lub wybrzuszeniami odpadają od razu. No i jeszcze mają gwarancję. Używki - typowe na dwoje babka wróżyła. Albo trafisz dobre albo wybrzuszone, łatane albo spłaszczony bieżnik... Po 2 opony bieżnikowane były dobre ale do maluchów i dużych fiatów a teraz mamy takie auta, które 2, 3 czy 4 razy mają lepsze osiągi. Kolego - tak kiedyś tak było. Dzisiejsze techniki bieżnikowania są naprawdę bardzo zaawansowane. I raczej jak pisałem wyżej - zimą nie jeździsz 200 km/h. No i zauważ, są ludzie, którzy mają B3 czy B4 i dla nich bieżnikowane to rozsądna alternatywa używek. I chyba lepiej takie, niż letnie na zimę, co? Edytowane 28 Października 2011 przez Charakterek Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
czarekcw Zgłoś #6 Napisano 28 Października 2011 (edytowane) Czemu za późno? Pogoda jest taka, ze jeszcze na letnich jeżdżę. Szkoda zimówek. Mówiłem o kupnie, nie o montażu...:dupablada Używki - typowe na dwoje babka wróżyła. Albo trafisz dobre albo wybrzuszone, łatane albo spłaszczony bieżnik... 2 razy kupowałem używki (mam znajomych w wulkanizacji) i nie powiem złego słowa. Mnie bieżnikowane opony nie przekonują. Co zrobiła fabryka to zrobiła i nigdy nie będzie tak (wg mojego przekonania choć może byc mylne), że zachowają parametry seryjnej opony. No i zauważ, są ludzie, którzy mają B3 czy B4 i dla nich bieżnikowane to rozsądna alternatywa używek. I chyba lepiej takie, niż letnie na zimę, co? Kolejne moje myślenie jest takie- stać cię na samochód to stać cię na utrzymanie i serwis. Poprzednie moje auto to Clio, której wartość jest znikoma. I udało mi się dobrać 2 używki tej samej firmy co 2 nówki z różnicą 1mm na bieżnikach. Można? Można. Nie były to wysokiej klasy gumy (Barum Polaris 2) ale mnie nie zawiodły. I tu popełniasz błąd - lepsze opony ZAWSZE na tylną oś - choć brzmi to może niedorzecznie, to jednak ma swoje proste i dobre uzasadnienie: łatwiej jest opanować, zwłaszcza przy przednim napędzie, poślizg przednich kół, niż tylnych. Z jednej strony- dobrze myślisz. Ale z drugiej zastanówmy się- ile razy musimy hamować awaryjne (zakładając, że mamy ABS) a ile razy wpadamy w niekontrolowany poślizg? Zeszłej zimy tylko raz pociągnęło bokiem (tylna oś straciła przyczepność) ale dało radę wyjść bez szwanku a hamować np na mieście nie raz musiałem nagle i pełną siłą. Edytowane 28 Października 2011 przez czarekcw Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ziewal Zgłoś #7 Napisano 28 Października 2011 I tu popełniasz błąd - lepsze opony ZAWSZE na tylną oś - choć brzmi to może niedorzecznie, to jednak ma swoje proste i dobre uzasadnienie: łatwiej jest opanować, zwłaszcza przy przednim napędzie, poślizg przednich kół, niż tylnych. choć też jestem tego zdania to czy lepiej hamowac na śniegu na zużytych czy na nowych ? i tu właśnie mamy spory dylemat Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
czarekcw Zgłoś #8 Napisano 28 Października 2011 (edytowane) Gdybyśmy mieli tylną oś pędną to wybór byłby prosty- nowe opony na tył a tak nie wiadomo jak postąpić racjonalnie i ze zdrowym rozsądkiem. Aby nie zaśmiecać wątku: http://www.opony.com.pl/artykul/testy-michelin-adac-i-oamtc-lepsze-opony-na-tyl-czy-na-przod/?id=1069 Jak widać, wybór nie jest oczywisty że nowe opony na tył do samochodów przednionapędowych. Edytowane 28 Października 2011 przez czarekcw Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Charakterek Zgłoś #9 Napisano 28 Października 2011 Panowie - odłóżmy to, jakie opony na jaką oś - po prostu trzymajmy się tematu głównego. A może ktoś z nas ma jakieś doświadczenia z nalewkami? Jakie wspomnienia i wrażenia z jazdy? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
neurojarre Zgłoś #10 Napisano 28 Października 2011 (zakładając, że mamy ABS) A jeśli nie mamy? Poza tym, właśnie podczas ostrego hamowania łatwo o uślizg tylnej osi. Mi też przez czas jakiś wydawało się że lepsze opony na przód, ale po czasie, opinii kilku specjalistów i własych doświadczeniach (równiez próbach, bo jestem niewierny Tomasz i na gębę nic nie przyjmuję ) przekonałem się do zakładania lepszych gum na tył. Ale nie o tym tu mowa:offtopic, tylko o używkach i nalewkach. Jak pisał Charakterek, kiedyś nalewki ( lata '90) to była śmierć na własne życzenie, teraz, mając do wyboru używki i nalewki wybrałbym Targum ( racja Charakterek - ta firma wyleciała mi ze łba :doh) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ROMEO80 Zgłoś #11 Napisano 28 Października 2011 tu macie przyklad dzwoncie i pytajcie o cene rozmiar itp.http://allegro.pl/opony-zimowe-215-55-16-i1886410891.html Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tequila1980 Zgłoś #12 Napisano 28 Października 2011 W poprzednim aucie miałem właśnie komplet opon regenerowanych "nalewek" i złego słowa nie powiem, spisały się przez dwie zimy na medal, nie było śniegu żeby się Viki nie wygrzebała( zdziwiona mina sąsiada:zeco -bezcenna) . Guma w zimie była przyjemnie miękka, ale nie na tyle żeby wczesną wiosną auto pływało , ja osobiście polecam i nie ma się co bać,że się rozleci czy coś, sam testowałem je powyżej 150km/h i dały radę a rzecz miała miejsce już wiosną . Jedynym minusem było to ,że ciut więcej zabawy w wyważeniem koła ,ale jak oponiarz jest kumaty to podoła. Z tego co pamiętam to firma która je regenerowała to Gał-Gum albo coś podobnego. A i jeszcze jedna ważna rzecz nie wiem jak inne ale ta firma używa opon nie starszych niż 3 letnie. Reasumując -mając do wyboru 4-5 mm złachane gumy które i tak w zimie nie spełniają już swojego zadania,a świeżutki bieżnik "nalewki" wybieram te drugie. Ot takie moje zdanie... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ROMEO80 Zgłoś #13 Napisano 28 Października 2011 to ot co kolego pewnego pieknego dnia ten swiezutki i mieki bieznik nie zostal ci za to ba:bleble ---------- Post added at 23:51 ---------- Previous post was at 23:51 ---------- a ja wole uzywke i tyle Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
czarekcw Zgłoś #14 Napisano 28 Października 2011 Też wolę używkę. Jeśli mamy do wyboru- 2,3 czy 4 letnią oponkę z normalnym zużyciem bieżnika czy bieżnikowana, gdzie wątpię, aby po 2 czy 3 latach była regenerowana normalna opona to wybieram używkę. Nigdy regeneracja nie będzie tak skuteczna jak fabryczna produkcja. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Charakterek Zgłoś #15 Napisano 28 Października 2011 Panowie - odłóżmy to, jakie opony na jaką oś - po prostu trzymajmy się tematu głównego. A może ktoś z nas ma jakieś doświadczenia z nalewkami? Jakie wspomnienia i wrażenia z jazdy? u macie przyklad dzwoncie i pytajcie o cene rozmiar itp.http://allegro.pl/opony-zimowe-215-5...886410891.html Ale ta opona ma 9 lat! I guma czasy świetności ma dawno za sobą. Takich opon to ja bym się bał nawet do Poldeusza wtyknąć. Wybacz, ale guma się starzeje i będziesz po śniegu jeździł w sposób mało kontrolowany. No i 5 mm bieżnika, to już jest praktycznie kres tego, co zimówki mogą mieć. I nie kłóć się ze mną - miałem continentale z bieżnikiem 5 mm i już było niebezpiecznie. Nie na darmo nowe opony mają po 8 mm. O ile 5 mm w letnich jest to rewelacja, o tyle w zimówkach to już jest bardzo nie za bogato. to ot co kolego pewnego pieknego dnia ten swiezutki i mieki bieznik nie zostal ci za to ba Nie zostanie - nie martw się - teraz jak pisali ludzie technologia bieżnikowania poszła ogromnie do przodu. Było kiedyś w Polak Potrafi jak właśnie nadlewają w Targumie opony. Pełna profeska! W sumie dają na to 2 lata, to nie w kij dmuchał. Tu znalazłem jak to robią do ciężarówek - do osobowych tak samo: nie ma tam przyklejonego pasa z bieżnikiem - teraz to praktycznie wygląda tak, jak budowa nowej opony. I dają podstawę nie starszą niż 3 lata a nie jak dałeś linek do opon mających niemalże dekadę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
czarekcw Zgłoś #16 Napisano 28 Października 2011 Ciekawe czy producent opon dopuszcza bieżnikowanie ich. Zapewne nie. Ogólnie-patrząc na nasz kraj- dzieje się źle. Taki Niemiec kupuje nówki, pojeździ trochę i oddaje/ sprzedaje a my Polacy nieczęsto kupujemy nówki a właśnie używane i bieżnikowane. Unia Europejska jednak sporo dzieli niż łączy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
neurojarre Zgłoś #17 Napisano 28 Października 2011 (edytowane) Ciekawe czy producent opon dopuszcza bieżnikowanie ich. Zapewne nie. Czytałeś wyżej posty Charakterka i moje? Bridgestone, Michelin... To nie są jakieś chińskie noname - Bridgestone wykupił Bandag, bo docenił bieżnikowanie, Michelin dla nowych opon lotniczych podaje, że można je bieżnikować do 12 razy. Robi się to głównie dla opon ciężarowych, gdzie koszty mają ogromne znaczenie, w osobówkach jest trochę inaczej, to chyba taka bardziej "polska specyfika"... Edytowane 28 Października 2011 przez neurojarre Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
czarekcw Zgłoś #18 Napisano 28 Października 2011 (edytowane) Michelin dla nowych opon lotniczych podaje, że można je bieżnikować do 12 razy. Robi się to głównie dla opon ciężarowych My tu mówimy o oponach do aut osobowych a nie lotniczych Co mnie obchodzą opony do samolotów skoro takiego nie mam? Jeśli mamy takim rozumowaniem iść to czemu w większości aut nie serwisujemy w ASO bez względu na wiek? Trochę logiki, proszę... Fuzja spółek Bandag i Bridgestone pozwoliła na połączenie doświadczeń w dziedzinie bieżnikowania opon z wiedzą czołowego producenta opon. Dzięki temu Bridgestone może produkować bieżniki Bandag zapewniające zbliżoną jakość, sprawność oraz wygląd do ich odpowiedników z gamy nowych opon Bridgestone. A więc nie taką samą jak opona seryjna (zapewne porównanie nowa vs nalewka), dlatego wolę mieć seryjne opony niż bieżnikowane w aucie osobowym. Edytowane 28 Października 2011 przez czarekcw Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
neurojarre Zgłoś #19 Napisano 28 Października 2011 My tu mówimy o oponach do aut osobowych a nie lotniczych Co mnie obchodzą opony do samolotów skoro takiego nie mam? Ano to, że normy jakości, wytrzymałości oraz bezpieczeństwa dla opon lotniczych daleko przewyższają nawet te dla F1, więc skoro producenci dopuszczają i zakładają z góry ich bieżnikowanie, to opony dla zwykłych popychadeł też można bieżnikować i jest to bezpieczne. Trochę logiki, proszę... Uważasz, że Niemiec, czy inny Holender wyrzuca dobre opony, bo mu się bieżnik znudził? Wyrzuca je, bo 5mm bieżnika to już jest mało na zimę i jazda na nich nie jest bezpieczna. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
czarekcw Zgłoś #20 Napisano 29 Października 2011 Uważasz, że Niemiec, czy inny Holender wyrzuca dobre opony, bo mu się bieżnik znudził? Wyrzuca je, bo 5mm bieżnika to już jest mało na zimę i jazda na nich nie jest bezpieczna. To nasuwa się pytanie- czemu ich nie bieżnikują? Czemu tabuny dostawczaków a nawet ciężarówek z PL jeździ za używkami do DE? Warto przemyśleć. Ano to, że normy jakości, wytrzymałości oraz bezpieczeństwa dla opon lotniczych daleko przewyższają nawet te dla F1, więc skoro producenci dopuszczają i zakładają z góry ich bieżnikowanie, to opony dla zwykłych popychadeł też można bieżnikować i jest to bezpieczne. Czy firma, która bieżnikuje opony lotnicze, bieżnikuje także opony do aut osobowych? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach