aras86 Zgłoś #1 Napisano 20 Grudnia 2009 Panowie ma do Was pytanie odnośnie wyjazdu w góry. Pierwszy raz będę jechał zimą w góry samochodem (jestem z płn. Polski) a 5 lat siedziałem w Anglii, więc mróz jest mi obcy. Kupiłem zimówki ( z przodu mam nówki a z tyłu roczne ale mają przejechane z 2tyś km). Napiszcie mi co mam ze sobą wziąć i jak przygotować samochód na mrozy, jak go zabezpieczyć (ładowanie,odmrażać, uszczelki)? W górach będę 10 dni. Dzięki za odp. POzdro Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kosmo Zgłoś #2 Napisano 20 Grudnia 2009 zmiotka skrobaczka... łańcuchy niekoniecznie...ale jak chcesz czasem sie przydają.. odmrazacz do zamków... a tak to jaki masz stary akumulator? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mej Zgłoś #3 Napisano 20 Grudnia 2009 ewentualnie saperka,kilo soli i zapalniczka;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tomek Zgłoś #4 Napisano 20 Grudnia 2009 Nie zapomnij też odmrażacza do szyb w płynie. Jest trochę droższy od skrobaczki, ale za to bardzo ładnie schodzi lód. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kosmo Zgłoś #5 Napisano 20 Grudnia 2009 no mejdej zapalniczka sie zawsze przyda Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
aras86 Zgłoś #6 Napisano 20 Grudnia 2009 wezmę jakąś saperkę, odmrażacz do zamków i szyb no i kable.a posmarować czymś uszczelki? akumulator muszę na pewno naładować.dziś samochód stał całą noc i pół dnia na dworze i zapalił za drugim razem. dzięki.pozdro Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
czajek19 Zgłoś #7 Napisano 20 Grudnia 2009 (edytowane) nie no nie przesadzajmy , to nie jest USA, że z jednej strony kraju jest cały rok +30 a na drugim konću praktycznie non stop śnieg warunki są podobne jak u Ciebie , tyle , że wiadomo saperka, odmrażacze do szyb , zamków , zaplaniczka, opony zimowe, (łańcuchy sie przy dadzą jak będziesz jeździł jakimiś drogami (polnymi, mniej uczęszczanymi) . Jeśli nie wymieniasz akumulatora na new to ja proponuję zabrać ze sobą kable rozruchowe ( jeśli masz to gut ) jeśli nie to nie kupuj przypadkiem w tesco za 20 zł tylko kup porządne. No i szerokiej drogi A i jeszcze jedno. Jeśli jedziesz na to 10 dni to dobrze by było gdybyś chociaż raz dziennie odpalił samochód i zostawił go na 15 min, żeby sobię pochodził Edytowane 20 Grudnia 2009 przez czajek19 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Slaweeek Zgłoś #8 Napisano 21 Grudnia 2009 Ja bym Ci radził zabrać ze sobą jeszcze łańcuchy, nie będziesz się musiał bawić, a pchanie autka, a rzaczej pasażerowie nie będą musieli. Łańcuchy np w makro za jakieś 60 zł kupisz a naprawdę nie raz mogą się przydać, wrzuć do samochodu niech jeżdżą Uszczelki możesz posmarować olejem do silnika, a po chwili wytrzeć łądnie do sucha, woda nie będzie się ich trzymała, wytrzyj też z brudu ranty drzwi tam gdzie uszczelka dotyka. Co do akumulatora to jak auto ma problem po postoju 36 h i akumulator jest starszy niż 4 lata to ja bym zmienił dla świętego spokoju, mój po staniu 4 dni teraz normalnie odpalił. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
adams Zgłoś #9 Napisano 21 Grudnia 2009 zabierz ze sobą: -kable zapłonowe -łańcuchy (nie koniecznie) -skrobaczkę, odmrażacz do szyb -linkę holowniczą -wysmaruj wszystkie uszczelki silikonem w spraju lub jakąś wazeliną i to chyba powinno wystarczyć, z tym codziennym odpalaniem auta na 15 minut to gruuuba przesada, jak autko postoi parę dni bez odpalania na mrozie to nic mu się nie stanie! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Krawcol82 Zgłoś #10 Napisano 21 Grudnia 2009 zabierz ze sobą:-kable zapłonowe Chyba rozruchowe Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
adams Zgłoś #11 Napisano 21 Grudnia 2009 (edytowane) łoj pomyłka ale wszyscy i tak wiedzą o co chodzi i w góry to najlepiej mieć 4x4 i masz wszystko w d Edytowane 21 Grudnia 2009 przez adams Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Grimson Zgłoś #12 Napisano 21 Grudnia 2009 Chłopacy wyżej dobrze radzą. Ja ze swojej strony polecam unikanie wjazdu zimową porą w góry samochodem z obniżonym zawieszeniem. Podrzucam zdjęcie wykonane na przełęczy koło Czarnej Góry, okolice Stroni Śląskich. Śniegu leżało ponad metr, po bokach bandy takie że mnie kryło a mam pod dwa metry wzrostu. Jakoś moja obniżona Golfina przedarła się przez ten teren, nazajutrz utkwił tak ciężki pług. Wrażenia z jazdy - niezapomniane:D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
skcrack Zgłoś #13 Napisano 21 Grudnia 2009 A i jeszcze jedno. Jeśli jedziesz na to 10 dni to dobrze by było gdybyś chociaż raz dziennie odpalił samochód i zostawił go na 15 min, żeby sobię pochodził Przez 15min nie doładuje aku, a prądu na rozruch trochę pójdzie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
czajek19 Zgłoś #14 Napisano 21 Grudnia 2009 (edytowane) z tym codziennym odpalaniem auta na 15 minut to gruuuba przesada, jak autko postoi parę dni bez odpalania na mrozie to nic mu się nie stanie! jak ma słaby akumulator to jak zostawi auto na 10 dni to później za chiny ludowe go nie odpali . a z tym 15 min faktycznie przesadziłem Edytowane 21 Grudnia 2009 przez czajek19 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
adams Zgłoś #15 Napisano 21 Grudnia 2009 jest wyjście: -kupić nowy aku -przedłużacz i prostownik -aku do domu do ciepełka -kable i jakiś życzliwy kolega ze sprawnym aku Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
aras86 Zgłoś #16 Napisano 21 Grudnia 2009 Dzięki Panowie za porady. Akumulatora nie wymienię bo z funduszami nie bardzo stoję przed świętami no i sylwkiem.Ale akumulator ma już z 5 lat. Podładuję go i wezmę kable.A z odpalaniem zrobię tak, że codziennie pojadę z laską się gdzieś przejechać np. na stok no chyba, że będą takie śniegi, że nie da rady i wtedy zostanie odpalanie.A poza tym wezmę i kupię: -saperkę i zmiotkę -kable -kupię lub pożyczę łańcuchy -kupię odmrażacz na szyby (na zamki raczej nie potrzebny) -posmaruję uszczelki olejem do silnika lub jak słyszałem podobno olejkiem do opalania(ale nie wiem czy to prawda) Dzięki.pozdro Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
rogalik17 Zgłoś #17 Napisano 21 Grudnia 2009 Ja polecam jeszcze sprawdzic temperature zamarzania plynu w ukladzie chlodzenia i kupic jakis dobry plyn do spryskiwaczy bo wiekszosc tych tanich sprawdza sie w temperaturze max -10 stopni. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość maslog Zgłoś #18 Napisano 21 Grudnia 2009 Pierwszy raz będę jechał zimą w góry samochodem (jestem z płn. Polski) a 5 lat siedziałem w Anglii, więc mróz jest mi obcy. Poważnie??? Smieszą mnie takie pytania i jeszcze bardziej odpowiedz bo wyglada że Ty z Księżyca spadłeś a nie z Angli. A wcześniej nigdy pewnie mrozu nie poczułeś i śniegu też nie widziałeś....Weż konserwy scyzoryk MCGywera Fasolę w puszkach jakąś kosę bo dzika zwierzyna wyjątkowo agresywna w tym roku,oglądnij ze 2 razy film ze Stallone jak przetrwać w górach w podkoszulku. Ot i tyle:cool: Ech, zastanów się trochę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kaczord Zgłoś #19 Napisano 21 Grudnia 2009 a ja do tego dołożyłbym jeszcze linkę np taka: http://www.allegro.pl/item855729046_tasma_5_0m_60mm_9000kg_pas_pasy_transportowe.html poza tym latarkę diodową czołówkę i zapasowe baterie do schowka no i pozostałe rzeczy tu juz wspomniane Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
aras86 Zgłoś #20 Napisano 22 Grudnia 2009 (edytowane) Poważnie??? Smieszą mnie takie pytania i jeszcze bardziej odpowiedz bo wyglada że Ty z Księżyca spadłeś a nie z Angli. A wcześniej nigdy pewnie mrozu nie poczułeś i śniegu też nie widziałeś....Weż konserwy scyzoryk MCGywera Fasolę w puszkach jakąś kosę bo dzika zwierzyna wyjątkowo agresywna w tym roku,oglądnij ze 2 razy film ze Stallone jak przetrwać w górach w podkoszulku. Ot i tyle:cool: Ech, zastanów się trochę. po pierwsze Twój post nic nie wniósł więc nie wiem po co zabierasz głos po drugie śmieszny jesteś Ty dla mnie bo forum jest po to aby udzielać info i sobie pomagać jeśli ktoś czegoś nie wie (a Ty pewnie dużo wiesz i umiesz) po trzecie jak widzisz mam 23 lata, 5 lat prawko więc krótko po zdaniu prawka wyjechałem do Anglii która jest praktycznie bez gór, a temp. zimą wynoszą średnio 5 na plusie a śnieg pada a raczej pruszy bardzo bardzo rzadko( jak ja byłem to spad raz) po czwarte śnieg widziałem ale powtarzam, że nie użytkowałem samochodu w takich warunkach a jak byłem młodszy to zajmował się tym tata (ale wiadomo zima i warunki w Toruniu a w Wiśle są inne) Mam nadzieję, że trochę Ci przybliżyłem o co mi chodzi, jeśli nie to idź do kąta i się zastanów i jeśli nie masz nic sensownego do napisania to nie udzielaj się w tym temacie i w innych też jeśli masz pisać takie pierdoły o McGywerach i Stallone Pozdro Edytowane 22 Grudnia 2009 przez aras86 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach