armo Zgłoś #1 Napisano 21 Stycznia 2008 czyli amatorski poradnik jak uniknąć wizyty u blacharza Jak się okazało paski gniją w dość szczególnym miejscu - kielich przedniego amortyzatora, objawia się to na początku pęknięciem wypełnienia które się znajduje między błotnikiem a kielichem (robi się szczelina), a widoczne jest od góry po podniesieniu maski, dalej zaczyna pekać po miedzy kielichem a scianą grodziową i zaczyna się dziwne trzeszczenie które słychać w czasie jazdy szczególnie po nierównościach. Ja po takich objawach udałem się do blacharza, który niby to naprawił, słowo niby jest jak najbardziej na miejscu bo jak się okazało to tylko "cheftnął" od góry i przymalował co skutkowało po kilkuset kilometrach ponownym trzeszczeniem i pekaniem, więc w akcie desperacji kupiłem migomat i sam się zabrałem do roboty. Po zdjęciu koła, wymontowaniu amortyzatora i odkręceniu błotnika wziołem się za usuwanie fabrycznej ochrony antykorozyjnej i moim oczom ukazał się taki widok jako że na zdięciu za wiele nie widać to napisze że z tego co zauważyłem gnije górna część kielicha, jakieś 2 do 3cm od góry, niżej jest zdrowe, zdrowe jest także gniazdo amortyzatora (ta część w której siedzi guma z łożyskiem) więc bez problemu można tą część połączyć z nie zgnitą częścią kielicha Efekt końcowy nie jest może piękny, ale działa i trzyma się mocno Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Kuczi Zgłoś #2 Napisano 21 Stycznia 2008 Z tego co pamietam to jumbol69 miał z tym problem, amorek mu wyszedł na zewnątrz Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
nikusss Zgłoś #3 Napisano 21 Stycznia 2008 z tego co widze to te hefty spawow nie przypominają, nie zdziw sie jak popeka... cenię oczywiscie checi ale weź i to popraw bo to doprowadzi do nieszczęscia - amory lubią wychodzić górą łatek nie trzeba tak nacinac, przy odrobinie wprawy doklepałbys to z jednego paska blachy, poza tym musisz blache wyczyscic do idealnie czystego (w miare mozliwosci) zeby spaw był dobry, nie dopuszczalne sa zadne szpary pomiedzy blachami i dziury w spawach - to należało gęsto pospawac, blacha ma zmienic kolor przy samym spawie - znaczy ze jest dobry przetop jak chcesz poogladac jak ja dłubię zajrzyj na www.pbase.com/nikusss6/ takie tam poza-passatowe zabawy Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
armo Zgłoś #4 Napisano 22 Stycznia 2008 nikusss dzięki za rady, co do wygladu spawu to faktycznie za pieknie nie jest, ale biorąc pod uwagę że to była robota na czas (sobota w nocy bo rano wyjazd) i do tego pierwszy raz bawiłem się w blacharza to najgorzej nie jest, dzisiaj zrobiłem kolejne 400km i to po niezłych dziurach i żadnych niepokojących objawów nie stwierdziłem:D a co do jednego paska blachy to niestety go nie posiadałem i jako surowiec posłużyła packa blaszana do wygładzania scian. Jako że się znasz na temacie, to mam jedno pytanie: czym pozbyć się dokładnie fabrycznej izolacji antykorozyjnej (taka twarda pianka), myślałem o piaskowaniu? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
nikusss Zgłoś #5 Napisano 22 Stycznia 2008 szpachelka, szczotka druciana z grubymi drutami do kątówki samochody najlepiej łatać blachą głębokotłoczną stalową, moze byc ocynk - ale z niego lepiej na krawedzi oszlifowac ocynk - nie pryska wtedy do tego kielich łatałbym mimo wszystko grubszą blachą - 1mm byłby w sam raz myślę... prosze znajdz czas i dla własnego dobra zrób to pożądnie bo szkoda zeby amor wylazł górą, nie daj Boże jeszcze komus by sie krzywda stała gdyby miało to miejsce podczas jazdy Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
arko76 Zgłoś #6 Napisano 30 Maja 2009 Widzę że to częsta bolączka w naszych passkach.Przerabiałem ten temat 3 miesiące temu.Zrobiłem to u blacharza, na razie jest spokój pęknięć nie widać może zrobił to konkretnie.Pęknięcie było już zaawansowane i muszę jeszcze ustawić zbieżność po tym zabiegu;).Miał ktoś podobne doświadczenia z tym spawem?? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mcgregor88 Zgłoś #7 Napisano 30 Maja 2009 zdaje się że i u mnie było cosik spawane- ale na razie jest ok (tak mi się wydaje przynajmniej). Spawy zauważyłem ostatnio jak wymieniałem łożyska amortyzatorów. Postanowiłem to wszystko dokładnie oczyścić i profilaktycznie zamalować bitexem Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Kurbaszy Zgłoś #8 Napisano 4 Października 2014 Podepnę się pod temat, Passat B3 1993 rok, tak to wygląda https://www.dropbox.com/sh/zhfvjoko7nn5not/AABAbgGcBblIjsMAdFPOXLj8a?dl=0. Jakie kosztu u blacharza, czy zwykły "Śmiertelnik" posiadający umiejętność spawania trochę chęci i czasu oraz warsztatu dałby radę to zrobić aby autko nie zostawiało 4 śladów, oraz jechało jak po sznurku? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bmateuszd Zgłoś #9 Napisano 4 Października 2014 Jakie kosztu u blacharza, czy zwykły "Śmiertelnik" posiadający umiejętność spawania trochę chęci i czasu oraz warsztatu dałby radę to zrobić aby autko nie zostawiało 4 śladów, oraz jechało jak po sznurku? Nie oddawaj do warsztatu bo ci to tylko spier... i wezmą worek pieniędzy. Jak maż możliwość rób sam. Zdemontuj amortyzator, odzyskaj gniazdo gdzie siedzi poduszka amortyzatora, co zgniłe wywal, resztę zbuduj z blachy 2mm (grubszej nie bo ciężko coś uformować), zakonserwować i jechać na ustawienie kątów. Sam przerabiałem to u siebie w B3 i śladu prawie nie ma po operacji. Koszt 50zł licząc ustawienie zbieżności i katów Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
lisek171 Zgłoś #10 Napisano 7 Października 2014 do wymiany całe gniazdo amortyzatora a nie łatanie, rozwiercasz na zgrzewach i wspawasz użwke w dużo lepszym stanie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach