Nuttie Zgłoś #21 Napisano 18 Lipca 2009 Niemożliwe stało się możliwe... a jednak. cervandes ma rację, człowiek uczy się przez całe życie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
cervandes Zgłoś #22 Napisano 18 Lipca 2009 (edytowane) ważne jest też to, że ustawa daje jeszcze jedną dużą furtkę sprzedawcy na odrzucenie roszczenia, a mianowicie żądanie nie może go narażać na poważne straty finansowe. W Hipotecji pan X kupił notebooka. Po raz pierwszy użył Skype'a po miesiącu użytkowania - okazało się, że nie działa wideorozmowa - kamerka nie jest wykrywana przez system. Napisał więc pismo, z żądaniem wymiany towaru na nowy - uzasadniając, że wcześniej nie miał okazji kamerki sprawdzić. Zastosowano więc domniemanie, że wada istniała w chwili wydania towaru gdyż tym przypadku nie minęło 6 miesięcy, więc z mocy ustawy to na sprzedawcy ciąży obowiązek udowodnienia kupującemu, że tak nie było - co jest oczywiście niemożliwe. Sprawa wydaje się być przesądzona, ale sprzedawca może odmówić wymiany towaru na nowy na podstawie Art. 8. 1. Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wy- miana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów. Przy ocenie nadmierności kosztów uwzględnia się wartość towaru zgodnego z umową oraz rodzaj i stopień stwierdzonej niezgodności, a także bierze się pod uwagę niedogodności, na jakie naraziłby kupującego inny sposób zaspokojenia. Sprzedawca odpowiada pismem, że żądanie odrzuca, ponieważ spełnienie roszczenia naraziłoby go na nadmierne koszty (oddaje nowy, dobry sprzęt a otrzymuje w zamian używany, na dodatek niesprawny). Sprzedawca nie łamie prawa, jeśli zachował ustawowy termin 14 dni KALENDARZOWYCH od chwili złożenia pisma - mamy więc twardy orzech do zgryzienia. Jedyne co nam pozostaje to Polubowny Sąd Konsumencki, pomoc Rzecznika i pracowników urzędu - ale tracimy masę czasu, a sądy sporadycznie orzekają na korzyść klienta. Druga droga - równie nieefektywna - to powództwo cywilne, tutaj jednak możemy liczyć tylko na siebie - no i ponosimy wszystkie koszta. W internecie można znaleźć całą masę dyskusji osób opowiadających cuda. Połowa z nich nawet nie zadała sobie tyle trudu aby przeczytać ustawę o której kiedyś słyszeli - druga połowa mimo przeczytania nie ma pojęcia jak takie przepisy zinterpretować. I jeszcze jedno: Gwarancja producenta to jego dobra wola. Okres gwarancji, zakres roszczenia i inne rzeczy związane z wadami zakupionego produktu nie są określane zewnętrznymi przepisami. Nauczeni jesteśmy, że kupujemy sprzęt - a gwarancja to jest coś co się nam należy. Nieprawda! To producent - niejako na potwierdzenie dobrej jakości towaru - w pakiecie oferuje nam bezpłatny serwis w razie ujawnienia się wad produktu w okresie na który gwarancja producenta została udzielona. Na okres gwarancji, a także na jej zakres należy zwracać uwagę, bo czasem można się naprawdę rozczarować (doskonałym przykładem są właśnie baterie w komputerach!). pzdr Edytowane 18 Lipca 2009 przez cervandes Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach