Skocz do zawartości

solvesten

  • Liczba zawartości

    35
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Statystyki sprzedającego

  • 0
  • 0
  • 0

O solvesten

  • Urodziny 01.02.1960

Informacje osobiste

  • Imię
    Solvest
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    Wroclaw

Samochód

  • Generacja
    B5
  • Silnik
    B5(3BG) 1.9 TDI-PD 101KM (AVB)
  • Rok produkcji
    2002

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Czas podgryza mojego Passata (podobnie jak i mnie) i ostatnio, przez przypadek mechanik zauwazyl ze ok 10cm dolnego zwoju lewej sprezyny peklo. Co ciekawe, zadnych objawow w ukladzie kierowniczym i zawieszenia nie ma. Zakonczylem leczenie turbiny przy 428kkm poprzez czyszczenie i transplantowalem regenerowana na czesciach Melleta. Stara popuszczala juz lekko olej - jak moge porownac z oryginalna ale nie duzo ok 150ml/15kkm wiecej porownujac do okresu kiedy byl nowy bral wtedy ok 0,7l /na 15kkm. Przy jednoczesnej wymianie przeplywki porownanie logow z 2008 i terazniejszych wykazalo, ze parametry w blokach sa niemal identyczne. Z pomniejszych to padl wlacznik swiatel stop. Zawieszenie oryginalne sie poddalo czesciowo przy 425kkm : wahacz gorny przedni i banan. Wymienilem takze tylny gorny przy okazji. Ceny Lemfordera nie powalaja. Mozna "zaszalec". Zabawne jest czytac jazdy testowe tzw "dlugodystansowe" nowych pojazdow . Po przejechaniu 50kkm niektore maja juz powazne awarie lub inne problemy. W moim B5FL pierwszym problem to byla peknieta manszeta na przegubie przy ok 180kkm. Pozdro, S.
  2. Dobijam 418kkm. Dalej bezproblemowo tak jak kiedy go kupowalem nowego 17 lat temu. Co bylo robione to juz pisalem. Tylko to co wynika ze zuzycia. Zawieszenie dalej oryginalne, turbo tez. Moj Passat jak zwykle daje znac z wyprzedzeniem, ze cos go boli. Przestal migac kierunkowskazami przy zamykaniu, aby po 2 tygodniach odmowic zamykania tylnych lewych drzwi. Wymontowalem zamek, mikrowylaczniki ok, umylem, przesmarowalem i dziala jak zawsze. Problemem jest "dobicie" pokrywy plastykowej drzwi - za cholere nie chce przylegac do blachy drzwi. Bez fachowca blacharza sie nie obejdzie. Zanim demontowalem drzwi sprawdzilem modul na VAG-u - oczywiscie nic nie wykazalo. Zajrzalem pod tapicerke podlogi (duzo porad dotyczylo wody/wilgoci). Jest tam sucho jak na pustni. Pod wykladzina sa dwa podelka plastikowe - jeden duzy (jakies 15X20cm blisko progu i drugi (jakies 12X12cm) po srodku pod fotelem. Jeden to modul komfortu a ten drugi to co ? Szacunek W.
  3. Moje turbo ktore tak jak pojazd przekroczylo granice 400kkm a w ciagu roku od ostatniego wpisu ani razu sie nie przycielo. W sumie dwa ostatnie lata bez problemow i troche profilaktycznych ruchow - kiedy sobie przypomne - pedalem gazu dla przetarcia lopatek. Pozdrowienia, S.
  4. Tydzien temu pokonalem granice 400kkm. Passat jak we wczesniejszym opisie. S.
  5. Sam sobie odpowiem ? ! Wymienilem czujnik na nowy oryginal ( kupiony w b. dobrej cenie na allegro) i wszelkie problemy ustapily jak reka odjal. Czyli jesli na VAG-u nie ma zadnej informacji o bledzie (zwarciu, braku plusa itp) to jest to wadliwie dzialajacy czujnik ,koniec tematu. Pozdrowienia S.
  6. Witam szanownych posiadaczy ostatnich niesmiertelnych B5. Moj BG (AVB, 2003, 380 000 km ) ktory posiadam od nowosci tez zaniemogl na sygnal "oil sensor Workshop", plus zolta lampka "olejowa". Gasna po chwili i sie nie zapalaja w czasie jazdy. VAG nie wykazuje zadnego bledu elektryki (typu zwarcie, brak masy) wiec moje podejrzenie pada na czujnik, ktory podaje sygnal o niskim poziomie oleju podczas gdy jest go wlasciwa ilosc. Styk w masce ok, odlaczanie akumulatora nie pomoglo. Mam racje na zdrowy "chlopski rozum"? Jak czujnik dziala? Jakies dziesiec lat temu przylojilem niezle w kamien w wyniku czego pekla miska w rejonie sruby od spuszcznia oleju. W nocy nic nie widac, pojechalem i dotarlem do domu ok 120 km na autostradzie 130km/h bez zadnej sygnalizacji problemow a nastepnego dnia - prosze, olej wycieka z spod drzwi garazu. Wylecialo w sumie okolo 1 l oleju (3,5 bylo w motorze) i zadnej sygnalizacji typu cisnienie oleju, maly poziom nie bylo w czasie jazdy. Pozdrowienia S.
  7. To sie zgadza - j.w. Poki co moja metoda dziala juz blisko rok. Ja stosowalem sie do zelaznych zasad co pozwala mi bezawaryjnie (w tym turbo) uzytkowac AVB PD 370 K km - olej o specyfikacji VW (507), lub inny niskopopiolowy jak do DPF wymieniany co 15K km super regularnie. Uwazam ze sam podstawowa specyfikacja np 5W30 to za malo. Popiol niszczy uszczelnienia.Bez reklamy uzywam od 15 lat niezmiennie Castrol. - regularna wymiana filtrow na markowe Koszta naprawy wymiany turbo na regenerowane sa znaczne. Jesli ktos zamierza pojezdzic jeszcze 3BG to sa powazne firmy turbiniarskie ktore daja 2 lata gwarancji i 50 000km przebiegu za okolo do 1300pln (w zaleznosci od zakresu prac) w tym wymiana oleju. Dla mnie to jest dobra propozycja. Mozna tez bawic sie samemu . Korus pewnej angielskiej firmy obecnej u nas na rynku to ok 600 pln. Nawet zachecaja do samodzielnej wymiany tego elementu. Chociaz problemy z turbo (przeladowanie) to glownie czesc "geometryczna" i gdybym mial to robic to nowa geometria (plus muszla ktora zawsze jest juz zuzyta w miejscu najczestszego ruchu kierownic) dobrej firmy obowiazkowe. Na jak dlugo to wystarczy to nie wiadomo: pozostaja sprawy zwiazane ze stanem silnika (zwiekszona ilosc sadzy ze spalanie oleju, odma itp). Reguly nie ma. Pozdrowienia
  8. Jakis rok temu poradycznie zaczal lapac notlaufa przy okolo 330-340Kkm i potwierdzilem na VAG-COM przeladowanie. Klasyka, czyli turbo do czyszczenia po stwierdzeniu ze pozostale elementy ukladu sa w porzadku. Co mylace (nawet turbiniarz zawodowiec dal sie zmylic) cieglo gruszki pracowalo w duzym/pelnym zakresie ale po probie recznej stwierdzilem, ze w koncowej fazie nie dochodzilo do ogranicznika. Liniowo niewiele mm ale katowo wystarczajaco by turbina przeladowywala. Poniewaz jest to ciagle oryginal turbo (obecnie 370Kkm - pewne, mam ten samochod od nowosci), to samo zuzycie oleju co w 2003r wiec nie bylem zbyt chetny na wymiane turbiny na nowa/regenerowana. W celu oczyszczenia najbardziej zakopconej czesci turbo (plaszczyzna poruszania sie lopatek ) zastosowalem metode : na biegu 4-5 pedal do oporu i odpuscic po 2/3 sek. zanim zlapie notlaufa i tak szlifowalem 10-15 razy dziennie, w czasie jazdy przez pare tygodni. Nie jest to zbyt uciazliwe, i bezpieczne . Rezultat: Na vag-com teraz minimalnie niedoladowuje 15-20 jednostek w stosunku do specified w calym zakresie wzrostu obrotow . Minimalnie przeladowuje na poczatku przy wdepnieciu pedalu do oporu ale zbija momentalnie do normy. Co ciekawe - lub normalne - proces przeladowywania dal sie stopniowo zauwazyc na bloku dynamicznym VAG- COM przez okres uzywania tego samochodu bo mam jego logi zarejestrowane od okolo 2007 roku. Wartosci cisnienia turbo przez lata systematycznie wzrastaly az pojawil sie notlauf. Jesli ktos jeszcze nie mial przeladowania to jest to jak przecwiczylem takze skuteczna metoda profilaktyki i umozliwienia lopatkom turbo pracy w pelnym zakresie bez przycinania sie przez dlugi okres czasu. Moim zdaniem jesli TDI PD lapie notlaufa do nie ma co sie oszukiwac to jest w ogromnej wiekszosci zapieczone turbo - i kropka.
  9. Zaintrygowalo mnie rozwiazanie techniczne napinaczy pirotechnicznych w modelu pasow stosowanym w FL-u rocznik 2003. Kolega mial wypadek przy niewielkiej predkosci, strzelily poduchy z przodu ale napinacze w pasach nie - jak sie okazalo - bo kolega pozniej zainicjowal "ekslozje" w tych pasach po wypadku, ale mechanicznie (wariat). Co ciekawe na zwijaczach pasow FL-a nie ma wtyczki od sterownika do splonki pirotechniki. Widzialem pasy do MB A-klasa W169 i tam jest wtyczka/gniazdko od sterownika. Jak to jest inicjowane w VW tamtej ery?
  10. Samochod posiadam od nowosci-czyli zakup u dealera VW na Zachodzie przy przebiegu 12km. Teraz ma 367K i wymieniono tylko banan prawy (na moje zyczenie, mikro luzy) i koncowka drazka prawa - tez szybko zdiagnozowana i uleczona. Tylne amortyzatory oryginaly ciagle maja po 75% (samochod w 80% jezdzi w dwie osoby), przednie wymienione niedawno przy 65% na starych. Informacja o sposobie eksploatacji: 75-80% autostrady i expresowki i jak sie dalo to omijalem te odcinki "polskich drog" gdzie ciagle dziura na dziurze. S. P.S. Moj mechanik - jezdze do nich od 20 lat - robia tylko VAGi - przyklada do kola poziomice z przyklejonym wskaznikiem laserowym zaznacza na scianie z tylu ustawienie kola/dlugosc drazka. Wymienia koncowke , regulacja wstepna pod ten znak. Jade do ustawienia zbieznosci skomputeryzowanego i zlaserowanego. Mechanik pyta na pewno prawa strona byla robiona ? Jest idealnie ustawione na drazku.
  11. Passat jak na winecie - AVB, listopad 2002, model 2003. Od nowosci u mnie i jeszcze pobedzie - obecnie 340 000km. Wszystko co najhwazzniejsze funkcjonuje bezblednie, PD (+ --) 0,20-0,00. Zawieszenie - banan stabilizatora wymieniony - bardziej profilaktycznie niz z rzeczywistej potrzeby. Dwumas wymieniony przy ok 300 000km. Zadnych objawow typu halas ale faktycznie sprezynki zbite w "rurki". Zuzycie oleju jak w 2003 roku okolo 0,7 l na 15 000km, spalanie 5,8-6,2 (zalezy od wiatru, he, he). Przez te 15 lat nigdy nie nawalil (notlauf na turbo przy ok 250 000). Ze dwa padly czujniki na ukladzie dolot-paliw, jeden na sprzegle, jedna swieca zarowa, chlodnica lekki przeciek, wymieniona, sprzegielko na alrenatorze przy ok 200 000 km, amortyzatory 72-78%, ale gaz uszedl to halasuja co nieco. Tarcze przod 3 razy, tyl 2 razy. Katalizator obecny, nie zatkany (jak widac z VAG). Sposob uzytkowania ma tu do rzeczy - szacuje 80-85%spedzil na autostradach/ w trasie. Materialy eksploatacyjne tylko najwyzsza polka/oryginaly, paliwo tylko z uznaych producentow. W kontekscie tego Passata AVB w Niemczech co nabil juz 1 milion kilometrow to zostalo mu jeszcze 650 K km. Jest to samochod niesamowity pod wzgledem jakosci. Pozdrowienia, W.A.
  12. Ja bym stawial jak "martyna" na rozregulowanie synchronizacji. Na VAGU przy pracujacym silniku powinno byc "0". Zakres dopuszczalny to -3 do +3. Prawdopodobnie kolo gorne rozrzadu wspolosiowe z walkiem rozrzadu sie poluznilo. Reguluje sie przez poluznienie 3 srub na tym kole ktore posiada otwory typu "fasolka" i przesuwanie katowe - ja podaje liniowe w mm. Podlaczyc VAG Com, ustawic sruby wzgledem otworow na kole mniej wiecej na srodek, zaznaczyc rysikiem metalowym, dokrecic i krecic (rozrusznikem) jesli nie zapala to przesywac liniowo ok 0,8mm w lewo a pozniej w prawo (lub na odwrot) stopniowo , za kazdym razem przed proba (odpaleniem) dokrecac sruby!, Jak nie zapali w kilku polozeniach to definitywnie cos innego. Ja to przerabialem i zaczalem od przesuniecia w zla strone bo silnik po prostu nie zapalil. Przesunalem w druga strone plus jakis 1mm i od razu wstrzelilem sie w synchronizacje "0". Przezylem pekniecie rozrzadu - na szczescie przy odpalaniu (dwa zawory pogiete)- i wierzcie mi jest lomot jak cholera. Przy 140 to chyba by byla mala eksplozja!! Pozdrowienia i powodzenia. S.
  13. Czas robi swoje i zabezpieczenia przed zapiekaniem sie przestaja dzialac, pomimo codziennego wielokrotnego uzytkowania recznego. W moim B5FL po 10 latach dzwigienka przy prawym kole nie dochodzi do konca ( limit okolo 1,5 mm przed ogranicznikem, teraz jest okolo 3mm). Objawy sa wyczuwalne na dzwigni. Po zwolonieniu hamulca jest luz okolo 2cm (dzwignia "lata" bedac w dolnym polozeniu). Sam mechanizm przy kole nie ma oporu, sprezyna dociska dobrze i energicznie dzwigienke w krancowe polozenie. Podejrzenie padlo na linke przy jej wejsciu. Przesmarowalem lekko, poprawilo sie na 2 mce. Teraz jest powtorka. Smarowac dalej? Jakim smarem? Czy mozna poluznic linke tak aby wiecej jej wyszlo z pancerza? - czy dac sobie spokoj i zalozyc nowa? Pozdrowienia S.
  14. Ja wlasnie jestem po drugiej naprawie mechanizmu. Naprawa samodzielna jest jak najbardziej mozliwa i bezpieczna - w wypadku niepowodzenia nie ma to wiekszego wplywu na inne, wazniejsze mechanizmy pojazdu, jak w wypadku np prac na silniku. Pare uwag ktorych nie widzialem w postach innych kolegow: 1. Kiedy widac, ze wycieraczka porusza sie wolniej to juz najwyzszy czas zeby sie zajac obsluga/naprawa (jak tu opisano w watku). Dalsze uzywanie moze lub na pewno spowoduje spalenie sie silniczka; 2. Zdjecie tapicerki klapy - na gornych wypustkach plyty zachodzacych na biale obramowanie szyby sa male zabki, zatrzaski, ktore "lapia" za krawedz obramowania. Odczepic to delikatnie, zeby nie urwac bo te wypustki bede nieladnie odstawac. 3. Zakup kilku blaszanych klipow obowiazkowy przed demontazem (ASO 2,80 pln/szt); 4. Jesli silniczek nie pracuje to niekoniecznie jest spalony. U mnie po zablokowaniu sie oski wycieraczki z powody rdzy przepalil sie styk malej nawinietej spiralki zgrzanej (przylutowanej?) do blaszek/stykow znajdujacych sie pod szczotkami. Trzeba sprawdzic czy spiralka sie trzyma na obu koncach i jej opornosc (poprez blaszki do ktorych druciki spiralki sa zgrzane). Kropla cyny i silnik zaczal dzialac. 5. Po usunieciu pokrywy mechanizmu jesli kogos skusi zdjecie duzego zoltego kola zebatego to nie zapomniec przedtem dokladnie zaznaczyc polozenia tego kola wzgledem obudowy. Po drugiej strony kola sa styki regulajace prace cykliczna wycieraczki i niewlasciwe ulozenie kola bedzie skutkowac niewlasciwa praca mechanizmu. 5. Niestety po naprawach i zuzywaniu sie gumowej tulei uszczelniajacej mozna spodziewac sie ze woda bedzie dalej niszczyc mechanizm. Byc moze potrzebny jest coroczny przeglad i czeste solidne smarowanie (moze zalozyc kalamitke, he, he). 6. Powodzenia i pozdrowienia,
  15. Z rocznym opoznieniem - wlasnie znalazem ten watek - ale moze komus sie przyda. Wymienilem amory jakies piec lat temu z ori na przodzie i tyle na bilstainy (mialem dobra cene promocyjna na komplet) i po 2000 km popedzilem szybko po sachsy bo bilstainy byly tak twarde, ze kazda dziura to byl huk i lomot nadwozia tak, ze muslalem to zrobic z obawy ze sie rozleci - pomimo tego, ze zawsze zwalniam i to znacznie ok do 40km/ na nierownych nawierzchniach - oszczedzam zawieszenie maksymalnie . Tylne bilstainy padly po 40ooo km, (samochod jezdzi w 2 osoby najczesciej) - stuki. Mam jak najlepsze zdanie o Sachsach - tylne oryginalne wymienilem na wspomniane bilsatiny pomimo, ze mialy ze 30% zuzycia (to bylo przed kryzysem, he, he), lezaly w kącie i kiedy rozpoczely sie stuki wrocilem do nich, przeprosilem, zamontowalem i po odjeciu tych 40Kkm jezdze juz na Sachsach 190Kkm, 10 lat - ciagle maja tylko 40% zuzycia (przeglady okresowe na sprzecie ASO mercedesa). W.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności