zippo68 Zgłoś #1 Napisano 26 Października 2008 http://www.myvideo.de/watch/5341865/LKW_vs_Auto Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
djacek85 Zgłoś #2 Napisano 26 Października 2008 Współczuje kierowcy w zielonym aucie ale o taki czarny punkcik łatwo na autostradzie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tw182 Zgłoś #3 Napisano 26 Października 2008 dlatego zawsze trzymam sie daleko od tirów.. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
skcrack Zgłoś #4 Napisano 26 Października 2008 Albo martwy punkt, albo rażąca nieuwaga. Rzecz się dzieje gdzieś gdzie ruch jest lewostronny. Jeśli kierownica w "dużym" jest po prawej stronie, to widoczność on miałby dobrą. Wtedy nie ma mowy o martwym punkcie. Natomiast jeśli jest to ciężarówka z kierą po lewej (kontynentalna) to wtedy zielone auto znajduje się w najgorszym miejscu, bo go wcale nie widać. W nowszych ciężarówkach jest montowane lusterko dodatkowe, które w dużym stopniu niweluje ten martwy punkt. Sam niejednokrotnie musiałem hamować bo jakiś debil zajechał mi drogę z prawej strony, a ja go zobaczyłem w ostatniej chwili. Takie rzeczy to najczęściej w Wawie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
lukisio Zgłoś #5 Napisano 27 Października 2008 Martwy punkt martwym punktem. Ale jak już coś się wydarzy to koniec. Powiem wam przypadek z wakacji 2007. Wracamy z Władysławowa do Olsztyna. I zaraz za Pasłękiem. Kawałek prostej no to ojciec wyprzedza TIRa. Sygnalizuje manewr i znajduje się na wysokości jego kabiny. Natomiast TIR gwałtownie przyspiesza i spycha na nas (tzn na pas przeciwnego ruchu na którym my byliśmy aby wyprzedzić). Manewru nie sygnalizował. Ojciec gaz do dechy aby nie wepchać się do rowu. Ale nie zdarzył bo Tir zahaczył nasz tył. No to znazd na pobocze. Na CB komunikacik aby zjechał. On do nas z tekstem, że mu się spieszy i tylko 500zł i nie ma sprawy. Ojciec wiedząc, że to nie jego wina zadzwonił po policje. Oni nic nie ustalili, tyle, że gość z Tira nie posiadał OC i rejestracji na naczepe (bo mieli problem w firmie z zarejestrowaniem, dodam, że to firma WIPASZ). Sprawa wyladowała w sądzie obupulna wina dopiero po wezwaniu biegłego. Także takie sytuacje zawsze budzą wątpliwości w sądzie i dla policji. Podobny przypadek miał kolega w tym roku też mu Tir zajehał drogę i również obupulna wina a auto wylądało strasznie. Tył i bok do remontu a Tu orzekło szkodę całkowitą. Tylko on się odwoływał chyba z 5 czy 6 razy i wygrał. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kdjk Zgłoś #6 Napisano 27 Października 2008 Sprawa wyladowała w sądzie obupulna wina dopiero po wezwaniu biegłego. Wina obupulna? Nie rozumiem. W czym zawiniła osobówka? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
lukisio Zgłoś #7 Napisano 27 Października 2008 Ja tego też nie rozumiem. Ogólnie policjanci jakiś dziwni byli i moim zdaniem wzięli po prostu w łapę. Bo nam kazali odjechać a policja została jeszcze z kierowcą TIRa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kdjk Zgłoś #8 Napisano 27 Października 2008 Ja tego też nie rozumiem. Ogólnie policjanci jakiś dziwni byli i moim zdaniem wzięli po prostu w łapę. Bo nam kazali odjechać a policja została jeszcze z kierowcą TIRa. Nie. No normalnie tasak między oczy włożyć i powiedzieć, że to w afekcie było. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach