TOMDG

Potencjometr oświetlenia deski rozdzielczej na minimum i sprawdźcie jeszcze raz. Problem jest znany od lat w serwisach. Nie wiem po co coś wymieniać. Było na forum

Mam 95000 przejechane a olej wymieniałem przy 60k. Muszę bo jest gwarancja Alianz. Także nie nie bardzo to olej.

Mam to samo. Wskazówka na obrotomierzu zaczyna wówczas skakać. Problemem jest (moim zdaniem) redukcja z 3na 2 i czasem z 2 na 1 bieg. Zdarza się to wyłącznie podczas delikatnego hamowania np: dojazd do świateł ( jak już wiadomo, że można się spokojniutko zatrzymać), jazda w korku itp. Wg serwisu trzeba zmienić mechatronikę. Jakieś zawory się wypracowały. Proponują kulancję ( cały koszt ok 300 zł) albo skorzystam z Alianza ale chcą jeździś, sprawdzać - nie wiem czy mam na to czas.

mnie powiedzieli w serwisie, że to normalne ale poniżej ok. -15 stopni. Jest to związane z wymuszonym przepływem czynnika przez chłodnicę ( konstruktorzy bali się, że może zamarznąć i termostat toszkętamtędy puszcza). Ale faktycznie też pierwszy raz się z tym spotykam. Mnie też spada o kilka do kilkunastu stopni jak postoję albo wolno jadę ( ale jak dam sporta na DSG to nie).

Witajcie ponownie, brakuje mi ciągle informacji na temat ładowania niższym napięciem. W instrukcji jest to napisane wyraźnie. Wiecie może jakim? Wg mnie ( i fizyki chyba) niższe napięcie to większy prąd... wiecie może jakie napięcie ładowania idzie z alternatora?

Witam Szanownych Kolegów, szukałem na forum i w instrukcji ale nic ... Tydzień temu - 20 stopni i nie odpaliłem..., auto stało 3 dni. Auto ma 2,5 roku i 80 kkm- czy to normalne? Odpaliłem "na krótko" kabelkami z drugiego auta. W instrukcji nic na temat takiego rozruchu ani ładowania niema, a właściwie jest: 1. nie ładować samemu tylko w serwisie bo jest ładowany niższym napięciem. 2. nie ładować zamarzniętego akumulatora ( i jest napisane, że już w temperaturze 0,0 stopni może być zamarznięty i żeby wymienić na nowy w takiej sytuacji... 3. kontrolować stan napełnienia elektrolitem ( oczko nie może być żółte ani transparentne). 4. o odpalaniu kabelkami jest jakieś zdanie ale w innym kontekście coś żeby nie przez zapalniczkę itp. i tu mam pytania: 1. czy można to autko "na krótko" odpalać ( bo wiem , że niektórych nie wolno), nic się nie stało ale kto wie czy następnym razem... 2. jak to jest z tym ładowaniem i jakie jest to napięcie - pewnie da się kupić taki prostownik i sobie takie ustawić. 3. jak już sobie skontroluję stan elektrolitu i będzie za mało to mam dolać? czy wymienić? Jak dolać to w jaki sposób to kontrolować? 4. czy można ładować akumulator z zapiętymi klemami? może głupie pytanie ale niewiem... pozdrawiam,

Obudowa jest dorobiona z plastiku i obłożona skórą. Cała obudowa jest wykonana tak aby pasowała zamiast schowka. Nie da się ( moim zdaniem) przymocować tego do schowka gdyż wszystko trzeszczy ( mocowanie schowka jest za słabe). Może żal tego schowka ale jest tak mały, że to nic nie zmienia a jest naprawdę fajne miejsce na cb.

a ja tak umieściłem cb..., mam dsg i nic nie przeszkadza, polecam, super miejsce

co znaczy zrobi? powie, że tak jest i coby unikać takiego ustawienia pokrętła? czy tak? czy potrafią temu zaradzić? widzisz, że koledze jednemu cały reflektor wymienili ( albo tak powiedzieli), bo ja sprawdzałem w kilku paskach i we wszystkich to samo. W okolicy 1/3 ustawienia pokrętła wariują długie i ten alarm się włącza...

było już na forum. Poszukaj zmniejsz oświetlenie deski rozdzielczej na minimum i wszystko zacznie działać. Taki BUG VW. w jakiejś pozycjitego pokrętełka od ściemniania deski występuje konflikt z długimi. trzeba dać na min albo max jak wolisz, włączyćdługie i błąd znika - cuda!!!. Ja zgłosiłem rok temu jako wadę i nie pozwoliłem zamknąć zlecenia. Czekamy na akcję naprawczą.

mnie kończy się w tym tygodniu gwarancja i postanowiłem zrobić sobie mały przegląd zawieszenia. Właśnie z tyłu coś mi stuka i tak naprawdę to mam nieodparte wrażenie graniczące z pewnością, że puka coś wewnątrz amortyzatora. Dziś zrobiłem sobie testy amortyzatorów i wszystko ok. Gumy w tylnym zawieszeniu też bez żadnych uwag, ale jak szarpię za wachacz to puka cośw amorku. Łącznik też OK. Czy może ktośmiał coś podobnego?

tarcze, tolerancje serwisu są duże, chodzi oto aby lekko krzywych nie wymieniać

Przejechałem ( po zapaleniu kontrolki) ok 600 km i zaczęło piszczeć ( rant - blacha klocka ocierał się o rant tarczy) łatwo wysnuć wniosek, że zostało ok 1,5 mm na klocku. Co ciekawe (pomimo czujnika po tylko jednej stronie) klocki były starte bardzo podobnie. No i oczywiście klocki wewnętrzne bardziej. Oryginalne klocki z wymianą 485 zł w Katowicach.

ja myślałem, że to jest tak: -czujnik odczytuje ciśnienie w kolektorze dolotowym ( a jak wiadomo ciśnienie dynamiczne jest proporcjonalne do przepływu - zależy jednakże od dwóch dodatkowych parametrów - temperatury, która jest zmienna i odczytywana czujnikiem temperatury i średnicy przewodu, która jest stałą) -na podstawie danych z tego czujnika, poprzez przepustnicę - ale po stronie spalin- podawana jest odpowiednia ilość gazu do uzyskania odpowiedniej prędkości na turbinie. - to że przepustnica ( czy jak ktoś może ją nazywać klapa odcinająca) jest świadczy np: obecność tzw "turbo dziury" - turbina "nie rozpędza" się bo do części napędowej nie trafiają spaliny gdyż przepustnica jest zamknięta. mogę się mylić - bo każdy może. Nigdy specjalnie się nad tym nie zastanawiałem, czy jest jakaś inna możliwość ale biorąc pod uwagę, to że obroty turbiny zależą od ilości spalin w części napędowej turbiny i to że jej prędkość zależy od odczytu ciśnienia - czymś to regulować ( lub odcinać) trzeba. pozdrawiam

albo to: http://forum.vw-passat.pl/showthread.php?t=47712

miałem podobnie w 1,9 tdi. Przyczyną był ten czujnik ciśnienia . O ile dobrze kojarzę to nie wystarczy go wymienić - trzeba go jeszcze zsynchronizować z przepustnicą, ale VAGIEM nie powinno być problemu. Ustawia się tam położenia krańcowe. A apropos twojego auta. Były już CR - 140KM w 2005 roku? myślałem, że od 2007. Jakiś zagraniczny sprzęt posiadasz?

Szanowni Koledzy, jakoś nie mogłem uwierzyć w te 100-200 km:) W mojej octavi mogłem 1500 przejechać. Wczoraj mnie to trochę martwiło ale dziś zadzwoniłem do serwisu. Po włączeniu się kontrolki, można przejechać ok. 1500 km ( przy ostrzejszej jeździe ok 1000) - tak mi powiedzieli w Nomie2. Niema żadnych dodatkowych alarmów ( zmiana koloru kontrolki). Mam do przejechania dziś ok 600 km, także mam nadziej, że się nie zdziwię. pozdrawiam,

ile km można zrobić (mniej więcej) po pojawieniu się komunikatu? może ktoś wie? pozdrawiam,

miałem wczoraj podobnie. okazało się, że to błąd, o którym VW wie już dawno i nic z tym nie robi. Pan z NOMY w Katowicach mi wytłumaczył: jeżeli poziom natężenia podświetlenia deski rozdzielczej znajduje się w zakresie 42-47% to po włączeniu świateł drogowych ( długich) pojawia się błąd ( włącza się kontrolka) a długie po prostu gasną po kilku sekundach. Rozwiązanie: 1. daj na maxa podświetlenie deski i włącz długie. Kontrolka zaraz zniknie. 2. unikaj tego zakresu i długich razem. Ja mam to auto już 1,5 roku a pierwszy raz się zdażyło. proste nie? pytanie jak długo nad tym myśleli???

niema kamienia to mają ci na gwarancji wymienić. Przerabiałem ten temat w Octavce. Jest ślad po kamieniu niema gwarancji. Poza tym charakterystyczne dla pęknięcia na skutek złego montażu jest to, że pęknięcie następuje najczęściej po podniesieniu auta na podnośniku. Koła się "składają" a obciążenie przejmuje karoseria i rama, wtedy właśnie najczęściej pęka wadliwa lub źle osadzona szyba.

Należy wymieniać co 15kkm lub w systemie LongLife. . Poza tym w instrukcji wyraźnie stoi, że to jest zależne od paliwa i przy paliwie zasiarczonym należy co 7,5kkm. Ale najważniejsze pytanie: dlaczego częste wymiany nie są dobre dla silnika? proszę o wytłumaczenie, zawsze myślałem, że im częściej tym lepiej, ale mało ekonomicznie.

Mój pasek ma rok. i 45kkm wymieniłem olej przy 3000, potem przy 22000, potem 37000 ( teoretycznie mam LongLife). Na początk wymieniłem, bo zawsze tak robię i już. Nie interesuje mnie czy w instrukcji tak jest napisane czy nie. Jeżeli zalecają ostrożniejszą jazdę przez pierwsze 5000 to znaczy, że się coś dociera. Jako ciekawostę dodam, że dolałem 1l oleju na te powyższe 45kkm i jak podjeżdżałem na przegląd to poziom był przyzwoity:) Ale z kolei ostatnio padły mi obydwa łożyska w przednich kołach... . Jutro wymieniam - to mnie zastanawia.

To co najważniejsze dla Ciebie to to, że oni ewidentnie wypierają się, że tym ostatnim razem to była wina hamulców, mówili, że twój Tata sam dojechał itd... . Są kuci na 4 nogi - im chodzi tylko o to żeby wyprzeć się 3 awarii bo wiedzą, że wtedy nie mają szans. Jeśli masz twarde papiery ( bo o ile pamiętam pisałeś, że naprawili hamulce a nie chcięli naprawić blacharki) to ich masz!!!. Ja miałem podobnie... tyle, że musiałem trochę poczekać ale na 4. Miło było Kolegę poznać... Pozdrawiam

Spokojnie, założę się, że wysłali ci poleconym albo ci wyślą i napiszą, że ze wzg na urlopy i inne takie dyrdymały to oni chcieli ale nie mogli. Olać to oni cię już nie mogą - za daleko to zaszło. Jeśli nie odpowiedzą to tylko sobie szkodzą - i na pewno o tym wiedzą. Wtedy kiedy ja załatwiałem moją sprawę mówili mi w tym salonie, że mają ok 30-60 spraw rocznie w sądzie ( tutaj pewnie też nie będzie dużej różnicy tym bardziej, że górale to zwykle ostrzy przeciwnicy). Nie licz już na takie głupie potknięcia. Jak ja złożyłem pozew to mi przysyłali poleconym protokoły ( czy notatki) z rozmów telefonicznych. Przyślą na pewno odpowiedź ale pewnie poczekasz poza tym możesz sobie pisać, że chcesz odpowiedzi za 3 dni - oni i tak wyślą w 14 dniu. Baw się dobrze.

To są 3 różne rzeczy: 1. Świadomie sprzedano ci auto z wadą - sprawa karna - nie ma tu miejsca na sądy, polubowne załatwienie sprawy - trzeba zgłosić sprawę do prokuratury. 2. Gwarancja Ciebie w zasadzie nie dotyczy ( może za daleko poszedłem ale do tego to się sprowadza) jeżeli któś odmówi Ci wymiany auta czy naprawy z tytułu gwarancji to: - jako osoba prywatna masz naprawdę potężny oręż w ręku w postaci prawa - możesz robić wiele rzeczy: do sądu, do rzeczników praw itd. w zasadzie zawsze jesteś w uprzywilejowanej sytuacji i zgodnie z polskim prawem ( niezależnie od tego co kt pisze na tych swoich kolorowych karteczkach) ASO musi przegrać - oczywiście odnosząc się do sytuacji, któr są podobne do twojej. - jako firma masz bardzo ograniczone możliwości i tylko w stosunku do ASO. W zasadzie jedyną rzeczą jaką możesz zrobić ( bez udziału prokuratury) to zarządać rozwiązania umowy sprzedaży podstawiając im auto i żądając zwrotu pieniędzy. ASO może się zgodzić lub nie. Jeśli się nie zgodzi musisz iść do sądu. Tam najpierw zostanie sprawdzone czy dopełniłeś procedury czyli: czy niezwłocznie po wykryciu " znaczącej usterki" ( naprawianej co najmniej 3 raz) wystosowałeś żądanie rozwiązania umowy. Dalej będzie sprawdzana cała procedura po stronie ASO. Kto pierwszy nie dopełnił procedur przegrywa. Na tym etapie zakończyła się moja sprawa. Twoja będzie być może szła dalej czyli trzeba będzie ustalić czy usterka jest znacząca itd... . Druga opcja to wygrana w sądzie przez prokuraturę i pewnie automatem zwrot kasy. Tak czy inaczej nie licz na jakiekolwiek zrozumienie sądu - oni naprawdę nie mają ochoty wnikać w klu problemu - oni chcą jak najszybciej ale zgodnie z prawem zamknąć sprawę. Jeżeli w terminie kilku dni od tego wypadku nie złożyłeś żądania rozwiązania umowy to przegrasz. Albo prokuratura. Pozdrawiam,