Leszek304

Jak najdalej od motoru 4,0 CDI. Silnik ten posiada dwie turbiny i bardzo wysoki moment obrotowy. Niestety skrzynie biegów nie wytrzymują takiego momentu i ulegają awarii. Sam silnik jest na tyle skomplikowany że warsztaty nie radzą sobie z jego naprawą a niektóre wręcz odmawiają naprawy. Tego silnika nie polecam nikomu. Natomiast 3,2 CDI jak najbardziej. Jednostka posiada 197 KM i 470 Nm, po lifcie trochę więcej. To wystarcza żeby czuć wgniecenie w fotel. Motorek to rzędowa 6-tka, która ma piękne brzmienie(bynajmniej tak mi mówią bo w środku w kabinie ja tego silnika prawie nie słyszę, mimo że to diesel). Spalanie w trasie 6,5 l. Bywały odcinki że schodziłem poniżej 6 litrów ale to była jazda po prostej na tempomacie 110km/h, a tak się raczej rzadko jeździ. Miasto to już 8 litrów. O wymianie rozrządu możesz zapomnieć, wszystkie silniki na łańcuchu.

Koledzy, ja kilka lat temu przesiadłem się do Mercedesa. Przez 3 lata jeździłem E-klasą W210 z silnikiem 2,9 TD a od niedawna ujeżdżam S-kę W220 z motorkiem 3,2 CDI. Jeśli ktoś rozważa zakup tych i podobnych modeli Mercedesa lub chciałby się co nieco dowiedzieć to chętnie odpowiem, doradzę. Passat w garażu stoi do dzisiaj, ale jeździ obecnie nim mój ojciec i innego auta sobie nie wyobraża Ciągle mam sentyment do paska.... ale nie wiem czy to byłoby taktowne przyjechać mercedesem na lokalny zlot passata

Ustawiałeś i sprawdzałeś to na rozgrzanym silniku? około 80 st.C

Jest niedokładnie ustawiona pompa Przyczyną może być jej ustawienie "na oko" przez osobę nieposiadającą urządzenia do diagnostyki. Poluzuj lekko pompe i bardzo delikatnie(milimetry) ją przesuń tak, aby było około 50. Fabrycznie powinno być 47-48. ja mam ustawione na 52 i pyka pięknie. Na forum znajdziesz dokładny opis ustawiania kąta wtrysku w 1Z. Instrukcje foto znajdziesz tez na forum golfa. Po ustawieniu silniczek powinien lepiej odpalać i równiej chodzić.

Ok, dzięki wielkie za wyjaśnienia

Generalnie tak by było, jednak na jakich podstawach prawnych może się opierać ubezpieczalnia? Skoro w dowodzie rejestracyjnym rok produkcji to 1997 to taka data powinna być wiążąca gdyż wynika z dokumentacji pojazdu. Przykładowo, jeśli posiadacz takowego składaka odwołałby się od decyzji ubezpieczalni, to jak ona ją uzasadni? Napisze że na podstawie ustawy...paragraf... w przypadku widniejącego napisu "składak" w adnotacjach dowodu rejestracyjnego, to dane samochodu w nim widniejące są nieważne a rzeczoznawca może się opierać jedynie na rozszyfrowanym numerze VIN ??

Polecam przejść się do CUK (Centrum Ubezpieczeń Komunikacyjnych). Tam miła pani od ręki wyliczy i wydrukuje na jednym formularzu oferty 15 towarzystw (oprócz pzu). Ja tam poszedłem i za OC+NNW zapłaciłem 415zł(z czego samo OC to 370zł) Można tanio? Można

Witam szanowni koledzy Od pewnego czasu nurtuje mnie pewna wątpliwość. Otóż, jest sobie auto, przypuścmy że oczywiście Passat, rocznik 1996, warty 7 tyś. Jego własciciel dostaje "dzwona" (poszkodowany jest passat), ubezpieczalnia orzeka szkodę całkowitą bo naprawa nieopłacalna. Auto po wypadku wycenia na 1 tyś, więc wypłaca poszkodowanemu róznice, czyli 6 tyś. Wszystko ok. Jednak... Jest sobie inny passat "składak", w dowodzie rejestracyjnym w adnotacjach widnieje jedynie słowo "składak", data produkcji w dowodzie to 1997, data pierwszej rejestracji też 1997. Generalnie wszystko wskazuje (wg dowodu) że jest to auto z 1997r. Faktyczną datę nadwozia można rozszyfrować jedynie z VIN i jest to, załóżmy, rok 1993. Jeśli posiadacz takowego auta dostanie dzwona to jak przeliczane jest odszkodowanie? Na podstawie różnicy między "wrakiem" a rocznikiem 1993 czy może 1997?

Makita - klasą i jakością nie odbiega od Bosha(a możę nawet lepsza) a jest o połowe tańsza. Nie pisze "bo słyszałem", pisze bo używam od paru lat. Sądząc po cenie to szukasz spalinówki, ja używam elektrycznej, więc na temat silnika się nie wypowiem i pozostawiam już to osobie która posiada spalinówkę. Pozdrawiam.

W "maluchu" to chyba przewidzieli i zapinacze pasów montowano do środkowego tunelu zamiast do foteli

Tak na moje to ktoś grzebał przy tym liczniku mając na celu zmniejszenie przebiegu i na koniec roboty nie wyskalował wskazówki. Jeśli skala zaczyna się u Ciebie od 20km/h to na początek proponuje zrobić tak. Delikatnie zdejmij wskazówkę, następnie znajdź małą białą kreseczką. Jest między ogranicznikiem wskazówki a guzikiem od resetowania tego małego przebiegu. Następnie nałóż ponownie wskazówkę tak, aby była skierowania dokładnie na ta kreseczkę. Po umocowaniu przełóż wskazówkę za ogranicznik. Złóż licznik, przejedź się i sprawdź czy pomogło. Opony zakładam że masz odpowiedni rozmiar.

Może kobitka po prostu myślała że, gdy po Tobie następna osoba zatankuje z tego dystrybutora, to Twój odczyt się skasuje i nie będzie wiedziała ile wlałeś a Ty dodatkowo się wyprzesz swojego tankowania lub powiesz że nie masz kasy

Daniel, gdy zamieni się fotele to jego pokrętło regulacji oparcia będzie z drugiej strony, czyli od strony tunelu środkowego;)

Kolego, masz poluzowany taki biały plasticzek który trzyma w prawidłowej pozycji drucik łączący klamkę z zamkiem. Gdy pociągasz za klamkę, to idący nierówno drucik naciska na dżwignię od zamka na skutek czego drzwi Ci się zakluczają. Gdy drzwi zakluczysz od zewnątrz, to trzpień zejdzie na dól. Po odkluczeniu podchodząc do góry zahacza o pechowy własnie drucik który przy pierwszym pociągnięciu powoduje zakluczenie drzwi. Zdejmij ten górny boczek od drzwi a sam zauwazysz o co mi chodzi:) Ten plasticzek przyklej dobrym klejem bo pewnie już nie trzyma mocowania oraz włóz do niego kawałek gumy aby usztywnić drogę przesuwania się trucika łączącego klamkę wewnętrzną z zamkiem. Ewentualnie w inny sposób musisz usztywnić droge przesuwania się drucika tak, aby nie nachodzi na drogę trzepienia (cypelka) od zamka, szczególnie to widoczne gdy trzepien zejdzie na dół.

Glueflex, gluemastic lub masticglue na rynku zagranicznym byłby rozpoznawalny (glue-klej)