Skocz do zawartości

Lukba

  • Liczba zawartości

    18
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Statystyki sprzedającego

  • 0
  • 0
  • 0

O Lukba

  • Urodziny 30.12.1992

Informacje osobiste

  • Imię
    Łukasz
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    Katowice

Samochód

  • Silnik
    B3 1.8 75KM (AAM)
  • Rok produkcji
    1991
  1. Dziękuje za wszystkie podpowiedzi. Postaram się uzbierać trochę pieniędzy i przynajmniej część wykonać samemu, o ile uda mi się załatwić jakieś stosowne do tego miejsce. Udam się jeszcze do innego warsztatu, by utwierdzić się w przekonaniu, że wszystkie te elementy wymagają wymiany. Pozdrawiam
  2. Witam wszystkich. Zauważyłem ostatnio w moim pasku objawy zapowietrzonych hamulców a z czasem zniszczonych klocków. Postanowiłem udać się do serwisu i zlecić wymianę ów klocków hamulcowych. Po 30 min dzwoni do mnie mechanik i mówi, że klocki są ok i nie trzeba ich wymieniać, lecz mogą przeprowadzić kontrolę układu hamulcowego oczywiście odpłatnie. Zgodziłem się, lecz po ok 30 min kolejny telefon. Poproszono mnie o odwiedzenie serwisu, gdyż usterek nie da się opisać telefonicznie. Zgodziłem się. Po przyjeździe mechanik poprosił mnie na warsztat i pokazał samochód od spodu. Okazało się, że prawie cały układ hamulcowy jest do wymiany, a hamulców nie są w stanie odpowietrzyć gdyż się nie da. Przedstawiono mi kosztorys naprawy: Szczęki (143zł)+ Cylinderki (2x61zł) + Płyn hamulcowy (70zł) + Wymiana szczęk (110zł)+wymiana cylinderków(60zł) + przewód hamulcowy (ok350zł) + wymiana przewodów (350zł) co daje 1200zł. Z tąd moje pytanie. Czy możliwe, by to wszystko musiało zostać wymienione? Passat hamuje lecz hamulce wyglądają na zapowietrzone. Naprawa ta niestety okazała by się nieopłacalna, gdyż po dodaniu kilku innych defektów opłaciło by mi sie kupno innego a nawet droższego passata. Chciałbym prosić was o wypowiedź na ten temat, gdyż nie wiem co mam w tej sytuacji zrobić. Ewentualnie, jeżeli będę jeździł nim w takim stanie może się coś stać? Pozdrawiam i czekam na odpowiedź
  3. Olej wymieniłem od razu po kupnie, a co do temp silnika to jak wskaźnik działał temp silnika dochodziła zwykle do 85 czy nawet mniej Wskaźnik temperatury jakby wgl nie działa, ani troszkę się nie podnosi, a co do czujnika to był już wymieniany niedawno więc nie możliwe by po tak krótkim czasie się zepsuł.
  4. Wymieniłem wodę na borygo, dolałem oleju oraz jakiegoś preparatu do czyszczenia wtrysków i przewodu paliwowego. Teraz borygo jest ponad maximum, natomiast olej trzyma się także nawet leciutko powyżej maximum. Niestety silnik się nadal mocno nagrzewa i to nawet po bardzo krótkiej jeździe ( niecałe 3km). Do tego zauważyłem, że wokół zakrętki na silniku ( miejsca gdzie wlewa się olej) nieznacznie się dymiło lecz zapewne z oleju który nieco mi się rozlał. Górny przewód dochodzący do chłodnicy się bardzooo nagrzewa a dolny prawie nic, tak jak chłodnica. Czyżby jednak termostat lub chłodnica?
  5. Możliwe, że zarówno jak poziom oleju ze zbiorniczka wyrównawczego prawie wszystko wyparowało
  6. W chłodnicy jest jeszcze woda, gdyż poprzedni właściciel tak miał, a przymierzałem się do wymiany na płyn dopiero jesienią. A chłodnica się nagrzewa lecz niewiele. Olej to podstawa bo bez niego zatarłbym silnik
  7. Wskaźnik temperatury jakby padł?! Specjalnie rozgrzałem silnik i sprawdziłem. Po przejechaniu ok 20km oba węże od wody przy chłodnicy są wręcz rozpalone, natomiast chłodnica jest trochę lecz w małym stopniu nagrzana. I kolejne zdziwienie. Gdy 2 dni temu sprawdziłem poziom oleju był on między max a minimum bliżej maxa. Do dziś samochodem specjalnie postanowiłem nie jeździć, lecz po jeździe mającej na celu sprawdzenie termostatu i pompy wody zauważyłem, że poziom oleju jest dużo poniżej minimum wręcz bliski zeru?! Jak to możliwe? Sprawdziłem pod samochodem nie ma ani najmniejszej kropli oleju a nie możliwe jest by tak z dnia nadzień postanowił sobie łykać olej i to w takich ilościach! Również okazało się, że nie śmierdzi już spalenizną z silnika ani hamulców lecz temperatura nawet po tak krótkim dystansie rozpaliła obie rzeczy to temperatury od której można się łatwo poparzyć. Dziwne jest również to, że wentylator dziś praktycznie nie działał. Jeszcze 2 dni temu wszystko było z nim ok, może nie chodził długo lecz z 30 sec na pewno. Co radzicie? Myślę nad dokupieniem oleju tak by przywrócić mu poziom maximum po czym sprawdzić czy ubywa.
  8. Jest tak mniej więcej na środku pomiędzy minimum a maximum. Sprawdzałem
  9. Witam. Mam ostatnio taki problem mianowicie kilka dni temu mój passek w trakcie ruszania na skrzyżowaniu stracił nagle moc i jakby nie chciał jechać, musiałem go przegazować i dodając mocno gazu ruszyć lecz tak szybko jak problem przyszedł tak szybko odszedł. Kilka dni później jadąc trasą z Chorzowa do siemianowic (ok 160km/h) było ok do czasu wyjazdu z autostrady. Poczułem spaleniznę lecz nie wiedziałem skąd na wszelki wypadek zgasiłem silnik bo stałem na światłach. Gdy zmieniło się na zielone po ok 2 min zapach ustał i było ok pomyślałem, że to przejeżdżający autobus. Wszystko się zmieniło gdy dojechałem. Niemiłosierny zapach spalenizny dobiegł do mnie po otwarciu drzwi. Patrzę a to od lewego koła (przypuszczam hamulce), do tego od felgi z daleka było czuć bardzo wysoką temperaturę. Otwieram na wszelki wypadek silnik a tu kolejne zaskoczenie. Po otworzeniu po krywy kolejne rozgrzane miejsce. I tu zaskoczenie. Śmierdziało również zza silnika oraz z wentylatora. Z silnika (połączenia górnej i dolnej części od strony przodu samochodu wyciekał olej, z strony bliżej wnętrza też lecz dużo mocniej a ku mojemu zaskoczeniu nawet z miarki oleju (sprawdzałem i była dobrze włożona). Ok pomyślałem, że może hamulec się zakleszczył i spowodowało to takie nagrzanie silnika, gdyż wszystkie płyny były na dobrym poziomie. Po ok 2h wracam do auta a tu wszystkie szyby wewnątrz zaparowane?! Zaskoczyło mnie to bo nigdy się z czymś takim nie spotkałem szczególnie w słoneczne popołudnie. Po kilku kolejnych jazdach nie napotkałem tego problemu więc pomyślałem, że to przez tą jazdę. Niestety dziś znów poczułem ten sam zapach lecz na szczęście słabiej. Zdziwiło mnie również, że mogę dokładnie słyszeć każde przyśpieszenie auta. Taki cichy przyjemny dźwięk silnika, którego nigdy nie słyszałem. Gdy dojechałem na szczęście nic nie było czuć, felga była troszkę ciepła natomiast silnik... znów rozpalony . Ponownie wyciekł olej i ubabrał silnik. Potem wróciłem do domu, aby po kilku godzinach (gdy silnik wystygnie) sprawdzić poziom oleju. Ok 2 tyg temu sprawdzałem i był max (taki sam stan od 3 mies czyli tyle co mam samochód). Ku memu zdziwieniu poziom był niewiele ponad minimum? Do tego zachlapana była maska praktycznie na samym przodzie samochodu oraz ten plastik niedaleko tego jakby zamka, który trzeba nacisnąć by otworzyć maskę. Dziwne było to, że znajdowało się tam dość dużo oleju ale praktycznie z nikąd. Wcześniej go nie było w tym miejscu a na jaki kolwiek wyciek było to miejsce zbyt odległe ( nie było żadnego śladu wycieku, który tak daleko mógł zachlapać olejem lub jakąś inną substancją (jasno żółtą). Po porostu jakby z nikąd wzięło się te zachlapanie, bo w żadnym innym miejscu prócz wyżej wymienianych nie było ani grama oleju a miejsca te są od siebie odległe. Sprawdzałem i pod samochodem jest sucho więc nie przypuszczam by coś wyciekało pod niego. Jak sądzicie co to może być i co może mi pomóc? Boje się, że czas mojego passka dobiega końca i chciałbym zrobić wszystko by do tego nie dopuścić. Czekam na waszą pomoc i porady. Pozdrawiam
  10. VWszylus. Spróbój ścigać się z kumplem od świateł do świateł w mieście. Też Ci tak wyjdzie ;>
  11. Miałem to samo już kilka razy szkoda gadać. Człowiek tak się przywiązuje wiedząc, że prędzej czy później to go czeka. Polecam Ci kupić nowego psa najlepiej podobnego, będzie Ci lżej lecz mimo wszystko jakaś pustka zostanie ;<
  12. Mój passek B3 1.8 75km AAM spala średnio 11,5-12l. Mam ciężką nogę, tak więc zawsze liczę, że spali te 13l, a więc nawet jak czasem poszaleję nie zaskoczy mnie i w baku zawsze jakiś zapas zostaje. Uważać natomiast trzeba przy ostrej jeździe bo wtedy wyszło mi coś powyżej 19l
  13. Najszczersze wyrazy współczucia dla całej rodziny zmarłego kolegi [*]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności