Witam pozwólcie że podępnę sie do tematu , bo mam dziwny problem z odpaleniam mojego paska. Rano gdy chcę odpalić autko , na dworze -15 , auto w blaszaku. Podgrzewam świece, wyciągam cięgno, świece gasną slychać cyknięcie przekaźnika i kręcę nie odpala. Bez wyciągniętego cięgna odpali , ma ciężko i wtedy wyciągam i obroty się zwiększają. I tak jest zawsze przy pierwszym odpalaniu rano, poźniej odpala już z wyciągniętym cięgnem. Zaznaczę ,że miesiąc temu wymieniłem przekaźnik. Może ktoś podpowie co może być przyczyną, bo auto powinno mieć łatwiej z wyciągniętym cięgnem , do tego ono właśnie służy. Dziękuję za podpowiedzi.