Skocz do zawartości
t-tk

Instruktor Nauki Jazdy - warto?

Rekomendowane odpowiedzi

W najbliższych dniach w końcu sprawdzi mi się horoskop i nastąpi ten słynny nieoczekiwany, niespodziewany przypływ gotówki. I teraz mam zagwozdkę.

Mógłbym tą kase jak to mam w zwyczaju wydać na jedzenie, piwo, v-power oraz jakieś elektorniczne bzdury, względnie skoczyć na jakieś wakacje bez finansowego stresu.

Spała niestety ze względu na sesje odpada :(

Ale ostatnio przyszło mi do głowy, że możnaby te pieniądze jakoś mądrzej spożytkować. Konkretnie wymyśliłem sobie, że mógłbym zostać instruktorem nauki jazdy, co od dłuższego czasu chodziło mi po głowie.

Przy okazji uświadomiłem sobie, że wymogi formalne spełniam więc co mogłoby stanąć na przeszkodzie w poznawaniu osiemnastek chcących zdobyć upragniony kawałek plastiku? :)

Ale mam do was pytanie: czy to się opłaca? Na jakim poziomie kształtują się zarobki to raczej drugorzędne pytanie, bo pracowałbym głównie w okolicach weekendów, więc dorabiałbym sobie studiując normalnie w tym czasie - każda kasa będzie dobra dla mnie ;)

Ziarno wątpliwości zasiał mój znajomy twierdząc że w znakomitej mniejszośći są szkoły posiadające własne samochody - głównie szuka się instruktora z własnym samochodem - prawda to?

Ogólnie czekam na wszelkie opinie o tym zajęciu. I wiem, że zaraz zostane tutaj ochrzaniony że sam jeszcze nic nie potrafię, a chce uczyć innych... Przyjmę to z pokorą;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolego, jezeli czujesz ze to jest to co bys chcial robic i spelniasz wymogi formalne to nalezy sprobowac,uczyc innych to wielka odpowiedzialnosc ale i satysfakcja jak widac wyniki nauczania. Jesli robi sie to co sie lubi to zawsze bedzie to z korzyscia dla innych, a co do zarobkow to moze ktos sie jeszcze wypowie.

Zycze powodzenia w dazeniach do celu(jak ktos czegos bardzo chce to to osiaga)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Konkretnie wymyśliłem sobie, że mógłbym zostać instruktorem nauki jazdy, co od dłuższego czasu chodziło mi po głowie.

Przy okazji uświadomiłem sobie, że wymogi formalne spełniam więc co mogłoby stanąć na przeszkodzie w poznawaniu osiemnastek chcących zdobyć upragniony kawałek plastiku? :)

 

 

chroń Panie.....wszystkie osiemnastki i nie tylko....... od takiego instruktora nauki jazdy......

 

wymogi formalne to jedno......

znajomość prawa i jego zawiłości...to drugie

doświadczenie w temacie ruchu drogowego (oczywiście ustawe każdy zna :D).....to kolejny temat.....

 

Ale mam do was pytanie: czy to się opłaca? Na jakim poziomie kształtują się zarobki to raczej drugorzędne pytanie, bo pracowałbym głównie w okolicach weekendów, więc dorabiałbym sobie studiując normalnie w tym czasie - każda kasa będzie dobra dla mnie ;)

 

 

nie wiem jak u ciebie w rejonie.....

ale zarobki w Łodzi i okolicach kształtują się od 7,00 do 11,00 za godzinę....

wszystko zależy od renomy szkoły, ilości pojazdów, itd....itp.....

 

 

 

I wiem, że zaraz zostane tutaj ochrzaniony że sam jeszcze nic nie potrafię, a chce uczyć innych... Przyjmę to z pokorą;)

 

 

to jestem pierwszy, przeciwny.....

znam temat bardzo dobrze.....

i nie myśl sobie, że nauka jazdy to tylko osiemnastki......:D

i nawet nie chodzi o te "laski" co chcą ten plastik....jak to sam nazwałeś.....

 

pytanie ....czy potrafisz kogokolwiek , często bardzo cierpliwie nauczać????

i jakie masz podstawy do tego nauczania........

 

kolego, jezeli czujesz ze to jest to co bys chcial robic i spelniasz wymogi formalne to nalezy sprobowac,uczyc innych to wielka odpowiedzialnosc ale i satysfakcja jak widac wyniki nauczania. Jesli robi sie to co sie lubi to zawsze bedzie to z korzyscia dla innych,

 

 

poza jednym warunkiem...podstawowym......

aby nauczać trzeba mieć wiedzę...a nie tylko spełniać warunki i mieć chęć.....

..fakt, że ktoś ma prawo jazdy....jakiś czas....zna przepisy...(tak mu się wydaje z reguły) i chce uczyc innych.... to tylko połowa sukcesu......

 

:D:D:D

 

Scaliłem 2 posty. Używaj opcji 'edytuj'. Dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolego jackdob, z tymi osiemnastkami... to, że wstawiłem tam emotikonk oznacza, że nie mówiłem całkiem serio ;)

 

Lubie uczyć ludzi, tłumaczyć im... naprawde sprawia mi to przyjemność. Z przepisami też nie jestem na bakier, wiadomo że jeżdżąc na codzień część ulatuje - ale od tego jest kurs żeby sobie tą wiedzę pogłębić i odświeżyć.

 

Zdaje sobie sprawe z własnych ograniczeń, ale mimo wszystko mam ogromną ochotę spróbować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam bardzo przykre i doświadczenia z młodymi instruktorami więc zgadzam się w pełni z jackdob i nie mówię że instruktorem powinien być facet z prawkiem od 40 lat które zrobił jak jeszcze bryczki razem z autami jeździły po ulicach, ale nie popadajmy w skrajności na prawdę dobrze jest gdy instruktor ma doświadczenie, a nie tylko prawko. W każdym razie jeżeli będziesz miał ochotę to nikt Cię nie powstrzyma byle żebyś faktycznie uczył i dołączył do niestety nie licznego grona dobrych instruktorów, a nie młodzików siedzących po prawej stronie i rżnących głupa z głośną muzą wyrywających towary bo to jest strasznie żenujące. Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Decyzja należy do ciebie ale pamiętaj, że to trochę nudna robota bo będziesz musiał "wałkować" z każdym gościem tą samą trasę, po za tym ciągły stres bo większość zdających na prawo jazdy nie ma w ogóle pojęcia o kierowaniu autem, no i siedzenie w aucie non stop przez 7 godz. na fotelu pasażera w ciągłym skupieniu. Dla mnie nic przyjemnego, a po za tym wątpię, żeby przyjęli cię do pracy tylko w weekend. Ja mojego instruktora to nie widziałem nigdzie indziej poza L-ką ;). Pozdro!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i jeszcze jedno, bęziesz jeździł po mieście 40-50 km/h...nie wiem czy masz aż tak mocną psychikę...:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi taka myśl chodzi po głowie już od jakiegoś czasu - dorabiać sobie jako instruktor. Też się zastanawiałem ile można kasy z tego wycisnąć i tak prawdę mówiąc to chyba można trochę na tym zarobić.

Zrobiłem takie małe rozpoznanie w moim małym mistaeczku i co się okazało ?? Właściciele wszystkich firm zaczynali jeżdżąc u kogoś. Cena "dla klienta" za godzine jazdy to 30-35 zł, ile się zarabia u kogoś ?? tego nikt nie chciał mi powiedzieć. Jednak różnica jest chyba na tyle duża, że opłaca się kupić nową furę i jeździć na swoim.

A na początek chyba by było warto zatrudnić się u kogoś, zdobyć doświadczenia i rozeznania w temacie. Bez tego chyba by było ciężko wystartować.

t-tk - bez urazy, ale w profilu masz 21 lat - dla mnie instruktor w takim wieku to nie instruktor. Moim zdaniem osoba ucząca jeździć powinna nie tylko mieć przysłowiowe B i ileś tam tysięcy kilometrów za sobą, ale i trochę bagażu życiowego. Dlaczego tak mówię? Moja żona jest na etapie zdawania egazminu już ....nasty raz. Uczył ją młody człowiek - jak jechać, jak zdać egzamin itd. Ale jak z nią jadę to wydaje mi się, że jechać to jedno, ale panować na samochodem to drugie, ale w dodatku jechać z jakąś techniką to już całkiem trzecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaziu u mnie gość na czysto ma 10zł/h chyba ... ale nic go nie obchodzi siada i naucza na aucie szefa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

t-tk popieram większość przedmówców i myślę że próbując odpadniesz w przedbiegach. Ale do odważnych świat należy, za pytanie o pracę jeszcze nikt w mordę nie dał. Próbuj i napisz nam jak to się skończyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że też nie jestem jakiś doświadczony ale jak już chodziłem na kurs to jeździłem od 8 roku życia więc nie potrzebowałem raczej pomocy, lecz jeździłem z młodą instruktorką dośc i z mężczyzną, co kiedyś jeździł po świecie (kierowca tira) dowiedziałem się od niego sporo więcej choć dużo już wiedziałem . Nauczył mnie kultury na drogi logicznego i szybkiego myślenia ... a z kobietą to była jazda taka bez sensu można powiedzieć tylko aby godziny minęły. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
lecz jeździłem z młodą instruktorką
a z kobietą to była jazda taka bez sensu

a ładna chociaż ??? i jak już miałeś jakieś pojęcie o jeździe to było z nią na kawę pojechać :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o moje umiejętnośći... Na pewno lepiej będzie uczył ktoś z x-letnim stażem za kierownicą. Ale umówmy się - sam kurs jest tak liczony żeby nauczyć się poruszać ostrożnie samochodem. Żeby nauczyć się właśnie manewrów pod egzamin.

Proszę, nie mylić tego z uczeniem typu 'jak słupek zniknie to skręć', bo tego sam nienawidziłem. I moją dziewczynę, byłą już, uczylem tego na logike, starałem się wytłumaczyć dlaczego jak srkęca to auto ustawia się tak a nie innaczej.

Nie wiem ilu z was nauczyło się jakiejś konkretnej techniki jazdy? Na samym kursie.. Chyba niewielu. Ja miałem to szczęśćie że moim największym nauczycielem był i jest mój tato, od którego naprawde wiele nauczyłem się przed i po kursie, już z plastikiem w ręku. Dużo nauczyły mnie same obserwacje kiedy jeździłem wyłącznie na prawym fotelu - i teraz widze jak to procentuje.

Sądzę, że dużą część tej wiedzy potrafie przekazać komuś trzeciemu.

Zresztą patrząć po moich znajomych - styl jazdy w dużej części 'dziedziczymy' po naszych rodzicach bo na nich najwięcej się napatrzymy - ale to temat na inną dyskusje.

Tyle mówicie tutaj o doświadczeniu, odpowiedzialnośći - jasne, to jest potrzebne. Dlaczego tylko uważacie z góry że go nie mam?

Nie zamierzam uczyć doskonalenia techniki jazdy, bo to byloby rzeczywiście niedorzeczne, ale 'tylko' poruszania się samochodem. Podstaw. I nie uważam abym temu zadaniu nie mógł podołać...

 

uff... mam nadzieje że zrozumiecie co autor miał na myśli ;)

 

A co do dalszego rozwoju wydarzeń - do początku lipca nic się raczej nie wydarzy - wiadomo studia i dopiero po sesji (jeśli w ogóle) zacznę kurs. Co będzie potem - zobaczymy.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość lecho279

Witam. Panowie akurat mogę pomóc i mam doświadczenie w tym temacie. Prowadzę szkołę nauki jazdy na wszystkie kategorię. Oprócz tego szkolę instruktorów nauki jazdy. Przede wszystkim liczą się chęci. Zatrudniam 5 instruktorów na kategorię B Wszyscy którzy zaczynali u mnie byli świeżo po kursie, ale nie byli to małolaty 21 lat bez wiedzy i pojęcia. To się wydaje łatwe ale to ciężki kawałek chleba polecam

http://pl.youtube.com/watch?v=Y4pA3U5kDxg

http://pl.youtube.com/watch?v=QhCN2m9Bzq4

ale z drugiej strony instruktor nawet z 20 letnim stażem musiał gdzieś zacząć, więc dałem szansę młodym,rozsądnym ludziom z pasją do samochodów i zapałem do pracy. Mam 28 lat ale na codzień jeżdże 120KM Yamachą, Passatem jak w opisie i mam licencję wyścigową. Dobrego instruktora wyłowię po pierwszej rozmowie, już na kursie widzę kto jak podchodzi to tematu na czym mu zależy. Jeśli wchodzi i pyta ile

sie da zarobić to z niego będzie instruktor ale nie fachowiec. Ostatnio przyszedł pan po szkole odzieżowej, zawód wyuczony hafciarz, z wiedzą motoryzacyjną na poziomie kursanta i został instruktorem, spełnił warunki nauczył się na egzamin i zdał. Ale problem polega na tym że na egzaminie nikt nie sprawdza instruktora czy umie jeździć. Paranoja Więc jeśli widzisz się w tym i chcesz rozwijać również swoje umiejętności np. kursy w akademii bezpiecznej jazdy, eco driving, to spróbuj. Ja dla siebie nie widzę lepszego zajęcia, ale to tradycje rodzinne, bo mój ojciec był przed 20 laty instruktorem i można powiedzieć że wychowałem się w nauce jazdy zabierał mnie z przedszkola, szkoły i jeździłem z tyłu dopóki matka z roboty nie wyszła. I tak mi zostało :drive:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
a ładna chociaż ??? i jak już miałeś jakieś pojęcie o jeździe to było z nią na kawę pojechać :D

EE tam chyba nie już zresztą nie pamiętam na jazdach to ja byłem skoncentrowany, żeby na egzaminach się nie dać w balona zrobić;d :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość bvrt

Lecho mam pytanko. Ile kosztuje teraz kurs + egzamin na kategorie A na moto? W sumie 15 lat juz śmigam na moto ale dotychczas tylko tor i teren czyli enduro i mx. Natomiast po ostatnim extrmemoto na bemowie zapadła decyzja o kumpnie trzeciego motoru. Tym razem bedzie to supermoto jakiś ktm :D( w stajni stoją juz suzuki dr650 i drz400).

ps

Na co zwrócić uwagę przy wyborze szkoły, bo jeździć to ja się raczej nie muszę uczyć hehe. Sory za oftopa ale miałem właśni obdzwaniać szkoły jazdy a tu sie trafił kolega z branży.

 

pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że też nie jestem jakiś doświadczony ale jak już chodziłem na kurs to jeździłem od 8 roku życia więc nie potrzebowałem raczej pomocy, lecz jeździłem z młodą instruktorką dośc i z mężczyzną, co kiedyś jeździł po świecie (kierowca tira) dowiedziałem się od niego sporo więcej choć dużo już wiedziałem . Nauczył mnie kultury na drogi logicznego i szybkiego myślenia ... a z kobietą to była jazda taka bez sensu można powiedzieć tylko aby godziny minęły. Pozdrawiam.

 

W jakiej szkole jeździłeś :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A je jeszcze zapytam - ALE ODPOWIEDZ SZCZERZE (nie twierdze ze nie umiesz jeździć):

1. Ile miesięcznie robisz km samochodem ?

2. Ile w jako kierowca mniej więcej "set tysięcy" zrobiłeś ?

2. Jakie to są najdłuższe trasy ?

3. Jaką najdłuższą trasę zrobiłeś (całkowicie sam).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A je jeszcze zapytam - ALE ODPOWIEDZ SZCZERZE (nie twierdze ze nie umiesz jeździć):

 

2. Ile w jako kierowca mniej więcej "set tysięcy" zrobiłeś ?

2. Jakie to są najdłuższe trasy ?

3. Jaką najdłuższą trasę zrobiłeś (całkowicie sam).

 

 

 

a co to ma za znaczenie?

 

pytanie 3 to już zupełnie kretyńskie...( bez urazy)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, jestem kretynem.

Ale skoro nie odpowiadasz to nie masz się czym pochwalić.

Odpowiedzi na te pytanie pozwalają mniej więcej stwierdzić czy masz "doświadczenie drogowe" a nie umiejętności. Dużo jeżdżąc widzi się "dużo" na drodze.

 

Pewnie masz rację, w sumie to ty nie chcesz być kierowcą dalekobieżnego autobusu, więc te pytania nie były konieczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności