silnik gaśnie (już nie tylko) w trakcie jazdy na benzynie

[kris]

Nowa /oryginał/ kostka wg mechanika to ok 90zł. Podróbki wg niego są kiepskie bo szybko padają albo mniej dokładnie działają.

 

Kup kolego kostkę najtańszą (mając na względzie możliwe wydatki na usunięcie wspomnianych przez Ciebie innych usterek) Na forum jest opisane jak ją wymienić samemu - tu już zaoszczędzisz, a przy okazji szybko wyeliminujesz jedną z przyczyn wymienionych jako te ,które generują problemy w Twoim pasku. Ja kupiłem wczoraj kostkę w sklepie Fota - koszt 13,50 -Topran- na poprzedniej jeżdziłem prawie dwa lata.

Życzę powodzenia

[empire13]

W sumie czemu nie. Pobawię się sam albo wpadnę do kumpla co potrafi to i owo przy aucie. Przeszukam forum.

 

Martwi mnie tylko ta przepustnica. Jak nie wymienię od razu to coś złego będzie się w trakcie jazdy dziać? To z tego powodu czasem się dusi jak jedzie lub gaśnie?

[kris]

Prawdę mówiąc nie wiem jakie są objawy uszkodzonej lub zużytej przepustnicy , ale według mnie raczej nie powinien silnik gasnąć . Ja mam podobny objaw jeżeli chodzi o "duszenie "się silnika ale w moim przypadku stawiam na zapłon - czyli świece , przewody , palec rozdzielacza no i może kopułka . Jeżdżę już ponad 6 lat na gazie i nic z tych rzeczy nie wymieniłem.(najwyższy czas chociaż przejrzeć). W temacie przepustnicy też poczytaj , zawsze lepiej mieć chociaż skrawek wiedzy na ten temat niż iść do mechanika i słuchać "mądrych "wywodów na temat powagi usterki. Oczywiście niekoniecznie w Twoim przypadku , ale z reguły lepiej wiedzieć czy mechanik wciska kit , czy poprostu też jest dla niego zagadką powód usterki w aucie.

[empire13]

Na forum jest opisane jak ją wymienić samemu - tu już zaoszczędzisz

Poczytałem i się przeraziłem. Do wymiany kostki trzeba prawie pół auta rozkręcić. A przynajmniej całą kierownicę (chyba że się mylę?). To ponad moje umiejętności .

Trzeba będzie do mechanika.

[The_Saint]

Jak masz ściągacz to się mylisz ale nawet ściągnięcie kierownicy nie jest straszne-opis jest gorszy niż robota

[empire13]

Raczej nie mam. Nawet nie wiem co to jest

[kris]

Poczytałem i się przeraziłem. Do wymiany kostki trzeba prawie pół auta rozkręcić. A przynajmniej całą kierownicę (chyba że się mylę?). To ponad moje umiejętności .

Trzeba będzie do mechanika.

 

Postaram się dziś wstawić dla Ciebie fotki - ja wymieniałem kostkę w sobotę ,30 minut roboty i wszystko hula jak marzenie.

[dzontrawolta]

też niedawno wymieniałem kostkę i zajęło mi to czas 20 minut łącznie z piciem piwka:) To nie takie straszne jak się wydaje:D

[kris]

Najpierw należy zdjąć plastiki - obudowę ,która składa się z dwóch części i maskuje stacyjkę , przewody itd.(za kierownicą), następnie odkręcić osłonę krzyżaka kolumny kierowniczej(dwie plastikowe nakrętki z półokrągłym łbem z nacięciem na śrubokręt - znajdziesz je pod zespołem pedałów sprzęgła i hamulca)gdy to już odkręcisz to śmiało pociągnij i ta osłona wyjdzie .Gdy to wykonasz zobaczysz taki widok jak na zdj.1

na zdjęciu widzisz krzyżak i śrubę na klucz 13- należy odkręcić, wyjąć śrubę .

Następnie odepnij kostki z przewodami od manetek i od stacyjki i odkręć śrubę mocującą stacyjkę klucz imbusowy 6mm zdj .2 (poniżej)

po wykręceniu śruby imbusowej pociągnij za kierownicę (do góry ) powinna wyjść lekko i zwróć uwagę na sprężynę która jest przed krzyżakiem(jak wieloklin się wysunie z krzyżaka to ta sprężynka wypadnie - należy ją później włożyć w to samo miejsce jak będziesz składał)zdj.3 i 4

Tak będzie wygladała kierownica po wyciągnięciu zdj .5

Następnie trzeba wykręcić małą śrubkę mocującą kostkę - potrzebny śrubokręt płaski na samym końcu wykrzywiony i cienki .(śrubka ma krótki gwint i wystarczy dwa może trzy obroty) następnie wyjmij kostkę i zamontuj nową.zdj.6 i 7

Montaż w odwrotnej kolejności ( jak rozbierzesz - to i złożysz:dobrze).

Zalecane przy tej robocie jest sączyć piwko -to ważne i potwierdzi to większość kolegów z forum.

Pozdrawiam i myślę że jednak zrobisz tę wymianę sam - satysfakcja GWARANTOWANA.

[empire13]

Dzięki za fotki i opis. Teraz powinno być łatwiej.

 

Najlepsze jest to że narazie (odpukać) od zeszłego piątku ani razu nie miałem problemu z odpaleniem czy też z gaszeniem podczas jazdy.

Jedyne co w piątek zrobiłem to zacząłem używać oryginalnego klucza. Wcześniej przez kilka miesięcy używałem dorobionego.

 

Czy to może mieć jakieś znaczenie?