Skocz do zawartości
ideally

Chciałem się pożalić, iż...

Rekomendowane odpowiedzi

Odeszły ode mnie 3 psy. Jednego musiałem oddać, męczył się blok małe mieszkanie 4 dorosłe osoby, ustawiał sobie hierarchię. Kiedy ugryzł mojego ojca trzeba było podjąć jedyną słuszną decyzję, oddałem go wujowi. Miał duży teren do biegania. Jak go wywoziłem płakałem jak bóbr.

 

obraz095i.th.jpg

 

Potem podjąłem decyzję na następnego psa jak się przeprowadziłem na wieś. Suka Ogara oszczeniła się u sąsiada wziąłem psiaka bo nie mieli co z nim zrobić (dziki miot). Wyrósł piękny psiak, gdzie się z nim nie pojawiałem wzbudzał zachwyt. Bubu (ojciec Jogi dlatego psiaka nazwałem imieniem przyjaciela słynnego misia) dożył 18 roku życia pod koniec był głuchy i robił pod siebie. Wszyscy znajomi mówili abym go uśpił, ja odpowiadałem "a ty uśpiłbyś swojego dziadka?". Odszedł do krainy wiecznych łowów jak mnie nie było w domu, mimo to ryczałem.

 

obraz050c.th.jpg obraz224v.th.jpg

 

Teraz jest Egon pięknie umaszczony Posokowiec Hanowerski (czerwień jelenia) ma 8 lat, moje oczko w głowie. Jeździ ze mną praktycznie wszędzie, śpi w łóżku. Jak zostaje sam w domu wyje jakby stracił wszystko w życiu i aby pokazać jaki jest nieszczęśliwy sika w mieszkaniu. Ale za ten uśmiech jak się wita ze mną po moim krótkim wyjściu z domu wybaczam mu te jezioro w mieszkaniu.

 

obraz006z.th.jpg obraz074y.th.jpg obraz2483.th.jpg

 

Jest też suczka 1 roczna kupiona jako beagle po wyrośnięciu okazała się mieszańcem z jamnikiem albo czymś podłużnym. Też kochana chodząca krok w krok za moją żoną. Jest mimo wszystko przesympatyczna.

 

obraz988t.th.jpg

 

Był też kundelek 16 letni podrzucony mi przez teściową. Wyglądał jak stoliczek na 4 nóżkach, nieszczęśliwy bo przekarmiony i wykastrowany przez teściową (tzn. weterynarza). Nie lubiliśmy się nawzajem ale nie wchodziliśmy sobie w drogę. Deptał moją małżonkę po nogach jak za nią chodził w 19 roku swojego życia oślepł miał chorą wątrobę. Jak zaczął cierpieć trzeba było go uśpić. Myślałem że będzie to mój najszczęśliwszy dzień życia, ale niestety rozkleiłem się. Jednak te 3 lata w moim domu sprawiły że niestety przyzwyczaiłem się do nawet tak brzydkiego psiaka.

 

obraz521.th.jpg

 

Powiem tylko tyle że nie jest szczęśliwym nikt kto nie posiadał zwierzaka. Ciężko jest też go żegnać. Dlatego Grzesiek i Paweł rozumiem was aby coś się zmieniło należy jak najszybciej znaleźć sobie przyjaciela i znowu uczyć go siusiać na dworze karmić i się z nim związać. I obyście jak najszybciej sobie poradzili ze stratą.

Co do Dawida to myślę że chyba nie wiesz co to wierny przyjaciel, który cię nie wyroluje ani nie przeleci twojej sympatii. ;) Młody jesteś ale wszystko przed tobą.

Edytowane przez J@ceq
wklejenie miniatur moich psów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh współczucia panowie..

No to i ja się dopiszę..

Pamiętam dwa tylko psy .. jeden Kuba,kundel ale prawdziwy przyjaciel nie raz płakałem (miałem kilka lat tylko) jak uciekał i zawsze prosiłem tatę żebyśmy poszli go szukać..zawsze wracał siedział wiernie przed drzwiami jak nie było nas dłużej w domu a on sam powrócił,sąsiedzi zawsze rzucili mu jakąś kość czy coś..pamiętam ten dzień bodajże 2 maja(wiem że był to weekend majowy) była u nas rodzina gdy odjeżdżali Kuba(bo tak miał na imię ) musiał wybiec a nikt tego nie zauważył..na drugi dzień rano okazało się że kochany piesek leży u sąsiada na pół żywy,pogryziony..niestety nie dało się go uratować..miałem wtedy 6 lat i moja reakcja na to była jedna po prostu się rozbeczałem..gdy widzę jego zdjęcia ciągle przypomina mi się ten moment :(

Drugi pies (a właściwie suczka) to cocker spaniel angielski..fajny pies,trochę zwariowany ale za to kochany..co prawda obecnie ma go siostra ale często go widuję i jestem do niej przywiązany..

A oto i ona...

DSC00406.jpg

Ja niestety od ponad roku już nie mam psa i już razem z ojcem planujemy kolejnego,ale to na wiosnę gdy zrobimy ogrodzenie do porządku,mianowicie labradora..

Pozdrawiam i jeszcze raz - trzymajcie się chłopaki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem czy chcę kolejnego psa bo dwa mi umarły na rękach, dodatkowo jeden mojej żony. Trzykrotnie patrzyłem na to, i trzykrotnie głaskałem te umierające oczy, które traktowałem więcej niż jak przyjaciela. Boję się iż czwarty raz nie dam rady tego samego przeżywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze swojej strony wiem, że na ukojenie bólu (chociaż w części) pomaga nowy psiak. Szczególnie mały szczeniaczek przy którym trzeba dużo chodzić, opiekować się, ale to pomaga zapomnieć.

Niestety mi trafiały się tez takie przypadki, że psy umierały zbyt wcześnie. Zazwyczaj przez choroby. Teraz mam 3 owczarki niemieckie długowłose i bogu dzięki nic się z nimi nie dzieje, a radości jest co niemiara. I przyznam, że myślę o kolejnym owczarku. ;)

Najlepiej by było gdyby się miało możliwość sprawdzenia, czy rodzice są zdrowi, nie tylko szczepienia, ale także i prześwietlenia np. stawów biodrowych (jeśli chodzi o owczarki i inne średniej wielkości psy). Ale niestety nawet to nie daje gwarancji, że nasz psiak będzie zdrowy do końca swoich dni. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem to samo już kilka razy szkoda gadać. Człowiek tak się przywiązuje wiedząc, że prędzej czy później to go czeka. Polecam Ci kupić nowego psa najlepiej podobnego, będzie Ci lżej lecz mimo wszystko jakaś pustka zostanie ;<

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jozko, ty to dopiero sie miales z psem :( Ja juz sie troche oswoilem z mysla, ze nie ma suczki w domu. Kosci po obiedzie zostaja, mleka cos za duzo, karma zostala, miski, maskotki, jej kosci do gryzienia - wszystko trzeba bylo wyrzucic. Wracajac do domu pozno w nocy szczekala, a teraz nie ma nic. Nikt nie marudzi (doslownie) i nie ma kogo poglaskac. Cóż. Na razie dam sobie spokoj z nowym psem. Tak to jest jak sie mocno czlowiek poswieci zwierzeciu, ktore potem umiera. Glowa do gory :) juz mi troche lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja musiałem uśpić schorowanego jamniora ,czarnego, podpalanego którego kupiłem dla synka jak był obłożnie chory i przez sen mówił ja chcę jamnicka ...... następnego ranka miał kulkę jak go usypiali po 16 latach to twardziel byłem, aż wyszedłem , płakałem jak bóbr , ale na rany najleprzy cztero łapny przyjaciel , więc jest już z nami yorczek przytulanka pozdro....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może nie chcę się pożalić lecz pochwalić ale tym co stracili psiaka współczuję bo nie wyobrażam sobie straty moje "suczki";)

Drugi pies (a właściwie suczka) to cocker spaniel angielski..fajny pies,trochę zwariowany ale za to kochany..

...racja, po prostu chodzące ADHD:D Wszędzie za mną łazi i nie odpuszcza na krok a jak jadę gdzieś passatem to ona pierwsza w aucie:) A najbardziej lubi jak jej się otwiera okno przy 100km/h...ahh te długie uszy:JC_fan:

To jej pierwsze dni u mnie

ed328ca822884962med.jpg

 

9f7b3e476001b915med.jpg

 

A to teraźniejsze

499a63c9c1938fbfmed.jpg

 

80b7053903a1cc4emed.jpg

 

Pozdrawiam wszystkich zwierzakomaniaków:kumple!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te psy mają problemy z uszami, nie dopuszczaj żeby sobie wietrzyła uszy przy takiej szybkości.

Miałem kiedyś takiego złotego i rozważam ponowny zakup ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wiem, że uszy to ich słaby punkt ale moja suczka odkąd ją mam nie ma żadnych problemów. Aż się dziwię jak spotykam nieraz na spacerze spaniele i ich właściciele skarżą się na wizyty u weterynarza raz w miesiącu bo problem z uszami. Może to przez to wietrzenie;)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale lepiej dmuchać na zimne. Może dla wszelkiego spokoju sprawdzaj co jakiś czas, czy jest wszystko w porządku. ;) Śliczna jest ta mała suczka. Niech ci się zdrowo chowa. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widać nie tylko ja mam w życiu pod górkę... :(

 

 

 

 

Wiem jak to jest, gdy zwierzak zdechnie... miało się ich kilka, a uczucie gdy zdycha ci na rękach... szkoda gadać;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności