Skocz do zawartości

gonzalles

  • Liczba zawartości

    12
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Statystyki sprzedającego

  • 0
  • 0
  • 0

O gonzalles

  • Urodziny 13.05.1982

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    Białystok

Samochód

  • Silnik
    B5(3B) 1.9TDI 110KM (AFN)
  • Rok produkcji
    1997
  1. Wezwanie prokuratora jest istotne z tego względu, żeby uniknąć ewentualnego "zniekształcenia" czy "zatarcia" materiału dowodowego. W chwili zdarzenia nie zawsze można w 100 % ocenić, czy doszło tylko do zwykłej kolizji, czy też do wypadku drogowego (obrażenia ze 157 par 1 kk. stwierdzi bowiem dopiero lekarz specjalista). Jeżeli się okaże , że faktycznie mamy do czynienia z wypadkiem z udziałem policjanta dochodzenie powinien prowadzić prokurator, a więc dla zachowania bezstronności powinien się zjawić na miejscu zdarzenia. W omawianym przypadku Nexowi też wydawało się, że to będzie typowa kolizja, ale bóle karku i inne dolegliwości mogły nawet wskazywać na 177 kk . Osobą bezstronną na miejscu zdarzenia powinien być więc organ niezależny od policji tj. prokurator. Zarówno przypozwanie (84 kpc), jak i dopozwanie (194 kpc) następują na wniosek, jednakże to sąd dokonuje wezwania do udziału w sprawie. I jak może wyglądać takie postępowanie, gdy większość ze wskazanych dowodów została przygotowana przez kolegów poszkodowanych policjantów. Nie wiem jak w takim przypadku sprawdziło sie dopozwanie (zmiana pozwanego), skoro sprawca kolizji odpowiada z innej podstawy prawnej niż jego ubezpieczyciel. Bardziej chyba wskazana by była interwencja uboczna.
  2. Policja ma prawo dochodzić zapłaty odszkodowania związanego z zaistniałym zdarzeniem bezpośrednio od Ciebie nex albo od Twego ubezpieczyciela. Jeżeli Cię pozwą to po prostu w trakcie postępowania zawiadamiasz (przypozwanie) ubezpieczyciela, aby wstąpił do postępowania (technicznie dokona tego Sąd). Z tego co mi się przypomina, to za same bóle nie przyznaje się % uszczerbku na zdrowiu. Musi być jakaś zmiana, zaburzenie czy uszkodzenie w funkcjonowaniu organizmu. W ewentualnym procesie może warto będzie przeprowadzić dowód z opinii biegłego określonej specjalności (neurologa ?), który na podstawie badania osobowego oraz zapoznania z dokumentacją medyczną mógłby ocenić % uszczerbku i podać okres niezdolności do pracy. Jednakże inwencję w tym zakresie powinien wykazać przede wszystkim Twój ubezpieczyciel. Tak na marginesie, sądząc po opisie zdarzenia można wnioskować, że te nagłe "bóle " funkcjonariuszy mogło być sprytnym zagraniem (może rada od bardziej doświadczonych kolegów). Gliniarze dostaną parę dni płatnego zwolnienia, wyjdą jakieś koszty leczenia i jest gites ;P Dobrze jeszcze , że funkcjonariusze tego drugiego radiowozu łącznie z komendantem też nie zaczęli odczuwać jakichś bólów. Tak na przyszłość do zdarzeń z funkcjonariuszem policji - czy to na służbie czy po cywilu zawsze radzę wezwać prokuratora.
  3. Odnośnie problemu autora wątku, moim zdaniem ma on szanse uzyskania całego (bądź znacznego %) odszkodowania więc warto napisać odwołanie od decyzji ubezpieczyciela, a kiedy ten w dalszym ciągu będzie podtrzymywał swoje stanowisko, wypłacone odszkodowanie przyjąć jako częściowe naprawienie szkody, a pozostałej kwoty dochodzić na drodze sądowej. Wówczas to sąd oceni, czy Twoje zachowanie polegające na naruszeniu przepisów prawa o ruchu drogowym (wyprzedzanie na podwójnej ciągłej -92kw) miało wpływ, a jeśli tak to jaki, na powstanie szkody. Według mnie do wybronienia jest stanowisko, że niezależnie od tego czy manewr wyprzedzania został rozpoczęty w dozwolonym miejscu, czy też nie, inny uczestnik ruchu zamierzając zmienić pas ruchu powinien zachować szczególną ostrożność i upewnić się czy może zająć inny pas. To że ktoś (czyt. Ty) rozpoczął wyprzedzanie w zabronionym miejscu nie uprawnia innego uczestnika ruchu (czyt. kobity w corsie) do zajechania drogi, nawet jeżeli wykonanie manewru było dozwolone. Rozstrzygnięcie sprawy będzie się zbiegać zapewne wokół dwóch zasadniczych kwestii: 1. Jaki wpływ na powstanie szkody miało rozpoczęcie przez Ciebie wyprzedzania jeszcze na wysokości linii ciągłej, oraz 2. Jaki wpływ na powstanie szkody miało podjęcie manewru zmiany pasa ruchu przez kobitę. To, że obaj kierujący zostali ukarani mandatami nie stanowi żadnego prejudykatu co do winy, czy odpowiedzialności dla sądu cywilnego. Odnośnie problemu Ir0n'a: Niewątpliwie koleżanka wjeżdżała z drogi podporządkowanej, a więc powinna ustąpić pierwszeństwa poruszającym się drogą z pierwszeństwem. Oceniając zachowanie każdego uczestnika ruchu należy mieć na uwadze, że powinien on zachowywać szczególną ostrożność, zwłaszcza w newralgicznych momentach poruszania się po drogach, jak np. wyprzedzanie, włączanie do ruchu, przejeżdżanie przez skrzyżowanie. Każdy kierujący wjeżdżając na skrzyżowanie z drogi podporządkowanej powinien się upewnić, czy nie stworzy sytuacji zagrażających jemu oraz pozostałym uczestnikom ruchu. Tylko w razie upewnienia się może wjechać na skrzyżowanie. Jednocześnie należy mieć na uwadze, że kierowca, mimo zasady ograniczonego zaufania, nie można obciążyć obowiązkiem przewidywania wszystkich, w tym irracjonalnych i bezmyślnych zachowań innych uczestników ruchu (jak np. wyprzedzanie 90km/h! przez skrzyżowanie pojazdów stojących w korku). Dlatego w podanych okolicznościach będąc na miejscu tej pani nie przyjąłbym mandatu, niech sprawą zajmie się sąd. Wtedy byłaby szansa na uniewinnienie - a jeśli sąd nie pracuje zbyt sprawnie - umorzenie ze względu na przedawnienie. Jednocześnie na miejscu koleżanki Ir0n'a wystąpiłbym o naprawienie szkody od wyprzedzającego pirata. Zapewne się wyprze odpowiedzialności, więc wówczas sprawę do Sądu i tą drogą dochodzić zapłaty. Tam sąd, podobnie jak we wcześniej opisanej sprawie oceni, jak zachowanie na drodze każdego z uczestników zdarzenia miało się do powstania szkody w pojeździe dziewczyny. Zapewne nieodzowna będzie opinia biegłego sądowego. Zastanawia mnie jeszcze, czy to zdarzenie to tylko kolizja, czy faktycznie wypadek, jak to pisze Ir0n. Bo jeśli ktoś odniósł poważniejsze obrażenia to faktycznie koleżance może zostać postawiony zarzut popełnienia przestępstwa z art. 177 kk.
  4. A na komisariacie odbiorą od Ciebie zeznania, ustalą kierującego, ten powie, że to wszystko nie prawda a na dowód powoła zakonnicę oraz poda nr Twojego telefonu kom., co potwierdzi, że byliście w kontakcie, a tym samym zeznałeś nieprawdę i 233kk gotowe ;] Hmm, generalnie przepisy mówią, że tylko tyle, że "Umowa ubezpieczenia lub ogólne warunki ubezpieczenia mogą przewidywać, że ubezpieczający ma obowiązek w określonym terminie powiadomić ubezpieczyciela o wypadku" (art. 818 kc). Skoro więc tamten ma OC w PZU to szkoda powinna być zgłoszona zgodnie z regulaminem tego ubezpieczyciela. W praktyce terminy na zgłoszenie szkody wynoszą tyle co podane pod n/w linkiem ale teoretyzując można stwierdzić, że szkodę można zgłosić w każdym czasie, gdyż przedawnienie brane jest pod uwagę jedynie na zarzut (ale TU z pewnością nie omieszka go podnieść ;P ). Tyle w temacie ;] Wesołych Świąt Wielkiej Nocy!
  5. Generalnie praktyka jest taka, że w decyzji o wypłacie odszkodowania, zawierana jest klauzula, iż w przypadku odnalezienia pojazdu będzie on stanowił własność TU (takie postanowienie może również wynikać wprost z OWU). Dochodzi do tzw. cesji praw. Może być również zastrzeżenie, że TU przeniesie własność odnalezionego pojazdu na byłego właściciela, o ile ten zwróci całość lub różnicę wartości pojazdu /bo nie zawsze niestety auto odnajdziemy w całości/ .
  6. Jeżeli to był Niemiec (bądź też jakikolwiek inny obwyatel UE) należało postępować stadardowo - ustalić dane osobowe sprawcy, jego polisę (nr i zakład ubezpieczeń), dane pojazdu, okoliczności zdarzenia. Najprościej oczywiście wezwać policję, ale nie jest to konieczne. Dysponujący powyższymi danymi udajemy się (dzwonimy) do Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, które powino nam wskazać zakład ubezpieczeń w Polsce, który zajmie się likwidacją szkody spowodowanej przez Niemca. W przypadku obcokrajowca spoza UE procedura wygląda podobnie, tyle że istotne jest zażądanie od niego zielonej karty, ubezpieczenia granicznego. Jeżeli obcokrajowiec zwiał z miejsca zdarzenia, wówcas bezwzględnie wezwać policję, niech sporządzi notatkę, poszukać jakichś świadków. Likwidacją szkody zajmie się Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Wówczas jednak UFG pomniejsza odszkodowanie (za szkody majątkowe) o kwotę 300E, więc przy drobnej kolizji może się okazać , że nic nie dostaniemy. Za szkody na osobie wypłaci nam w całości. Jeżeli obcokrajowiec nie miał OC, wówczas też spisać wszystkie potrzebne dane i udać się do UFG, które wypłaci odszkodowanie.
  7. gonzalles

    Numer OC

    Generalnie jak jesteśmy sprawcą kolizji to najlepiej likwidować szkodę z OC, stracimy te 10% zniżki, ale z reguły i tak taniej wyjdzie niż z własnej kieszeni wykładać. Odnośnie oświadczenia z uwagi na brak podpisu Sąd nie uzna tego za dokument wywołujący jakieś skutki. Zresztą takie oświadczenie jest porozumieniem (umową) stron i może zostać zawarte w każdej formie prawem przewidzianej - nawet ustnej. Zalecana jest jednak zachowanie formy pisemnej, gdyż przy ewentualnym sporze będziemy mieli wartościowy dowód. Jak wspomniałem warunkiem jest jednak złożenie własnoręcznego podpisu pod treścią złożonego oświadczenia. Jeżeli Twój kolega będzie się wypierał, tamten może skierować sprawę do sądu. Przed sadem może powołać świadków zdarzenia (jeżeli byli) oraz wnosić o przesłuchanie stron -czyli jego i kolegę w charakterze świadków (pod odpowiedzialnością karną). To byłyby najwazniejsze dowody. Sporządzone oświadczenie dawałoby wówczas dodatkowe podstawy do przyjęcia określonych ustaleń w sprawie - tzn. czy doszło do zdarzenia czy też nie. Jak sprawa trafi do sądu a tamten ją wygra, to Twój kolega może się liczyć z obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania (koszty sądowe i ew. pełnomocnika).
  8. Weryfikacja przy rejestracji czy opłacono akcyzę służy dyscyplinowaniu w dopełnianiu obowiązku podatkowego i tyle. To czy uda się zarejestrować samochód, czy nie, nie zmienia faktu, że jest on własnością nabywcy i nie wpływa na ważność lub skuteczność umowy sprzedaży. Poza tym z tego co mi się wydaje przy ubezpieczeniu auta nie jest wymagane, aby było ono zarejestrowane w Polsce (jestem pewien w przyp. OC, ale z AC chyba będzie podobnie). Ustawa o podatku akcyzowym w art. 10 ust. 1 pkt 2 wskazuje, że podstawą opodatkowania w przypadku wyrażenia stawki akcyzy w procencie podstawy opodatkowania jest kwota, jaką nabywca jest obowiązany zapłacić za wyroby akcyzowe, w przypadku nabycia wewnątrzwspólnotowego; Powyższe odnosi się do sprowadzania aut z innych krajów UE. Z reguły kwota ta powinna odpowiadać wartości rynkowej, ale dokumentem wykazującym "kwotę jaką nabywca jest obowiązany zapłacić" jest umowa/faktura i to ona stanowi podstawę do naliczenia podatku. Organa skarbowe mogą oczywiście ustalać, że byłeś zobowiązany zapłacić inną kwotę niż widniejącą na dokumencie. Jak pisałem wyżej, to że ktoś kupił auto za 100E nie oznacza, że jest tyle warte. Można było trafić okazję (np. ktoś chciał sie pozbyć auta bo było pechowe, ktoś w nim zginął czy inne historie ;] ). Dla przykładu kupując auto z TEGO wątku dajmy na to za 5 tys.E też w pewnym sensie trafiamy na promocję, biorąc pod uwagę kasę w nie włożoną.
  9. Myślę, że do legalnego nabycia spadku wystarczy legitymowanie się postanowieniem sądu lub poświadczeniem dziedziczenia wystawionym przez notariusza. Ewentualne rozliczenia podatkowe nie czynią nabycia nieważnym, czy bezskutecznym (podobnie jak przy umowach sprzedaży, czy zamiany). Wraki są tańsze, niż auta nieuszkodzone, więc w przypadku takiego zakupu trudniej będzie stwierdzić czy wartość była zaniżona, czy nie. Zasada swobody umów generalnie zezwala stronom na dowolne ukształtowanie treści umowy. Nikt nie może zabronić komuś sprzedaży pełnowartościowego samochodu np. za 1000E i to nawet w sytuacji, gdy był on warty wiele więcej. Z tym, że nie czarujmy się, takiego jelenia ciężko znaleźć ;] W praktyce polscy "importerzy" wykorzystują ten proceder w celu wiadomym. Myślę, że jak wszystko jest dobrze zorganizowane - i obie strony (sprzedawca i nabywca) posiadają identyczną w treści umowę to nie będzie się do czego przyczepić (a bynajmniej ciężko będzie udowodnić, że np. rzeczywista cena sprzedaży była inna niż deklarowana w umowie). Podejrzewam jednak, że wiele osób nabyło auta od handlarzy, którzy na kolanie wypisywali jakieś umowy na 100 czy 1000E. Wówczas mogą nas czekać ciężkie przejścia z fuskusem czy TU. Generalnie jeżeli nie ma podstaw by przyczepić się do umowy (nawet takiej z okazyjną ceną) to TU nie powinien robić łachy przy wypłacie odszkodowania. Pozostaje jeszcze kwestia udowodnienia wartości auta. Jeżeli nie było oceniane przez agenta przy zawieraniu umowy, w ementualnym sporze raczej na właścicielu będzie ciążył ciężar udowodnienia wartości auta przed kradzieżą. Jest to oczywiście możliwe różnymi środkami dowodowymi (świadkowie, dokumenty, zdjęcia, itp.). Oczywiście OWU mogą zawierać w tym zakresie własne regulacje. Ja bym wyszedł jednak od tego, że skoro przy zawarciu umowy AC były okazywane dokumenty dot. pojazdu, w tym również umowa, to skoro zakład nie wniósł co do jej treści zastrzeżeń oznacza, że ją zaakceptował. Zawarcie umowy sprzedaży stanowiło pierwotną czynność w stosunku do ubezpieczenia pojazdu i nie było zaskoczeniem dla TU. Myślę, że często opłaca się walka z zakładami, gdyż wiadomym jest, że przy likwidacji szkód robią wiele, aby nie wypłacić odszkodowania lub wypłacić jak najniższe.
  10. Mam okazję śmigać C2 Hdi 75KM i powiem, że dla kobity na miasto starczy, na trasie jednak bez rewelki - ale co wymagać po tej mocy. VTS 1.6 fajna zabawka, także dla męża. No i spalanie ok. 8-11l. Myślę, że warto rozważyć taką opcję - może Wrangler z gazem ;] Niezniszczalne auto, wszędzie wjedzie i zewsząd wyjedzie Żadne zadrapania mu nie straszne (orurowanie i nadkola z wytrzymałeego tworzywa). Oboje będziecie zadowoleni, może trochę mniej ten kto pojedzie na przegląd - słyszałem, że tzw. duży przegląd kosztuje ponad 6 tysi a to m.in. za sprawą ciekawego umieszczenia silnika. Też się podpisuję pod powyższym. Biorąc pod uwagę doświadczenia z jazdy 1.4 hdi w C2 i moim paskiem, powiem tyle, że przy podobnie dynamicznej jeździe 1.9 pali mniej. Jak się jeździ na kropelce to hdi jest trochę oszczędniejszy, ale to pewnie za sprawą mniejszej masy i węższych gum. Przypuszczam, że z 1.4tdi sprawa może wyglądać podobnie.
  11. Czujnik w AFN-ie znajduje się w pompie paliwa. Trzeba odkręcić dekiel i tam go znajdziesz. Sprawę utrudnia fakt, że jedna ze śrub wymaga specjalnego klucza BOSCH-owskiego. Poza tym luzik. Na zdjęciu w kółku zaznaczyłem jak wygląda ten czujnik.
  12. Hmmm, spotykałem się z takim objawem w samochodach po naprawach karoserii - naprężenia po odkształceniach powodują, że szybka potrafi puścić.
  13. Przepisy mówią, że przednia szyba powinna mieć współczynnik przepuszczania światła nie mniejszy niż 75%, natomiast przednie boczne nie mniejszy niż 70%. Z OWU może wynikać wyłącznie odpowiedzialności ZU jeżeli pojazd nie odpowiadał przepisom o warunkach technicznych pojazdów. Jeżeli szyby będą miały mniejszą przepuszczalność tzn. że nie odpowiadają przepisom. W najgorszym wypadku zakład odmówi wypłaty powołując się na zapis OWU, w umiarkowanym - wypłaci część odszkodowania powołując się na przyczynienie, w najlepszym - zostanie uznane, że okoliczność nie miała znaczenia dla wystąpienia zdarzenia i wypłaci odszkodowanie.
  14. Generalnie taki okres czasu wyłącza możliwość ukarania w postępowaniu mandatowym (jest na to 30 dni od ujawnienia czynu tj.odczytania zdjęcia). Policja ma jednak możliwość skierowania wniosku o ukaranie do sądu - ma na to rok od dnia wykroczenia ;]
  15. każda reguła ma swoje wyjątki ;] zresztą może Twój znajomy wziął jakiegoś Poza tym udział adwokata nie jest gwarancją wygranej - często bardziej decyduje to, po czyjej stronie stoi prawo i adwokat nie wiem nawet jak dobry często niewiele może ugrać. A Tobie gdybyś był w ich (prawników) sytuacji byłoby przykro? ;] Jak to się mówi "na biednego nie trafiło". Trochę interesuje się tematem i widzę, że w porównaniu do tego co było jeszcze kilka lat temu, dostęp do palestry jest szerszy i bardziej uzależniony od umiejętności kandydata, aniżeli jego nazwiska.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności