Skocz do zawartości
J@ceq

Zderzak bezpieczeństwa

Rekomendowane odpowiedzi

Rozumiem kolego, to by było dobre tak jak napisałeś w przypadku uderzeń czołowych w tedy zapewne każdy zapinał by pasy bo znam przypadki w których ludzie gineli przez pasy i ludzi którzy uszli cali z wypadku dlatego że ze nie mieli zapiętych pasów i wylecieli przez szybę nie zostając zgnieceni.... tylko nikt nigdy nie przewidzi..

przepraszam za OT z tymi pasami.

 

pozdr

 

---------- Post added at 13:12 ---------- Previous post was at 13:11 ----------

 

Rozumiem kolego, to by było dobre tak jak napisałeś w przypadku uderzeń czołowych w tedy zapewne każdy zapinał by pasy bo znam przypadki w których ludzie gineli przez pasy i ludzi którzy uszli cali z wypadku dlatego że ze nie mieli zapiętych pasów i wylecieli przez szybę nie zostając zgnieceni.... tylko nikt nigdy nie przewidzi..

przepraszam za OT z tymi pasami.

 

pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przypominają mi się doświadczenia i teorie Nikola Tesli, Czecha którego też niszczono, a teraz potwierdzają się w praktyce.

 

Jak dobrze pamiętam był to Serb

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jak dobrze pamiętam był to Serb

Dokładnie, masz rację. Już poprawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja myślę żeby zamiast montować coś takiego w samochodzie tak to zmodyfikować aby to barierki bezpieczeństwa na drogach działały na podobnej zasadzie, może tędy droga? no ale tylko sobie gdybam

 

 

Teraz wyobraźcie sobie wirujący element w waszym samochodzie, który posiada tą energię!!! Tego się po prostu nie da ogarnąć.

 

wiele rzeczy dziś ogólnodostępnych też wydawało się niewykonalne ileś tam lat wstecz, może więc za parę lat okaże się, że taką energię można wykorzystać w silnikach elektrycznych itp?

no ale to temat na jakiś wykład z fizyki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
wiele rzeczy dziś ogólnodostępnych też wydawało się niewykonalne ileś tam lat wstecz, może więc za parę lat okaże się, że taką energię można wykorzystać w silnikach elektrycznych itp?

no ale to temat na jakiś wykład z fizyki :)

 

Tak ale prawa fizyczne opisujące ruch obrotowy i zjawiska z nim związane zostały opisane już dawno i ominąć je będzie ciężko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tyle ze ten element nie wiruje!!!

to cala zasada dzialania tego ustrojstwa. element 'wirujacy' przez caly czas jest nieruchomy!!! dopiero jak dojdzie do zderzenia to jego sila(uderzenia) napedza to kolo.

jak najprosciej opisac zasade dzialania?

hmmm kiedys byly takie samochodziki napedzane paskiem zebatym. w samochodziku bylo kolko zamachowe. przez pociagniecie paska napedzalo sie kolko i fura po postawieniu na ziemie wykorzystywala energie z kolka do poruszenia. tutaj jest podobnie ale odwrotnie. zderzak to pasek. pociagniecie to uderzenie. najpierw jest ruch pojazdu, ktory w momencie uderzenia napedza kolo zamachowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
tyle ze ten element nie wiruje!!!

to cala zasada dzialania tego ustrojstwa. element 'wirujacy' przez caly czas jest nieruchomy!!! dopiero jak dojdzie do zderzenia to jego sila(uderzenia) napedza to kolo.

jak najprosciej opisac zasade dzialania?

hmmm kiedys byly takie samochodziki napedzane paskiem zebatym. w samochodziku bylo kolko zamachowe. przez pociagniecie paska napedzalo sie kolko i fura po postawieniu na ziemie wykorzystywala energie z kolka do poruszenia. tutaj jest podobnie ale odwrotnie. zderzak to pasek. pociagniecie to uderzenie. najpierw jest ruch pojazdu, ktory w momencie uderzenia napedza kolo zamachowe.

Tak to jest ocyzwiste.

Problemem jest odebranie tej energii i późniejsze jej rozproszenie. To nic nadzwyczajnego nie jest, wszysto można opisać za pomocą praw fizycznych. W przypadku zastosowania takiego zderzaka w samochodzie, nie ograniczają nas możliwości technologiczne, największym problemem jest niemożliwość opisania wszystkich zmiennych wchodzących w równanie pracy takiego wirnika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Ja przyłączam się do głosu sceptyków.

W rozważanym przypadku zderzenia czołowego lub uderzenia w przeszkodę, gdy kabina nie ulega zmiażdżeniu, energia kinetyczna samochodu jest tak czy owak rozpraszana. Z punktu widzenia podróżnych nieważne, czy pójdzie ona na rozbujanie wirnika pana Łągiewki, czy na zgniecenie komory silnika.

Co w czasie uderzenia jest zagrożeniem dla ludzi? Czy jest to energia kinetyczna rozpędzonego samochodu?

Pytanie pomocnicze: w którym przypadku mam szansę na odniesienie mniejszych obrażeń, jeśli uderzę w mur z prędkością 50 km/h - passatem czy smartem? Passat jest cięższy, więc przy danej prędkości jego energia kinetyczna będzie większa... A jednak wolelibyśmy w takiej sytuacji być w passacie, czyż nie?

Tym, co w takiej sytuacji robi nam krzywdę, to owszem energia kinetyczna - a ściślej prędkość i masa - ale naszego ciała. Nasze ciało w momencie uderzenia jest wyhamowywane z prędkości 50 km/h do zera w bardzo krótkim czasie.

Jeśli wyhamowanie odbywa się na dystansie 2 metrów (passat), to na nasze ciało działają mniejsze siły, niż gdyby odbywało się ono na dystansie 0.5 metra (smart) i dlatego robimy sobie mniejszą krzywdę.

Dlatego, gdyby taki zderzak miał zapewnić bezpieczeństwo zarówno pasażerom, jak i bebechom samochodu, musiałby wystawać przed samochód przynajmniej te 2 metry.

 

Ciekawe, kto chciałby jeżdzić z taką lagą zwiększającą opór powietrza i utrudniającą wszelkie manewry? A walec jeżdżący razem z samochodem - w jeździe miejskiej co chwilę rozpędzać i hamować te kilkadziesiąt, a może nawet kilkaset kilogramów? Dlatego nie wróżę tej konstrukcji komercyjnego sukcesu.

 

Pozdr.

Edytowane przez Roddy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

No fajnie ... zatrzymujemy malucha z 30 km/h i nic nikomu sie nie dzieje .

Huuuuura !!

 

Maluch 600kg , ustrojstwo zdolne go zatrzymac pewnie ze 300.

Teraz samochod sredniej klasy ważący 1600kg ... to ile musiał by ważyc ten cudowny zderzak zeby go zatrzymac dajmy na to z 50km/h ?

 

A co by było gdybyśmy walili w sciane nie 50 a 70 ?? Kawał metalu bedący cudownym zderzakiem zajmuje miejsce naszych nóg ( no bo patrząc na niego to predzej buda sie poskłada niz on ) ... wprost wspaniała perspektywa:rolleyes:.

 

Ehhh ... wynalazek jak wynalazek - dużo smieszniejsza jest teoria ktorą dorobił do tego Lagiewka . Bezsiłowe przenoszenie energi kinetycznej i inne tego typu banialuki :D

 

herflik-00

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Pytanie pomocnicze: w którym przypadku mam szansę na odniesienie mniejszych obrażeń, jeśli uderzę w mur z prędkością 50 km/h - passatem czy smartem?

 

 

Oczywiście masa pojazdu przy zderzeniu odgrywa ważną rolę,

ale w przypadku smarta mała masa pozwala mu wytracić energię zderzenia

po przez zwykłe odbicia się od przeszkody.

 

[ame]

[/ame]

 

Co by nie było to nie chciałbym być taką żywą piłką :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Czy ktoś z kolegów zna dalsze losy tego wynalazku ?
No i dopiszę losy bo podano je w dzisiejszym dzienniku TV. W naszym kraju potraktowano gościa jak wariata albo niewygodnego dla nauki, za to za granicą go doceniono. Zdobył nagrody za granicą a zderzak zakupili od niego bogaci szejkowie. W Polsce niestety traktują człowieka jak niespełna rozumu za granicą go doceniają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Jak zobaczymy taki zderzak lub coś co działa podobnie jako seryjne wyposażenie wtedy będzie można mówić ze Łagiewka odniósł sukces ...

 

To ze szejkowie to kupili akurat nic nie mówi, kupili bo nie maja co z pieniędzmi robić

(pozlacane czy posrebrzane karoserie samochodów tez do niczego nie służą oprócz wątpliwego lansu a ma je co drugi "nafciarz") :bezzebow

 

pozdr herflik-00

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość eltom

Ten cały patent to bzdura i to kompletna. Jeśli ktoś nie wie dlaczego, to proponuję zamknąć się w stalowej skrzyni i kazać się wyrzucić ze samolotu. Skrzynia może i przetrwa, ale ciekawe gdzie po zderzeniu będzie się znajdował chociażby żołądek? Bezsens. Takie silne zderzenie przetrwać może samochód, bo jego konstrukcję można wzmocnić, choćby tytanem itp itd... nie znam się na tym... Ale człowiekowi zwyczajnie wnętrzności powyrywa, za duże przeciążenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy kto nie opuszczał fizyki w szkole spojrzy na to z przymróżonym okiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten cały patent to bzdura i to kompletna. Jeśli ktoś nie wie dlaczego, to proponuję zamknąć się w stalowej skrzyni i kazać się wyrzucić ze samolotu. Skrzynia może i przetrwa, ale ciekawe gdzie po zderzeniu będzie się znajdował chociażby żołądek? Bezsens. Takie silne zderzenie przetrwać może samochód, bo jego konstrukcję można wzmocnić, choćby tytanem itp itd... nie znam się na tym... Ale człowiekowi zwyczajnie wnętrzności powyrywa, za duże przeciążenie.

 

 

sama stalowa skrzynia czy stalowa skrzynia + na jej przodzie ten amortyzator lagiewki, do tego strefa zgniotu skrzyni, airbag, pasy + napinacze pasow?

 

 

i dlaczego odrazu z samolotu? moze by rakiete z czlowiekiem wystrzelic :)

 

---------- Post added at 22:18 ---------- Previous post was at 22:05 ----------

 

Każdy kto nie opuszczał fizyki w szkole spojrzy na to z przymróżonym okiem.

 

patrze z przymruzonym okiem z tego powodu ze wszyscy to olewaja. gdyby jakas madra glowa na skale swiatowa sie wypowiedziala pozytywnie to byly by tutaj wpisy: "wow" "geniusz" "polak potrafi" itd ...... wszyscy by chwalili

na chlopski rozum, taki amortyzator NAPEWNO nie robi wiecej szkod, a NAPEWNO pomaga przezyc wypadek. pierw chociazby minimum energii pochlonie ten sprzet a reszta to juz strefa zgniotu, airbag i inne systemy.

 

problem pewnie tkwi w:

- dodatkowej wadze samochodu

- wiekszym zuzyciu paliwa (waga)

- miejsce montazu

- koszt badan

- koszt produkcji

- koszt i czas montazu

- sporo wyzsza cena samochodu

podsumowujac nieoplacalna produkcja ze wzgledu wiekszych kosztow przez ktore ilosc kupujacych sie zmniejszy. pewnie by trzeba 20 lat "testowac" te amortyzatory na kupujacych zeby zyskaly pozytywna opinie i uznanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dajcie sobie siana, nie rozumiem jak można być takim ignorantem i w to wierzyć. Co za różnica w jaki sposób energia zostanie wytracona? Czy będzie to upadek na plaskacza do wody, czy gumowa bela czy też super przekładnia zmieniająca kąt rozprowadzania sił - i tak energia człowieka i samochodu musi być zatrzymana na odcinku 10cm. Efekt będzie taki sam.

 

Łągiewka to czaruś i 20 lat temu ludziom którzy jak debile siedzieli przed telewizorami i powtarzali za Kaszpirowskim adin dwa tri - zasadził kawałek bajki która do dziś kiełkuje. Otrząśnijcie się, ruszcie mózgami i napiszcie CO ZA RÓŻNICA w jaki sposób zatrzyma się auto na 10cm - i tak pierd*****cie dziobem w poduszkę czy w kierownicę niczym kojot ze "Strusia pędziwiatra"...

 

A pieprzenie że nie wprowadzono bo koszta, że firma nie zarobi na częściach itp to brednie równe bajeczce Łągiewki. Firma, która by posiadła taką technologię zmonopolizowałaby rynek samochodów. Wystarczy jeden test - wsiada parka, walnie w drzewko przy 50km/h czy stówce, wysiadają i idą dalej albo odjeżdżają z miejsca zderzenia nieuszkodzonym autem - a miliony ludzi kupowałoby tylko takie samochody. Gówno warte hybrydy które palą tyle samo co spalinowce (bo są o wiele cięższe), posiadające trudne do utylizacji akumulatory (z ekologią to nie ma nic wspólnego) - sprzedają się na "głupim" kontynencie jak świeże bułeczki. Naprawdę jesteście tacy naiwni i sądzicie że nikt tego nie wprowadził bo potrzeba 20 lat badań?!

 

 

Jak chcecie coś mądrego poczytać i pooglądać to zapoznajcie się z zawieszeniem firmy Bose (tej od sprzętu audio). 20 lat temu wymyślili zawieszenie KTÓRE DZIAŁA i posiada uzasadnienie w formie logicznego działania, jednak nie zostało wprowadzone ponieważ wymaga bardzo dużej ilości energii to działania i niestety mija się to z ekonomiką... I to jest prawdziwy wynalazek a nie bajka wkręcona pokoleniu Kaszpirowskiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macie chłopaki rację to wykracza poza sferę nauk ścisłych opracowanych przez mądrych ludzi. Ale nagrody pan Łągiewka nie dostał od arabów w pozłacanych limuzynach a w naszej europie, nie powiem jaki to kraj bo nie pamiętam ale na pewno to był jeden z krajów Beneluxu w trakcie wystawy wynalazków. Czy to wejdzie do produkcji i jakie jeszcze badania przejdzie...... być może pochłaniacz energii wyląduje na półce gdyż obala proste teorie podparte doświadczeniami, być może jest tak rewolucyjny a przy tym prosty że nie będzie używany w naszej jakże złożonej i poukładanej rzeczywistości. Ja w każdym bądź razie będę trzymał kciuki za niego i jego syna (gdyż on także zajął się propagowaniem tego "wynalazku")

Nie jestem fizykiem i mam głęboko w nosie teorie, za to jestem fantastą a moje zainteresowania w tym kierunku mówią że w tym może coś być. Przecież nikt nie wierzy w podróże w czasie a jednak udowodniono że jest to możliwe tylko technika którą dysponujemy nie jest w stanie tego osiągnąć (jeszcze). Tesla tez był wyśmiewany a jednak przekazywanie energii bezprzewodowo jest możliwe. Juliusz Verne w swoich powieściach fantastycznych przepowiedział lot na księżyc i łodzie podwodne a jednak.... Wówczas traktowano jego, jak fantastę a nie wizjonera. Tłumaczono że to jest niemożliwe a ludzie latają w kosmos i lądowali na księżycu że nie wspomnę o statkach podwodnych. Tak że ja jestem ostrożny. Teorie fizyczne ułożył człowiek co nie znaczy że nie mogą być zmienione albo poprawione. W tej chwili montaż takiego urządzenia jest niemożliwy jak kiedyś było niemożliwe stworzenie komputera mniejszego niż kilka pokoi. Jeszcze nie tak dawno aby zwolnić na śliskiej nawierzchni trzeba było stosować hamowanie pulsacyjne a teraz robi za nas to urządzenie. Tak samo z układem ESP który stara się za nas wyprowadzić auto z poślizgu. Zaciemnić pokój bez użycia zasłon też nie było możliwe a teraz stosuje się to nawet w autach. Technika idzie do przodu a człowiek się rozwija, więc nie negujmy tego co się dzieje wokół nas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Co za różnica w jaki sposób energia zostanie wytracona?

 

 

zespawaj sobie amortyzatory w zawieszeniu i powiedz nam czy jest roznica jak jezdzisz po dziurach. pewnie zadna bo co to za roznica

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To ze szejkowie to kupili akurat nic nie mówi, kupili bo nie maja co z pieniędzmi robić

(pozlacane czy posrebrzane karoserie samochodów tez do niczego nie służą oprócz wątpliwego lansu a ma je co drugi "nafciarz")

Zderzaki Łągiewki mają znaleźć zastosowanie w .... porcie szejka i będą urządzeniami stacjonarnymi, dokładnie rzecz ujmując 2 zderzaki będą stanowić "jedno urządzenie".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zespawaj sobie amortyzatory w zawieszeniu i powiedz nam czy jest roznica jak jezdzisz po dziurach. pewnie zadna bo co to za roznica

 

Napisałem wyraźnie - rusz głową. Jak zaspawasz amortyzator to jego skok będzie równy zeru - więc nie będzie żadnego przejmowania działającej siły tylko twarde połączenie koło-fotel. Koło wykonuje skok a to w jaki sposób siła jest odbierana nie gra roli. Równie dobrze samochód mógłby być pełen wody a koło zakończone tłokiem poruszającym się w tej wodzie (która stawiałaby opór). Absurdalne bo nikt nie będzie woził tony wody w aucie - ale działanie identyczne. Tak samo hamulec - po co tarcze i klocki jeśli można wykonać hamulec (mniej skuteczny ale w sprawny i nie zużywający się, nie produkujący ciepła, bez elementów ciernych)... wystarczy koło połączyć półosią z bębnem wypełnionym wodą. W chwili hamowania z półosi wysuwają się łopatki opierające się o wodę - na zasadzie turbulencji woda wyhamowuje koło. Jak już napisałem - mniej skutecznie (na dłuższej drodze) ale bez elementów ciernych, bez ciepła, przegrzewania - możnaby nawet z Mount Everest zjechać tylko hamując i nikt by się nie zabił.

 

Do czego zmierzam - do zatrzymania auta potrzeba czegokolwiek. Gąbki, gumy, sprężyny, metalu... cokolwiek co odbierze siłę pędu na danym odcinku drogi. Ale pędu nie da się przesunąć, odjąć w jednym miejscu i przekazać w drugim bez oddziaływania jakiejkolwiek siły na dany przedmiot (czy to samochód czy pasażera). Jeśli to więc będzie pociąg z kołami zębatymi i zębatką zamiast torów czy samochód z genialnym zderzakiem dla oszołomów - walisz trąbką w kierownicę i nawet sam Łągiewka jakby ciebie trzymał nic tu nie pomoże. Jeśli tego nie rozumiesz - uważam, że nie powinieneś się wypowiadać na tematy o których nie masz najmniejszego pojęcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności