Skocz do zawartości
ideally

Chciałem się pożalić, iż...

Rekomendowane odpowiedzi

po 12 latach życia musiałem uśpić mojego psa - Sonię - owczarek niemiecki, ciemny podpalany. Okazało się, że miała chorą wątrobę i ostatnio żadne zastrzyki nie pomagały. Ciężko mi teraz, nie mówiąc już o trzymaniu jej, gdy weterynarz wstrzykiwał jej, a pies skomlał, a potem ją zakopać trzeba było, echhh. Po prostu jestem załamany ;(

 

Woziłem ją wszędzie samochodem, zawsze wiedziała, gdzie auto stoi na parkingu, wychylała się przez okno. Teraz pusto, nie szczeka, nie przychodzi...

 

Teraz nawet auta mi się nie chce sprzątać po pozostałych kudłach.

 

Miłego dnia życzę wszystkim zmotoryzowaym wraz ze swoimi pupilkami..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

burze,psy,kobiety....

 

Co to forum jakichś terapeutów....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Croix

Dawido89 widać że chyba nigdy psa nie miałeś, kurde ja do swojego jestem bardziej przywiązany niż do kobiety więc zamiast pisać bzdury po prostu nie pisz nic.

 

Szkoda Psiaka trzymaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam ten ból - po prostu staraj się o tym nie myśleć- nie ma lepszego rozwiązania. Chyba że inny pies.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Chyba że inny pies.

 

dokładnie,wesoły ruchliwy szczeniaczek ukoi Twój ból :ok:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela

Grzesiu, u mnie taka smutna sytuacja miała miejsce 3 lata temu. Nasza, też 12 letnia owczareczka, nagle zachorowała. W ciągu tygodnia dostała masę zastrzyków i leków, nic nie pomogła:( Ta cisza była strasznie przytłaczająca:( Dwa dni później kupiliśmy owczarka niemieckiego a pół roku później dołączyła do niego suczka.

Rozumiem Cię. Trzymaj się :glaszcze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grzesiu! Znam ten ból. Ja swojego 12 letniego psa musiałem też uśpić. Był z nami od szczeniak. Jak odchodził "do krainy wiecznych łowów" cała rodzina ryczała.Ktoś kto takiego czegoś nie przeżył nie jest w stanie zrozumieć . Trzymaj się i bierz następnego szczeniaka. !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
po 12 latach życia musiałem uśpić mojego psa - Sonię

Ech :( rozumiem ten ból

Przechodziłam to 2 razy.. 15 letnia jamniczka i 12 latnia bullterrierka. Wytrzymałam bez psa najdłuzej rok.

Natępny pies, to dobry pomysł, ale wszystko w swoim czasie

Trzymaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam ten ból. W tamtym roku musiałem uśpic 18 letniego jamnika. Kupiłem go dla dzieciaków jak miał 8 tygodni. Ale w tym roku na imieniny dostałem od synów 7 tygodniową suczkę rasy "champion" wielu ras wziętą z "Palucha". I od razy jest weselej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja mam 6 psów i 18 kotów... innych zwierzat nie wymieniam bo forum mi zabraknie... serwer padnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutna sprawa

Powiem Ci że ja jako ja psa nie mam ale jest w rodzinie i też sie zwie sonia i też jak przyjeżdżam po 8 miesiacach do domu to potrafi podbiegnąc pod moje auto

Najlepiej "zapodaj" sobie nowego psiaka ;)

Dawid89 nie bede komentowal ......

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój owczarek przeżył 13 lat.

Pewnego dnia wychodze rano do pracy, patrzę, a on leży sztywny pod drzwiami ;/

 

Ktoś powie, "przecież to tylko pies".

Przebywając z nim od szczeniaka przez 13 lat nie traktujesz go już jak psa, ale jak członka rodziny, przyjaciela...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość slinger1
Chyba że inny pies.

 

dokładnie

 

3maj się kolego będzie OK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem psa, Aresa, owczarka szkockiego. Jak miał ok 6 lat zachorował, przez miesiąc nosiłem go na rękach na kroplówki do weta, on sam nie chodził i nie jadł. Po miesiącu odżył no i co ? Ukradli mi go spod sklepu i tyle go widziałem :( To jeszcze gorsze chyba niz śmierć......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przebywając z nim od szczeniaka przez 13 lat nie traktujesz go już jak psa, ale jak członka rodziny, przyjaciela...

 

Dokładnie tak jak mówisz... ja swojego psiaka mam 9 lat, kiedy go kupiliśmy miał 6 tygodni... Teraz rzeczywiście traktujemy go po prostu jak członka rodziny... Jakieś dwa czy trzy lata temu miał wypadek gdzie wpadł pod samochód i też sobie już wyobrażałem najgorsze (na szczęście poskładali mu miednice i śmiga jak nowy:P) także domyślam się co czujesz, współczuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem niestety co czujesz... :( to jest bardzo, bardzo smutne..;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Miałem psa, Aresa, owczarka szkockiego. Jak miał ok 6 lat zachorował, przez miesiąc nosiłem go na rękach na kroplówki do weta, on sam nie chodził i nie jadł. Po miesiącu odżył no i co ? Ukradli mi go spod sklepu i tyle go widziałem :( To jeszcze gorsze chyba niz śmierć......
kuczlaw wspolczuje ja mialem szczeniaczka wilczura ktory okazal sie slepy jak pien bylismy u weterynarza pogadalismy z nim i powiedzial na ze jako szczeniak nauczyl sie terenu szybko bo mlody smigal po domu jak by widzial czasami zachaczyl w sciane to w krzeslo dalismy my szanse zyc dalej ale h..... co nam stacje trafo robili obok domu go ukradli .......................

ideally przykro mi trzymaj sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To moze i ja... Dzis po 11 latach zmarł moj owczarek niemiecki. Od 2 miesiecy mial klopty ze zdrowiem dostawal mocne leki i wydawalo sie ze wyjdzie z tego. W piatek widac bylo pogorszenie - dzis rano wszedl do samochodu i jechalem z nim do lekarza. Nie dojechalem - umarł mi dosłownie na rekach pod drzwiami przychodni. Widzialem ze umiera a nie wiedzialem co zrobic czułem straszna bezsilnosc. Wbieglem do przychodni i mowie ze pies mi umiera - byla jakas pielegniarka ktora zastepowala lekarza - powiedziala ze nie wie co ma zrobic. Rozkleilem sie w samym centrum miasta i do tej pory jest ciezko na sama mysl o tym ze nie ma juz go kiedy wracam do domu. Dawid89 jesli nie interesuje Cie ten watek to nie wypowiadaj sie. Nie masz pojecia ze zwierzak moze byc jak czlonek rodziny - brakuje go tak samo. Nigdy nie zapomne ostatnich 10 minut z jego zycia. W jednej minucie widze jego wierne oczy a za pare minut trzymam go na rekach widzac jak odchodzi jak oddycha po raz ostatni. Nie zycze tego widoku nikomu.

Edytowane przez jozko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako iż moja żona od najmłodszych lat była w domu ze zwierzętami to chiała mieć jak poszliśmy na swoje.Jak żo póki co mam małe mieszkanie pies nie wchodził w rachubę.No to kot.Mimo że drażnił mnie sierściuch i wkurzał to i tak jak się okazało że ma białaczkę i trzeba go uśpić jakoś przykro mi było.Teraz mamy następnego kota i też mnie wkurw.... ale jakoś bez niego było by głupio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mielismy pieska, maly czarny. niby jamnik, niby kundel, uroczy jakich malo. ale na kazdego przyjaciela, mniejszego, czy wiekszego przychodzi ten czas...

po 15latach z nami zaczela chorowac. a to przepuklina a to co innego. przestala jesc, skumlala z bólu. po wizycie u weta zapadl wyrok. a dalej juz nie musze opowiadac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności