Skocz do zawartości
Gość crazychorsee

Olej opałowy - czy warto tankować ?

Rekomendowane odpowiedzi

Po pierwsze proszę spojrzeć kto namawia głównie do lania opału, ludzie jeżdżący zwykłymi TDI i TD

 

Kurcze, ja mam nadzieję, że ten wątek to nie stricte "namawianie" do lania opału... Ja w każdym razie Broń Boże tego nie czynię!! Opisuję to co doświadczyłem na swojej skórze i staram się to zrobić w miarę obiektywnie. Zależało mi na przekazaniu wyników "testu" który przechodzą PD-ki pożerające OO, ponieważ sam jestem nieco zdziwiony jego wynikami. O ile nie dziwi mnie dobra kondycja padalców, które dostają do OO środka smarnego, to w przypadku lania czystego red bulla beż żadnych dodatków spotykam się z nowymi faktami. Głównie mi chodzi o różnicę w zawartości siarki dla OO i ON... Dwa lata temu nie pomyślałbym, ze ktoś może odważyć się nalać oo do CR-a a coś mi się wydaje, że za kolejne dwa lata będę musiał zmienić zdanie. Tak to już jest, że Polak musi kombinować i nic na to nie poradzimy. Polak jest mądrzejszy od producenta i "wymyśla" nowe rodzaje zasilania, polak wie lepiej jakie są okresy pomiędzy przeglądami, Polak wie lepiej ile powinno się jeździć na drodze krajowej, czy autostradzie.

 

Zgodzę się z moim przedmówcą, temat się zrobił przydługawy, ale ten temat na każdym forum szybko zmienia się w tasiemca. U mastersa tez można przeczytać jakieś 13 stron polemiki na ten temat.

 

Jedno sprostowanie Jacku- koszt pompki. Cena jaką napisałeś tak na prawdę mało kto płaci. Na chwilę obecną pompki boscha robi każdy mądrzejszy pompiarz. Przykładowo w moim rejonie M.Mazanek z Woźnik, cena za regenerację kompletu średnio 800zł w zależności od stanu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

roznica jest taka ,opał jest bardziej zasiarczony od ropy i mniej tłusty, w tym celu dolewam mixol ,kazdy ma swoj rozum ,a to nie obliguje do tankowania tego co wiekszosc ,a wypowiadac w tym temacie powinni sie ci co opał leja. ot moje zdanie:bleble

a oszczednosc w skali roku, mi wyszła na 1 tys litrow ,1400 zł ,wiec jest roznica, a zuzywam 1500 litrow ,i ponad ,wiec o czym mowa, to nie 100zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak jak napisałem na poprzedniej stronie - od 3ch lat jeżdżę na OO i problemu (po 120tyśkm) nie miałem . Broń Boże nie namawiam innych osób do wlewania tego, a już na pewno nie posiadaczy TDI PD ... tym Pasztetem zamierzam pojeździć jeszcze ze 2 lata i dlatego każde ewentualne usterki spowodowane OO wliczyłem sobie w koszty - co mnie cieszy - na razie tych usterek nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jedna kwestia której koledzy nie biorą pod uwagę .. a mianowicie tego że na opale samochód pali 20% więcej a w zimie jeszcze więcej więc realny zysk jest jeszcze mniejszy do tego dochodzi mixol, który w tym wypadku należy lać do baku.

 

Ceny ze stacji z woj. Mazowieckiego

 

dla przykłady MB124 o której pisałem paliła na trasie równo 10l/100km opału równiutko 12

10x4.30=43zł na 100km

12x3.00=36zł + mixol na 100km

 

zakładając że lejemy mixol literek 15zł na bak to na ok 500km mamy

215zł za 500km na ON

195zł za 500km na OO

 

rocznie przejeżdżamy 15000

6450 za ON

5850 za OO

więc rocznie zaoszczędzimy 600zł ....

 

W moim wypadku to się kompletnie nie opłaca bo większe zyski mam z faktur i odliczania paliwa na firmę licząc delikatnie 10% ;) ale sam odliczam w sumie ok 20% to daje i tak zyski są takie same a w moim wypadku 2 krotnie większe.

 

Liczyłem na trasie bo łatwiej to było policzyć ale w mieście i w zimie to się jeszcze mniej opłaca, nie licząc częstszej wymiany filtrów pomp i innych elementów, o kontroli skarbowej nie wspominając (kara do 2 lat) lub zwykłego mandatu 500 zł. Choć to ostatnie jest rzadkością i częściej dotyczy pojazdów ciężarowych.

 

Jeśli zdarzy się nam że pompa padnie nam na trasie, pod domem rzadko się zdarza to całą oszczędność idzie w misia ....

Edytowane przez rogerm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
na opale samochód pali 20% więcej

 

mógłby kolega rozwinąć myśl ? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma za bardzo co rozwijać .. z 3 aut które znałem i jeździły na opale, przy takim samym stylu jazdy paliły ok 20% opału więcej w stosunku do ON.

 

MB124 2,5 D

OPEL CORSA 1.5D

OPEL VECTRA .. nie pamiętam dokładnie pojemności ale diesel.

 

We wszystkich spalanie na OO było znacząco większe niż na ON. W zimie to już w ogóle się nie opłacało i z odpalaniem były problemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jest jeszcze jedna kwestia której koledzy nie biorą pod uwagę .. a mianowicie tego że na opale samochód pali 20% więcej a w zimie jeszcze więcej więc realny zysk jest jeszcze mniejszy do tego dochodzi mixol, który w tym wypadku należy lać do baku.

 

Ceny ze stacji z woj. Mazowieckiego

 

dla przykłady MB124 o której pisałem paliła na trasie równo 10l/100km opału równiutko 12

10x4.30=43zł na 100km

12x3.00=36zł + mixol na 100km

 

zakładając że lejemy mixol literek 15zł na bak to na ok 500km mamy

215zł za 500km na ON

195zł za 500km na OO

 

rocznie przejeżdżamy 15000

6450 za ON

5850 za OO

więc rocznie zaoszczędzimy 600zł ....

 

W moim wypadku to się kompletnie nie opłaca bo większe zyski mam z faktur i odliczania paliwa na firmę licząc delikatnie 10% ale sam odliczam w sumie ok 20% to daje i tak zyski są takie same a w moim wypadku 2 krotnie większe.

 

Liczyłem na trasie bo łatwiej to było policzyć ale w mieście i w zimie to się jeszcze mniej opłaca, nie licząc częstszej wymiany filtrów pomp i innych elementów, o kontroli skarbowej nie wspominając (kara do 2 lat) lub zwykłego mandatu 500 zł. Choć to ostatnie jest rzadkością i częściej dotyczy pojazdów ciężarowych.

 

Jeśli zdarzy się nam że pompa padnie nam na trasie, pod domem rzadko się zdarza to całą oszczędność idzie w misia ....

skad takie ceny

litr oo 3 zł litr on 4.45

cos kolega zle policzył spalanie, wiecej chyba w piecu ,moj pali 6.4/100km-to jest 19.2

on6,4/100km-to jest 28,48 wiec nie wiem skad ta kalkulacja

mixol 2 setki na zbiornik wiecej nie trzeba ,5L oleju to 35zł

ps .spalanie wiecej miasto niz trasa ,i ciezka noga , jeszcze nie przekroczyłem 6,5L

ojciec w MB 100 leje i wiecej terz mu nie pali ,a oo ze stacji ,nie od pana mietka zza stodoły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie zauważyłem większego spalania na OO, więc myślę że jeśli w ogóle jakaś różnica jest, to nie przekracza pół litra. osobiście mixolu nie dolewam, bo kiedyś gdzieś przeczytałem, że pomimo przekonania wielu osób o poprawie smarowania dzięki mixolowi, płyn ten nie jest paliwem i dolewać się go nie powinno... specjalistą nie jestem piszę tylko to co wiem.

sam gdybym miał PD to pewnie też bałbym się nalać oranżadkę.

a odnośnie cen OO to ostatnio (czyli 3tyg temu) płaciłem za litr 2,70, oczywiście źródło pewne, bo mój domowy piec, który kosztował sporo więcej niż auto, pije to samo.

Nie zachęcam oczywiście wszystkich do lania oranżadki, ale jestem żywym przykładem na opłacalność tegoż rozwiązania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ceny ze stacji z woj. Mazowieckiego

 

dla przykłady MB124 o której pisałem paliła na trasie równo 10l/100km opału równiutko 12

10x4.30=43zł na 100km

12x3.00=36zł + mixol na 100km

 

zakładając że lejemy mixol literek 15zł na bak to na ok 500km mamy

215zł za 500km na ON

195zł za 500km na OO

 

rocznie przejeżdżamy 15000

6450 za ON

5850 za OO

więc rocznie zaoszczędzimy 600zł ....

 

No prawda, jak piszą koledzy powyżej liczenia nie można robić w ten sposób. Ty tankujesz na FV, ja również. Ja dodatkowo "zdobywam" FV a tankuje oszczędności, które dowozi mi jeden z klientów. W takim przypadku cena za litr jest wręcz śmieszna :)

Tak więc każdy ma inne warunki i inaczej liczy.

W przypadku opału w mojej okolicy liczy się tak: Diesel stacja- 4.4zeta, opał z dostawą do domu ok. 2.5zeta. Czyli tankowanie na stacji 260zł, tankowanie oo 150zł. Średnio ze dwa baki się wylata na miesiąc więc 2500zł na rok jest buforu na ewentualne naprawy.

Miksol pomijam ponieważ mało kto go leje, używa się raczej coś tego typu: http://allegro.pl/kleen-flo-smar-do-silnikow-diesla-1-92l-953-i1294808968.html

 

Koszt znikomy, butelka starcza na 3tyś litrów. Kosztu zakupu nie wliczam ponieważ kupując lewuchę oo najczęściej dostajemy bańki nalane "szczerze" i na każde 100l dostajemy jakieś 10l gratisu. To tyle OT.

 

Co do różnic w spalaniu... Pewnie spora część forumowiczów miała okazję tankować diesla za naszą zachodnią granicą. Da się zauważyć, że różnica w zachowaniu się auta jest, prawda? To samo jest z innymi frakcjami i sądzę, że po prostu miałeś paliwko słabej jakości. Ja nie słyszałem, aby ktoś zgłaszał większe spalanie jeżdząc na ekotermie, powiem więcej- często słyszę, że ekoterm jest lepszy niż ON.

 

A tak na marginesie- co za 124 paliła Ci 12 litrów na trasie bo chyba nie poczciwa 250 :) ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja coś powiem ...mój brat Pracuje na orlenie już od 20 lat akurat zaciekawił mnie temat i zapytałem co sądzi o opale ,i jego kolega jest chemikiem i opał ten co teraz robią to nie ten sam co kiedyś ... jakością lepszy od zwykłego ON. czysty nie to co na stacjach lejemy do baku ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Apropos paliwa, jak będzie się komu chciało niech weźmie jakąś białą pończochę itp i przez to leje paliwo. Kiedyś ojciec mi to na bliskiej pokazał i się trochę przeraziłe. Syf wielki.

 

Sam wcześniej pisałem że nad OO bym się zastanowił ale ciekawi mnie taka inna rzecz. Niech mnie poprawi ktoś jeżeli głupoty wypisuję, ale kupując auto, takiego paszczaka w pewien sposób godzimy się ponosić pewne koszty, a do nich należy paliwo. I tak sobie myślę ze jeżeli stać nas na wyrzucenie 15-18k na b5, to stać nas także na normalne paliwo czyli ON.

 

Tyle że z drugiej strony, ceny paliw jakie są każdy widzi, życie jakie jest też każdy odczuwa ( coraz drożej) a to zaoszczędzenie "stówy" w obecnej chwili dla wielu jest kuszące, zwłaszcza że mam takie odczucie że polacy w taki sposób lubią pokombinować.

 

Szczerze mówiąc kupując swojego potwora nie miałem zamiaru oszczedzać na niczym, na paliwie też, jednak tyle się naczytałem, nasłuchałem o opałówce że troche mi to pomieszało w głowie. Pewnie jednak z tego pomysłu OO zrezygnuję, za duże ryzyko, tym bardziej że niekt kasy mi na furaczacza tak o nie dał, trzeba było zacharować na niego, więc ryzyko awarii chcę zminimalizować.

 

I na koniec takie pytanie: gdzie te kontrole stacji, skoro ludzie mówią że dalej paliwko jest złe.?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
a wypowiadac w tym temacie powinni sie ci co opał leja. ot moje zdanie
A dlaczego? A jak ktoś się zastanawia nad laniem Red bulla?
Apropos paliwa, jak będzie się komu chciało niech weźmie jakąś białą pończochę itp i przez to leje paliwo. Kiedyś ojciec mi to na bliskiej pokazał i się trochę przeraziłe. Syf wielki.
Na Bliskiej sprzedają tzw. biopaliwo, które ma w sobie dużo cząsteczek stałych (resztki po rafinacji oleju rzepakowego) dlatego nie należy tankować tego paliwa do silników nowszej konstrukcji. Swego czasu na TVN Turbo był reportaż o kliencie który zatankował biodiesla do Volvo skutkiem czego był uszkodzony silnik. Człowiek walczył o naprawę tego silnika w serwisie i z orlenem.
jeżeli stać nas na wyrzucenie 15-18k na b5, to stać nas także na normalne paliwo czyli ON.
Widocznie nie każdego stać. Ja powiem tak nie stać mnie na następne auto więc nie ryzykuję. Tankuję auto tylko na stacjach z wyraźnym i znanym logo.
Tyle że z drugiej strony, ceny paliw jakie są każdy widzi, życie jakie jest też każdy odczuwa ( coraz drożej) a to zaoszczędzenie "stówy" w obecnej chwili dla wielu jest kuszące, zwłaszcza że mam takie odczucie że polacy w taki sposób lubią pokombinować.
Kombinują bo jak sam wątek o OO się rozwija wszyscy widzimy
Pewnie jednak z tego pomysłu OO zrezygnuję, za duże ryzyko, tym bardziej że niekt kasy mi na furaczacza tak o nie dał, trzeba było zacharować na niego, więc ryzyko awarii chcę zminimalizować.

Popieram mam podobne zdanie ale to tylko nasze zdanie i nie neguję jeżdżących na opale, jeszcze raz piszę że każdy sam zapłacił za to czym jeździ i sam poniesie ewentualne koszta. No chyba że koszta przerzuci na następnego kupca auta. Użytkownikiem mojego auta prawdopodobnie będzie mój syn dlatego nie chcę aby koszta spadły na mnie. ;)
I na koniec takie pytanie: gdzie te kontrole stacji, skoro ludzie mówią że dalej paliwko jest złe.?
Kontrole są i na każdej szanującej się stacji są wywieszane daty wewnętrznej kontroli jakości. Sam byłem świadkiem kilkukrotnie takiej kontroli na najbliższej mi stacji.
Pewnie spora część forumowiczów miała okazję tankować diesla za naszą zachodnią granicą. Da się zauważyć, że różnica w zachowaniu się auta jest, prawda?
Dokładnie jak piszesz z tym że inaczej wygląda dystrybucja paliwa "tam" a inaczej tu. ;) Tam każda szanująca się stacja a tylko tankujemy przy autostradach ma swoją sieć transportową. U nas wykonują to różne firmy pośredniczące a na ich uczciwości rzadko można polegać. Inna sprawa że ajent stacji benzynowej przy każdym transporcie powinien pobierać próbkę przywiezionego paliwa i przy najbliższej kontroli może dać do zbadania w laboratorium wew. sieci. Inna sprawa to fakt że niektóre zachodnie firmy działające w Niemczech zaopatrują się w paliwo np. w składach Szczecińskich. :P Czyli nie jest tak źle z naszymi paliwami. :D I myślę że wszystko zależy od uczciwości ajenta i firm przewozowych. Edytowane przez J@ceq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko piszę o swoich doświadczeniach w tych trzech autach które wymieniłem spalanie było większe. Ceny są różne, to był tylko przykład z mojego ogródka. Jeśli wasze palą tyle samo OO co ON to oczywiście oszczędności są większe.

Ale ja osobiście bym tego nie lał do swojego auta ew. do maszyny rolniczej ;)

Sam kiedyś z ciekawości zatankowałem Bioester i też palił go więcej.

Na chemii się nie znam opieram się tylko na własnych obserwacjach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Apropos paliwa, jak będzie się komu chciało niech weźmie jakąś białą pończochę itp i przez to leje paliwo. Kiedyś ojciec mi to na bliskiej pokazał i się trochę przeraziłe. Syf wielki.
Na Bliskiej sprzedają tzw. biopaliwo,

Jacku, na Bliskiej sprzedają Biodiesel i Ekodiesel (większość stacji ma napisane że to Diesel) także nie wiadomo który leli :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

napiszę tak:

o awariach po laniu OO piszą tylko ci, którzy nigdy nie próbowali i nie mają zamiaru spróbować i to jest najśmieszniejsze... a tak jak ktos wcześniej napisał: dziś OO jest lepszej jakości niż 12-15 lat temu ON- więc o czym rozmawiamy??

Nawet jeśli czyjś kolega albo kolega kolegi, albo nawet kolega kolegi kolegi szwagra sąsiada twierdzi, że jeździł i "mu się popsuło" od OO to tak naprawdę jest to człowiek widmo albo on to wie tylko od mechanika, dla którego taka diagnoza jest najprostsza... a w sumie pewnie zazwyczaj nikt się nie zagłębia czy aby konkretna uszkodzona część nie miała już na koncie setek tysięcy kilometrów albo nie była wcześniej wyciągana z rozbitego anglika w ramach naprawy przez poprzednich właścicieli.

zdania są podzielone i pewnie tak zostanie- w każdym razie moje doświadczenie płynie z życia, a nie z usłyszanych od kogoś historii czy oklepanych teorii.

aha i tu nie chodzi o to, że jeśli kogoś stać na passata to powinien liczyć się z kosztami paliwa, lecz o to czy jest różnica w jeżdżeniu na OO i ON... jeśli ktoś różnicy nie dostrzega to witam go w klubie...

a pisać o awariach powinni ci, którzy mieli doświadczenie w tych eksperymentach.

u mnie awarii brak...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat:

Napisał przemo87

Apropos paliwa, jak będzie się komu chciało niech weźmie jakąś białą pończochę itp i przez to leje paliwo. Kiedyś ojciec mi to na bliskiej pokazał i się trochę przeraziłe. Syf wielki.

 

Cytat:

Napisał J@ceq

Na Bliskiej sprzedają tzw. biopaliwo,

 

Kontrole są i na każdej szanującej się stacji są wywieszane daty wewnętrznej kontroli jakości. Sam byłem świadkiem kilkukrotnie takiej kontroli na najbliższej mi stacji.

 

 

Jacku, na Bliskiej sprzedają Biodiesel i Ekodiesel (większość stacji ma napisane że to Diesel) także nie wiadomo który leli

 

To jeżeli są kontrole to czemu ludziska ciągle narzekają:niekumam:manga

 

W sumie nie pamiętam jakie to był rodzaj/ nazwa paliwa, cząstek stałych po rzepaku na oczy chyba nie widziałem, a ten brud to były jakies zwykłe paprochy, ziarnka piasku itp, tak jakby zbiorniki płukali. Żałuje że wtedy fotki nie zrobiłem, dzisiaj na orlenie widziałem jak starszy facet lał paliwo do baku przez lejek (pewnie z jakimś filterkiem), kumpel co na tej stacji robi mówił mi że to wcale nie wyjątek, że ludzie tak robią.

 

i taki artykuł wygrzebałem.:

 

Auta z silnikami Diesla są chętnie kupowane przez oszczędnych kierowców. Niektórym jednak niższe zużycie paliwa w porównaniu do aut benzynowych nie wystarcza. Próbują dodatkowo obniżać koszty eksploatacji, stosując tańsze "zamienniki" oleju napędowego. Od wielu lat "przebojem" w tej dziedzinie jest olej opałowy. W ubiegłym roku jego sprzedaż mimo niezbyt ciężkiej zimy wzrosła aż o 36 proc. Oleju napędowego sprzedano tylko o 2 proc. więcej. A sprzedaż diesli nieustannie rośnie! Do niedawna ryzyko takich eksperymentów dotyczyło jedynie tego, czy silnik wytrzyma zasilanie "alternatywnym" paliwem. Starsze diesle bez większych problemów znoszą jazdę na "opale". Samochody z doładowanymi silnikami wysokoprężnymi z bezpośrednim wtryskiem są jednak niezwykle wrażliwe na złą jakość paliwa. Serwisanci twierdzą, że większość uszkodzeń silników wysokoprężnych spowodowana jest stosowaniem "wynalazków" zamiast oleju napędowego. To jednak niejedyne zmartwienie amatorów tańszego paliwa. Od niedawna muszą się liczyć również z konsekwencjami prawnymi. Inne paliwo Olej napędowy i olej opałowy są paliwami o podobnym składzie chemicznym. Różnica w cenie obu produktów wynika głównie z innej stawki akcyzy. Olej opałowy kosztuje o połowę mniej od paliwa przeznaczonego do samochodów. Aby umożliwić łatwe odróżnienie go od paliwa silnikowego, barwi się na kolor czerwony. Na tym różnice się jednak nie kończą. Olej napędowy przeznaczony jest do spalania w zupełenie innych warunkach niż paliwo opałowe. Musi więc spełniać inne kryteria jakościowe. Bardzo ważna jest lepkość oleju oraz jego liczba cetanowa. Od tych parametrów zależy wielkość dawki wtryskiwanego paliwa, ciśnienie i temperatura spalania, a co za tym idzie skład spalin. I na tym właśnie polega ryzyko jazdy na "opale". Olej opałowy, nawet pochodzący od renomowanych producentów, nie musi spełniać żadnych norm liczby cetanowej! Czym grozi zastosowanie paliwa o zbyt niskiej liczbie cetanowej? Silnik nie rozwija pełnej mocy, pracuje twardo, ciężko się uruchamia, intensywnie dymi. Może dojść do uszkodzenia silnika, turbosprężarki czy zniszczenia głowicy. Po prostu zapłon następuje w niewłaściwym momencie. Jeżeli nastąpi zbyt późno, olej dopala się już poza komorą spalania. Wadą oleju opałowego są również jego kiepskie właściwości smarne w porównaniu z olejem napędowym. Bez dodatków uszlachetniających zawartych w oleju napędowym grozi zatarcie lub przedwczesne zużycie aparatury wtryskowej. Równie niebezpieczna dla silnika jest wysoka zawartość siarki w paliwie opałowym. Domorośli specjaliści od paliw starają się temu zaradzić, mieszając olej opałowy z olejem do dwusuwów lub olejem silnikowym. To z kolei może niekorzystnie wpłynąć na liczbę cetanową i gęstość paliwa. Silnik zatykany jest złogami nagarów. Uwaga na stacji Olej opałowy wykorzystywany jest także do fałszowania paliwa przez nieuczciwych sprzedawców. Aby utrudnić wykrycie oszustwa, przestępcy odbarwiają olej opałowy przy pomocy agresywnych substancji. Jedną z metod pozbawienia go intensywnej czerwonej barwy jest dodanie rozcieńczonego kwasu siarkowego. Taka mieszanina w baku to prawdziwa trucizna dla silnika i instalacji paliwowej, dużo groźniejsza nawet od czystego, nieodbarwionego oleju opałowego. Powoduje korozję wszystkich elementów metalowych, rozpuszcza uszczelki, niszczy pompę wtryskową i wtryskiwacze. Niespalone resztki agresywnego paliwa przedostają się do oleju silnikowego przez co rujnują układ korbowy. O składzie spalin samochodu zasilanego takim "wynalazkiem" lepiej nawet nie myśleć! Oszczędność kilku groszy na litrze paliwa kończy się często rachunkiem za naprawę silnika opiewającym nawet na kilkanaście tysięcy złotych. Piotr Szypulski Policja kontroluje Od kilku miesięcy policja może kontrolować paliwo znajdujące się w baku samochodu. Używanie oleju opałowego jest wykroczeniem, kierowca może za nie zostać ukarany mandatem w wysokości 500 złotych. Na tym jednak nie kończą się problemy osoby złapanej z "lewym" paliwem. Policja przesyła informację o stwierdzeniu wykroczenia do odpowiednich izb skarbowych, które wszczynają dochodzenie z powodu złamania przepisów o podatku akcyzowym. Znajdujące się na wyposażeniu policji zestawy do kontroli paliwa pozwalają na stwierdzenie nawet nieznacznych domieszek opału do oleju napędowego.

Edytowane przez przemo87

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
a ten brud to były jakies zwykłe paprochy, ziarnka piasku itp, tak jakby zbiorniki płukali. Żałuje że wtedy fotki nie zrobiłem, dzisiaj na orlenie widziałem jak starszy facet lał paliwo do baku przez lejek (pewnie z jakimś filterkiem), kumpel co na tej stacji robi mówił mi że to wcale nie wyjątek, że ludzie tak robią.
Widocznie stare i brudne zbiorniki a lane paliwo z ich dna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, ale wydaje mi się że juz kiedys w tym temacie to pisałem...z paliwem na stacji czasem mozna źle trafić jak sie tankuje w niedługim czasie po uzupełnianiu zbiorników bo wtedy dużo syfu się tam unosi i może załapać troche do dystrybutora a potem leje się to do naszego auta.

 

Widocznie stare i brudne zbiorniki a lane paliwo z ich dna.

dokładnie dżacku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, ale wydaje mi się że juz kiedys w tym temacie to pisałem...z paliwem na stacji czasem mozna źle trafić jak sie tankuje w niedługim czasie po uzupełnianiu zbiorników bo wtedy dużo syfu się tam unosi i może załapać troche do dystrybutora a potem leje się to do naszego auta.

 

No tak, racja kolego. To logiczne przecież. Dla mnie pocieszające jest, że tankując "oszczędności" leje po pierwsze odstane paliwko a po drugie przez sitko lakiernicze :) Czystość jak w aptece :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
i taki artykuł wygrzebałem.:
I to jest jeden z powodów nie lania przeze mnie OO do zbiornika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności