Skocz do zawartości

zaix2407

  • Liczba zawartości

    16
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez zaix2407

  1. Witam wszystkich. temat szeroki i wielokrotnie już opisywany dlatego opiszę tylko sedno. Autko jeździ świetnie i wydaje mi się że turbina też działa ok, właściwie czuć jak się wlącza, autko ma niezłe przyspieszenie i odejście. Jednak jak w wielu opisywanych już przypadkach szczególnie na 5 i 6 biegu gdy dość gwałtownie przyspieszam, np. przy wyprzedzaniu, przy prędkości ok 120, 130 km/h nagle wchodzi mi w tryb awaryjny, tzn. traci na mocy i zapala sie kontrolka od świecy żarowej. Po zatrzymaniu i ponownym uruchomieniu silnika wszystko wraca do normy. Patrząc na objawy diagnoza jest dość prosta. Albo coś z turbiną albo zawór n75. I traz moje pytanie, czy w dobrym warsztacie posiadającym odpowiednie oprogramowanie i sprzęt diagnostyczny (komputer) powiedzą mi dokładnie co jest przyczyna tzn. np. że wymiany wymaga zawór n75 lub uszkodzona jest turbina, czy nie beda w stanie tego w 100% tego stwierdzić. Dodam tylko, że autko ma 100 000 przebiegu i raczej zawsze dbałem o turbinę.
  2. Słuchaj Oddie. Możliwe ze to pompowtryskiwacz ale nie koniecznie. Wszystko zależy od tego czy autko ci zgasło i już więcej nie zapaliło, czy porostu od czasu do czasu nie zapala ale jak juz zapali wszystko jest ok. Ja to przerabiałem od 24 grudnia 2009 do zeszłego tygodnia. Auto zapalało kiedy chciało i dodatkowo gasło w trakcie jazdy. Odwiedziłem 3 mechaników i dopiero 3 okazał sie kompetentny. Przyczyna tkwiła w czujniku wału korbowego. Może też być czujnik obrotów walka rozrządu, pompa paliwowa w zbiorniku paliwa, przestawiony rozrząd, przewody elektryczne albo jeszcze coś innego. Jeśli autko jak ci zapali zachowuje się normalnie wykluczył bym pompowtryskiwacz, jeśli od momentu kiedy ci zgasło już nie zapaliło prawdopodobieństwo uszkodzenia pompowtryskiwacza jest całkiem spore.
  3. No właśnie J@ceq. Właśnie tak myslę, że moze być pompowany odpływem. I właśnie o to mi chodzi, czy taka ewentualność jest możliwa, i czy pompa podciśnienia może mieć z tym coś wspolnego, bo z tego co zauważyłem dochodzą do niej przewody paliwowe bezpośrednio z filtra paliwa?
  4. @ceq dzięki czytałem go i nawet się na nim wyprodukowałem ale tam wiele ludzi myli pompę paliwa z dwusekcyjną (wysokiego ciśnienia). Mi rozum podpowiada, że olej w ropie nie ma nic wspólnego z pompa w zbiorniku.. Nie wiesz może ile taka pompa dwusekcyjna kosztuje w VW lub gdzieś na rynku (zamiennik)? I poradz co mam robić, w ciemno wymieniać czy jeszcze potestować. I napisz jednoznacznie.............może być olej w baku czy nie ma prawa go tam być???? ---------- Post added at 21:14 ---------- Previous post was at 21:07 ---------- A i jeszcze jedno pytanko. Przeglądam motoallegro i tam występuje coś takiego jak pompa paliwa VAKU (WAKU) czy to to samo co ta pompa dwusekcyjna (wysokiego ciśnienia ???
  5. Panowie im dłużej czytam ten post, tym mniej wiem. Nie jestem wprawdzie mechanikiem ale moim zdaniem jest tu dużo nieścisłości. Przede wszystkim mam od dłuższego czasu kłopoty z gaśnięciem silnika. Wczoraj zajrzałem do filtra paliwa, który był czarny ale bardziej zmartwiłem się ropą w kolorze kawy. Spuściłem z baku całe paliwo wyczyściłem zbiornik, kupiłem nowy filtr i przygotowuje się do zalania zbiornika nowym paliwem. Koledzy (mądre głowy mówią ze dziadowskie paliwo leję ale to nie jest prawdą. Leje tylko na dobrych stacjach a kłopoty z autem mam od dłuższego czasu. Można raz…no dwa razy trafić złe paliwo ale nie zawsze. I tu sedno. Myślałem od wczoraj dlaczego to paliwo ma taki kolor. Też, jak większość tu wydedukowałem, że to olej w paliwie nadaje taką barwę. Ale moim zdaniem pompa paliwa (ta w zbiorniku paliwa) nie ma tu nic do rzeczy. Prawdopodobnie przyczyną problemu jest pompa wysokiego ciśnienia, zwana też dwufunkcyjną i jeszcze jakoś (ta pod maską). Wielu tutaj pisze ze wymienili pompę paliwa w zbiorniku i ok ale jakoś nie chce mi się wierzyć, bo moim zdaniem to nie ma związku. Jak siada pompa w zbiorniku to auto może nie zapalać i gasnąć ale oleju w paliwie nie powinno być. Wyprowadźcie mnie z błędu jeśli się mylę. A jeśli ktoś zna jeszcze inną przyczynę oleju w baku to proszę o pomoc. Dodatkowo doklejam linka do mojego bardzo podobnego problemu. http://forum.vw-passat.pl/showthread.php?t=83236
  6. Filtr już kupiłem, dzisiaj wymieniam. I jeszcze jedno, wydaje mi się to niedorzeczne ale przeczytałem gdzieś na forum, że jak jest uszkodzona pompa paliwa (ta w baku) to filtr paliwa wygląda właśnie tak jak u mnie, czyli jest czarny. Czy istnieje taka zależność bo jakoś nie widzę związku??? ---------- Post added at 17:58 ---------- Previous post was at 17:57 ---------- ---------- Post added at 17:53 ---------- Previous post was at 17:47 ---------- Dzięki J@ceq. Co do powodów gaśnięcia to zgadzam się z Tobą, że brudne paliwo może powodować gaśnięcie. Zastanawia mnie tylko fakt, że przy założeniu, że zalałem ostatnio brudne paliwo problem gaśnięcia powinien występować od tamtej pory, a ja kłopoty z zapalaniem i gaśnięciem auta mam od ok. 4 miesięcy i jakoś nie chce mi się wierzyć ze ciągle trafiałem na chrzczone paliwo.
  7. Witam wszystkich. W związku z kłopotami auta w trakcie jady (auto samo gaśnie), wczoraj odkręciłem obudowę filtra paliwa, żeby zobaczyć jak wygląda filtr. Filtr był czarny (wymieniany 12 tys. km temu) ale nie to zmartwiło mnie najbardziej. Kiedy zobaczyłem jak wygląda olej napędowy w kielichu filtra to wpadłem w panikę. Ropa miała koloru coca coli, tudzież kawy rozpuszczalnej. Od razu odkręciłem pompę paliwa żeby zarzec do baku. Tam to samo tzn. ropa w kolorze coca coli. Spuściłem całą ropę i dokładnie wyczyściłem zbiornik. Dzisiaj kupiłem nowy filtr i przygotowuje się do poskładania auta i rozruchu. I teraz pytanie: 1. Co może być powodem takiego syfu w paliwie. Dodam, że mam auto od roku i od tamtej pory tankuję tylko Vergę na Orlenie. 2. Czy przy założeniu, że był kiedyś jakiś syf w baku, to nie powinien się sam wypukać po jakimś czasie. 3. Czy tak zanieczyszczone paliwo i filtr paliwa mogły powodować gaśnięcie auta w trakcie jazdy i na wolnych obrotach. 4. Czy istnieje taka możliwość, że do baku dostaje się olej z silnika? 5. Czy kolor paliwa może mieć wpływ z uszkodzona pompą paliwa w zbiorniku paliwa. 6. Jakie macie inne sugestie takiego stanu rzeczy? Z góry dziękuje za wszelkie sugestie.
  8. No i właśnie zgasł mi w trakcie jazdy. Jechałem, trzeci bieg, ok 1200 obr i zgasł. Z odpalaniem już nie ma problemów ale ciągle gaśnie. Czy to pompa paliwa???????????????????
  9. Witam…..wszystkich. Piszę bo oczywiście mam problem z autem. Przez ostatnie pół roku walczyłem (walczę) z autem. Miałem bardzo duże problemy z odpalaniem auta, na początku sporadyczne, później już ciągłe. Rozrusznik kręcił auto nie odpalało. Dodatkowo auto gasło w trakcie jazdy, bądź na wolnych obrotach (na luzie). Po kilku miesiącach, wymianie wielu części i odwiedzeniu kilku warsztatów auto wreszcie odpala. Pozostał jednak problem z gaśnięciem silnika. Jeżdżę samochodem dopiero 2 dni ale już dwa razy zgasło mi w garażu, kiedy już zaparkowałem, na luzie i na wolnych obrotach. Nie wiem jeszcze czy będzie też gasło w trakcie jazdy bo (nie na luzie) bo jaszcze za krótko testuję. Dodam jeszcze że mam wrażenie że auto ma różne „wolne obroty”. Czasami pokazuje ok. 900 obr. , czasami 800 a czasami 850obr. Co proponujecie????
  10. Zgadzam się z tobą rosiel, że trzeba się temu dokładnie przyjrzeć ale niestety nie jestem aż takim fachowcem abym mógł to zrobić sam. Poza tym mam kłopoty ze znalezieniem odpowiedniego mechanika w warszawie, z poprzednimi mam niezbyt dobre skojarzenia. Jeśli chodzi o oscyloskop i kontrolę wlka i wału to dla mnie totalna czarna magia, tak jak synchro wału i wałka. Chciałbym wreszcie mieć sprawne auto ale ile mechaników tyle opinii. Nie jestem też pewien jak były kasowane błędy. A jeśli chodzi o nr mojej pompy to już podaję...3C0919050F
  11. No w tej kwestii laki nie zgodzę sie z tobą. We wszystkich samochodach które miałem (laguna, a4, passat) zawsze przy wyłączonych nawiewach, radiu itp. słychać było odpracowanie pompki, trzeba się tylko troszkę wsłuchać. Jest to tym bardziej słyszalne po zdjęciu tylnej kanapy (testowałem). Moim zdaniem właśnie gdyby nic nie było słychać to świadczyłoby to o 100% uszkodzeniu pompy i miałbym problem z głowy. Niestety pompkę słychać co sugeruje, że albo wszystko z nią wporządku albo jej wydajność diametralnie spadła i pracuje ostatkiem sił, co skutkuje tym, że czasami zapala czasami nie itd.
  12. Jasne laki zgadzam sie z Tobą. Może źle sie wyraziłem. Pompa odpracowuje oczywiście przed zapłonem przez 2-3 sekundy i jest to słyszalne. Miałem już kilka samochodów i zawsze było ją słychać przed zapłonem przez chwilkę, co oznacza że wszystko działa. U mnie w passacie tak właśnie jest. Wkładam kluczyk, zapalają się kontrolki krótki 2-3sekundowy bzyk pompki, wciskam kluczyk aby zapalić i rozrusznik kręci, tylko nie zapala. Po kilku minutach czasami zapali. Zauważyłem, że najlepiej jest pokręcić przez jakiś czas, poczekać kilka minut i znowu spróbować. Wtedy czasami przynosi to efekt. Z tym pytaniem do Ciebie chodziło mi o to czy przed zapłonem słyszałeś ten dźwięk pompki i czy jest możliwe że pompka odpracowuje, czyli niby ją słychać a jednak jest uszkodzona. Słyszałem też, że pompa albo siada albo działa, czyli nie ma stanu przejściowego, tzn. że jak raz już się zepsuje to nie działa i koniec. Wtedy auto nie powinno już zapalić, a u mnie raz zapala raz nie…..normalnie loteria?????
  13. Dzięki Trokadero...oczywiście każdą pomoc jest obecnie dla mnie na wagę złota, adres dobrego mechanika w Wawie - bezcenne. Będę wdzięczny jak coś podeślesz. Diagnoza też jak najbardziej pożądana. Wracając do pompy to oczywiście sprawdzałem już na pełnym, półpełnym i prawie pustym baku i musze stwierdzić że niestety nie ma reguły, co nie ułatwia mi zadania z postawieniem diagnozy.
  14. Jasne zgadzam się z tobą podleczek..pompa to nie znowu taki duży koszt....ale co myslisz o tych błędach... czy uszkodzona pompa może je generować, pomimo ze niby nie mają ze sobą zwiazku?
  15. Dzięki Laki.....oczywiście biorę pod uwagę pompę paliwa i jest ona następna w kolejności. Chciałem ja nawet wymienić przy okazji wymiany czujnika ale pomyślałem że mogę to zrobić później sam. Łudziłem się ze wymiana czujnika załatwi sprawę albo chociaż wyeliminuje problemy z odpalaniem. Gdyby tak było albo gdyby teraz nie wyrzucało błędu czujnika wałka rozrządu po jego wymianie na nowy bardzo mocno obstawiałbym pompę, w związku z gaśnięciem samochodu w trakcie jazdy. Jednak ten ponownie wyskakujący błąd czujnika (po jego wymianie na nowy) powoduje ze znowu niczego nie jestem pewien. Podsumowując: 1.Też słyszałem, że przy problemach z pompą komputer może nic nie wykazać. 2.Przy zapłonie za każdym razem słychać jak odpracowuje pompka. U ciebie tez tak było, czy padła i koniec, zero działania? Czy to możliwe ze pompka odpracowuje a mimo to jest zepsuta? 3.Dlaczego nadal wyskakują błędy czujnika walka rozrządu? Wiesz obawiam sie ponoszenia kolejnych niepotrzebnych kosztów. Jestem jednak tak zdesperowany, że przygotowałem się na większy wydatek ale muszę już być pewny że to w co zainwestuje to na pewno to.......
  16. Witam wszystkich.........potrzebuję pomocy, bo sam już nie mam zdrowia i nerwów chyba sobie nie poradzę. Może zacznę od początku i chronologicznie bo problem jest złożony. Autko (passat 2005r, 140KM) kupiłem w zeszłym roku w sierpniu. Przez jakiś czas było ok, po ok 3 miesiącach użytkowania, zaczęły pojawiać się pierwsze sporadyczne objawy (błędy) dotyczące kolumny kierownicy, które generowały problemy z odpaleniem auta (mrugająca kontrolka świeć żarowych – brak wtrysku, czyli nie odpracował immobilajzer). Nie zdarzało się to bardzo często choć było dość irytujące. Następnie, dokładnie 24 grudnia, w wigilię, kiedy rano zszedłem do garażu w celu udania się do rodziny na święta (300km) passat nie odpalił. Błąd był inny, immobilajzer odpracowywał, kontrolka gasła, rozrusznik kręcił, co jakiś czas jakby auto jakby chciało zapalić ale mnie mógł. Kręciłem tak ok 30 min. aż się poddałem. W podróż pojechałem starym niezawodnym fiatem punto. Po moim powrocie, kilka dni później pierwsze kroki skierowałem do garażu. Oczywiście passat zapalił za pierwszym dotknięciem. Kolejnych kilka dni i wszystko było OK. Miałem nawet nadzieję, że autko miało jednorazowego focha. Niestety srogo się zawiodłem. Po ok 2 tygodniach problemy z odpalaniem zaczęły się powtarzać. Dodatkowo pewnego chłodnego zimowego dnia, krótko po odpaleniu auta, na zimnym jeszcze silniku wziąłem się za wyprzedzanie tira (mój błąd), wcisnąłem gaz do podłogi na trzecim biegu i nagle jakby stracił połowę mocy, zaczęła mrugać kontrolka …świec żarowych (wszedł jakby w tryb awaryjny), po zatrzymaniu i ponownym uruchomieniu silnika wszystko było juz normalnie. Kolejna sytuacja przydarzyła mi się kilka dni później. Wracałem z pracy, właśnie zjechałem z ronda, kulałem się na dwójeczce praktycznie bez gazu, nagle auto zgasło. Zjechałem na pobocze i już nie chciał zapalić. Oczywiście rozrusznik kręcił ale nie zapalał, więc laweta i do mechanika. Następnego dnia u mechanika oczywiście zapalił. Diagnoza mechanika – niby na podstawie komputera – uszkodzony czujnik wału korbowego – wymieniliśmy. Przez jakiś czas (2-3) dni wszystko OK, a później znowu problemy z odpalaniem i gaśnięciem w czasie jazdy. Dodam jeszcze, bo mi się przypomniało, że kilka tygodni wcześniej byłem w serwisie VW, popieli mnie pod komputer i wyrzuciło błąd czujnika wałka rozrządu. Sugerowałem mechanikowi, że ja właśnie ten czujnik obstawiam ale ona stwierdził, że to ewidentnie czujnik walu korbowego. Kiedy wróciłem do mechanika i ponownie zostawiłem auto po 2 dniach poinformował mnie, że w jego opinii jest to usterka kolumny kierowniczej i muszę znaleźć innego specjalistę albo serwis. Oczywiście znalazłem specjalistę od kolumny kierowniczej w warszawie 600 zł i wszystko OK. Przy tej czynności osoba od kolumny kierowniczej ponownie przetestowała mnie kompem i ponownie stwierdziła błąd czujnik walka rozrządu. Przez jakiś (krótki) czas było OK ale później problemy z odpalaniem i gaśnięciem auta mocno się nasiliły. W międzyczasie znowu zawitałem do VW aby wreszcie na 100% postawili diagnozę. Stwierdzili, że takową postawią dopiero jak przyjadę na lawecie ale po wysłuchaniu moich przygód obstawiają pompę paliwa w baku. Byłem też w warsztacie samochodowym w Warszawie i specjaliści stwierdzili, że muszę zostawić auto na caly dzień to powiedzą co je boli. w ich opinii to na pewno pompowtryskiwacz. Wreszcie tydzień temu kupiłem w ciemno czujnik wałka rozrządu i przy okazji świąt udałem się do mojego zaprzyjaźnionego mechanika poza Warszawą. Tam ponownie przetestowaliśmy auto komputerem i ciągle wyskakiwał ten nieszczęsny czujnik położenia walka rozrządu. Cieszyłem się że może wreszcie coś z tego będzie ale jednocześnie sugerowałem, że jeśli chodzi o odpalanie to OK zgadzam się może być to czujnik, natomiast gaśnięcie w trakcie jazdy nie bardzo mi się zgadza i może wskazywać na pompę paliwa w baku. Przy odbiorze auta mechanik w dobrej wieże stwierdził, że wszystko jest OK, odpala za każdym razem i nie powinien również gasnąć. Podchodziłem do tego z rezerwą i słusznie – pierwszy raz zgasł już jak wracałem do domu. Następnego dnia nie chciał już zapalić. Wróciłem do mechanika, niestety był to weekend więc podpięliśmy tylko do kompa i znowu błąd czujnika wałka rozrządu, mimo że był wymieniony na nowy. Mechanik stwierdził, że szkoda że nie sprawdził ustawienia rozrządu, bo i tak trzeba go było rozpić aby wymienić czujnik. Stwierdził również że uczepił by się raczej opcji rozrządu ale sam już nie wie co to może być. W drodze do Warszawy (jak juz zapalił) niby wszystko było ok. Autostrada, 140 km/h, tempomat i leciał. Do czasu......kiedy dojeżdżałem do bramki z opłatami i wbiłem na luz, niskie obroty, bez dotykania pedału gazu i zgasł. To samo powtórzyło się w trakcie przerwy, jak się zatrzymałem na parkingu. Jak postał kilka sekund na luzie na wolnych obrotach to gasł., poźniej odpalał i za chwilę znowu gasł. Jakoś dojechałem do Warszawy ale w kolejnych dniach aż do dzisiaj klopoty z odpalaniem i gaśnięciem nadal się powtarzają. Dzisiaj ch...........j (sorry) mnie już strzela i nie wiem co robić, dlatego ta rozprawka. Może jest ktoś kto znajdzie rozwiązanie albo wskaże mi co mam robić, bo auto 50 tyś. zł. i więcej stoi niż jeździ. Podsumowując: Objawy: Duże problemy z odpaleniem auta – rozrusznik kręci auto nie zapala. Gaśnie w trakcie jazdy, następnie zapala i tak do następnego razu. gaśnie na wolnych obrotach. Podejrzenia: Czujnik wałka rozrządu – był wymieniony na nowy. Źle ustawiony rozrząd – sam już nie wiem gdyby tak było pewnie chodził by jak czołg albo wcale by nie zapalał. Pompa paliwa w baku – objawy gaśnięcia mogą na nią wskazywać choć pompka odpracowuje za każdym razem i jest to słyszalne. Pompa wysokiego ciśnienia – mam nadzieje że nieeee....... Pompowtryski – auto jak już jedzie wkręca się normalnie i chodzi normalnie więc ja powyżej. Sam już nić więcej nie wymyślę. Co zostało zrobione: Wymiana czujnika wału korbowego. Naprawa kolumny kierowniczej. Wymiana czujnika wałka rozrządu. Moje oczekiwania, prośby: Pomocy – co to może byś. Zdiagnozowanie problemu. Osoba lub świetny mechanik (okolice Warszawy) która wreszcie naprawi to nieudane dziecko niemieckiej motoryzacji. Na koniec dodam, że poprzednio miałem passata z 99 roku, 4 lata i nic. Sprzedałem i połasiłem się na b6 i mam padło. Dodam, że skrzynia jak wrzucam 5 i 3 bieg przy puszczeni sprzęgła wydaje dziwny 2 sekundowy dźwięk (szum), wymieniłem przegub, łożysko w tylnym kole szumi, chłodnica ma delikatny wyciek i zobaczymy co dalej. A auto kupione od 1 właściciela w warszawskim salonie, przebieg potwierdzony w VW 104 000. Chciałem lepiej no i mam padlinę. Pozostaje tylko usiąść i płakać albo walczyć dalej. Z góry dziękuję wytrwałym, którzy przeczytali moje wypociny do końca. Będę wdzięczny za wszelką pomoc.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności