Skocz do zawartości
Grimson

Brak zimówek i wlokący się kierowcy

Rekomendowane odpowiedzi

A nie macie tak, ze jak już stopnieje śnieg, temperatura wzrasta na dodatnią to odzywa sie w Was "żyłka" sportowca....Na pewno

Marcin wiesz dobrze że tak jest.... to czemu pytasz? Pod pozorem przedmuchania turbiny przewiozłem parę razy moją rodzinkę kawałkiem autostrady pod Szczecinem. :D Skończyło to się prawie samobójstwem mojej żonki, a potem prawie rozwodem. :rotfl: Co nie zwalnia nas przed rozwagą w takie dni.

zastanawiam sie tylko czy nie kupic stalowek za 800 zl z kolpakami i oponami zimowymi nowymi w koncu okazja nie ...

Kupuj stalówki. Alusy źle znoszą warunki zimowe.

Edytowane przez J@ceq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sa przeciez alusy na zime, ale nie wiem jak je rozroznic.

poza tym, przy "naszych" zimach chyba az tak alusy nie cierpia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
nie no rozwalaja mnie takie teksty. jezeli w swoim podpisie piszesz prawde, to gosciu masz zajebiste doswiadczenie w prowadzeniu samochodu. cale 2 lata. jezeli uwazasz sie za dobrego kierowce, to tez gratuluje. poczym wnosisz, ze jestes dobrym kierwoca?? mamusia tak powiedziala?? czy przez fakt zdobycia prawka??

mam prawko 13 lat. jezdze samochodem juz 20 lat. przejechalem jakies 700000 km i nigdy nie powiem o sobie ze jestem dobrym kierowca. ciagle sie ucze.mialem dwie stluczki i dzwona po ktorym fura poszla na zlom.

tak jak napisal j@ceq. rozwaga, zdrowy rozsadek i DOSWIADCZENIE. a nie wiara w gumki i elektronike(lub co gorsza w swoje mega ego).

pozdro :provw:

Kolego nie napisałęm, że jestem dobrym kierowcą nei uważam się za takiego. Chodziło mi o to, że czuję sie wyjechać na drogę bez żadnych zimówek, abs'u esp itd. Mimo wszystkiego uważam, że poradzę sobie lepiej niż jakis początkującyco dopiero prawko dostał i wyjedzie szarżować. Kolego trochę opanowania. A opinie mojej mamy taty itd zostaw dla siebie :P.

 

Jaceq właśnie też doszedłem do wniosku, że kupie te stalówki za 8 stów z ori kołpakami i zimówkami nowymi. Fakt wygląd nie ten sam ale szkoda, żeby sól poniszczyła mi lakier na alusach itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupuj stalówki. Alusy źle znoszą warunki zimowe.

 

J@ceq nie jest tak źle to już mit jak widziałes na lato mam 17 a na zimę 16 i mają się dobrze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Kolego nie napisałęm, że jestem dobrym kierowcą nei uważam się za takiego. Chodziło mi o to, że czuję sie wyjechać na drogę bez żadnych zimówek, abs'u esp itd. Mimo wszystkiego uważam, że poradzę sobie lepiej niż jakis początkującyco dopiero prawko dostał

 

ciekawe podejście...

mnie od 13 roku życia ojciec ciągał po najróżniejszych zamkniętych placach, płytach poślizgowych itp....

nieraz kierowca zaraz po odebraniu prawka ma większe doświadczenie od tych którzy prawko mają już kilka lat ;)

 

co oczywiście NIE ZMIENIA SPRAWY, że na samochód i warunki atmosferyczne nie ma kozaka...

 

trzeba uważać, uważać i raz jeszcze uważać :)

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość chelmi
ciekawe podejście...

mnie od 13 roku życia ojciec ciągał po najróżniejszych zamkniętych placach, płytach poślizgowych itp....

nieraz kierowca zaraz po odebraniu prawka ma większe doświadczenie od tych którzy prawko mają już kilka lat ;)

 

co oczywiście NIE ZMIENIA SPRAWY, że na samochód i warunki atmosferyczne nie ma kozaka...

 

trzeba uważać, uważać i raz jeszcze uważać :)

 

pozdrawiam

 

no mi dzisiaj ladnie tancowal, dawno takiego driftu w zakretach i lukach nie robilem ;)

 

 

panowie rozwagi, for (e)mołszyn i esp sa mile, ale to nie zwalnia z myslenia, pozdrowienia serdeczne dla braci calej .....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość redspider

nie wszyscy zmieniają na zimówki - ja do polski przyjeżdżam tylko na święta wiec na jakieś 7 do 10 dni wiec zmiana na zimówki była by bezsensowna w moim przypadku - mój samochodzik rzadko widzi śnieg ( to nie znaczy ze po nim nie umiem śmigać ), lód i sól na drodze = będę jeździł wolniej niż wszyscy (może nie ze strachu przed poślizgami a raczej przed dziurami w drodze - będę na 17' 225/40)

Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
fakt że ESP uratowało mi tyłek samochód wyprowadził sie sam;)

ale co do ABS w zimie to nie jestem z niego aż tak zadowolony za mocno bije pedał w górę natomiast bardzo mi sie podoba w deszczowe dni jest nieoceniony :) robiłem kiedyś doświadczenie ascona vs bora hamowałem z 50km/h starym oplem asconą oczywiście bez ABS nowe opony letnie natomiast bora z ESP na zimówkach powiedzmy jakieś 50-60% bieżnika i opel zatrzymał sie kilka cm wcześniej przy drugiej próbie jak jednym kołem zjechałem na pobocze w śnieg zatrzymał sie juz o wiele szybciej wiec nie liczmy na ABS bo wcale nie jest taki doskonały a bez ESP stawia tak samo samochód bokiem jak bez niczego.

Bo zadaniem ABS nie jest skracac droge hamowania, tylko dawac mozliwosc sterowania autem podczas hamowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
nieraz kierowca zaraz po odebraniu prawka ma większe doświadczenie od tych którzy prawko mają już kilka lat

Boshe ty widzisz i nie grzmisz? Kolego nie ma żadnego. Co nie znaczy że ci co mają kilka lat też są doświadczeni (sam znam takich którzy mają tylko prawo jazdy a nie jeżdżą). Ja po 25 latach jazdy zawodowo autami różnego typu i marek. Nie powiem że jestem dobrym kierowcą, mimo iż mam za sobą parę milionów km. Na drodze w ciągu tych 29 lat (bo tyle mam prawo jazdy) spotkało mnie tak wiele trudnych sytuacji, że nie jestem w stanie ich wymieniać a ciągle na drodze coś mnie zaskakuje. To że tatuś dał wam podriftować na placu nie upoważnia was do twierdzenia iż poradzicie sobie na drodze. Wierzcie mi drift na placu gdzie stoi przenośny słupek nie ma się nijak do poślizgu gdzie galopuje przez jezdnię pieszy, albo auto które się porusza w przeciwnym kierunku. Chłopaki może i wierzycie w siebie, ale troszkę wyobraźni. Nie czujcie się lepiej od innych na drodze. Przykład. Miejsce, droga lokalna asfaltowa nie dziurawa ani nie remontowana w kierunku zalewu, sucha. Pojazd, golf mk1 14 lat temu (czyli mogę powiedzieć doświadczony kierowca z 15 letnim stażem). Dzień piękny słoneczny późne lato. Wieje wiatr więc szczęśliwie przyciskam gaz (szybkość ok. 90/100), jadę surfować nad zalew Szczeciński. Czyli warunki nie przewidują żadnych niespodzianek. I zaskoczenie na drogę wyskoczył zajączek, próbuje ratować dup.ko zwierzaczka hamulec. Nie przewidziałem że na nierówności drogi autko troszkę podbije do góry. W czasie spadania na lewe koło (lekko straciły przyczepność) już miałem naciśnięty hamulec. Efekt, wyrwanie kierownicy z rąk (słabo sobie trzymałem) i skierowanie auta na lewe pobocze (miękkie). Skutek, złapanie miękkiego pobocza i brak możliwości wyprowadzenia z niego. Auto wpada do płytkiego rowu po przeleceniu bokiem i dachem. Można powiedzieć doświadczony kierowca. G..no prawda do dzisiaj się za takiego nie uważam. Uważałem się do czasu kiedy jako 3 letni kierowca jadąc do pracy żukiem na ulicy Trzebnickiej we Wrocławiu (kostka brukowa) jadąc w poślizgu mało nie zabiłem człowieka przebiegającego przez jezdnię. Trąciłem go tylko w głowę lusterkiem. Od tamtej pory zacząłem mieć szacunek do tego co robię. Na drodze nie ma kozaków (może nie powinno być). Tego typu sytuacji mogę wam wymieniać tysiące. Tylko po co? Jeśli ktoś czegoś takiego sam nie doświadczy, będzie się czuł panem i władcą dróg. A życie mu dopisze resztę.

Dlatego powtarzam rozwaga, szacunek do innych i pokora do tego co się w tej chwili robi na drodze. Nie ma doświadczonych kierowców na drodze. Nawet Kulig rajdowiec zginął na przejeździe kolejowym.

Edytowane przez J@ceq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja wczorajsza sytuacja...

Jade Passkiem na myjnie bo jezdził w błocie posniegowym....jezdnia sie swieci jak psu jajaca a ze sobota popoludnie to koopa wiary na przejciach itd..

przede mną jakies audi 80B3 za mna nic nie jedzie, widze audi zwalnia no to mowie sprobuje jak jest slisko...powoli w hamulec i przednie kola zablokowane autko jedzie prosto... dobrze ze zachowałem rozsądny odstęp i predkosc była rzędu 30km/h na dozwolonej 50-tce...

więc zimowki to nie wszystko Panowie przede wszystkim olej w głowie trzeba miec...

Jacqu to Kulig zginął na przejezdzie

pozdr kosmo

Edytowane przez kosmo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam śmigam na zimówkach juz z 2tyg, ale to szczegół. ;) Wczoraj leciałem w nocy polo z chociwla do szczecina i mimo, że na oponach zimowych ciągnałem się 50km/h bo droga w takim pieknym stanie że to ja robiłem za pług (mam w polo zawieszenie 40/40).... :/ Jak co roku: "brawa dla polskich drogowców"!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozdrowienia z zasypanej warmii i mazur :) Wczoraj wieczorem starym zwyczajem, który co roku się powtarza - zima zaskoczyła drogowców ;)

 

A na poważnie - mimo że mam opony zimowe to jednak dzisiaj pokonałem krótką trasę 20 km. Przeciętna prędkość 30 - 40 km/h. Jednak ja cały i samochód. Paru drifterów już leżało w rowie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jacqu to Kulig zginął na przejezdzie

Dzięki już poprawione. Starość Kulig i Kuzaj tak samo się zaczyna :P. Nigdy do nazw nie miałem pamięci ale fotograficzną bardzo dobrą. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!

Dzis w nocy posypalo i w Szkocji,a jako ze nikt tu nie zaklada zimowek,bo "przeciez tu nie ma sniegu",latwo sobie wyobrazic jak wyglada jazda;)

Oj biedne beda te ronda w tym roku,ile autek tam wyladuje..

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Sa przeciez alusy na zime, ale nie wiem jak je rozroznic.

poza tym, przy "naszych" zimach chyba az tak alusy nie cierpia.

Tutaj jest trochę na temat alusów "zimowych" klik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie alu na zime się nia nadają, mniejsza już z tą solą etc. Po prostu pod śniegiem wielu dziur nie widać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Paru drifterów już leżało w rowie

Ha ha dobre !! u mnie też , paru już klepie swoje bolidy :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość redspider
Ha ha dobre !! u mnie też , paru już klepie swoje bolidy

 

nie ma co się śmiać - każdemu się może przydarzyć (jeszcze nie miałem takiego przypadku) - trzeba być ostrożnym - zawsze drifter może wpaść na ciebie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Sa przeciez alusy na zime, ale nie wiem jak je rozroznic.

poza tym, przy "naszych" zimach chyba az tak alusy nie cierpia.

Ja śmigałem 9 lat Vitarą na alusach w zimie , nic im się nie stało .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tam na zime wole stalówy wrzucic i mam swiety spokoj ze sie niepokrzywia ani sol ich niezje :)

 

 

Pozdrawiam Piotr :vw:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności